Cresyn C750H
- Kategoria: Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
- Jarosław Święcicki
Cresyn to w sumie ciekawa marka. Jej historia sięga 1959 roku, kiedy zajmowała się produkcją igieł gramofonowych. Dziś w jej katalogu znajdziemy natomiast najróżniejsze słuchawki - dokanałowe, nauszne i wokółuszne, a nawet sportowe klipsy. Na polskim rynku marka funkcjonuje dopiero od jakichś dwóch lat, a jej produkty co rusz zaskakują jakością oferowanego dźwięku w stosunku do ceny. Co jest zresztą zgodne z filozofią Cresyna, mówiącej o dostarczaniu produktów nie tylko wysokiej jakości, ale również innowacyjnych i przystępnych cenowo. Całość oferty firmy jest podzielona na trzy podstawowe działy - słuchawki douszne, dokanałowe i nauszne. Podział całkiem logiczny, przeprowadzony pod kątem budowy nauszników. Do tej pory pisaliśmy już na naszych łamach o modelu dokanałowym AXE 5S, a także o nausznych C590H. Te ostatnie znajdowały się mniej więcej po środku oferty tego producenta właśnie w konstrukcjach nausznych.
Po teście, w którym udowodniły swoja wartość, zaczęliśmy zastanawiać się, czy nie byłoby warto pójść na całość i zmierzyć się z samą górą oferty, czyli z najwyższym modelem Cresyna. Czy firma jeszcze da radę nas czymś zaskoczyć? Pełni nadziei, ale też obaw, patrzyliśmy na czarne pudełko ze szczytowym - przynajmniej na dzień dzisiejszy - produktem koreańskich inżynierów. C750H to spore nauszniki o budowie zamkniętej, wyposażone w 40-mm przetworniki i przystosowane do pracy ze sprzętem mobilnym. Mamy więc kolejny produkt do naszej kolekcji testów androidowych. 299 zł za model z samego szczytu katalogu? No nie, jednak musieliśmy go sprawdzić! Zobaczcie co z tego wyszło.
Wygląd i funkcjonalność
Nauszniki dostarczane są w czarnym pudełku z dużym zdjęciem jednej muszli na froncie oraz z przezroczystą boczną ścianką przez którą można sobie tę muszlę obejrzeć bez potrzeby otwierania opakowania. Na tylnej ściance można znaleźć specyfikację techniczną oraz wypunktowane cechy produktu. Jedną z nich jest możliwość współpracy ze smartfonami, chociaż nie jest nigdzie zaznaczone, że chodzi o urządzenia oparte na jakimś konkretnym systemie. Przetestowaliśmy je z kilkoma telefonami opartymi na Androidzie w różnych wersjach (od 2.2 po 4.1) i nie odnotowaliśmy żadnych problemów.
W opakowaniu znajdziemy słuchawki oraz dwa kable - jeden z pilotem wyposażonym w mikrofon oraz klawisz obsługujący podstawowe funkcje (odebranie i kończenie rozmów, a także rozpoczęcie odtwarzania muzyki i jej zatrzymanie) oraz drugi pozbawiony tego dodatku. Kabelki po obu stronach zakończone są niewielkimi, pozłacanymi wtykami jack 3,5 mm. I tyle. Koniec. Nic więcej. Trochę skromnie, prawda? No cóż, może producent stwierdził, że zamiast mydlić oczy klientowi dodatkami, lepiej zainwestować w lepsze przetworniki? Same słuchawki wyglądem przypominają trochę słynne nauszniki Beatsy. Wykonane są prawie w całości z plastiku, ale widać metalowe szyny, na których opiera się pałąk, gdy rozsuwamy go w celu dopasowania Cresynów do głowy. I tu pierwsza, ciekawa niespodzianka. Nie zdarzyło się Wam czasem przy regulacji długości pałąka zastanawiać się, czy z obu stron wyciągnęliście muszle na taką samą odległość? Niekiedy producenci oprócz skokowej regulacji umieszczają na pałąku poziome kreski, które pozwalają na precyzyjną regulację, ale Cresyn poszedł krok dalej - tutaj co druga kreska jest numerowana. W naszym przypadku wystarczyło zapamiętać, że wysunięcie musi się zatrzymać na trójce i po kłopocie. Bez liczenia kresek, bez patrzenia na oko czy jest symetrycznie. Nawet jak ktoś inny przymierzy nasze słuchawki i wyreguluje je po swojemu, wystarczą dwa ruchy, aby sprzęt znów pasował na naszą głowę. Mała rzecz, a ułatwia życie.
Słuchawki oprócz wspomnianej wyżej regulacji długości pałąka nie wymagają żadnych innych operacji. Ruchome muszle same dopasowują się do kształtu uszu, a gąbki wyłożone miękką skórą wygodnie leżą na głowie i pozwalają na długie odsłuchy bez zmęczenia. Sam nacisk na uszy też został dobrany tak, aby sprzęt nie zsuwał się na spacerze, ale też nie powodował uczucia chodzenia z imadłem na głowie. Ciekawym rozwiązaniem jest umieszczenie gniazd do podłączenia przewodu na obu muszlach. Producent tłumaczy to możliwością podpięcia do drugiego wejścia następnej pary słuchawek, co pozwala słuchać muzyki z jednego źródła wielu osobom, ale trzeba przyznać, że jest to trochę dziwaczne rozwiązanie. Trzeba by było nie tylko chodzić we dwoje jak na smyczy, ale też zainwestować w przenośny playerek, który byłby w stanie swobodnie "uciągnąć” dwie pary nauszników. My znaleźliśmy bardziej praktyczne zastosowanie tych podwójnych gniazd - można dzięki nim podłączyć słuchawki zarówno poprzez lewą, jak i prawą muszlę, w zależności od tego z której strony mamy kieszeń z urządzeniem grającym. Według nas to bardziej przydatne, niż spacerowanie z kimś, kto jest do nas podłączony kablem.
Brzmienie
Po włączeniu muzyki słuchawki od razu zaskoczyły nas swoją dynamiką. Jakby Cresyny tylko czekały, aby pokazać to, co w muzyce najciekawsze, zwłaszcza w gatunkach rockowych. Te nauszniki aż rwą się do roboty i nie są przy tym specjalnie wybredne jeśli chodzi o źródło dźwięku. Potrafią zagrać dobrze zarówno ze smartfonami, jak i z poważniejszym sprzętem, chociaż od empetrójek zdecydowanie wolą formaty bezstratne. Słuchaliśmy na nich także trochę muzyki z serwisu Deezer i cały czas można było odnieść wrażenie, jakby coś podcięło im skrzydła, mimo, że mamy wykupione konto premium gwarantujące najwyższą jakość muzyki. A zatem jeśli tylko możecie, starajcie się wybierać formaty bezstratne, bo Cresyny potrafią się za to pięknie odwdzięczyć.
Oprócz porządnej dynamiki słuchawki mogą zaskoczyć również ładnym, mocnym, szybkim i dosyć głębokim basem oraz ciekawą i nienatarczywą górą. Środek może wydawać się trochę wycofany w stosunku do reszty, ale nie na tyle, żeby uznać to za wadę. Barwa dźwięku, dzięki mocnemu basowi wydaje się być delikatnie ocieplona, aczkolwiek nie powoduje to zamulenia dźwięku. Jest on dosyć szybki i nie rozlewa się. Rozdzielczość i spójność stoją na dobrym poziomie, nie ujmując niczego muzykalności słuchawek. Ciekawie słucha się na nich zarówno muzyki w stylu Sigur Ros, jak i Depeche Mode. Prawdziwą moc pokazały jednak, gdy włączyliśmy power metalowego Edguy’a. Mocno pracujący bas i ściana gitar –to jest właśnie to, z czym Cresyny najbardziej lubią pracować! Nawet nie będziemy pisać, co się działo po włączeniu Cannibal Corpse;-) Co niektórym prawie urwało łeb przy samej d… A zatem czy warto samemu sprawdzić, co potrafią Cresyny C750H? Zdecydowanie tak!
Budowa i parametry
Cresyny C750H to dynamiczne słuchawki typu zamkniętego z przetwornikami o średnicy 40 mm i 32-omowej impedancji. Czułość wynosi 105 dB, a pasmo przenoszenia rozciąga się od 20 Hz do 20 kHz. Słuchawki ważą 170 gramów bez kabla, który jest odłączany. W zestawie znajdziemy dwa kable - jeden zwykły, a drugi z wbudowanym pilotem wyposażonym w mikrofon i klawisz do odbierania/kończenia rozmów oraz uruchamiania i zatrzymywania muzyki w urządzeniach mobilnych.
Konfiguracja
Cresyny testowaliśmy na smartfonach Motorola Milestone z Androidem 2.2.1, Samsung Galaxy S Advance z Androidem 2.3.6 oraz Samsung S II Mini z Androidem 4.1.2. Poza tym słuchaliśmy muzyki z Cowona iAudio 9 a potem z laptopa Dell Latitude E5520 podłączonego do wzmacniacza słuchawkowego Tempo PH1.
Werdykt
C750H zachwyciły nas dynamiką i ponadprzeciętną kulturą grania. Oczywiście nie w skali bezwzględnej, ale w odniesieniu do ceny. 299 za takie słuchawki to naprawdę dobra propozycja. Warto je wypróbować na szybkich płytach rockowych oraz innych gatunkach opierających się na mocnym, basowym rytmie. Ciekawy, porządnie wykonany produkt, który na dodatek dobrze gra. Czegóż chcieć więcej?
Dane techniczne
Typ słuchawek: dynamiczne, zamknięte, wokółuszne
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Impedancja: 32 omy
Przetworniki: 40 mm
Długość kabli: 1,2 m
Rodzaj wtyku: 3,5 mm
Cena: 299 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma Audiomagic.
Zdjęcia: Cresyn, Jarosław Święcicki, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Tłumienie hałasu
Cena
Nagroda
Komentarze