Najlepsze gramofony do 2000 zł
- Kategoria: Galerie
- Tomasz Karasiński
Chyba nikt w branży audio nie ma wątpliwości, że renesans płyt analogowych to coś więcej, niż chwilowa moda. Jedni mówią, że to tylko powracający po latach sentyment, inni upatrują wyższości płyt analogowych w dużych okładkach i całym ceremoniale ich odtwarzania, a jeszcze inni zwracają uwagę na niepowtarzalne brzmienie. I wszyscy mają trochę racji, więc trudno się dziwić rosnącej popularności czarnych krążków. Ich powrót widać wyraźnie nie tylko w modnych kawiarenkach i domach hipsterów, ale także na wystawach sprzętu audio. Po latach dominacji płyt kompaktowych, na najważniejszych imprezach wystawcy korzystają już niemal wyłącznie ze źródeł plikowych i gramofonów. Nic tak skutecznie nie przyciąga wzroku i słuchu zwiedzających, jak hi-endowe kolumny, rozgrzany wzmacniacz lampowy i potężna, ekstremalnie droga szlifierka. Niewielu audiofilów ma jednak możliwość przenieść tak piękny system z wystawy do własnego salonu. Większość osób zainteresowanych zakupem gramofonu szuka czegoś prostego, taniego i oferującego przyzwoite brzmienie. Postanowiliśmy więc wyznaczyć sobie limit cenowy - 2000 zł. Okazało się, że nawet trzymając się tej kwoty, można znaleźć na rynku mnóstwo fajnych gramofonów. A które z nich są najlepsze?
Kiedy ktoś pyta nas o opinię lub podpowiedź dotyczącą sprzętu audio, zwykle unikamy wskazywania konkretnych modeli. Wybór sprzętu grającego to dość złożona sprawa, wymagająca dopasowania do siebie wielu czynników - metrażu i akustyki pomieszczenia odsłuchowego, posiadanych już urządzeń, parametrów elektrycznych, a także preferencji muzycznych i brzmieniowych właściciela. Prawdopodobieństwo trafienia w "ten" model na podstawie internetowej korespondencji jest raczej małe, więc najczęściej podsuwamy pytającym kilka propozycji do przetestowania na własnej skórze. W ostatnim czasie pytań o najlepszy gramofon za niewielkie pieniądze zaczęło się pojawiać tak wiele, że postanowiliśmy coś z tym zrobić. Na podstawie docierających do nas wiadomości wyznaczyliśmy sobie granicę cenową i stworzyliśmy listę wszystkich gramofonów mieszczących się w tym limicie. Wykreśliliśmy wszystkie plastikowe zabawki z dwoma trzaskającymi przyciskami i inne imitacje gramofonu. Zostało kilkadziesiąt modeli, które w swojej cenie prezentują się zupełnie nieźle, ale skoro mieliśmy stworzyć listę najlepszych, trzeba było zrobić kolejny odstrzał. Tak właśnie powstała poniższa galeria. Żeby nikogo nie faworyzować, nasze propozycje podajemy w kolejności alfabetycznej. Prosimy więc nie sugerować się tym, który z wybranych przez nas gramofonów jest wyżej, a który niżej. To nie jest test grupowy, więc nie wskazujemy zwycięzcy ani nie wystawiamy ocen. Chcemy jedynie ułatwić wybór tym, którzy w całej masie dostępnych na rynku gramofonów już trochę się pogubili.
Jeżeli już od jakiegoś czasu przymierzacie się do zakupu gramofonu i co nieco na ten temat wiecie, nasza lista będzie zapewne tylko potwierdzeniem poczynionych dotychczas obserwacji. Jeżeli macie już gramofon, ale szukacie lepszego, może zechcecie wypróbować któryś z wybranych przez nas modeli. Ale jeśli nie wiecie o gramofonach nic poza tym, że chcielibyście jakiś mieć - nie kupujcie w ciemno. Gorąco zachęcamy do lektury jednego z naszych analogowych poradników - Gramofon - czy warto i dlaczego, Jak wybrać gramofon, Pierwszy gramofon i akcesoria - przegląd rynku, Podstawowa konfiguracja gramofonu od A do Z, Wszystko o wkładkach gramofonowych, Wszystko o phono stage'ach i Jak dbać o płyty winylowe. Reklamacji nie przyjmujemy i nie będziemy potem nikomu tłumaczyć dlaczego nowo nabyty gramofon gra tak cicho i co to jest ten phono stage. Słuchanie muzyki z czarnych płyt to hobby nie dla idiotów. Ale jakie przyjemne! Skoro mamy tę kwestię za sobą, czas przejść do sedna sprawy. Oto nasza lista TOP10!
Audio-Technica AT-LP120USBHC (1299 zł)
Naszą listę otwiera gramofon firmy Audio-Technica produkującej nie tylko szlifierki, ale również znakomite wkładki gramofonowe czy słuchawki. Japończycy na pewno znają się na dźwięku i produktach wymagających dużej precyzji. W przedziale do 2000 zł można zresztą znaleźć kilka gramofonów tej marki - najtańszy model AT-LP60USB można kupić już za 599 zł. Naszym zdaniem warto jednak dołożyć drugie tyle i jeszcze trochę, ale kupić porządny gramofon o DJ-skim zacięciu. AT-LP120USBHC ma napęd bezpośredni i silnik o dużym momencie obrotowym, a także wiele funkcji, których próżno szukać w typowych, amatorskich szlifierkach. Wbudowany przedwzmacniacz pozwoli na bezproblemowe podłączenie Audio-Techniki do dowolnego systemu audio, a jeśli ktoś chce naprawdę pobawić się w DJ-a, za pomocą gniazda USB będzie mógł podłączyć gramofon do swojego komputera. W komplecie otrzymujemy nawet program Audacity na platformy Mac i PC.
NAD C556 (1999 zł)
Dla większości audiofilów NAD to specjalista od wzmacniaczy i pewnie jeszcze długo tak pozostanie, ale katalog tej firmy jest tak rozbudowany, że właściwie trudno wymyślić rodzaj urządzenia audio, którego by w nim nie było. Nikogo nie powinno więc dziwić to, że NAD oferuje swoim klientom niedrogi, ale bardzo fajny gramofon. Model C556 to bardzo minimalistyczna, ale przemyślana konstrukcja wykorzystująca silnik o niskich wibracjach, talerz o grubości 22 mm oraz odlewane ciśnieniowo ramię Regi. Na wyposażeniu znajduje się również jedna z podstawowych wkładek Ortofona. Jeśli chodzi o dodatkowe gadżety - praktycznie ich nie ma. Po zmontowaniu i ustawieniu NAD-a, wystarczy pstryknąć jednym guzikiem, opuścić ramię na płytę i słuchać. Tajemnicą poliszynela jest to, że C556 to tak naprawdę jeden z kultowych modeli pewnej brytyjskiej firmy... Jeśli nie wiecie której, przeczytajcie ten opis jeszcze raz, może coś rzuci Wam się w oczy.
Onkyo CP-1050 (1999 zł)
Kolejny produkt firmy, która dotychczas nie była kojarzona z gramofonami, a raczej z amplitunerami kina domowego i komponentami stereo. W katalogu Onkyo model CP-1050 jest takim samym rodzynkiem, jak C556 w ofercie NAD-a. Kiedy firma nie mająca wieloletniego doświadczenia w produkcji szlifierek pokazuje światu takie cudo, nie wróży to nic dobrego, prawda? Błąd! CP-1050 to bardzo dobry gramofon, który nie tylko przyzwoicie gra, ma wbudowany phono stage, jest prosty w ustawieniu i porządnie wykonany, ale też wygląda jakby był co najmniej dwukrotnie droższy. Jego konstruktorzy chyba mocno zainspirowali się kultowymi szlifierkami Linna i Thorensa sprzed kilku dekad, ale kogo to obchodzi? Efekt jest rewelacyjny. CP-1050 ma wszystko, czego potrzeba aby kilka minut po otwarciu pudełka zacząć wreszcie słuchać swoich ulubionych winyli. Ciekawostką jest odczepiany headshell i napęd kontrolowany za pomocą zegara kwarcowego.
Pro-Ject Essential III (1490 zł)
Ech, ten Pro-Ject... Gdybyśmy ułożyli naszą listę nie na podstawie subiektywnej selekcji, ale ślepego losowania, na 10 prezentowanych gramofonów prawdopodobnie 5 pochodziłoby właśnie od Pro-Jecta. Założyciel czesko-austriackiej firmy był jedną z pierwszych osób, które przewidziały renesans płyt winylowych, jeszcze na długo zanim faktycznie się rozpoczął. Upór w dążeniu do celu, wiara we własną wizję i biznesowe wyczucie sytuacji pozwoliły mu jednak osiągnąć gigantyczny sukces. Dziś chyba mało kto ogarnia ile różnych modeli opuszcza fabrykę Pro-Jecta. Elemental, Primary, Essential, Vt-E, Debut Carbon, Recordmaster - to tylko kilka propozycji, które mieszczą się w przedziale do 2000 zł. Większość z nich występuje w co najmniej kilku odmianach z dodatkowymi dopiskami - DC, BT, SB DC, Digital, Esprit, Phono USB... Naprawdę współczujemy tym, którzy muszą wiedzieć czym te wszystkie wersje się od siebie różnią. My z tej całej mieszaniny wybralibyśmy model Essential III. Dlaczego? Hmm... Bo kosztuje 1490 zł, nie ma żadnych niepotrzebnych dodatków i wygląda tak, jak budżetowy gramofon wyglądać powinien.
Pro-Ject RPM 1 Carbon (1990 zł)
Gdyby jednak komuś nie odpowiadała zwykła, prostokątna deska z talerzem, ramieniem i plastikową pokrywą, Pro-Ject z radością dostarczy mu gramofon wyglądający zupełnie inaczej. RPM 1 Carbon wprawdzie ledwo mieści się w naszym budżecie, ale przyznacie, że żaden inny gramofon w naszej galerii nie wygląda tak ekstrawagancko. Całość opiera się na podstawie w kształcie bumerangu, w którego centrum umieszczono łożysko, a na końcach - ramię i silnik. Po założeniu talerza, RPM 1 Carbon zyskuje formę przypominającą coś a'la statek kosmiczny Enterprise. Ramię w kształcie litery "S" zostało wykonane z włókna węglowego, a silnik jest odseparowany od podstawy - stoi w otaczającym go cylindrze, ale faktycznie się z nim nie styka. A ponieważ nie mamy plastikowego sub-talerza przenoszącego moment obrotowy, długi pasek napędowy biegnie dookoła właściwego talerza. Trudno będzie znaleźć takie atrakcje w innych, klasycznych gramofonach za te pieniądze.
Rega Planar 1 (1399 zł)
Galeria budżetowych gramofonów bez Regi byłaby nie tylko niekompletna, ale nawet trochę śmieszna. Nie da się ukryć, że w tej dziedzinie brytyjska firma osiągnęła praktycznie wszystko, a jej proste, funkcjonalne i przystępne cenowo gramofony zdobyły już tyle nagród, że nawet nie ma sensu ich liczyć. Oczywiście w ofercie Regi można znaleźć również szlifierki dla zaawansowanych audiofilów, ale naszym zdaniem modele Planar 1, Planar 2 i Planar 3 to gwarantowane hity. Planar 1 kosztuje 1399 zł i wygląda tak, jak byśmy tego oczekiwali - prosta podstawa, dobre łożysko i talerz, do tego firmowe ramię RB110, synchroniczny silnik pracujący na napięciu 24 V i fabrycznie zamontowana wkładka Rega Carbon. Co ważne, gramofon jest wyjątkowo prosty w instalacji i ustawieniu - specjaliści od gramofonów potrafią to zrobić z zamkniętymi oczami dosłownie w trzy minuty, a początkującemu użytkownikowi cała operacja nie powinna zająć dłużej, niż zaparzenie i wypicie herbaty. O piątej po południu, ma się rozumieć.
Reloop Turn 3 (1999 zł)
Reloop to firma kojarzona przede wszystkim ze sprzętem profesjonalnym i DJ-skim. Niektórzy audiofile już wcześniej interesowali się gramofonami tej marki, które za niewielkie pieniądze oferowały mnóstwo funkcji, czadowy wygląd i przyzwoite brzmienie. Niedawno firma postanowiła wypuścić na rynek swój pierwszy gramofon skierowany do melomanów i audiofilów - bez stroboskopów, przycisków i suwaków, za to z lakierowaną podstawą, niezłym ramieniem, zamontowaną fabrycznie wkładką Ortofon 2M Red, napędem paskowym, wbudowanym przedwzmacniaczem i kilkoma innymi bonusami, które przydadzą się podczas szlifowania placków w domowym zaciszu. Od początku wszystko wskazywało na to, że firma poważnie podeszła do tematu, a my mieliśmy okazję się o tym przekonać, kiedy Turn 3 trafił do naszego testu. To naprawdę świetny gramofon, a jeśli kogoś martwi cena, ledwo mieszcząca się w zakładanych przez nas granicach, radzimy chwilę poszperać w sieci - z łatwością można znaleźć kilka sklepów oferujących ten model w niższej cenie.
Sony PS-HX500 (1999 zł)
Jeśli komuś wydawało się, że w najbliższym czasie japoński gigant skupi się już wyłącznie na smartfonach, telewizorach, konsolach i lustrzankach, a ze sprzętu audio pozostaną mu wyłącznie tandetne słuchawki i miniwieże - błąd. Ktoś w tej firmie w porę oprzytomniał i teraz Sony produkuje między innymi audiofilskie nauszniki w cenie kilku tysięcy złotych, równie hi-endowe odtwarzacze przenośne i wzmacniacze słuchawkowe, a ostatnio - a jakże - gramofon. PS-HX500 to zdaniem firmy nie tylko klasyczna szlifierka, ale przede wszystkim urządzenie, które pomoże nam zgrać całą kolekcję czarnych płyt do postaci cyfrowej. Na pokładzie znajduje się przetwornik analogowo-cyfrowy, który nasze ulubione winyle "wypluje" przez gniazdo USB nawet w formacie DSD. Jest to oczywiście zgodne z promowaniem przez Sony hasła Hi-Res Audio. Zastanawiające jest tylko to, że PS-HX500 bardzo przypomina opisywanego wyżej Reloopa Turn 3. Talerz, ramię, pokrywa, gniazda... Nawet pokrętło do zmiany prędkości obrotowej znajduje się w tym samym miejscu. Żeby było śmieszniej - cena też identyczna.
TEAC TN-300 (1799 zł)
Tym modelem TEAC narobił na rynku sporego zamieszania. Przede wszystkim dlatego, że w porównaniu do innych budżetowych gramofonów, TN-300 wygląda naprawdę ślicznie. Lśniąca podstawa wyglądająca jak kawałek lakierowanego na wysoki połysk drewna, metalowy talerz, solidne ramię, lekko vintage'owe pokrętła sterujące i wysokie, błyszczące nóżki - to wszystko audiofilom i melomanom kojarzy się ze szlifierkami z wyższej półki. Nawet jeśli wygląd TEAC-a sugeruje zbyt wiele, jego konstruktorzy trafili w oczekiwania klientów jak rzadko kiedy. TN-300 ma wbudowany przedwzmacniacz oraz wyjście USB, a sprzedawany jest z fabrycznie zamontowaną wkładką Audio-Technica AT95E VM. A jeśli komuś nie pasuje wersja prezentowana na zdjęciu, TN-300 dostępny jest także w kolorze jasnego drewna oraz białym, czarnym, czerwonym i miętowym lakierze.
Thorens TD 158 (999 zł)
Naszą listę zamyka produkt firmy, która w świecie analogu osiągnęła bardzo wiele. TD 158 to idealny gramofon dla początkujących amatorów czarnych płyt oraz tych, którzy za niewielkie pieniądze wolą kupić prosty gramofon od doświadczonego producenta niż bardziej efektowną szlifierkę z logiem, którego nikt nie kojarzy. Z instalacją Thorensa powinno sobie poradzić nawet średnio rozgarnięte dziecko. W pełni automatyczny TD 158 jest gotowy do użycia zaraz po wyjęciu z opakowania i podłączeniu do sieci. Ramię i wkładka są zamontowane i ustawione fabrycznie, a wszystkie niezbędne akcesoria są dostarczone w komplecie. Gramofon ma między napęd paskowy, aluminiowy talerz, elektroniczną zmianę prędkości, mechanizm miękkiego opuszczania ramienia, wkładkę DN 251S i akrylową pokrywę. Największą zaletą Thorensa TD 158 jest jednak cena. Model ten pierwotnie kosztował 1639 zł, ale teraz nawet w oficjalnych salonach dystrybutora można go dorwać za 999 zł. Jeśli posiadaczem gramofonu tak renomowanej marki można się stać za tysiaka bez złotówki, to renesans winyli chyba szybko się nie skończy.
Zdjęcia: Materiały producentów
-
Paweł
Ładne tutaj odtwarzacze... Szkoda że firma Unitra nie produkuje teraz odtwarzacza systemu direct drive, taki jak produkował się w latach 80. Tutaj stabilizacja prędkości ustawiała się ręcznie. W dawnych czasach można było go kupić w srebrnej obudowie i nazywał się Artur.
1 Lubię -
Paweł
Co od odtwarzaczy firmy Sony, to najbardziej spotykanym jest model za około 100 USD. Tam tylko jest jedna prędkość 33 cm/s. Wkładka nie wiem jaka tam jest. A silniczek ma taki jak magnetofon kasetowy. Dany odtwarzacz winyli jest idealnym dla budżetowego systemu audio. Na przykład podłączyć go na boombox Sony CFD-S70 na wejście AUX.
0 Lubię -
Ryszard
Potrzebuję kupić gramofon do 4-segmentowej wieży Sony z lat 90. Czym się kierować? Czy jest jakie ranking na przykład cena nowego aby cokolwiek ocenić używany sprzęt w obecnej chwili? Oznaczenia typu LX300 V702 czy HX500? Co oznczają litery, a co liczby? Dziękuję za podpowiedzi. Pozdrawiam!
0 Lubię -
stereolife
Panie Ryszardzie, proponujemy Panu przede wszystkim zapoznać się z naszymi poradnikami w zakładce Artykuły. Znajdzie Pan tam najróżniejsze tematy dotyczące gramofonów. Jak wybrać pierwszy gramofon i akcesoria, jak go ustawić, a nawet jak dbać o płyty winylowe. To duża baza wiedzy, w której nie tylko znajdzie Pan odpowiedzi na wiele pytań, ale być może także dowie się Pan czegoś, co później przyda się, kiedy już dokona Pan wyboru (aby na przykład nie zepsuć świeżo zakupionego sprzętu). Jeżeli przebrnie Pan przez kilka takich poradników, warto również przeczytać jeden czy dwa testy gramofonów, z których dowie się Pan jeszcze więcej na temat tego, co w takich urządzeniach jest ważne i czego można się po nich spodziewać. W jednym komentarzu niestety nie da się tego streścić;-) Pozdrawiamy!
0 Lubię -
as
Jak już odejdą z tego świata stare pierdziele to razem z nimi gramofony, żadnemu młodemu nie będzie się chciało kłaść placek na kółko żeby posłuchać muzyki i mówię to jako stary pierdziel bez gramofonu. MP3 na szczęście to historia, CD staje się historią, a nadzieja w streamingu hi-res bez żadnych MQA, bo łącza są już szybkie i będą szybsze.
0 Lubię
Komentarze (5)