Nakładem wydawnictwa muzycznego DUX pojawił się kolejny album promujący twórczość Witolda Lutosławskiego. Tym razem jest to zbiór utworów wokalno-instrumentalnych. Płytę rozpoczyna "Lacrimosa na sopran i orkiestrę" - pierwsza kompozycja Lutosławskiego tego rodzaju. Powstała ona w 1937 roku jako utwór dyplomowy, podsumowujący jego studia kompozytorskie. W tamtym okresie Lutosławski pracował nad "Wariacjami symfonicznymi", jednak dla Witolda Maliszewskiego, ówczesnego profesora Lutosławskiego, były one zbyt nowoczesne. Zaproponował on więc, aby praca dyplomowa obejmowała dwie części mszy żałobnej - "Requiem aeternam" i "Lacrimosę". Zachowała się jedynie ta ostatnia, utrzymana w stylistyce "III Symfonii" Karola Szymanowskiego. Jest to piękne rozpoczęcie albumu, a zachwyca szczególnie sopran Łucji Szablewskiej-Borzykowskiej. Tuż po nim następują eksperymentalne "Trzy Poematy", napisane na zamówienie dyrygenta Chóru Radia Zagrzeb. To właśnie one przyniosły kompozytorowi światowe uznanie i stały się początkiem jego kariery dyrygenckiej.
Kto kojarzy motyw muzyczny z filmu "Requiem dla snu"? Jestem pewna, że większość czytelników doskonale wie o czym mowa. Jest to jeden z najbardziej znanych soundtracków w historii kinematografii. Pomimo upływu czasu pochodzący z tego krążka utwór "Lux Aeterna" wciąż jest wielokrotnie wykorzystywany w programach rozrywkowych czy nawet trailerach innych filmów, czego przykładem jest chociażby zwiastun "Władcy Pierścieni: Dwie Wieże". Jednak niewiele osób wie, kto wykonywał tę wyśmienitą muzykę. Był to właśnie Kronos Quartet - amerykański kwartet smyczkowy, który niedawno świętował czterdziestolecie swojego istnienia. Od innych smyczkowych formacji różni się dwiema rzeczami. Po pierwsze, muzykom przez dziesięciolecia udało się utrzymać stosunkowo stały skład grupy. Po drugie zaś, jest to najbardziej otwarty muzycznie kwartet, o jakim słyszałam. Poza muzyką klasyczną wykonywali meksykański folk, jazz oraz tango. Współpracowali z najbardziej znaną bollywoodzką piosenkarką Ashaji. Występowali na żywo z Björk, Tomem Waitsem, Davidem Bowie czy Paulem McCartneyem.
Klimat Świąt Bożego Narodzenia jest mi obcy mniej więcej w takim samym stopniu co język mandaryński. Jako, że muzycznym symbolem tego, bądź co bądź, radosnego czasu jest rzewna piosenka o nieodwzajemnionej miłości oraz pianie pani, która na swoje operacje plastyczne wydała więcej, niż ja potrzebowałabym na swoje wymarzone Ferrari, postanowiłam uduchowić się w inny sposób. W ręce wpadła mi ostatnia propozycja wydawnictwa DUX, a jednocześnie ósma płyta Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra, stanowiąca antologię polskiej i światowej muzyki chóralnej, w większości o tematyce religijnej. Na krążku zarejestrowano 19 dzieł autorstwa czołowych dwudziestowiecznych twórców polskich, kompozytorów młodego pokolenia, a także twórców należących do światowej elity muzyki chóralnej. Najciekawszym aspektem tego wydawnictwa jest obsada chóru żeńskiego w zróżnicowanych konfiguracjach, w towarzystwie fortepianu i organów. Pierwsze dźwięki usłyszane tuż po włączeniu "Prayer" przywodzą na myśl utwory belgijskiego chóru żeńskiego Scala & Kolacny Brothers.
Skoro mój stosunek do klimatu świątecznego okazał się tak istotnym tematem, śpieszę z wytłumaczeniem. Jeśli piszę, że jest mi obcy to można spodziewać się, że jest mi obcy :) I nie, nie znam w ogóle języka mandaryńskiego.
Rzadko kiedy katastrofa naturalna jest przyczyną powstania cennego projektu muzycznego. Burza, która w 1970 roku przeszła nad Wielkopolską uszkodziła kościół w Borku, a naprawiający poddasze robotnicy odnaleźli bezcenne rękopisy z muzyką polską. Od 2006 roku na Świętej Górze odbywa się festiwal, podczas którego można usłyszeć cudem odnalezione utwory. Autorem jednego z rękopisów jest Piotr Niestrawski - organista i kompozytor. Jego "Missa in G" to dzieło monumentalne, stanowiące rozbudowaną, wieloczęściową całość. Ciężko się przy niej nudzić, ponieważ w kolejnych odcinkach zmianie ulega zarówno tonacja, tempo, obsada instrumentów, jak i ogólny wyraz kompozycji. Partie wokalne w tym przypadku zostały ograniczone do dwóch sopranów, współpracujących zazwyczaj w duecie. Wyjątkiem są dwie solowe arie - Anna Karasińska wystąpiła w "Gratias", zaś Anna Mikołajczyk-Niedźwiedział w "Qui Tollis". Wybór solistek był strzałem w dziesiątkę, ponieważ doskonale współbrzmią razem, okraszając całość barokowym akcentem.
Z muzyką klasyczną jest trochę jak z gramofonami. Niby istnieje jakiś tam odsetek melomanów, którzy słuchają jej namiętnie. Wielu też chciałoby w jakiś bezbolesny sposób zacząć zagłębiać się w ten temat. Audiofile wzdychają do chromowanych i akrylowych szlifierek, ale kiedy przychodzi co do czego, okazuje się, że są przynajmniej trzy poważne problemy - nie ma sprzętu, nie ma płyt albo nie ma wiedzy i umiejętności potrzebnych do obsługi tego cuda. Początkujący amatorzy klasyki mają podobną sytuację. Mogą albo słuchać w kółko największych hiciorów znanych dotychczas głównie z reklam telewizyjnych, albo trafić na materiał bardzo trudny, po którym będą chcieli jak najszybciej wrócić do rocka, bluesa, techno czy czego tam jeszcze. Albumy balansujące na granicy łatwej i trudnej klasyki są moim zdaniem dość rzadkim zjawiskiem. Jak znaleźć płytę, która nie będzie kolejną składanką soundtracków z reklam, ale też nie będzie wymagała fachowej wiedzy i skupienia. Taką, której będzie można słuchać z przyjemnością, ale bez obciachu. Otóż mam wrażenie, że trafił w moje ręce taki właśnie album. Co więcej, to tylko fortepian i wiolonczela, ale jak one się uzupełniają i rozumieją! Zanim przejdę do samej muzyki, słówko, kilka słów, a nawet kilka zdań wprowadzenia.
Szábolcs Esztényi to pianista, improwizator, kompozytor i pedagog muzyczny pochodzenia węgierskiego. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie grę na fortepianie w klasie Margerity Trombini-Kazuro i kompozycję u Witolda Rudzińskiego, kończąc studia z wyróżnieniem. Po studiach pozostał na stałe w Polsce. Występował na wielu estradach koncertowych w kraju i za granicą. Esztényi jest jednocześnie pianistą i kompozytorem, ale wydaje się, że komponowanie i muzyczna improwizacja to dwie sfery najbliższe jego sercu. Być może nawet podział na tworzenie i odtwarzanie muzyki wydaje mu się nieco sztuczny? W jego twórczości dźwięk łączy się z wyobraźnią, a gra na fortepianie to nie tylko bieganie palcami po klawiaturze, ale też eksperymentowanie z brzmieniem tego instrumentu. Esztényi osiąga to przez preparowanie brzmienia, czyli rozszerzanie i wzbogacanie jego naturalnego spektrum instrumentu. Jeżeli wiecie kim jest Leszek Możdżer, na pewno kojarzycie też to nietypowe brzmienie fortepianu i różne tricki z włażeniem do pudła rezonansowego włącznie.
Na początek kto jest kim, czyli kilka słów dla niewtajemniczonych. Ástor Pantaleón Piazzolla to nieżyjący już, argentyński kompozytor, który zasłynął swym oryginalnym stylem "nuevo tango". Źródłem tego nurtu jest tradycyjne tango argentyńskie, jednakże stanowi ono jedynie bazę do różnorakich nawiązań - od barokowych fug i hiszpańskich pieśni przy akompaniamencie gitary, aż do jazzu. Kompozycje Piazolli nie miały służyć już tylko jako akompaniament do tańca, lecz - podobnie jak Tango Igora Strawinskiego - były pełnoprawną muzyką do słuchania. "Piazzoforte" jest zaś projektem polskiego kontrabasisty - Grzegorza Frankowskiego, mającym na celu zaadaptowanie muzyki Piazzolli na kameralny grunt smyczkowy przy udziale fortepianu. Do udziału zaproszono najlepszych polskich instrumentalistów oraz wybitnego amerykańskiego pianistę Kevina Kennera, wielokrotnie nagradzanego, również w rodzimym Konkursie Chopinowskim.
Myśląc o nowoczesnym sprzęcie audio, takim jak streamery, słuchawki bezprzewodowe czy głośniki sieciowe, zwykle mamy z tyłu głowy jedną myśl - aby był to produkt na poziomie, lepiej trzymać się...
Rega to brytyjska firma, która zdobyła uznanie melomanów głównie dzięki produkcji wysokiej jakości gramofonów. Klienci czasami zapominają jednak, że jej katalog obejmuje znacznie szerszy asortyment komponentów stereo, takich jak wzmacniacze,...
Ostatnio coraz częściej słyszę wokół zrzędzenie, że wszystko wokół nas staje się coraz gorsze, że nie ma już pachnących pomidorów i prawdziwego chleba, że w telewizji puszczane są same bzdury...
A ja uważam, tak właśnie uważam, słowo klucz, żeby podejść do tego w wyluzowany i spokojny sposób jak ktoś to kupuje to znaczy że go na niego stać i pewnie ma g...
"Po "Synchronicity" zespół się rozpadł. Powód?...". Kompletna nieprawda! Ten zespół się nigdy nie rozpadł. Po prostu zawiesili koncertowanie i robienie nowych r...
@R Bardzo mi się podobało "Poza tym pełno dźwięków z instrumentów o których nawet nie słyszałem i prezenterów jak cudownie ich sprzęt oddaje ich barwę i dynamik...
Wielu audiofilów, a także niektórych ludzi mających niewielkie pojęcie na temat sprzętu stereo, fascynuje temat kabli używanych do łączenia zestawów głośnikowych ze wzmacniaczem, wzmacniacza z odtwarzaczem, a nawet tych odpowiadających za dostarczenie prądu do naszych urządzeń. Zanim jednak zagłębimy się w dywagacje na temat wyższości srebra nad miedzią czy sensu...
In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...
Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...
Sonus Faber announced the launch of Suprema, a groundbreaking loudspeaker system rooted in luxury, unparalleled audio excellence and meticulous craftsmanship. Marking the brand's 40th anniversary, the Suprema system, featuring two main columns, two subwoofers and one electronic crossover, represents the...
O historii sprzętu audio można się wiele nauczyć przeglądając dzieje firm, które tworzą go od wielu, wielu lat. Korzeni większości wynalazków stanowiących swoiste kamienie milowe w rozwoju technologii nagrywania i odtwarzania dźwięku należy oczywiście szukać w Europie i USA, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że życie dzisiejszych audiofilów nie...
Cytaty
Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.
gosig