Cresyn AXE 5S
- Kategoria: Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
- Jarosław Święcicki
Rewolucja słuchawkowa trwa. Na rynku pojawia się coraz więcej marek i modeli. O ile najpierw praktycznie wszystkie produkty przeznaczone do urządzeń przenośnych były reklamowane możliwością współpracy z urządzeniami firmy Apple za pomocą niewielkich pilotów umieszczanych na kablu, to ostatnio do działów projektowych dotarła zaskakująca wiadomość, że istnieje także wiele urządzeń pracujących pod kontrolą systemu Android. Sprzęt reklamowany jako „Designed for iPhone” niekoniecznie chce poprawnie współpracować ze smartfonami uzbrojonymi w ten system. A biorąc pod uwagę ilość urządzeń pracujących właśnie na Androidzie okazało się, że producenci słuchawek praktycznie na własne życzenie odcinają się od wciąż rosnącej liczby użytkowników, którzy też chcieliby posiadać słuchawki współpracujące z ich smartfonami i tabletami. Jedną z firm, które postanowiły naprawić to niedopatrzenie jest koreański Cresyn.
Firma powstała w 1959 roku pod nazwą Daehan Phonograph Needle Factory i na początku zajmowała się produkcją igieł gramofonowych. Od 1981 roku produkuje także słuchawki, a od 2002 roku funkcjonuje pod obecną nazwą. Dziś opisujemy produkt, którego w dniu powstania tego tekstu nie było nawet jeszcze na oficjalnej stronie producenta. Mowa tu o Cresynach AXE 5S, będących następcami modelu AXE 4. Sprawdźmy co też potrafią te niedrogie, bo kosztujące niecałe sto złotych, dokanałówki.
Wygląd i funkcjonalność
Słuchawki zapakowane są w niewielkie kartonowe pudełko z odchylaną do góry przednią ścianką, gdzie przez przeźroczyste okienko możemy obejrzeć produkt umieszczony w plastikowej wytłoczce. Sprytnym zabiegiem jest umieszczenie danych technicznych na wewnętrznej stronie odchylanego wieczka, co pozwala jednocześnie oglądać Cresyny i patrzeć na ich parametry. Po otwarciu kartonika patrzymy co oprócz słuchawek ma nam do zaoferowania producent. Otóż znajdujemy tu trzy pary silikonowych nakładek w różnych rozmiarach oraz niewielki, czarny woreczek wykonany z brzydkiej, błyszczącej imitacji skóry. Warto poszukać coś lepszego. Jeśli chodzi o dodatki, to by było na tyle. Niewiele? No cóż - za 89 złotych chyba jednak nie.
Same słuchawki to czarna konstrukcja pół-dokanałowa ze srebrnymi dodatkami wyglądającymi tak, jakby były zrobione ze szczotkowanego aluminium. Po bliższych oględzinach doszliśmy do wniosku, że to tylko pomalowany i wyprofilowany plastik. Ale wygląda ładnie, a dzięki tym aplikacjom łatwiej włożyć i wyjąć słuchawki z uszu. Wszystkie elementy Cresynów są dobrze spasowane, a ich konstrukcja wygląda na porządną i trwałą. Ze słuchawek wychodzą czarne przewody, a na lewym dodatkowo umieszczony jest pilot z mikrofonem i klawiszem pozwalającym odbierać rozmowy, a także wyłączać i włączać muzykę. Na pudełku napisano, że pilocik współpracuje zarówno ze smartfonami, jak i z tabletami. Sprawdziliśmy jego działanie na Motoroli Milestone (Android 2.2.1), Samsungu Galaxy S Advance (Android 2.3.6) i Samsungu S II Mini (Android 4.1.2.).
Na wszystkich tych telefonach zarówno mikrofon, jak i pilot działały bez zarzutu. Na końcu kabla znajdziemy pozłacany, prosty i wyjątkowo malutki wtyk mini jack. Przez swój rozmiar oraz materiał, z którego został wykonany (gładki i śliski plastik) może sprawiać trochę kłopotu osobom o sporych palcach. Trudno go wyjąć zwłaszcza z mocno trzymających gniazd. Ogólnie Cresyny - jak na swoją cenę - wywarły na nas bardzo dobre wrażenie. Elegancki wygląd, solidne wykonanie oraz możliwość współpracy z szeroką gamą sprzętu to ich niewątpliwe zalety. Teraz pora sprawdzić jak grają.
Brzmienie
Już na samym początku, obracając pudełko ze słuchawkami w rękach, naszą uwagę zwrócił wyróżniający się napis „Striking Bass”. Uderzający bas? Cóż to może znaczyć? Czy to uderzenie nie ma przy okazji zabić całej reszty pasma? Hmm... Spece od reklamy potrafią wypisywać różne rzeczy, żeby tylko jakoś sprzedać swój produkt. A że ten zakres pasma jest najbardziej pożądany w wielu popularnych gatunkach muzycznych, wystarczy napisać, że jest świetny bas i sprawa załatwiona! A przecież nie do końca o to chodzi. Sprawa jest o tyle ciekawa, że Cresyny AXE 5S są przykładem takiego właśnie bardziej wyważonego podejścia. Bas owszem istnieje, ale nie jest na szczęście ani dominujący ani specjalnie uderzający. W naszej opinii te słuchawki wpisują się raczej w jaśniejszą stronę przekazu, więc na opakowaniu należałoby raczej napisać "Clear Treble", ale to chyba było modne w latach 80.
Po pierwszych odsłuchach najbardziej zaskoczyła nas przestrzeń generowaną przez Cresyny. Nie jest to co prawda stadionowy rozmach, nie można przecież od sprzętu za 89 złotych oczekiwać takich doznań, ale muzyka łagodnie rozlewa się wokół głowy tworząc przyjemną, relaksującą aurę, której absolutnie się nie spodziewaliśmy. Słuchawki nie atakują jakimś wymyślnym charakterem. Starają się raczej jak najbardziej uprzyjemnić słuchaczowi tę muzyczną podróż. A skoro tak fajnie brzmią na zwykłych, silikonowych nakładkach, to co się stanie, gdy zamiast nich założymy pianki Comply? Co prawda nie są one dołączone do zestawu, ale udało nam się znaleźć takowe w naszych redakcyjnych szufladach. Spodziewając się spektakularnych zmian włączyliśmy muzykę.
I tu kolejna ciekawostka - sprawdziło się stare, polskie przysłowie mówiące, że lepsze jest wrogiem dobrego. Cała przyjemność słuchania znikła razem z tak chwaloną przez nas przestrzenią. Wszystko stało się zamulonym kłębkiem dźwięków zlepionym paskudną, basową kluchą. Czym prędzej wróciliśmy do zwykłych nakładek i zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego tak się stało. Otóż winę zapewne ponosi specyficzna, pół-dokanałowa budowa słuchawek, dzięki której muzyka jest emitowana nie tylko bezpośrednio do kanału słuchowego, jak to jest w przypadku klasycznej budowy dokanałowej, ale także do małżowiny usznej, co zapewne daje efekt większej przestrzeni. Kiedy uszczelniliśmy przewody słuchowe piankami Comply, połowa działania słuchawek została stłumiona. Wniosek? Pozostajemy przy zwykłych nakładkach silikonowych!
Budowa i parametry
Cresyn AXE 5S to dynamiczne słuchawki o budowie pół-dokanałowej wyposażone w przetworniki o średnicy 14.3 mm. Impedancja słuchawek wynosi 32 omy, a ich czułość to 103 dB. Pasmo przenoszenia mieści się w granicach 20 Hz - 20 kHz. Słuchawki są wyposażone w mikrofon zamknięty w pilocie umieszczonym na lewym przewodzie. Umożliwia on odbieranie rozmów telefonicznych, a także odtwarzanie i zatrzymywanie muzyki na wielu smartfonach i tabletach działających na systemie Android.
Konfiguracja
Słuchawki pracowały ze smartfonem Motorola Milestone i przenośnym odtwarzaczem Philipsa z serii GoGear. W warunkach domowych testowaliśmy je z laptopem Dell Latitude E5520 i podłączonym do niego wzmacniaczem słuchawkowym Tempo PH-1.
Werdykt
Nie da się ukryć, że Cresyny AXE 5S były dla nas pewnym zaskoczeniem. Spodziewaliśmy się kluchowatego, basowego uderzenia, które zmiecie całą resztę pasma, a dostaliśmy raczej rozjaśnione, przestrzenne, relaksacyjne granie. Jeśli szukacie słuchawek, które postarają zagrać przyjemnym, nie przeładowanym dźwiękiem, a nie możecie wydać na nie więcej, niż sto złotych, te maleństwa są stworzone dla Was.
Dane techniczne
Typ słuchawek: dynamiczne, pół-dokanałowe
Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 kHz
Impedancja: 32 omy
Czułość: 103 dB
Długość kabla: 1,2 m
Masa: 5 g (bez kabla)
Cena: 89 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma Audiomagic.
Zdjęcia: Cresyn, Jarosław Święcicki, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Tłumienie hałasu
Cena
Komentarze