OPPO HA-2
- Kategoria: Odtwarzacze i wzmacniacze przenośne
- Tomasz Karasiński
O ile w niektórych dziedzinach rozwój sprzętu audio wydaje się od wielu lat stać w miejscu lub posuwać bardzo powoli, to w innych aż ciężko jest za nim nadążyć. W ciągu kilku lat rynek zrewolucjonizowały przetworniki i streamery, a możliwych kombinacji urządzeń zintegrowanych jest już nieskończenie wiele. Wzmacniacze z przetwornikiem, przedwzmacniacze z funkcją streamera, aktywne kolumny bezprzewodowe z nadajnikiem podpinanym do komputera, wzmacniacze słuchawkowe z czymś tam jeszcze... Boom na słuchawki zadziałał na to wszystko jak kolejny katalizator i teraz każdy szanujący się producent elektroniki musi mieć w swoim katalogu wzmacniacz słuchawkowy z wejściem USB, a najlepiej kilka modeli w różnych cenach. A jeśli jeszcze dodamy do tego możliwość słuchania muzyki nie tylko z komputera, ale też z telefonu czy tabletu?
Niektórzy w tym momencie zaczną się zastanawiać. Zaraz, zaraz, przecież każdy smartfon lub tablet ma własne gniazdo słuchawkowe, więc po co nam jeszcze jakieś dodatkowe pudełko. Cóż, jeśli mamy łatwe do napędzenia słuchawki, istotnie możemy być zadowoleni z takiego połączenia, ale posiadaczy hi-endowych nauszników raczej nie zadowoli zwykła dziurka w telefonie. Właśnie z myślą o takich zastosowaniach stworzono nowy rodzaj sprzętu - przenośny, zasilany akumulatorowo przetwornik cyfrowo-analogowy z wbudowanym wzmacniaczem słuchawkowym. Brzmi nieco absurdalnie? Otóż też mi się tak wydawało...
Wygląd i funkcjonalność
Urządzeń tego typu jest już trochę na naszym rynku. Można wymienić chociażby Denona DA-10, Onkyo DAC-HA200 czy iFi Audio iDSD Nano. OPPO HA-2 prezentuje się na ich tle bardzo elegancko i na pewno nie odstaje od konkurencji pod względem funkcjonalności. Wzmacniaczyk jest niewiele większy od typowego smartfona, a z pewnością mniejszy od tych modeli z naprawdę potężnymi ekranami. Wydaje się, że rozmiarowo dopasowano go raczej do iPhone'a i to w wersji zwykłej, nie powiększonej, niż jakiegoś wynalazku mającego robić za notes i nawigację samochodową dla niedowidzących. Na wyróżnienie od razu zasługuje jakość wykonania HA-2. Urządzenie wygląda jak metalowa bryłka w kołnierzu z czarnej skóry i rzeczywiście - wszystko, co wystaje spod tego zamontowanego na stałe etui to przyjemnie chłodny w dotyku metal. Wszystko, czego potrzebujemy do podłączenia i obsługi przetwornika znajduje się na trzech bocznych ściankach. Na jednej z nich mamy pokrętło głośności sprytnie wtopione w obudowę oraz dwa gniazda 3,5 mm. Pierwsze z nich może pełnić funkcję wejścia lub wyjścia audio, w zależności od ustawienia, a drugie to po prostu gniazdo słuchawkowe. Z drugiej strony znajdują się dwa gniazda USB (jedno typu A służące na przykład do podłączenia telefonu, a drugie Micro do ładowania lub podpięcia HA-2 w trybie DAC-a do komputera) oraz tajemniczy przełącznik A/B/C. Jest to nic innego, jak selektor wejścia - A i B to wspomniane wyżej dwa gniazda USB, natomiast w położeniu C odbieramy sygnał z gniazda 3,5 mm pracującego wówczas jako normalne wejście liniowe. Na najdłuższej krawędzi bocznej znajdziemy przycisk wraz z rzędem diodek do sprawdzania poziomu baterii oraz dwa przełączniki. Pierwszy pozwala ustawić poziom wzmocnienia (niski lub wysoki - przydatne przy korzystaniu ze słuchawek o różnej impedancji i skuteczności), a drugi to lekkie, ale o dziwo całkiem fajne podbicie basu.
W praktyce użytkowanie HA-2 okazało się nad wyraz przyjemne. Tak naprawdę możemy takie urządzenie potraktować jako przetwornik do laptopa czy komputera stacjonarnego, który przy okazji możemy w dowolnej chwili odłączyć i zabrać ze sobą na zewnątrz. Wydaje się, że w katalogu OPPO obecność takiego zasilanego akumulatorowo wzmacniacza z DAC-em była bardzo potrzebna - posiadaczom wysokich modeli słuchawek tej firmy naprawdę mogą nie wystarczać proste układy stosowane w większości smartfonów i tabletów, a nawet laptopów. Pomijając już kwestię czasu pracy na baterii. Niektóre audiofilskie słuchawki mogą dosłownie zarżnąć taki telefon w ciągu dwóch godzin, a tutaj możemy mieć pełen spokój ponieważ HA-2 ma na pokładzie akumulator o pojemności 3000 mAh dzięki czemu nie tylko sam wytrzyma kilkugodzinną podróż, ale przy okazji może służyć jako power bank i doładować nasz smartfon. Przyjemnym akcentem jest także to, że producent do zestawu dołącza wszystkie potrzebne kable oraz akcesoria takie, jak szerokie gumki pozwalające na spięcie telefonu ze wzmacniaczem. Do iPhone'a 5S nadawały się idealnie, choć trzeba było wybierać czy chcemy mieć zasłonięty przycisk czy na przykład dolną część wyświetlacza (w której często znajdują się przyciski funkcyjne w aplikacjach streamingowych typu Spotify czy TIDAL). U góry nie ma problemu bo można zasłonić sobie przednią kamerkę. Z ciekawostek warto wspomnieć o szybkiej ładowarce VOOC, która potrafi naładować nam urządzenie od zera do około 75% w ciągu 30 minut. Podejrzewam jednak, że odbywa się to kosztem żywotności akumulatora, a już poza konkursem domyślam się, że HA-2 jest raczej przeznaczony dla osób, które potrzebują fajnego, biurkowego DAC-a i sporadycznie będą zabierać go ze sobą w podróż.
Jeśli chodzi o platformy sprzętowe, z komputerami mamy praktycznie pełną dowolność, przy czym użytkownicy systemów Windows będą musieli zainstalować sterowniki dostępne do pobrania ze strony producenta, a posiadacze komputerów z OS-X-em i Linuxem po podłączeniu kabla USB będą mogli przejść od razu do słuchania. Urządzenia mobilne z jabłuszkiem będą obsługiwane w każdej możliwej postaci, natomiast posiadacze smartfonów i tabletów z Androidem muszą tylko zwrócić uwagę na to, czy ich sprzęt ma USB On-The-Go i USB Audio Class. Jeśli tak - wszystko powinno ruszyć bez problemów. Dużym plusem jest także rodzaj zastosowanego konwertera - producent zdecydował się na układ ES9018-K2M dzięki czemu w kwestii formatów HA-2 natywnie łyka wszystko w PCM do 32 bitów i 384 kHz, a także DSD64, DSD128 i DSD256.
Minusy? Przy takiej funkcjonalności i bardzo dobrej jakości wykonania, naprawdę ciężko jest się tu do czegoś przyczepić. Ja podczas testu musiałem tylko przestawić się na obsługiwanie potencjometru jednym palcem. Kiedy wzmacniacz leży na biurku, jest to właściwie jedyna sensowna opcja, ale szybko można to opanować ponieważ pokrętło jest lekko chropowate i pracuje z odpowiednim oporem, a więc nie za dużym, ale też nie za małym, aby przypadkowo nie rozwalić sobie czaszki trzymając urządzenie w kieszeni. Nawet na cenę niespecjalnie można narzekać ponieważ najbliższa sensowna konkurencja, jaką widzę, to Onkyo DAC-HA200 za 1799 zł. iFi Audio iDSD Micro kosztuje 2199 zł, a Denon DA-10 - 1495 zł, jednak oba są o wiele większe, grubsze od wzmacniacza OPPO, a Denon dodatkowo nie obsługuje Androida. Jak by nie patrzeć, HA-2 wydaje się być bardzo ciekawą opcją. Ciekawe tylko, czy poza tymi wszystkimi bajerami potrafi jeszcze dobrze zagrać.
Brzmienie
Szybko okazało się, że potrafi. Po podłączeniu go do komputera i szybkim przećwiczeniu kilku par ulubionych słuchawek wiedziałem już, że OPPO to coś więcej, niż ciekawa zabawka lub ładowarka do telefonu z funkcją wzmacniacza. To pełnoprawny przetwornik, który nie tylko z racji wysokiej jakości brzmienia, ale również funkcjonalności może stać się podstawowym elementem wyposażenia niejednego amatora nauszników. Oczywiście mówimy tu o urządzeniu stosunkowo niedrogim i do tego przenośnym, więc dla maniaków posiadających w swoich zbiorach kilka modeli hi-endowych słuchawek, HA-2 nie będzie żadnym szczytem marzeń, jednak nawet z niektórymi wybitnie audiofilskimi nausznikami dawał sobie radę. Moim zdaniem jest to sprzęt przeznaczony przede wszystkim do szybkiej poprawy dźwięku z komputera i telefonu lub tabletu - do czego dojdziemy za chwilę - a także do współpracy ze słuchawkami ze średniej i wysokiej, ale jeszcze nie najwyższej półki. Myślę, że rozsądnym górnym pułapem będą dla niego nauszniki pokroju B&W P5 i P7, Sennheiserów Momentum lub nawet HD 630VB, Final Audio Design Sonorous IV lub - z własnego podwórka - OPPO PM3. Domyślam się, że zainteresują się nim także amatorzy wysokiej klasy dokanałówek, jednak w trakcie trwania testu nie miałem akurat pod ręką żadnych pchełek przekraczających cenę samego wzmacniacza.
Podobnie, jak słuchawki tej marki, HA-2 stawia na brzmieniową neutralność i uniwersalność, choć ma w rękawie kilka asów. Jakich? To już w największej mierze będzie zależało właśnie od podłączonych słuchawek. Choć sam wzmacniacz stara się grać w sposób zrównoważony i wierny w stosunku do oryginalnego materiału muzycznego, z każdą parą nauszników ujawniał jakieś cechy szczególne lub - co może nawet lepiej oddaje istotę sprawy - z każdych wyciągał coś ciekawego. Już przy pierwszej próbie z wykorzystaniem niełatwych do napędzenia Beyerdynamików DT990 PRO, HA-2 zjednał sobie moją sympatię. Wcale nie dlatego, że zestawienie to zagrało synergicznie i wybitnie, ale właśnie dzięki swojej szczerości i neutralności. Znam te słuchawki jak własną kieszeń i wiem, że w normalnych warunkach mają sporo wysokich tonów i lekko doładowany bas. I dokładnie tak zagrały w połączeniu z tym kieszonkowym wzmacniaczem. HA-2 bardzo pozytywnie mnie tym zaskoczył, bo choć nie prowadzę żadnej kartoteki, DT990 PRO wpinałem już prawdopodobnie w kilkaset dziurek, a tak naprawdę rzadko kiedy udaje mi się uzyskać brzmienie tak bliskie temu, co uważam za stan rzeczywisty i faktyczny dla tych słuchawek. Być może to ich wysoka impedancja sprawia, że niektóre urządzenia szaleją i mocno ingerują w pasmo przenoszenia? Tak czy inaczej, tutaj było po prostu normalnie, a tego na pewno nie spodziewałbym się po urządzeniu wielkości smartfona. Nie chcę przez to powiedzieć, że HA-2 wydobył z Beyerdynamików absolutnie wszystko, co było do wydobycia. Stwierdzam tylko, że zagrały z nim dokładnie tak, jak powinny - w sensie równowagi tonalnej, barwy i ogólnego charakteru brzmienia.
W kolejnym podejściu wykorzystałem B&W P5, Sennheisery Momentum On-Ear i OPPO PM-3. I tu sytuacja zasadniczo się powtórzyła, choć było też kilka niewielkich niespodzianek. Słuchawki B&W zaprezentowały właściwy sobie, nieco pogrubiony bas, jednak w zakresie średnich i wysokich tonów zaobserwowałem znacznie więcej detali, niż zwykle. To ciekawe, bo moim zdaniem P5 (z pierwszej serii) to nauszniki grające raczej przyjemnie, spokojnie, bez wyostrzeń. W połączeniu z HA-2 ich brzmienie wyraźnie przyspieszyło i nabrało wyrazistych konturów. Chwilami przełom średnich i wysokich tonów był nawet nieco uwypuklony, co dawało wrażenie jeszcze większej rozdzielczości. Z Sennheiserami Momentum On-Ear spodziewałem się brzmienia neutralnego i dynamicznego, a tutaj z kolei HA-2 zadziałał w taki sposób, że całość skręciła delikatnie w kierunku przypominającym sposób grania najnowszych, dużych M2 AEi. Dźwięk nabrał nieco więcej ciała i głębi, a przy tym stał się odrobinę cieplejszy, niż zazwyczaj. To również były Momentum On-Ear, które znam, ale trochę stunintowane, poprawione. Czyżby HA-2 wiedział, czego najbardziej potrzeba słuchawkom z tej średniej półki, stworzonym zwykle z myślą o smartfonach? Takie zacząłem mieć wrażenie. Z kolei odsłuch z OPPO PM-3 potwierdził moje pierwsze obserwacje. Testowany wzmacniacz okazał się być urządzeniem szanującym muzyczną równowagę i stawiającym na właściwe proporcje. Tutaj już nie było ani trochę kombinowania. Brzmienie było idealnie wypoziomowane i neutralne barwowo.
Przez kilka kolejnych dni HA-2 był przez cały czas podłączony do komputera, a ja zmieniałem tylko nauszniki, za każdym razem obserwując z grubsza to samo. Brzmienie uniwersalne, audiofilskie, czasami nawet ukazujące wykorzystywane przeze mnie słuchawki w nieco lepszym świetle, bez wyraźnego rozróżniania na te, które wzmacniaczowi spodobały się mniej lub bardziej. Wydaje mi się, że z każdych dobrych słuchawek średniej i wyższej klasy OPPO potrafi zrobić użytek. Aby test był kompletny, ostatnie dwa dni postanowiłem przeznaczyć na odsłuchy z wykorzystaniem telefonu. Od razu przyznam się, że urządzenia tego typu jakoś nigdy nie przekonywały mnie z jednego powodu. Otóż moim zdaniem taki iPhone 5s oferuje już na tyle dobry dźwięk, że normalnym ludziom do słuchawek pokroju B&W P5 czy Momentum M2 AEi praktycznie nie potrzeba więcej. Podpinać do telefonu jakąś dodatkową cegłę tylko po to, aby muzyka grała trochę lepiej? Jakoś nigdy mi się to nie kalkulowało. Powiecie, że HA-2 można podłączyć także to innego smartfona - takiego, który sam z siebie gra kiepsko? OK, ale wtedy zamiast wydawać pieniądze na oddzielny przetwornik ze wzmacniaczem, prędzej zmieniłbym telefon. Ale cóż, ostatecznie moje przekonania nie mają tu nic do rzeczy - sprzęt jest mobilny więc trzeba go przetestować jak należy. Na początek, dla szybkiej adaptacji narządu słuchu przerzuciłem więc kilka par słuchawek z samym telefonem, po czym sprawnie uzbroiłem go w HA-2 i... Przeżyłem ciężki szok.
Jeśli HA-2 sprawdza się dobrze jako biurkowy przetwornik do komputera, to w roli kieszonkowego dopalacza dźwięku ze smartfona jest wręcz genialny! Biję się w pierś i donoszę, że to nie jest mała różnica - to zupełnie inna klasa brzmienia. Owszem, wciąż pozostaję przy swoim przekonaniu, że jakość gniazda słuchawkowego w takim iPhonie 5s jest - jak na smartfon - bardzo dobra, jednak OPPO HA-2 potrafi przenieść ją na poziom, jakiego spodziewalibyśmy się raczej po sprzęcie stacjonarnym. Kiedy muzykę czerpałem bezpośrednio z aplikacji serwisów Spotify i TIDAL, wrażenia odsłuchowe były bardzo zbliżone do tych z komputera z podłączonym HA-2. Największa przewaga wzmacniacza nad samym smartfonem polega jednak na łatwości wysterowania nauszników, w tym również tych o nieco trudniejszym charakterze. Kiedy wróciłem do słuchania muzyki prosto z iPhone'a, na B&W P5 nie było jeszcze tak tragicznie. Ba, było nawet nieźle. Choć z HA-2 było znacznie lepiej, to trudno - dało się przeżyć tę stratę. Jednak potem wróciłem do DT990 PRO, które ze wzmacniaczem OPPO grały tak, jak powinny. Z samym telefonem zaś - tragedia. No nie da się tego nazwać inaczej. Otrzymałem tym samym prostą odpowiedź na pytanie, za co słuchawkowcy lubią urządzenia tego typu. Dzięki HA-2 poza domem możemy słuchać nie tylko nauszników zbudowanych z myślą o sprzęcie mobilnym, ale również dużych, poważnych i o wiele trudniejszych do wysterowania słuchawek audiofilskich. To, czy wyszedłbym na miasto z DT990 PRO na głowie to już zupełnie inna para kaloszy, ale przecież HA-2 z porządnym hełmofonem można zabrać także do pracy, biura, kawiarni albo chociażby do pociągu. A tak naprawdę - wszędzie, gdzie będziemy chcieli słuchać muzyki tak, jak w domu, bez większych wyrzeczeń. I chociażby dlatego HA-2 zasługuje na uwagę każdego posiadacza audiofilskich nauszników.
Budowa i parametry
OPPO HA-2 to przenośny wzmacniacz słuchawkowy z wbudowanym akumulatorem. Aluminiowa obudowa ma sfazowane krawędzie i pokryta jest naturalną skórą z kontrastowymi szwami. Urządzenie łączy w sobie wzmacniacz pracujący w klasie AB oraz przetwornik USB DAC obsługujący sygnały PCM do 384 kHz i DSD256. HA-2 może współpracować nie tylko z komputerem, ale także tabletem lub smartfonem pracującym na systemie iOS lub Android. Obwody stopnia mocy w HA-2 pracują w klasie AB i zbudowane są w oparciu o układy scalone oraz elementy dyskretne. Elementy dyskretne w stopniu wyjściowym wzmacniacza są ręcznie selekcjonowane oraz parowane. Tranzystory wyjściowe mają odpowiednio dobrane punkty pracy tak, aby pracowały w swoim najbardziej liniowym zakresie zapewniając dobrą reprodukcję krytycznie niskich sygnałów i duży potencjał, gdy wymagana jest spora moc. Przetwornik ES9018-K2M DAC zastosowany w HA-2 to mobilna wersja układu ES9018S użytego w wielokrotnie nagradzanych wzmacniaczu słuchawkowym OPPO HA-1. Przetwornik SABRE 32 Reference jest oparty na opatentowanej przez ESS 32-bitowej architekturze Hyperstream. Asynchroniczne wejście USB obsługuje sygnały wysokiej rozdzielczości, w tym PCM do 24 bit/384 kHz oraz DSD256. HA-2 nie posiada żadnych układów DSP. Regulacja głośności jest zrealizowana za pomocą cyfrowej regulacji wbudowanej w układzie przetwornika ESS SABRE oraz analogowego potencjometru. Funkcja wzmocnienia basu zrealizowana jest w całości na obwodach analogowych. HA-2 wyposażony jest w technologię VOOC pozwalającą na szybkie ładowanie akumulatora. Używając dołączonej do OPPO szybkiej ładowarki VOOC, wbudowany w HA-2 akumulator może być naładowany do 75% pojemności w około 30 minut.
Konfiguracja
B&W P5, Sennheiser Momentum On-Ear, OPPO PM-3, Beyerdynamic DT990 PRO, Sennheiser HD 700, Final Audio Design Pandora Hope VI, Audeze LCD-3, Asus Zenbook UX31A, iPhone 5S, iPad Air 2.
Werdykt
Niezwykle eleganckie i pięknie wykonane urządzenie, które może być zarówno stacjonarnym przetwornikiem do słuchawek i laptopa, jak i towarzyszem podróży dla tych, którzy nie lubią kompromisów i chcą poza domem używać audiofilskich nauszników przy których smartfony szybko wymiękają. Dla prawdziwego miłośnika nauszników jest to gadżet, który po prostu warto mieć.
Dane techniczne
Pasmo przenoszenia: 20 Hz - 200 kHz
Rekomendowana impedancja słuchawek: 16-300
Moc wyjściowa: 300 mW/16 Ω
Wejścia audio: 3,5 mm, USB A, Micro USB
Pojemność akumulatora: 3000 mAh
Maksymalny czas pracy: 13 godzin (analog) lub 7 godzin (USB)
Wymiary (W/S/G): 15,7/6,8/1,2 cm
Masa: 175g
Cena: 1795 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma Cinematic.
Zdjęcia: Małgorzata Karasińska, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Cena
-
tilt
A jak sie ma ten DAC/wzmacniacz dzwiekowo do DACa Hegel Super przy uzyciu sluchawek z polki Momentum?
0 Lubię -
stereolife
To jest, jak mawiają nasi amerykańscy przyjaciele, bardzo dobre pytanie. Nie mieliśmy okazji bezpośrednio porównać obu urządzeń, a Hegla SUPER testowaliśmy tak dawno temu, że nasze wrażenia mogą być nieco zniekształcone. Powiedzielibyśmy że Hegel stawia bardziej na dynamikę i przejrzystość, a OPPO mocniej trzyma się neutralności, choć też potrafi wydobyć różne ciekawe elementy z brzmienia poszczególnych słuchawek. Tak naprawdę trudno jest porównywać te urządzenia ponieważ mocno różnią się pod względem funkcjonalności. Hegel to po prostu DAC z wyjściem słuchawkowym, który nie ma nawet regulacji głośności, natomiast OPPO to także sprzęt mobilny, który może pracować jako wzmacniacz słuchawkowy. HA-2 jest bardziej wszechstronny, także pod względem brzmieniowym, natomiast SUPER jest znacznie tańszy. Trudny wybór;-)
0 Lubię -
Wiktoria
Posiadam Sennheiser HD650 i zastanawiam się nad zakupem przenośnego wzmacniacza. Czy OPPO HA-2 byłby dobrym rozwiązaniem? Może jest inny przenośny produkt, który lepiej rozpędzi te słuchawki w konfiguracji z komputerem, iPhonem, iPadem? Z góry dzięki ;)
0 Lubię -
stereolife
Na razie chyba trudno znaleźć lepsze urządzenie przenośne w porównywalnej cenie. Jedynym testowanym przez nas modelem, który również można wziąć pod uwagę jest Denon DA-10. OPPO był prezentowany na naszym weekendzie słuchawkowym i reakcje były wyłącznie pozytywne, a grane było między innymi z Sennheiserami HD 600 i Beyerami DT770 PRO w wersji 250-omowej. Z HD 650 powinno zagrać bardzo dobrze - takie słuchawki nie sprawiają HA-2 żadnego kłopotu.
0 Lubię -
-
Krzysztof
Jakie słuchawki dokanałowe zamiast PM3 lub PM2 polecicie aby dobrze zgrały się z HA2? Lubię połączenie ciepłej brzmiących wzmacniaczy z bardziej analitycznymi przetwornikami. Grado? HiFiMAN? Dziękuję za ewentualną podpowiedź.
0 Lubię -
stereolife
Hmm, z dokanałówek o bardziej analitycznym brzmieniu na pewno warto by było wziąć pod uwagę q-Jaysy albo któryś z modeli Final Audio Design. Z tych pierwszych sami korzystamy i bardzo sobie chwalimy, z oferty Finala również testowaliśmy kilka modeli, z których godny polecenia jest chociażby Heaven VIII, ale od tego czasu w katalogu japońskiej firmy pojawiło się już parę nowości, które również należałoby sprawdzić. Zawsze mieliśmy dobre zdanie również o dokanałówkach Sennheisera i Beyerdynamica. Na pewno godne uwagi są nowe dokanałówki z serii Momentum. No i jest jeszcze Astell&Kern... Sporo tego, a co okazałoby się najlepsze w połączeniu z HA-2 - to już "praca domowa" do odrobienia;-)
0 Lubię -
Mariusz
Witam serdecznie, mogę kupić prawie nowy egzemplarz za jedyne 900 zł - warto? Bardzo proszę o w miarę szybką odpowiedź, żeby nie uciekł ;)
0 Lubię -
-
Heniek
Mariusz, opanuj się. Spamujesz wszystkie fora audio tym, że możesz kupić Oppo HA-2 za pół ceny. Co za człowiek... Ja używam tego ampa z Oppo PM-2 i jest bajka. Aby kupić przenośny player, który ma na wyjściu 200 mW przy 320 Ω, trzeba wydać minimum 2000 zł, więc warto kupić Oppo HA-2.
0 Lubię
Komentarze (10)