JBL J88
- Kategoria: Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
- Tomasz Karasiński
Największe spośród czterech modeli słuchawek JBL-a dostarczonych do testu przez polskiego dystrybutora tej marki dotarły do nas w wersji bez litery "i". W dzisiejszych czasach może się to wydawać szalone, bo niemal wszyscy producenci słuchawek, głośników komputerowych i innych gadżetów chcą dobrać się do posiadaczy sprzętu Apple'a, a konkretnie ich portfeli. W końcu jak ktoś ma iPhone'a, iPoda lub iPada, to wiadomo, że na biednego nie trafiło. Amerykanie uznali, że część klientów ucieszy się z pilota na kablu (dla niektórych będzie to nawet kluczowy argument przemawiający za kupnem tych, a nie innych słuchawek), ale przecież nie każdy używa sprzętu z jabłuszkiem. Można nawet przyjąć, że spośród ludzi szukających słuchawek, tylko część będzie potrzebowała sterowania do iPoda.
JBL postanowił więc dać klientom wybór - każdy model jest dostępny w wersji zwykłej i Apple'owej. W przypadku J88 różnica w cenie wynosi aż 100 zł. Opisywane słuchawki kosztują 529 zł, natomiast model J88i wyceniono w Polsce na 629 zł. Wiadomo, że w grupie nauszników za te pieniądze konkurencja jest ogromna. Czy jeden z największych graczy na rynku głośników, będzie miał w tym temacie coś mocnego do powiedzenia?
Wygląd i funkcjonalność
Na pierwszy rzut oka J88 prezentują się całkiem elegancko, szczególnie w dostarczonej do testu wersji czarnej z metalowymi pokrywami nauszników. Dostępna jest też biel oraz nieco ekstrawagancka mieszanka koloru białego i pomarańczowego. Wrażenie solidności wykonania psują trochę odgłosy muszli stukających o plastikowe mocowania. Nauszniki zamontowane są na zawiasach dość luźno, więc kiedy chwycimy słuchawki za pałąk, natychmiast zaczną klekotać. Plus jest jednak taki, że dzięki temu szybko dostosowują się do kształtu głowy. Jakość tworzywa wydaje się nie najgorsza, a sam pałąk wewnątrz jest metalowy, co można zobaczyć po jego rozłożeniu. Ciekawym akcentem jest system składania muszli do wewnątrz, jednak nie przez ich złamanie, ale obrót o 180 stopni. Dzięki temu możemy sprawić, że nasze słuchawki przybiorą bardziej kompaktowy kształt, zajmując mniej miejsca w plecaku. JBL tłumaczy, że rozwiązanie to zostało zainspirowane sprzętem DJ-skim, a ludzie słuchający muzyki jednym uchem będą zadowoleni z takiego systemu składania muszli, ponieważ złożona słuchawka pozostaje skierowana poduchą do głowy. Świetnie, ale kto w warunkach domowych słucha muzyki tylko na jeden kanał? Podczas rozmowy telefonicznej z narzeczoną? Jakoś to do nas nie trafia, ale niech będzie, że jest to rozwiązanie dla ludzi popisujących się umiejętnościami miksowania w miejscowych dyskotekach. O wiele ważniejsza wydaje nam się kwestia komfortu użytkowania i tłumienia hałasu. O ile mieliśmy do czynienia ze słuchawkami radzącymi sobie trochę lepiej z wyciszaniem zewnętrznych dźwięków, to do wygody noszenia J88 nie możemy się przyczepić. Duże muszle z łatwością obejmują uszy, a pady wykończone skórą lub czymś skóropodobnym (sorry, nie jesteśmy specjalistami od padliny) są miłe, miękkie i - co ciekawe - nie powodują natychmiastowego grzania i pocenia się uszu. Dzięki temu nauszników JBL-a można używać dłużej, niż 15 minut bez uczucia zmęczenia i dyskomfortu.
Co najbardziej nam się tu spodobało z praktycznego punktu widzenia? Pałąk z naniesioną obustronnie skalą, dzięki czemu podczas pierwszego użytkowania każdy może wykonać kilka prób, a potem zapamiętać, że do swojej głowy musi ustawić oba suwaki na przykład na szóstkę. Dużym plusem jest także stosunkowo niewielka masa amerykańskich słuchawek (mając na uwadze ich gabaryty, naprawdę nie są najcięższe), a także to, że ich konstrukcja wydaje się być idiotoodporna. Choć nie prowadziliśmy takich testów, można przypuszczać, że zrzucanie tych słuchawek z biurka lub noszenie ich w plecaku razem z ciężkimi z zakupami, nie zrobi na nich wielkiego wrażenia. No i wreszcie spodobał nam się płaski kabel, który nie tak łatwo jest splątać, a gdyby nawet się to zdarzyło, można odłączyć wtyk od lewego nausznika, przekręcając go wcześniej w celu odblokowania. Z wyposażenia dodatkowego warto wymienić duży pokrowiec zamykany na suwak. Miły gadżet, a pewnie nie kosztował producenta więcej, niż dolara.
Brzmienie
Po produktach JBL-a nikt raczej nie spodziewa się brzmienia cienkiego i pozbawionego oparcia w basie. J88 nie są wyjątkiem od tej reguły. Od początku uwagę zwraca na siebie dolny skraj pasma - delikatnie podkreślony, głęboki, mięsisty, może nie reagujący na impulsy ze zwinnością pantery, ale dysponujący właściwym wypełnieniem i obdarzony przyjemną barwą. Jest efektownie, gęsto i miło, choć wiadomo, że w jakichś karkołomnych basowych solówkach wszystko zacznie się już trochę zamazywać. Najlepsze jest jednak to, że średnica nie chowa się gdzieś daleko za basem, ale jest tuż obok, na dodatek oferując całkiem dobrą czytelność i szczegółowość. Barwę należy określić jako naturalną, z drobną tendencją do ocieplania. Największą zagadką są wysokie tony. W pierwszej chwili wydały nam się trochę wycofane, później - po zmianie repertuaru - coś tam się otworzyło, a brzmienie wreszcie zostało uzupełnione jakimiś błyszczącymi elementami. Kolejna zmiana płyty i znów wrażenie, jakby ktoś szybko dokonał jakichś usprawnień w konstrukcji słuchawek. Tym razem wysokie tony były przejrzyste, nawet trochę nieprzyjemne, choć wciąż cofnięte o pół kroku w stosunku do środkowego zakresu pasma. Przełom średnicy i góry był trochę suchy i płaski, ale też pomagał słuchawkom pokazać wiele informacji o nagraniu. Zaciekawieni i trochę zbici z tropu tymi zmianami charakteru wysokich tonów postanowiliśmy przepuścić przez J88 jeszcze więcej płyt i po takim maratonie doszliśmy do wniosku, że góra jest zwyczajnie nierówna i wszystko zależy od tego, czy na danym albumie jest więcej, czy mniej częstotliwości z konkretnych, wąskich zakresów. Prawdopodobnie to nie jedyna przyczyna takiego zachowania słuchawek, ale nie będziemy się już zagłębiać w zagadnienia natury filozoficznej. Jeżeli nawet na kolejnych utworach z tego samego albumu góra pasma raz wydaje się wycofana i łagodna, a kiedy indziej przejrzysta i dość szorstka, to coś tu jest nieźle namieszane.
Ale zostawmy już w spokoju te zagadkowe wysokie tony. Jakie inne atrakcje nas tu czekają? Przede wszystkim wspomniany już bas i ciekawa przestrzeń. Część dźwięków oczywiście ląduje wewnątrz naszej czaszki, bo tego w słuchawkach chyba nie da się uniknąć, ale J88 starają się zapewnić nam takie wrażenia, jakbyśmy siedzieli z muzykami na scenie albo w studiu, a konkretne instrumenty były mniej lub bardziej rozsunięte na boki. Przestrzeń nie wychodzi przed ani za głowę, ale na linii przechodzącej przez nauszniki dzieje się wiele. Można nawet bawić się w pokazywanie, który instrument znajduje się bliżej naszej głowy, a który dalej. Szczególnie dobrze wypada to w muzyce akustycznej. Kolejną zaletą amerykańskich słuchawek jest to, że grają po prostu przyjemnie i nadają się do długodystansowych odsłuchów. Do czego przyczynia się także wysoki komfort ich użytkowania. W ogólnym rozrachunku brzmienie J88 jest nieco przyciemnione, jednak w sposób jednolity i liniowy. Przyzwyczajenie się do takiego charakteru zajmuje dwie minuty, potem można już słuchać muzyki nawet kilka godzin, nie zauważając nawet tego, że basu jest jednak nieco więcej, a wysokich tonów nieco mniej, niż najważniejszego, środkowego zakresu. Niektórzy uznają, że góra jest przycięta i nieprawidłowa, ale jeżeli ktoś nie lubi jazgotania - będzie wniebowzięty. Ilość szczegółów jest wystarczająca, ale nie ma w tym brzmieniu żadnej nerwowości, zapiaszczenia, po prostu żadnych nieprzyjemnych zgrzytów. Jest za to jakiś trudny do zdefiniowania spokój i flow. Genialnie się tego słucha na dłuższą metę. I nie zmienia tego nawet ta zagadkowa, trochę nierówna góra.
Budowa i parametry
JBL J88 to zamknięte słuchawki wokółuszne występujące w kilku wariantach kolorystycznych. Do redakcji dotarła wersja czarna ze srebrnymi akcentami (na pokrywach muszli i pałąku), natomiast dostępny jest też wariant biały oraz najbardziej ekstrawagancka wersja z białym pałąkiem, srebrnymi elementami wykończeniowymi i pomarańczowymi obiciami muszli i wewnętrznej strony pałąka. Jeżeli ktoś potrzebuje pilota do sterowania iPodem lub innym iUrządzeniem, może dopłacić 100 zł i wybrać model J88i. Na temat konstrukcji słuchawek i ich parametrów technicznych producent zbytnio się nie rozpisuje. Z informacji na opakowaniu dowiemy się jedynie, że zastosowano tu 50-mm przetworniki. Dopiero z umieszczonej wewnątrz instrukcji obsługi dowiemy się, że deklarowane przez producenta pasmo przenoszenia tych słuchawek rozciąga się od 8 Hz do 24 kHz. Podana jest jeszcze długość przewodu (1,3 m) i rodzaj wtyku (3,5 mm), natomiast informację o impedancji znaleźliśmy dopiero na stronie jakiegoś sklepu i nie ręczymy za jej poprawność.
Konfiguracja
iPod Classic, iPod Shuffle, Asus Zenbook UX31A, Meridian Explorer, Sony Xperia S.
Werdykt
Można narzekać na klekoczące, plastikowe nauszniki, można też mówić, że za te pieniądze czekają na nas bardzo dobre słuchawki takich firm, jak Sennheiser czy Beyerdynamic. Owszem, ale nie zmienia to faktu, że JBL J88 to bardzo udane słuchawki gwarantujące długie godziny przyjemnych odsłuchów. Polecamy je przede wszystkim melomanom, którzy w nausznikach spędzają wiele czasu, a z jakichś względów potrzebują słuchawek zamkniętych. Przez pierwsze dwie minuty nie byliśmy do nich przekonani i również zastanawialiśmy się, jakie inne słuchawki można kupić za te pieniądze, jednak potem J88 z każdą minutą zyskiwały naszą sympatię. A to zdecydowanie lepsza sytuacja, niż dwie minuty zachwytu, a potem godziny rozczarowania.
Dane techniczne
Typ słuchawek: dynamiczne, wokółuszne, zamknięte
Pasmo przenoszenia: 8 Hz - 24 kHz
Impedancja: 32 omów
Przetworniki: 50 mm
Długość kabla: 1,3 m
Rodzaj wtyku: 3,5 mm
Cena: 529 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma JBL.
Zdjęcia: JBL, Tomasz Karasiński, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Tłumienie hałasu
Cena
-
Robert
Kupiłem J88 jeszcze przed przeczytaniem recenzji, jest dokładnie tak jak opisane, rzeczywiście coś jest z tymi wysokimi tonami, brzmią fajnie, oszczędnie, bez jazgotu ale tak jak by ktoś regulował przed każdą zmianą repertuaru. Basy przyjemne ale trochę sztywne, brakuje mi niskich "charczących" (w dobrym znaczeniu tego słowa) rejestrów, mam nadzieję że to kwestia "wygrzania".
0 Lubię -
Robert
Tak jak pisałem wcześniej mam JBL J88 od kilku dni i niepokoi mnie bas w tych słuchawkach, mam wrażenie że dolne rejestry kończą się na pewnym poziomie i nie chcą zagrać niżej, na głośnikach słyszę na tym samym utworze takie bardzo niskie przyjemnie furczące jak z woofera basy a na słuchawkach ich po prostu nie ma. Czy to kwestia wygrzania? Pomóżcie :)
0 Lubię -
-
Robert
Kolego może masz coś nie w porządku z kolumnami? Piszę całkiem poważnie. Już jest OK, banalna sprawa, te słuchawki mają krótki kabel więc musiałem użyć przedlurzacza no i wziąłem jakiś szajs, jak podłączyłem bezpośrednio wszystko zagrało z fantastycznym, ciepłym basem !! :) Dzięki za chęć pomocy.
0 Lubię -
Nikodem
Będą te słuchawki działały poprawnie i ze wszystkimi funkcjami na samsungach? Bo czytałem że jest to słuchawka do iPhone. :)
0 Lubię -
stereolife
Ta wersja jest uniwersalna - bez pilota. Do iPhone'a jest dedykowany model J88i, natomiast do urządzeń z Androidem jest wersja J88a.
0 Lubię -
Bogdan
Witam. Czy słuchawki J88i będą w podstawowym zakresie funkcjonować z innym telefonem niż iPhone? Mam na myśli to, czy zwykłe odebranie i prowadzenie rozmowy np. na telefonie Sony jest możliwe?
0 Lubię -
stereolife
J88i to wersja dla urządzeń Apple'a, natomiast do innych telefonów powinna pasować wersja J88a zaprojektowana z myślą o Androidzie - tutaj smartfon Sony powinien śmigać jak najbardziej.
0 Lubię -
Bogdan
A z telefonem najprostszym takim jak Nokia też działają? Pytam, bo prócz mnie mam jeszcze paru innych zainteresowanych tymi słuchawkami... Oferta na Groupon;-)
0 Lubię -
stereolife
A tego to już nie wiemy. Niektórzy producenci słuchawek, jak na przykład Sennheiser, mają całe serie nauszników z uniwersalnymi pilotami i udostępniają ogromniaste listy modeli telefonów i tabletów, z którymi były testowane - jakie funkcje działały, a jakie nie działały. JBL chyba nie robił takich szeroko zakrojonych testów, więc jeśli ktoś zechce podłączyć te słuchawki do starszej Nokii to będzie trochę loteria. Najgorsze co może się stać, to że przyciski na pilocie nie będą działały i trzeba będzie obsługiwać wszystko samym telefonem. Ale posiadacz takiego telefonu powinien być do tego przyzwyczajony.
0 Lubię
Komentarze (11)