Pylon Audio Pearl 25
- Kategoria: Kolumny i głośniki
- Tomasz Karasiński
Jarocin kojarzy się melomanom z reaktywowanym niedawno festiwalem muzyki rockowej, jednak ma też szansę stać się stolicą niedrogich zestawów głośnikowych. Może nawet czymś w rodzaju nowej Wrześni, swoją drogą położonej całkiem niedaleko. To wszystko za sprawą firmy Pylon Audio, która zamiast wyważać drzwi hi-endowych salonów, postanowiła stworzyć szereg konstrukcji adresowanych do mniej zamożnych melomanów i tak zwanych zwykłych ludzi. Zadanie wcale nie prostsze, niż zaprojektowanie kolumn za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Przede wszystkim aby utrzymać tak atrakcyjne ceny i zapewnić powtarzalność wyrobów, trzeba mieć do tego odpowiednie zaplecze. Jeśli produkcja nie odbywa się na zasadzie leniwego klejenia kilku par kolumn rocznie w garażu obok własnego domu, potrzebna jest fabryka, maszyny i ludzie - specjaliści z różnych dziedzin oraz doświadczeni rzemieślnicy.
Na szczęście tutaj wszystkie warunki zostały spełnione, co widać już po samych produktach. Stolarka, głośniki, gniazda, opakowania, materiały informacyjne... To wszystko po prostu działa tak, jak powinno i reprezentuje poziom, jakiego oczekuje się od poważnego przedsiębiorstwa. Audiofile wiedzą jednak, że samo przygotowanie techniczne i dobrej jakości materiały to nie wszystko. Trzeba jeszcze umieć wydobyć z tych składników dobry dźwięk, aby zabawa w ogóle miała sens. W lutym dowiedzieliśmy się, że da się to zrobić za 2350 zł, bo tyle właśnie kosztuje para podłogowych Topazów 20. Czy uda się zbić tę cenę do 1499 zł? Zaraz się przekonamy.
Wygląd i funkcjonalność
Po opublikowaniu poprzedniej recenzji zaczęliśmy się już umawiać z producentem na test podłogówek Sapphire 30. Prawdopodobnie niedługo dojdzie on do skutku, jednak w międzyczasie dostaliśmy informację o pojawieniu się modelu Pearl 25 i nie mogliśmy oprzeć się pokusie sprawdzenia, czy polska firma radzi sobie również w tak ekstremalnie niskich przedziałach cenowych. Kilkanaście lat temu porządne kolumny za te pieniądze nie były niczym niezwykłym, jednak od tego czasu upłynęło trochę wody w Wiśle. Po audiofilskich podłogówkach Avance'a, Eltaxa i Paradigma za tysiąc złotych z kawałkiem nie ma śladu. Dziś w tym przedziale cenowym operują właściwie tylko firmy, które płacą swoim pracownikom i poddostawcom w juanach. Jeżeli chcecie kupić kolumny oznaczonej logiem jakiejś szanowanej, zachodniej wytwórni, musicie wygospodarować na ten cel przynajmniej 2000 zł.
Mając to na uwadze, przystąpiłem do rozpakowywania kartonów i szybko stwierdziłem, że Pearle 25 są nawet ładniejsze od testowanych wcześniej Topazów 20. Może to brązowa okleina zgrabnie korespondująca z białymi membranami, a może smuklejsze proporcje skrzynek? Faktem jest jednak, że stanęły przede mną bardzo zgrabne mebelki. Ich budżetowy rodowód zdradzają właściwie tylko brzegi przedniego panelu, otaczające go niczym ramka przygotowana do montażu maskownicy. Grille nie wchodzą jednak w skład zestawu, podobnie jak kolce, które właściciele miękkich wykładzin mogą dokupić osobno. Jakość samej okleiny oczywiście nie powala (choć i tak jest bardzo przyzwoita), ale po raz kolejny muszę pochwalić sposób jej aplikacji. Narożniki i frezy pod głośniki wyglądają idealnie. Miło wiedzieć, że nawet z tańszych materiałów firma potrafi zrobić użytek i przyłożyć się do roboty równie dokładnie, jak manufaktury wykańczające swoje skrzynki egzotycznymi fornirami za grube pieniądze. Najwyraźniej nie tylko ja odniosłem wrażenie ogólnej solidności wykonania polskich kolumn, ponieważ w trakcie testu wpadło do naszej redakcji kilku znajomych i każdy z nich był przekonany, że dostaliśmy do testu kolumny droższe od opisywanych wcześniej Topazów 20. Trudno było im zaakceptować fakt, że Pearle 25 są od nich znacznie tańsze.
Minusy? Chyba jedyną niedogodnością, z jaką trzeba się pogodzić są pojedyncze terminale upchnięte w plastikowym profilu. Polecam kupno kabli zakończonych wtykami bananowymi. Montaż widełek i gołych kabli jest możliwy, ale chyba nie warto ryzykować przypadkowego zwarcia przewodów. Jeżeli należycie do audiofilów, którzy na widok wzmacniacza nie mogą odmówić sobie przyjemności pokręcenia gałką, a każde kolumny w pokoju muszą dokładnie opukać, rezultat tego rytuału w przypadku Pearli 25 pewnie też nie będzie zachwycający. Kolumny nie są zupełnie głuche. Czuć, że nie są to pięciocentymetrowe ścianki ani meble wzmocnione gęstymi kratownicami. Ale czy za 1499 naprawdę można mieć im to za złe?
Brzmienie
Ponieważ do naszej redakcji trafiła zupełnie świeża para kolumn, postanowiliśmy pewnego dnia włączyć system na jakimś rozsądnym poziomie głośności i opuścić lokal. To, co powiedziałem, kiedy wróciliśmy po kilku godzinach do pokoju odsłuchowego, absolutnie nie nadaje się do publikacji. Przez kilka godzin siedziałem przerzucając najróżniejsze płyty i zastanawiałem się, czy opisywanie brzmienia polskich kolumn ma jakikolwiek sens. Przecież nikt mi nie uwierzy, że podłogówki za 1499 zł mogą grać tak dobrze... Zacznę je porównywać z zagranicznymi konstrukcjami za dwukrotnie większe pieniądze i nie dość, że dystrybutorzy tych drugich się na mnie obrażą, to jeszcze wszystkowiedzący audiofile buszujący po sieci w poszukiwaniu sensacji posądzą mnie o łapówkarstwo albo przynajmniej utratę słuchu. Pan redaktor na stare lata przerzucił się z hi-endowych kolumn na polską budżetówkę. Zaraz ktoś wyliczy ile musiały kosztować same przetworniki w Pearlach 25 i powie, że opowieści o głębokim basie i rozdzielczych wysokich tonach są wyssane z palca, bo w kolumnach przecież tylko głośniki grają.
Siedzę więc i borykam się z takimi dylematami, bo zbyt entuzjastyczną recenzją prawdopodobnie zrobię młodej, polskiej firmie więcej szkody, niż pożytku. Ale co innego mam napisać, kiedy stoją przede mną kolumny tańsze, niż podłączone do nich kable, a brzmienie jest po prostu fantastyczne? Gwarantuję, że nie uwierzycie, jak dobry dźwięk można wydobyć z kolumn za te pieniądze. Podkreślam, że nie mówimy o przełamywaniu barier w kategoriach bezwzględnych. Polskie podłogówki zaprezentowały jednak brzmienie tak pełne, zdrowe i audiofilskie, że ostatecznie postanowiłem napisać dwie opinie. Jedna będzie dla tych, którzy albo i tak nie posłuchają Pylonów albo nie szukają kolumn z tego przedziału cenowego, więc i tak traktują ten test jako ciekawostkę. Druga będzie natomiast dla tych, którzy są nimi autentycznie zainteresowani i chcą się dowiedzieć jaki jest bas, a jaka średnica itd.
Opinia pierwsza. To są zdecydowanie najlepsze kolumny za te pieniądze, jakich słuchałem. Wliczając w to kultowe konstrukcje w rodzaju Eltaxów Liberty 5+ i Avance'ów Omega 503. Gdybym miał zbudować rozsądny system stereo za 3000-5000 zł, jego kompletowanie zacząłbym właśnie od Pearli 25, a resztę wydał na wzmacniacz, źródło i kable. Jeśli w redakcji zgromadzimy kiedyś kolekcję urządzeń referencyjnych w swojej klasie cenowej, Pylony będą tam stały jako wzór kolumn podłogowych do 2000 zł.
Opinia druga. Polskie podłogówki potrafią przywalić basem i dynamiką, ale ich możliwości wykraczają poza to, czego można oczekiwać od budżetowych konstrukcji. Po oswojeniu się z niskimi tonami, które choć nie przysłaniają reszty pasma, to chwilami wydają z siebie wręcz subwooferowe pomruki, zaczynamy szukać kolejnych plusów. Dla mnie największym z nich jest ogólna neutralność i spójność dźwięku. Bas niepostrzeżenie przechodzi w średnie tony, a te elegancko łączą się z górą pasma. Brzmienie ma ten sam charakter na całej szerokości pasma. Nie jest ani przesadnie ocieplony, ani chłodny. Pylony nie kombinują w kwestii barwy, nie mają też jasno określonych preferencji muzycznych. Bardzo fajnie sprawdzają się w dynamicznych kawałkach wymagających kinowego wręcz uderzenia, ale spokojnie radzą sobie też z wokalistyką, muzyką klasyczną czy akustycznym jazzem. Może to dlatego, że żadna część pasma nie jest tu ewidentnie podkreślona? Nie udało mi się znaleźć ani jednego elementu, który wyraźnie odstawałby od reszty. Pewnie można było uzyskać dźwięk jeszcze potężniejszy albo bardziej skoncentrowany na detalach, ale konstruktorzy wybrali drogę wiodącą ku neutralności. Zamiast stosować tanie sztuczki i stroić kolumny na efekt pięciu minut, wyciągnęli z nich maksimum dojrzałego, audiofilskiego charakteru połączonego z odrobiną amerykańskiej potęgi. Pearl 25 to zestawy o brzmieniu prawdziwym i uniwersalnym. To się po prostu nie ma prawa znudzić. A że nawet w ciągu pięciu minut potrafią zaskarbić sobie sympatię, to jeszcze inna sprawa. Ja słuchałem ich intensywnie kilka dni i swojego werdyktu jestem pewny. Resztę widać na wykresach.
Budowa i parametry
Pylon Audio Pearl 25 to dwudrożna kolumna podłogowa, będąca rozwojową wersją modelu Pearl 20, z dodatkowym głośnikiem nisko-średniotonowym. Konstruktorzy chcieli uzupełnić zalety tego zestawu niższym basem i lepszą dynamiką, a przy okazji także stworzyć niedrogi model podłogowy dedykowany do pracy w nieco większych pomieszczeniach. Obudowy mają kształt prostopadłościanów o smukłych, nowoczesnych proporcjach. Wykonano je z mieszanki płyt wiórowych i MDF-u - przednia ścianka ma wyraźnie większą gęstość, niż pozostałe. Każdą ze skrzynek wzmocniono poziomą ramką znajdującą się na wysokości wooferów oraz kilkoma lub nawet kilkunastoma klockami wklejonymi w narożniki i inne punkty łączenia płyt. Mimo ograniczeń budżetowych, producentowi chciało się zadbać o detale takie, jak przewody przyklejone do ścianek lub zalane żywicą w pobliżu zwrotnicy. Do styków głośników kable zostały przylutowane, a nie podłączone na zaciskane wsuwki. Niby mała rzecz, a cieszy i na pewno ma swój udział w ostatecznym efekcie brzmieniowym. Jeśli chodzi o same przetworniki, zastosowano tu dwa 18-cm woofery z białymi membranami z włókna szklanego oraz ciekawą kopułkę z przezroczystego, miękkiego materiału przypominającego trochę ten z tweeterów firmy Dynaudio. Delikatną membranę otacza pierścień z materiału przypominającego w dotyku welur, co prawdopodobnie ma na celu tłumienie odbić lub kontrolowanie dyspersji. Pearle 25 dostępne są w kilku wariantach wykończenia. Do wyboru mamy kilka rodzajów drewnopodobnej okleiny oraz bardzo modną ostatnio wersję białą.
Konfiguracja
Audiolab 8200A, Naim CD5 XS, Naim NAC 152 XS, Naim NAP 155 XS, AriniAudio Individual, Albedo Geo, Enerr Tablette 6S, Gigawatt LC-2 mkII, Audioquest NRG-2, Ostoja T1.
Werdykt
Dla mnie stworzenie tak dobrych kolumn za małe pieniądze jest większym osiągnięciem, niż zbudowanie hi-endowych potworów w cenie samochodu. Coraz mniejsze wrażenie robią na mnie opowieści o natchnionych audiofilach, którzy piętnaście lat siedzieli na strychu z dala od żony i wymyślili sobie tam coś, co nawet gra. Coraz większym szacunkiem darzę za to firmy, które potrafią zrobić coś dla ludzi, a nie tylko dla świrów. Brzmienie Pearli 25 po prostu mnie zabiło. Wiedziałem, że może być dobrze, ale nie byłem przygotowany na to, że aż tak. Pylon wymiata!
Dane techniczne
Rodzaj kolumn: podłogowe, dwudrożne
Efektywność: 89 dB
Impedancja: 4 omy
Pasmo przenoszenia: 35 Hz - 20 kHz
Wymiary (W/S/G): 98/20/28 cm
Masa: 15 kg (sztuka)
Cena: 1499 zł
Sprzęt do testu udostępniła firma Pylon Audio.
Zdjęcia: Małgorzata Filo, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Głębia sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Cena
Nagroda
-
Pablo
Mam Azura CA 351R (tak wiem, jest bardziej do kina niż do stereo-kupiłem używany okazyjnie). Chcę do niego kupić na początek w miarę dobre fronty (tak wiem, trzeba samemu odsłuchać i to też zrobię). Jednak czy ktoś miał już sposobność podpięcia Pearli 25 pod CA? Jak gra w porównaniu z innymi markami, czy uzyska się dobre (jak na amplituner KD) stereo? U mnie akurat 80% (może nawet więcej) to filmy i TV... Jednak 20% czasu lubię poświęcić na muzykę. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie...
1 Lubię -
redorange666
Dostałem je wczoraj i wygrzewałem przez 12h. Podłączone są do TX-8050 i CD6005... dawno nie słyszałem tak gadających bassreflexów jak by ktoś tam gwizdek sędziego włożył. Ogólnie jest nieźle ale te gwizdy doprowadzają mnie do szału. Indiana Line Nota 550 to moim zdaniem znacznie bardziej rozsądny wybór.
0 Lubię -
Michał
Posiadam od 4 miesięcy w zestawie z NAD C356BEE w pokoju 28 m2. Nie uważam się za audiofila, ale słoń mi na ucho nie nadepnął i mogę śmiało powiedzieć, że Pearle to bardzo dobre kolumny. Słucham muzyki z komputera w formacie FLAC i nie ma się do czego przyczepić. No... Może do braku konwertera C/A;) Mam świadomość że laptop trochę profanuje jakość dźwięku, ale co zrobić. Nie od razu Rzym zbudowano. Mam nadzieję nabyć wkrótce DAC i wtedy sprawdzę co pokażą;] Z czystym sumieniem polecę każdemu kto szuka zestawu kolumny + wzmacniacz w budżecie do 4000.
2 Lubię -
luk
Według mnie Monitor Audio MR4 gra ładniej, a konkretniej bas schodzi co najmniej tak samo jak nie lepiej, a dodatkowo bas jest bardziej kontrolowany i zwinny. Średnica w MR4 ma niespotykaną w tej klasie dynamikę, wysokie nie są krzykliwe jak w Klipsch tylko zrównoważone jak w rzeczywistości najprościej ujmując naturalne. Scena jest szeroka ale również określa swoją lokalizacje, można poczuć klimat koncertu... Dźwięki potrafią się pięknie odrywać od głośników i hulać z gracją po pomieszczeniu. U mnie MR4 tworzy zespół z Pioneer A-30 i N-30.
0 Lubię -
Przrmek
Witam. Chciałbym wykorzystać Pearle jako fronty kina domowego. Czy mógłbym prosić o pomoc w dobraniu modelu amplitunera KD, który poradzi sobie z kolumnami o impedancji 4 Ohm? Pozdrawiam, Przemek.
0 Lubię -
stereolife
Nie bardzo specjalizujemy się w kinie domowym, więc nie będziemy się wymądrzać, chociaż ostatnio słyszymy wiele pozytywnych opinii o amplitunerach Onkyo i Denona, więc chyba uderzalibyśmy w któryś z modeli tych marek. Impedancja na poziomie czterech omów to jeszcze nic strasznego - każdy porządny wzmacniacz lub amplituner powinien uciągnąć takie kolumny.
0 Lubię -
Paweł
Dobry wieczór. Mam taki oto sprzęt: NAD C372, NuForce U192S (słucham dużo Spotify), Beresford TC-7520, CD Denon 1720, Kable głośnikowe Mogami Blue Rocket oraz Oehlbach LS 214 Superflex. I do tego stare Wafle Crystal 2-30 (pozostałość po Denonie). Szukam odpowiednich kolumn do ww sprzętu jak i pokoju, w którym będą grać (pokój 15m2). Co Pan wziąłby - Pearl 25 czy Topaz 20? Bardziej jestem przekonany do Topaz 20. Z góry dzięki;)
0 Lubię -
-
Darek
W tych kolumnach zdecydowanie mało jest wysokich tonów, przynajmniej dla mnie. Czy można by było wymienić ten głośnik na jakiś inny?
0 Lubię -
WOJTEK
Witam, stoję przed dylematem Pylon Pearl 25 vs Pylon Opal 20. Które wybrać? Pomieszczenie 16 m. Na razie będzie to grało z Denonem Ceol N10. Słucham wszystkiego, ale lubię muzykę filmową, jazz, blues, rock, oglądam filmy. Obecnie grają Wilson Raptor 5. Pomocy ;)
0 Lubię
Komentarze (28)