
Kiedy ktoś porusza temat sprzętu audio marki Yamaha, przed oczami staje mi wiele niezwykle ciekawych rzeczy, którymi nie każda firma może się pochwalić. W naszej branży japoński koncern kojarzony jest przede wszystkim z nowoczesnymi amplitunerami, legendarnymi zestawami mikro z serii PianoCraft, soundbarami symulującymi dźwięk dookólny i wyposażonymi w system kalibracji akustycznej YPAO, a od jakiegoś czasu także z bardzo wszechstronnym i wciąż rozrastającym się systemem multiroom MusicCast. Jeżeli wpiszecie nazwę firmy w popularną wyszukiwarkę, szybko zrozumiecie jednak, że to zaledwie pewien wycinek jej działalności. Nawet po wejściu na główną stronę producenta, należy dokonać wyboru. Yamaha, ale co? Motocykle, instrumenty muzyczne, pro audio czy może elektronika do użytku domowego? Japończycy słyną z produkcji znakomitych fortepianów, ale jeśli chcielibyście kupić keyboard, gitarę, zestaw perkusyjny, flet, klarnet, saksofon, trąbkę, obój, puzon, skrzypce akustyczne lub elektryczne, wibrafon, ksylofon, marimbę, dzwony rurowe lub werbel marszowy - nie ma problemu. Z ciekawości otworzyłem zakładkę z marimbami, bo bardzo lubię dźwięk tego instrumentu. Znalazłem tam dziewięć różnych modeli, od 3,5 do 5 oktaw. A może chcielibyście zająć się muzyką zawodowo i założyć własne studio nagraniowe, salę koncertową, stację radiową lub telewizyjną? Jeśli tak, to w katalogu Yamahy znajdziecie wszystko od mikserów po profesjonalne monitory aktywne. Chcąc nagłośnić cały swój dom, możecie wybrać głośniki bezprzewodowe z systemem MusicCast, a jeżeli szukacie czegoś naprawdę wyjątkowego, wystarczy przyjrzeć się potężnym głośnikom NS-5000 wykończonym prawdziwym lakierem fortepianowym. Tę wyliczankę można ciągnąć bez końca, ale ja dzisiaj nie o tym. Dziś będzie o wzmacniaczu.
Maciek
Link