Pierwszy gramofon i akcesoria - przegląd rynku
- Kategoria: Poradniki
- Tomasz Karasiński
W naszym cyklu poradników analogowych zastanawialiśmy się już nad tym, czy warto kupić gramofon i dlaczego, a także czym się kierować podczas wyboru gramofonu w ogóle. Tym razem zajmiemy się problemem bardziej szczegółowym - w jaki sposób wybrać i zainstalować w systemie swój pierwszy gramofon i w jakie akcesoria się zaopatrzyć. Oczywiście wszystko będzie zależało od kwoty, jaką zamierzamy na ten cel przeznaczyć i wyposażenia naszego systemu stereo. Pierwszy gramofon jest jednak w pewien sposób szczególny, niezależnie od stopnia skomplikowania, ceny czy rodzaju wkładki. Dla wielu melomanów będzie to sprzęt, na którym nauczą się sposobu ustawiania ramienia, a także samej obsługi szlifierki jako takiej. Wcale nie oznacza to, że na tym etapie nie można sobie jeszcze zaszaleć, ale warto robić to z głową.
Nawet po dokonaniu wyboru i opuszczeniu salonu nie jesteśmy przecież gotowi do odtwarzania muzyki z czarnych płyt. Nowy nabytek trzeba rozpakować, podłączyć i właściwie ustawić, co dla początkujących winylowców często jest problemem. Jeżeli należycie do tej grupy, postaramy się podpowiedzieć to i owo, abyście mogli nie tylko dokonać właściwego wyboru, ale też wiedzieli, co robić dalej.
Kupujemy
Wielu audiofilów przymierzających się do zakupu gramofonu zapewne dojdzie do wniosku, że na początek nie ma sensu rzucać się na głęboką wodę. I będzie w tym sporo racji. Jeżeli naszą pierwszą szlifierką w życiu będzie skomplikowana maszyna wyposażona w ramię, którego ustawienie nawet wprawionemu pracownikowi salonu ze sprzętem audio zajmuje dobre dwie godziny, cała ta zabawa może nas bardziej zrazić, niż zachęcić do dalszych eksperymentów z analogiem. Niektórzy sugerują wręcz zakup niskobudżetowych modeli automatycznych lub didżejskich, ale to chyba przesadna ostrożność. Plastikowe pudełko wydające z siebie dziwne odgłosy po dotarciu do końca płyty może być fajną zabawką, ale nie dla każdego. Poza tym gdzie w tym wszystkim walor edukacyjny? Dlatego najrozsądniejszym posunięciem wydaje się być zachowanie zdrowego balansu pomiędzy prostotą obsługi a jakością wykonania i brzmienia.
Melomanom obawiającym się nawet ustawiania przeciwwagi i wieszania ciężarka anti-skatingu na ramieniu można polecić zakup bardzo budżetowych konstrukcji takich, jak Denon DP-29F, Marantz TT5005, Thorens TD 158, Denon DP-200 USB czy Audio-Technica AT-LP60USB. Większość tego typu szlifierek jest gotowych do działania praktycznie od razu po wyjęciu z pudełka. Co więcej, niektóre z nich są wyposażone we własny przedwzmacniacz korekcyjny lub moduły umożliwiające przetworzenie sygnału z czarnych płyt na empetrójki. Po co? Nawet nie staramy się tego zrozumieć. Faktem jest jednak, że z punktu widzenia prostoty instalacji i obsługi, modele te mogą okazać się dobrym wyborem na początek przygody z winylem. Pytanie tylko, jak długa ta przygoda będzie, jeśli zaczniemy od czegoś tak taniego i mało rozwojowego. Jeżeli więc nie obawiacie się wykonania kilku prostych czynności po ustawieniu gramofonu na stoliku, proponowalibyśmy rozpocząć poszukiwania od takich konstrukcji, jak Pro-Ject Elemental, Nad C556, Pro-Ject Essential II czy Rega RP1. Gramofony te również wyposażone są w fabrycznie ustawioną wkładkę, więc pierwsze czynności obsługowe nie powinny trwać dłużej, niż pół godziny. Nawet, jeśli będziecie wszystko robić powoli i czytać każde zdanie z instrukcji obsługi.
Oczywiście nie trzeba się trzymać wyłącznie najniższych modeli. Zwykle z oferty każdej firmy można wybrać jeszcze kilka konstrukcji z fabrycznie preinstalowaną wkładką. Ciekawymi propozycjami w tym momencie wydają się być Pro-Ject Debut Carbon Esprit DC, Thorens TD 235 czy Goldenote Valore. Wybór jest oczywiście dużo większy, jednak jeśli szukacie po prostu przyzwoitego gramofonu, który nie wymaga od użytkownika zbyt wiele pracy, a w zamian daje wiele radości kontaktu z czarnymi płytami, możliwość podnoszenia swoich umiejętności i rozwoju (montaż lepszej wkładki, podłączenie lepszego phono stage'a lub interkonektu), radzilibyśmy trzymać się tego typu konstrukcji.
Montujemy
O ile wzmacniacze, przetworniki, a nawet odtwarzacze CD można trzymać w różnych miejscach, zapewniając im tylko odpowiednią wentylację, to z gramofonem mamy dwa podstawowe ograniczenia. Przede wszystkim musimy mieć wystarczająco dużo miejsca, aby móc swobodnie podnieść pokrywę, położyć płytę na talerzu i obsłużyć ramię, nie mówiąc już o dodatkowych czynnościach w stylu sprawdzenia przeciwwagi lub wyczyszczenia płyty i najważniejszych elementów naszej szlifierki. Drugim priorytetem jest stabilność powierzchni, na której stanie gramofon. Decydując się na lekki stoliczek ustawiony na nierównym podłożu takim, jak stary parkiet, możemy przeszkadzać sami sobie nawet chodząc w pobliżu pracującego sprzętu. Mebel, na którym stanie gramofon powinien być w miarę ciężki i stabilny. Idealnie byłoby, gdybyśmy mogli również wypoziomować półkę, na której postawimy szlifierkę, ponieważ nie wszystkie mają możliwość wypoziomowania samej podstawy, a już z pewnością nie jest to standardem w tańszych modelach. Oczywiście można próbować szczęścia z ciężkimi komodami, ale warto zainwestować w prosty, audiofilski stolik pod sprzęt z regulowanymi nóżkami. Walory funkcjonalne i brzmieniowe to jedno, ale inna sprawa, że na takim stoliku nawet najtańszy system zwieńczony gramofonem od razu wygląda jak rasowa, audiofilska wieża.
Ze względu na delikatną konstrukcję gramofonów, ich producenci bardzo poważnie podchodzą do kwestii pakowania ich na czas transportu. Możliwe więc, że nawet podczas rozpakowywania najprostszej szlifierki będziemy mieć znacznie więcej zabawy, niż z budżetowym wzmacniaczem czy amplitunerem. Przy rozcinaniu taśm i zdejmowaniu zabezpieczeń z opakowania warto zwrócić uwagę na to, czy znajduje się ono w odpowiedniej pozycji. Zazwyczaj od razu po otwarciu kartonu znajdziemy w nim instrukcję obsługi, z którą nie zaszkodzi się zapoznać. Niektóre gramofony mogą być całkowicie złożone i gotowe do pracy praktycznie od razu po wyjęciu z pudełka. Inne natomiast będą wymagały od nas pewnej wprawy, a przynajmniej delikatności i postępowania zgodnie z zaleceniami producenta. Załóżmy, że z opakowania wyjmujemy osobno podstawę gramofonu, talerz, pokrywę zabezpieczającą szlifierkę przed kurzem oraz pudełko lub woreczek z dodatkowymi akcesoriami. Zaczynamy oczywiście od ustawienia podstawy na stabilnym podłożu i sprawdzenia, czy silnik został w jakiś sposób zabezpieczony na czas transportu. W niektórych gramofonach należy odbezpieczyć go poprzez odkręcenie niewielkich śrubek, oznaczonych na przykład czerwonym markerem lub kawałkami kolorowej folii.
W budżetowych gramofonach Pro-Jecta kolejnym krokiem będzie zamontowanie plastikowego sub-plattera na osi łożyska i połączenie go z rolką silnika za pomocą gumowego paska. W tym momencie gramofon będzie już gotowy do montażu właściwego talerza, który należy po prostu delikatnie wsunąć na centralny trzpień. Następnie z ramienia zdejmujemy drucik zabezpieczający i montujemy na jego końcu ciężarek - przeciwwagę. Jeśli mamy gramofon z fabrycznie zainstalowaną wkładką, jest bardzo możliwe, że w instrukcji obsługi znajdziemy precyzyjne wskazówki na temat pozycji, w jakiej owa przeciwwaga powinna się znaleźć. Zwykle wystarczy wsunąć krążek na końcówkę ramienia i obrócić go kilka razy, aby skala znalazła się w żądanym położeniu. W woreczku z akcesoriami powinniśmy też znaleźć ciężarek anti-skatingu zamontowany na krótkiej żyłce. Należy przewiesić go przez haczyk umieszczony w pobliżu ramienia, a pętelkę zawiesić na jednym z wyżłobień na specjalnym pręcie. Jeżeli producent dołączył do zestawu slipmatę, możemy również z niej skorzystać, kładąc ją na talerzu. W tym momencie pozostaje tylko zamontować pokrywę przeciwkurzową, podłączyć kable, zdjąć plastikową osłonę wkładki i przystąpić do pierwszego uruchomienia gramofonu.
Akcesoria obowiązkowe
Podobno żaden nabywca gramofonu nie wychodzi ze sklepu z samą szlifierką. Nic dziwnego, ponieważ cały proces odtwarzania płyt winylowych jest o wiele bardziej skomplikowany, niż wsadzanie kompaktów do napędu i naciskanie guzików na pilocie. Gramofony i wkładki są przede wszystkim wrażliwe na kurz, a tak się nieszczęśliwie składa, że czarne płyty lubią go przyciągać, elektryzować się i brudzić. Czyszczenie ich zwykłymi ściereczkami może nie tylko prowadzić do powstawania rys i zadrapań, ale przede wszystkim przynosić efekt odwrotny do zamierzonego. Nawet nowa, świeżo wyjęta z koperty płyta może mieć na sobie drobinki pyłu. Warto więc zaopatrzyć się w specjalną, miękką szczoteczkę do czyszczenia winyli. Płyty można przecierać nawet na talerzu gramofonu. Najprostszą metodą jest włączenie silnika, przyłożenie szczoteczki do płyty i powolne przesuwanie jej od środka na zewnątrz. Szczoteczka tego typu nie powinna kosztować więcej, niż 100 zł.
Jeżeli nasz gramofon nie został wyposażony w slipmatę, możemy zatroszczyć się o nią samodzielnie. Należy jednak mieć na uwadze to, że każda mata będzie nadawała się do zastosowania z konkretnym gramofonem. Kupując budżetową szlifierkę z fabrycznie zainstalowaną wkładką i ramieniem bez możliwości regulacji kąta VTA, nie powinniśmy raczej stosować grubych mat, ponieważ zmieni się wówczas geometria układu płyta-igła. Czasami jednak sporą poprawę mogą wnieść nawet cienkie maty filcowe lub korkowe. Ich ceny są bardzo zróżnicowane, jednak najprostsze maty kupimy już za kilkadziesiąt złotych.
Do prostych gramofonów producenci bardzo rzadko dołączają coś takiego, jak docisk. Najczęściej jest to metalowy krążek z dziurką w środku, który kładzie się na płytę celem jej dociążenia i ustabilizowania. Jak się okazuje, całkiem fajna i niekoniecznie droga przygoda. Porządny, metalowy docisk można kupić już za 100-200 zł, a jeśli chcemy pójść o krok dalej, możemy wybrać coś bardziej audiofilskiego. Ciekawym i niedrogim rozwiązaniem jest krążek Nagaoka RoundCleaner RC401 pokryty z jednej strony gumą, z drugiej zaś materiałem służącym do czyszczenia igieł. Godne uwagi są też dociski Pro-Ject Record Puck i Tonar Record Weight.
Posiadacze sporych kolekcji winyli mogą też zaopatrzyć się w stosowne płyny do ich czyszczenia lub całe myjki umożliwiające przeprowadzenie kąpieli płyt. Już za kilkadziesiąt złotych możemy nabyć buteleczkę płynu do czyszczenia igieł gramofonowych Nagaoka AM801 lub Reson SC 1. Profesjonalna myjka do winyli to raczej droga impreza, jednak dużą popularnością cieszy się zestaw czyszczący Pro-Jecta o nazwie Spin Clean. Zestaw zawiera myjkę, dwie szczotki, dwie rolki, dwa kawałki tekstylnego czyściwa oraz pojemnik z koncentratem. Jeżeli macie więcej, niż kilkanaście płyt, na pewno warto po jakimś czasie zaopatrzyć się w takie cudo.
Pudełeczka
Właściciele wzmacniaczy wyposażonych w dedykowane wejście gramofonowe prawdopodobnie będą chcieli wybrać gramofon z wkładką o pasujących do niego parametrach. Nie ma w tym nic złego, po prostu mamy mniej kombinowania na początku. Co jednak zrobić w sytuacji, gdy producent naszego wzmacniacza w ogóle nie wziął pod uwagę możliwości podłączenia do niego gramofonu albo po prostu gramofon, który nam się spodobał, nie pasuje do wbudowanego phono stage'a? Rozwiązanie jest proste - musimy kupić osobny przedwzmacniacz korekcyjny i podłączyć go między gramofonem a wzmacniaczem. Na początek wystarczy nam nawet najprostsze pudełeczko takie, jak Vincent PHO-111, Pro-Ject Phono Box S czy Cambridge Audio Azur 551P. Idąc po najmniejszej linii oporu przeznaczymy na ten cel jakieś 400-600 zł. Oczywiście możemy też wybrać opcję przyszłościową, czyli zakup nieco bardziej zaawansowanego phono stage'a w stylu iFi Audio iPhono, Vincenta PHO-700 czy Pro-Jecta Tube Box DS. Dokładniej zagadnieniem przedwzmacniaczy gramofonowych będziemy się zajmować w jednym z kolejnych poradników.
Rozmowa z ekspertem
O kwestie związane z wyborem i instalacją pierwszego gramofonu zapytaliśmy Adama Wlosoka z firmy Voice będącej polskim dystrybutorem między innymi takich marek, jak Pro-Ject czy EAT. Jest on jednym z najlepszych specjalistów od gramofonów w branży, a już na pewno jeśli chodzi o wspomniane marki. Często prowadzi też szkolenia, na których pokazuje audiofilom, jak prawidłowo ustawiać ramiona i wkładki gramofonowe nawet w bardzo zaawansowanych konstrukcjach.
Czym powinniśmy kierować się przy wyborze pierwszego gramofonu?
Po pierwsze powinniśmy wiedzieć, jaką rolę będzie odgrywał gramofon w naszym systemie. Czy jest to dodatkowe źródło dźwięku kupione w zasadzie tylko dla frajdy, aby podczas imprezy wrzucić czarny krążek kupiony dawno temu, czy może poważniejsza zabawa. Można kupić gramofon typu Plug and Play, gdzie wszystko jest już ustawione. Jest to o tyle fajne, że nie trzeba się zagłębiać w szczegóły ustawień, jednak zawsze odbywa się to kosztem czegoś, choćby przyszłościowej rozbudowy. Możemy natomiast kupić gramofon z niskiego przedziału cenowego, który ma możliwość instalacji lepszej wkładki, stosowania różnego rodzaju mat czy też wymiany przewodu sygnałowego. Możemy też kierować się kwestiami typowo praktycznymi takimi jak pokrywa w zestawie, ponieważ czasami kupno samej pokrywy jest dużym wydatkiem. No i oczywiście gramofon musi nam się podobać.
Czy lepiej wybrać gramofon z wbudowanym przedwzmacniaczem korekcyjnym, czy zostawić sobie tę możliwość na później?
Dla osób bez ambicji wspinania się wyżej pod względem jakości brzmienia, gramofon z wbudowanym przedwzmacniaczem jest idealnym rozwiązaniem. Trzeba być jednak świadomym tego, że zazwyczaj chodzi o phono stage dla tanich wkładek typu MM. Osobom, które będą chciały w przyszłości podrasować trochę swój tor analogowy, polecam kupno gramofonu bez wbudowanego przedwzmacniacza.
Jeżeli we wzmacniaczu mamy wejście MM/MC, jak zorientować się, czy dany model gramofonu będzie pasował?
Każdy porządny producent dostarczając gramofon z zamontowaną wkładką, opisuje jej typ oraz podstawowe parametry w instrukcji obsługi. Jeżeli kupujemy wkładkę osobno, jej dane będą opisane w załączonej specyfikacji.
Czy początkujący analogowcy powinni zdecydować się na gramofon z fabrycznie zamontowaną wkładką, czy mogą pokombinować sami?
Polecam kupić gramofon z ustawioną wkładką, nie koniecznie fabrycznie zamontowaną. Wiele salonów audio świadczy usługi w zakresie instalacji i kalibracji wkładki, ramienia oraz gramofonu. W wypadku Pro-Jecta wystarczy znaleźć salon z oznaczeniem Reference oraz Top Phono Partner. Samemu kombinować można, jednak trzeba wiedzieć, co się robi, gdyż czasami błąd może słono kosztować. Złą manipulacją łatwo można uszkodzić igłę i przewody w ramieniu. Złe ustawienie geometrii wkładki oraz samego ramienia może też doprowadzić do uszkodzenia igły i samej płyty winylowej.
Jaką wkładkę lepiej wybrać na początek - MM czy MC?
Jeżeli wybieramy swój pierwszy gramofon i nie jesteśmy pewni czy chcemy się w przyszłości bawić w czarne płyty, albo też kupujemy go tylko i wyłącznie dla odtworzenia płyt z lat młodości, to polecam wkładki typu MM. Głównym plusem tego typu wkładek jest możliwość łatwej wymiany igły, co zmniejsza koszty eksploatacji gramofonu.
Jak zazwyczaj wygląda instalacja takiego budżetowego, prostego gramofonu? Co trzeba w nim ustawić, na co uważać podczas montażu?
Przykładem może być popularny model Pro-Ject Debut Carbon. Gramofon otrzymujemy z fabryki częściowo rozłożony, aby nie doszło do uszkodzenia podczas transportu. Gramofon ma fabrycznie ustawioną wkładkę, zatem nie trzeba martwić się o ustawienie geometrii wkładki oraz ramienia. Podstawą ustawienia każdego gramofonu to położenie go na wypoziomowanej półce, stoliku, podstawce antywibracyjnej itd. Debut ma już zamontowane nóżki, wystarczy więc nałożyć pasek na sub-platter. Następnie nakładamy talerz główny. W innych modelach pasek można nakładać bezpośrednio na właściwy talerz. Trzeba zdjąć zabezpieczenia transportowe, w wypadku Debuta chodzi o czerwony drucik zabezpieczający ramię oraz osłonkę igły. Następnie według instrukcji ustawiamy odpowiedni nacisk na igłę oraz zakładamy żyłkę z odważnikiem anti-skatingu. Gramofon podłączymy do przedwzmacniacza gramofonowego i zasilania, zakładamy pokrywę na zawiasy i gramofon jest gotowy do grania.
Czym są gramofony z gniazdem USB i jak się ich używa?
Jeżeli pominiemy produkty plastikowe, gdzie producenci stosują różne bajery w postaci zgrywania płyty bezpośrednio na pendrive, w nędznej jakości zresztą, możemy spotkać gramofony z gniazdem USB (zazwyczaj typu B), które pozwala na połączenie gramofonu z komputerem. Chodzi o wyjście z przetwornika analogowo-cyfrowego, co pozwala nam na zgranie zawartości płyty winylowej na dysk. Uzyskane dane można potem obrobić według swoich potrzeb przy użyciu odpowiedniego oprogramowania.
Czy istnieje jakaś górna granica kwoty, jaką powinniśmy przeznaczyć na pierwszy gramofon?
Uważam, że jeżeli chcemy rozpocząć naszą przygodę z analogiem, to warto się poruszać w przedziale 1000-2500 zł (gramofon z wkładką + preamp). Są oczywiście na rynku propozycje o wiele tańsze, ale uważam, że szkoda sobie niszczyć płyty i zniechęcić się już na początku do brzmienia z czarnego krążka. Podane kwoty dotyczą nowego sprzętu. Jeżeli szukamy dobrej jakości w niskiej cenie, można przeszukać ogłoszenia ze sprzętem używanym. Wówczas na pewno warto kupić nową wkładkę. Dla każdego pierwszy gramofon będzie oznaczał trochę co innego, każdy przecież ocenia możliwości zakupu według własnego portfela. Jest to bardzo indywidualna sprawa.
Jakie akcesoria warto kupić razem z gramofonem już na początku?
W budżetowych konstrukcjach rzadko można spotkać dodatkowe akcesoria, ponieważ chodzi tutaj o utrzymanie jak najniższej ceny detalicznej. Każdemu użytkownikowi gramofonu przyda się na pewno dobra szczotka do płyt i szczotka do igły. Jeżeli posiadamy płyty sprzed lat lub kupujemy je w komisie, warto zaopatrzyć się w myjkę do płyt. Po umyciu winyli dobrze jest włożyć je do nowych kopert, bo trzymanie ich w brudnych raczej nie ma sensu. Polecam też zakup poziomicy nakładanej na oś talerza, co pozwala na idealne wypoziomowanie gramofonu. Wszystko jedno, czy ustawiamy tani czy drogi gramofon, zawsze powinniśmy robić to dokładnie i zgodnie z instrukcją. Jeżeli chodzi o podłączenie do systemu, trzeba sprawdzić czy przedwzmacniacz liniowy lub wzmacniacz zintegrowany posiada już wbudowany moduł przedwzmacniacza gramofonowego. Jeżeli nie, trzeba kupić również przedwzmacniacz gramofonowy, ale to raczej temat na osobną rozmowę.
Podsumowanie
Wybór pierwszego gramofonu może wydawać się skomplikowaną sprawą, jednak wystarczy trzymać się kilku prostych kryteriów, aby prawdopodobieństwo popełnienia wpadki było minimalne. Jak widać, nie tylko według nas, ale także według naszego eksperta, w pierwszą szlifierkę nie należy inwestować ani za dużo, ani za mało. Warto też zostawić sobie jakąś furtkę do rozwoju w przyszłości. Można przecież założyć, że zabawa z czarnymi płytami naprawdę nas wciągnie, a wtedy wymiana wkładki lub przedwzmacniacza gramofonowego pozwoli w prosty sposób poprawić jakość brzmienia. Nie można też zapominać o akcesoriach, które pozwolą nie tylko wydobyć maksimum przyjemności z odsłuchu, ale także zachować nasz sprzęt i płyty w dobrym stanie.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Voice.
-
-
valz2
No właśnie zastanawiałem się czy kupić sobie gramofon na USB z Sony bo się pojawił na matrixmedia ale chyba kupie.
0 Lubię -
Piotr
Witam, właśnie jestem na etapie zakupu pierwszego gramofonu. Mam pytanie odnośnie połączenia gramofonu z wzmacniaczem Diora w którym są tylko wejścia analogowe typu chich, czy do tego uda mi się podłączyć gramofon bezpośrednio czy muszę zainwestować również w nowy wzmacniacz, a może jakieś przejściówki? Może się mylę, ale z gramofonów też wychodzi sygnał analogowy czyli powinno działać.
0 Lubię -
stereolife
Tak, ale sygnały analogowe są różne, a ten z gramofonu zasadniczo różni się od tego, który otrzymujemy na przykład na wyjściu typowego odtwarzacza CD, tunera czy streamera. Sygnał pochodzący bezpośrednio z wkładki gramofonowej jest dużo słabszy i ma inną charakterystykę częstotliwościową. Dlatego zwykle potrzebny jest przedwzmacniacz korekcyjny, tak zwany phono stage - może być wbudowany we wzmacniacz albo mieć formę zewnętrznego pudełka. We wzmacniaczu Diory akurat powinno być specjalne wejście phono, choć trzeba to sprawdzić w specyfikacji danego modelu. Jeśli taki phono stage na pokładzie jest, to jeszcze trzeba się upewnić dla jakich wkładek jest przeznaczony - MM czy MC. Polecamy lekturę naszych pozostałych poradników gramofonowych, tam szczegółowo tłumaczyliśmy takie kwestie.
0 Lubię -
-
JaCEK
Uważam że kupno takich modeli jak Denon DP-29F, Marantz TT5005 to niestety strata pieniędzy, czasu i nerwów. Oczywiście o wynalazkach "gramofonu" w drewnie z radiem i CD nie wspomnę. Według mnie tych modeli, jaki i innych nowych poniżej kilku stówek, nie ma sensu kupować. Bo przede wszystkim rozczarujemy się brzmieniem, twierdząc że winyl nie gra jak "reklamują inni", że to "badziew ". O złym wpięciu gramofonu bez przedwzmacniacza nie wspomnę, czy o wpięciu w miniwiężę za 300 zł.
1 Lubię
Komentarze (6)