Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Creek Evolution 50

Creek Evolution 50

Creek to firma, która już od ponad trzydziestu lat dostarcza melomanom porządny i rozsądnie wyceniony sprzęt audio. Tradycję tę zapoczątkował już pierwszy piecyk zaprojektowany przez Mike'a Creeka. Wprowadzony w 1982 roku model CAS4040 oddawał 30 watów na kanał i kosztował dokładnie 99 funtów. Pierwszym prawdziwym hitem na rynku polskim była skromna integra 4330. Wzmacniacz był malutki i niesamowicie skromny, jednak jego brzmienie w niektórych aspektach pachniało jakością, której dostarczały konstrukcje kilkukrotnie droższe. W umiejętnie dobranym towarzystwie, ten czterdziestowatowy piecyk potrafił zagrać naprawdę wybornie. Wiem to, bo 4330 w wersji mkII R był moim pierwszym wzmacniaczem z prawdziwego zdarzenia.

Dziś jednak nie czas na sentymenty, bo lata lecą nam coraz szybciej. Jeszcze niedawno można było pomyśleć, że brytyjska firma pozostanie w gronie obrońców audiofilskich tradycji, którzy siedzą w swoich zakurzonych piwniczkach i strzykają jadem na wszystkie pliki, streamery, przetworniki i kable od drukarki. Tymczasem na przestrzeni kilku ostatnich lat Mike Creek podjął szereg decyzji, które pozwoliły firmie złapać kontakt ze wszystkimi nowoczesnymi rozwiązaniami. Dowodem tego może być chociażby opisywany komplet - odtwarzacz Evolution 50CD i wzmacniacz Evolution 50A.

Creek Evolution 50

Wygląd i funkcjonalność

Brytyjski system powinien trafić zarówno w gust tradycjonalistów, jak i melomanów szukających sprzętu, który postawiony obok nowoczesnego telewizora czy laptopa nie będzie wyglądał jak pralka Frania. Moim zdaniem dostarczony do testu zestaw wygląda naprawdę wybornie. Gdybym wcześniej nie zaglądał do cennika, powiedziałbym, że oba klocki są znacznie droższe. Myślę, że śmiało można by je stawiać obok Electrocompanietów z serii Prelude lub nawet klocków Primare'a, T+A z serii R czy Densena i nikt nie potrafiłby powiedzieć, które z nich przedstawiają najwyższą rzeczywistą wartość. Być może przemawiają przeze mnie sentymenty, ale podoba mi się sposób, w jaki Creek połączył elementy charakterystyczne dla starych, dobrych wzmacniaczy z funkcjami stricte nowoczesnymi.

Z pierwszych można wymienić chociażby porządne, metalowe obudowy ozdobione grubymi, aluminiowymi frontami. Pięknie prezentuje się nawet firmowe logo wygrawerowane w metalu czy rozcięcie biegnące przez oś pokrętła głośności i rozciągnięte również na przednią ściankę odtwarzacza. Kupując jeden klocek pewnie nie zrozumielibyśmy o co chodzi, ale w komplecie tworzy to logiczną całość. Podobają mi się także solidne, metalowe nóżki podklejone gumą. W każdym klocku znajdziemy ich cztery, dzięki czemu urządzenia nie huśtają się pod naciskiem dłoni. Nadzieje na dobry dźwięk daje też masa każdego z urządzeń. Szczególnie mam tu na myśli wzmacniacz - wystarczy podnieść go, aby przekonać się, że Mike Creek nie poszedł w żadne klasy D i wciąż pakuje do swoich piecyków sporo pełnokrwistego żelastwa. Z punktu widzenia konserwatywnego audiofila godny pochwały jest także sam fakt, że pomimo zastosowania cyfrowego potencjometru, projektant pozostawił z przodu duże pokrętło regulacji siły głosu. Czyli prztyczki, guziczki, ale gała musi być!

Brytyjczycy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że żyjąc wyłącznie przeszłością, długo nie pożyją. Dlatego też w nowych urządzeniach z Hemel Hempstead znajdziemy udogodnienia rodem z XXI wieku. Doskonale prezentują się chociażby delikatnie podświetlane przyciski i wyświetlacze OLED. Te pierwsze do złudzenia przypominają przyciski stosowane od wielu lat przez Naima, ale chyba nikt nie będzie miał tego Creekowi za złe. W odtwarzaczu zamiast kłapiącej szuflady zastosowano bardziej współczesny napęd szczelinowy. Prawdziwa rewolucja dokonała się jednak na zapleczu. Tutaj widać już doskonale, że Creek porzucił utarte schematy i poważnie zastanowił się nad tym, kto będzie w najbliższym czasie kupował jego sprzęt i w jaki sposób będzie chciał go używać. No bo po co komu w dzisiejszych czasach piętnaście wejść analogowych?

Evolution 50A ma ich pięć, ale należy zwrócić uwagę na formę i przeznaczenie tych gniazd. Wejście numer jeden może być przekształcone w wejście gramofonowe za pomocą opcjonalnej karty phono z serii Sequel. Obok niego znajduje się zresztą zacisk uziemiający. Miłośnicy czarnych płyt dostają więc możliwość podłączenia gramofonu bez dodatkowych, zewnętrznych pudełek. W zależności od czułości wejścia, karty Sequel kosztują od 590 do 740 zł, a więc również w kategorii ceny jest to dobra alternatywa dla malutkich przedwzmacniaczy z zasilaczami wtyczkowymi. Trzecia para gniazd RCA to w istocie bezpośrednie wejście do końcówki mocy, a wejście numer cztery obsługują dwie pary gniazd - RCA i XLR. Obecność tych drugich we wzmacniaczu kosztującym mniej, niż 4000 zł to prawdziwa rzadkość. Dysponując źródłem z wyjściem zbalansowanym, możemy od razu skorzystać z XLR-ów. Jeżeli natomiast nie mamy takiej możliwości, będziemy mieli po prostu dodatkowe wejście RCA we wzmacniaczu. Do tego dostajemy wyjście z przedwzmacniacza w formie kolejnej pary gniazd RCA, a także złącza komunikacyjne, pojedyncze terminale głośnikowe rozstawione po bokach, trójbolcowe gniazdo zasilające, no i oczywiście duże wyjście słuchawkowe na przednim panelu. Producent daje nam też możliwość kupna opcjonalnej karty tunera FM/AM o nazwie Ambit. Jeżeli więc chcecie słuchać radia bez konieczności dokładania do wieży kolejnego klocka, taka przyjemność kosztuje 630 zł.

Tył odtwarzacza Evolution 50CD prezentuje się jeszcze lepiej, a to za sprawą sekcji cyfrowej. Creek doszedł najwyraźniej do wniosku, że z racji obecności wbudowanego przetwornika cyfrowo-analogowego, to właśnie źródło, a nie wzmacniacz, może stać się łącznikiem pomiędzy naszym systemem stereo a komputerem czy konsolą. Do dyspozycji dostajemy więc złącze USB typu B, dwa wejścia koaksjalne i dwa optyczne, a także parę takich samych wyjść cyfrowych. DAC obsługuje sygnały w jakości do 24 bit/192 kHz i tylko asynchroniczne wejście USB jest ograniczone do 96 kHz. Evolution 50CD nie wymaga za to instalacji sterowników - jest gotowy do pracy od razu po wpięciu kabla do komputera. Sygnał analogowy możemy wyprowadzić za pomocą kabli RCA lub XLR, a do kompletu mamy zasilające gniazdo IEC.

Z użytkowego punktu widzenia, komplet Creeka jest zupełnie bezproblemowy. Co więcej, producent postanowił wykorzystać zalety wynikające z zastosowania nowoczesnej sekcji przedwzmacniacza, więc oprócz wyboru źródła, regulacji głośności czy wyboru jednego z trzech poziomów jasności wyświetlacza, możemy na przykład ustawić balans lub ilość niskich i wysokich tonów. Za pomocą jednego przycisku można także ominąć te regulacje, wracając do świata purystycznego audiofilizmu. Dostęp do wszystkich funkcji uzyskujemy zarówno poprzez pilota, jak i z przedniej ścianki urządzenia. Osiem podświetlanych przycisków we wzmacniaczu i dziewięć w odtwarzaczu to niewiele, ale okazuje się, że dzięki nim można ogarnąć nawet skomplikowane funkcje. Właściwie jedynym udziwnieniem jest to, że w żadnym klocku nie ma trybu standby. Jeśli chcemy wyłączyć system na chwilę, korzystamy z funkcji wyciszenia wzmacniacza, a jeśli wychodzimy z domu na dłużej, mamy do dyspozycji dwa mechaniczne wyłączniki, wyraźnie odróżniające się od pozostałych przycisków. Prawdopodobnie konstruktorzy uznali, że wygrzany sprzęt gra lepiej i opłaca się go wyłączać tylko w takich sytuacjach, kiedy wiemy, że przez dłuższy czas nie będziemy z niego korzystać.

Creek Evolution 50

Brzmienie

Z obu komponentów bardziej interesował mnie wzmacniacz. Przede wszystkim dlatego, że dla mnie Creek jest specjalistą od amplifikacji i wydaje mi się, że to właśnie jego piecyki były najczęściej testowane, nagradzane i poszukiwane przez audiofilów. Sam mam do nich spory sentyment, ponieważ w moim systemie odniesienia pracowały już dwa wzmacniacze tej marki - wspomniany już wcześniej 4330 mkII R i Destiny 2, którego używałem jeszcze stosunkowo niedawno. O każdym z nich mam zresztą jak najlepsze zdanie, toteż podczas tego testu podłączyłem najpierw Evolution 50A. Przede wszystkim chciałem sprawdzić, czy Creek wciąż potrafi produkować wzmacniacze, które za stosunkowo niewielkie pieniądze dają słuchaczom coś szczególnego - jakiś posmak dźwięku charakterystycznego dla urządzeń ze zdecydowanie wyższej półki. Oprócz tego moją ciekawość w stosunku do wzmacniacza pobudzała jego budowa wewnętrzna, a w szczególności fakt zastosowania zaledwie kilku, a nie kilkunastu czy kilkudziesięciu kondensatorów w sekcji zasilacza. Było to jedno z najbardziej charakterystycznych rozwiązań stosowanych przez Mike'a Creeka od wielu lat. Konstruktor twierdził, że zastąpienie dwóch dużych kondensatorów kilkunastoma mniejszymi daje taką samą pojemność, ale szybszy czas reakcji całego układu, co przekłada się na dynamikę przekazu. Tymczasem w opisywanym modelu zobaczyłem zaledwie kilka kondensatorów i znacznie mniejszą płytkę drukowaną, niż te stosowane kiedyś. Pozwoliło to jednak na wstawienie do środka większego transformatora. Zmieniły się więc nie tylko przyciski i gniazda, ale też wnętrze. Pozostawało zatem pytanie, czy Evolution 50A wciąż będzie miał trochę tego specyficznego, pachnącego hi-endem charakteru, za który wielu, wielu polskich audiofilów pokochało starsze wzmacniacze Creeka.

Odpowiedzi mogę udzielić natychmiast - tak. Jeżeli wiecie, jakie smaczki oferowały takie wzmacniacze, jak chociażby 4330 czy równie kultowy 5350, odnajdziecie je tutaj błyskawicznie. Evolution 50A może pochwalić się znakomitą dynamiką, szczególnie w skali mikro, a także przejrzystością i pewną trudną do opisania swobodą. Ten wzmacniacz z niczym się nie ociąga i pewnie steruje nawet wielokrotnie droższymi i niełatwymi do napędzenia kolumnami. W jego brzmieniu jest sporo powietrza, a wysokie tony potrafią nie tylko oddać dużą ilość muzycznych informacji, ale też zachować odpowiednią kulturę grania i przyjemną, perlistą barwę. Jeżeli jednak nie mieliście wcześniej do czynienia ze sprzętem Creeka i podejdziecie do odsłuchu tego wzmacniacza z kompletnie czystą głową, prawdopodobnie uznacie to wszystko za miłe dodatki do dania głównego - podstawowej zalety opisywanego wzmacniacza. Evolution 50A jest bowiem urządzeniem grającym w sposób niesłychanie równy, rzetelny i dojrzały. Nie wiem, czy znam inny wzmacniacz w tej cenie, który tak konsekwentnie realizowałby ideę wysokiej wierności. Jego pasmo jest gładkie jak japońska autostrada, a barwa ani ciepła, ani zimna - dokładnie taka, jaka powinna być. Wszystkie opisane powyżej zalety takie, jak mikrodynamika czy przejrzystość, stanowią bardzo fajne uzupełnienie tej układanki, nadające muzyce polotu i smaku, jednak na mnie największe wrażenie zrobił daleko posunięty realizm prezentacji.

Dlaczego to takie ważne? To proste - jeśli szukacie w tej cenie wzmacniacza, który na przykład ładuje basem albo czaruje ciepłymi wokalami, znajdziecie takowy bez większego problemu. Jeżeli jednak postawicie sobie za cel znalezienie piecyka, który nie dodaje zbyt wiele od siebie, lecz konsekwentnie dąży do pokazania prawdy o muzyce i stara się w miarę możliwości imitować idealny drut ze wzmocnieniem, będzie ciężko. Jeżeli dorzucicie do tego kilka dodatkowych postulatów takich, jak chociażby bogate wyposażenie czy możliwość współpracy z trudnymi do wysterowania kolumnami, sprzedawca w salonie zapewne wyda z siebie ciche "hmm" i powie, że w takiej sytuacji wypadałoby zwiększyć budżet co najmniej o połowę. Dysponując kwotą rzędu 6000-8000 zł spokojnie da się kupić wzmacniacz o prawdziwie audiofilskim zacięciu. Ale że tak wiele elementów charakterystycznych dla tych mocno wypasionych, zwykle też znacznie większych i potężniejszych wzmacniaczy znajdę w Creeku za 3800 zł? Tego się nie spodziewałem.

Z brzmieniowego punktu widzenia, Evolution 50CD pasuje do wzmacniacza idealnie. Co więcej, może pochwalić się takimi samymi zaletami. Do jego największych plusów zaliczyłbym neutralność, przejrzystość i spójność. Odtwarzacz Creeka dba o to, aby muzyka była reprodukowana w sposób wierny i rzetelny. Nie pozwala sobie na wielkie szaleństwa i dzięki temu napewno nie zepsuje efektu wypracowanego przez wzmacniacz. Mimo ograniczenia parametrów sygnału na wejściu USB, muzyki z komputera słuchało mi się bardzo przyjemnie. Evolution 50CD kupił mnie już tym, że do jego podłączenia nie musiałem ściągać kolejnych sterowników, a jego podłączenie do komputera było tak łatwe, jak wyprowadzenie sygnału do wzmacniacza. Nie wiem, jak z tym bywało w przeszłości, ale tutaj sytuacja jest jasna - dzięki obecności przetwornika, gniazd zbalansowanych i kilku innych udogodnień, Evolution 50CD jest idealnym partnerem dla Evolution 50A. Nie wspominając już o brzmieniowej kompatybilności tych komponentów. Jeżeli dodatkowo wyposażycie wzmacniacz w kartę tunera i przedwzmacniacza gramofonowego, otrzymacie zaledwie dwuczęściową wieżę, która zastępuje co najmniej pięć klocków. Brytyjski system brzmi świetnie, to fakt, ale tego można się było spodziewać. Dla mnie jeszcze ważniejsze jest to, że Creek stworzył kompletne i przemyślane rozwiązanie pozwalające słuchać muzyki nie tylko z płyt CD, ale także wielu innych źródeł - tych nowych i tych starych, jak świat.

Creek Evolution 50

Creek Evolution 50

Budowa i parametry

Dobranie się do wnętrzności opisywanych urządzeń nie było łatwe ponieważ ich obudowy wykonano w taki sposób, że pokrywy wręcz zakleszczają się na głównej ramie, a po demontażu układają się w delikatny łuk. Po wykręceniu śrubek należało więc bardzo delikatnie zsuwać je i unosić właściwie milimetr po milimetrze. W końcu jednak udało się zdemontować pokrywy przy pomocy ściereczek i wizytówek. Polecam tę metodę każdemu, kto zdecyduje się na przykład na zakup jednej z kart rozszerzeń i samodzielne zamontowanie jej we wzmacniaczu. Śruby mocujące warto jest odkładać tak, aby później móc odtworzyć ich kolejność, a po ponownym założeniu pokrywy wkręcić każdą z nich delikatnie, nie do końca, aby móc też wkręcić pozostałe. W trakcie tego procesu obudowa delikatnie pracuje - przez jej naprężenie starano się zapewne w jakimś stopniu uodpornić ją na wpływ szkodliwych wibracji. Złośliwi powiedzą, że przyczyna tego stanu rzeczy jest inna. Jeszcze kilka lat temu wzmacniacze Creeka nosiły dumny napis "Made in UK", który teraz zastąpiono innym - "Designed in UK". Można się więc domyślać, gdzie "pięćdziesiątki" są "made", ale osobiście nie widzę w tym nic złego. Jakość wykonania tych urządzeń nie pozostawia pola do krytyki.

Widok wnętrza wzmacniacza skojarzył mi się ze starszymi wzmacniaczami Primare i Bladeliusa - duży transformator (250 VA), kawał radiatora po środku i przytulone do niego płytki z głównymi układami elektronicznymi. W tym przypadku sekcję przedwzmacniacza umieszczono w pobliżu tylnej ścianki, a końcówkę mocy po przeciwnej stronie radiatora. Tę sekcję zaprojektował starszy inżynier Creeka, David Gamble, wykorzystując w tym celu bipolarne tranzystory Sankena oddające moc 55 W na kanał przy ośmiu i 85 W na kanał przy czterech omach. Z ciekawszych parametrów, wzmacniacz może pochwalić się bardzo dobrym odstępem sygnału od szumu na poziomie 102 dB i pasmem przenoszenia 10 Hz - 100 kHz przy +/- 2 dB.

Odtwarzacz to w zasadzie bardzo dobry przetwornik z doklejonym napędem optycznym. Może to delikatna przesada, ale gdyby z wnętrza Evolution 50CD usunąć ten element, zostałby nam po prostu bardzo fajny DAC. Uwagę zwraca solidne zasilanie oraz sekcja odbiornika USB WM8805 zmontowana na osobnej, całkiem sporej płytce drukowanej. Odtwarzacz wykorzystuje dwa 24-bitowe przetworniki Wolfson WM8742. Ciekawostką jest osobny, zewnętrzny zegar taktujący dane przesyłane z napędu optycznego.

Creek Evolution 50

Konfiguracja

Equilibrium Ether Ceramique, Pylon Audio Sapphire 31, Naim CD5 XS, Cardas Clear Light, Albedo Geo, Enerr AC Point One, Ostoja T1.

Creek Evolution 50

Werdykt

Kiedy ktoś zapyta mnie o uniwersalny, nowoczesny i audiofilski system stereo za stosunkowo rozsądne pieniądze, będę miał już gotową odpowiedź. Kupujemy dwa klocki Creeka, od razu dokładamy do wzmacniacza karty rozszerzeń za kilkaset złotych, dobieramy kolumny dopasowane do rozmiarów pokoju odsłuchowego i możemy słuchać muzyki z płyt kompaktowych, winyli, radia, komputera, a nawet konsoli do gier. Bardzo podoba mi się kierunek, w jakim zmierza brytyjska firma, a jednocześnie jestem bardzo ciekawy, co do zaoferowania ma wyższa integra Evolution 100A. Ale to już może rozszyfruję sobie w tak zwanym czasie wolnym.

Dane techniczne

Evolution 50A
Moc: 2 x 55 W/8 Ω, 2 x 85 W/4 Ω
Wejścia analogowe: 5 x RCA, 1 x XLR
Wyjścia audio: pre-out
Gniazdo słuchawkowe: 6,3 mm
Stosunek sygnał/szum: 102 dB
Pasmo przenoszenia: 10 Hz - 100 kHz
Zniekształcenia: < 0,005%
Wymiary (W/S/G): 6/43/28 cm
Masa: 7,5 kg
Cena: 3800 zł

Evolution 50CD
Przetwornik: 24-bitowy, 2 x Wolfson WM8742
Wejścia cyfrowe: 2 x koaksjalne, 2 x optyczne, 1 x USB
Wyjścia cyfrowe: koaksjalne, optyczne
Wyjścia analogowe: RCA, XLR
Stosunek sygnał/szum: 110 dB
Wymiary (W/S/G): 6/43/28 cm
Masa: 5,5 kg
Cena: 4600 zł

Sprzęt do testu dostarczyła firma Audio System.

Zdjęcia: Małgorzata Filo, StereoLife.

Równowaga tonalna
RownowagaStartRownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4RownowagaStop

Dynamika
Poziomy6

Rozdzielczość
Poziomy6

Barwa dźwięku
Barwa4

Szybkość
Poziomy7

Spójność
Poziomy7

Muzykalność
Poziomy7

Szerokość sceny stereo
SzerokoscStereo1

Głębia sceny stereo
GlebiaStereo13

Jakość wykonania
Poziomy7

Funkcjonalność
Poziomy7

Cena
Poziomy7

Nagroda
sl-rekomendacja


Komentarze (1)

  • Marcin B

    Świetna recenzja. Sam mam wzmacniacz Creeka, model Evolution 100A. Naprawdę robi robotę. Czy szanowni koledzy mieli okazję porównać oba odtwarzacze Creeka - Evolution 50CD i Evolution 100CD? Bo z pozoru wiele podzespołów mają takie same, a różnica w cenie spora.

    0

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Elodie Deveau - Triangle

Elodie Deveau - Triangle

Triangle Electroacoustique to jeden z najstarszych francuskich producentów zestawów głośnikowych. Choć ostatnie, wciąż dostępne w sprzedaży, jubileuszowe modele wprowadzono z okazji czterdziestych urodzin firmy, w tym momencie jesteśmy już w połowie drogi do kolejnej okrągłej rocznicy (Renaud de Vergnette założył firmę Triangle w 1980 roku). Wszyscy znamy tę historię -...

Jak złożyć system stereo w siedmiu prostych krokach

Jak złożyć system stereo w siedmiu prostych krokach

Jak złożyć system stereo? To pytanie na pewnym etapie zadawał sobie każdy, kto uważa się za melomana lub audiofila. Prostej odpowiedzi niestety nie ma, bo nawet doświadczeni miłośnicy muzyki i sprzętu audio wciąż szukają swojego ideału. Osobom przymierzającym się do zakupu swojego pierwszego systemu audio można jednak wytłumaczyć kilka podstawowych...

Odrodzenie formatu CD - rewolucja czy burza w szklance wody?

Odrodzenie formatu CD - rewolucja czy burza w szklance wody?

W erze streamingu coraz więcej melomanów sięga po muzykę na fizycznych nośnikach, czego doskonałym przykładem stały się płyty winylowe. Renesans gramofonów i czarnych krążków trwa już co najmniej dekadę. Tłocznie płyt winylowych pracują na pełnych obrotach. Produkcję wznawiają nawet największe wytwórnie, a dla artystów wydających nowy album brak wersji LP...

Streaming krok po kroku

Streaming krok po kroku

Streaming - to pojęcie niemal całkowicie zdominowało świat sprzętu hi-fi. Na przestrzeni dziesięciu lat ten sposób słuchania muzyki przeszedł ewolucję od ciekawostki technologicznej interesującej tylko najbardziej postępowych melomanów i audiofilów do czegoś, co jest dla nas zupełnie naturalne i oczywiste. Dla wielu osób streaming to nieodłączna część codziennego funkcjonowania, podstawowe...

Audiofilskie BHP - najważniejsze zasady użytkowania sprzętu stereo

Audiofilskie BHP - najważniejsze zasady użytkowania sprzętu stereo

W naszym magazynie koncentrujemy się na treściach kierowanych do entuzjastów i osób żywo zainteresowanych sprzętem stereo. Niezależnie od aktualnych reguł działania internetowych wyszukiwarek czy liczby przypadkowych wizyt na danej stronie bazę czytelników stanowią ludzie dysponujący sporą wiedzą i doświadczeniem w tym temacie. Nawet oni muszą jednak dostrzegać pewną lukę w...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Newsy

Tech Corner

Podstawowe własności i parametry wzmacniaczy stereo

Podstawowe własności i parametry wzmacniaczy stereo

Czy to w domowym zaciszu, na koncercie, podczas pracy w studiu czy w samochodzie - wzmacniacz jest jednym z kluczowych elementów każdego systemu stereo. Czym właściwie jest? Najprościej można powiedzieć, że jest to układ elektroniczny, którego zadaniem jest wytworzenie na wyjściu sygnału analogowego będącego wzmocnioną kopią sygnału podanego na wejście....

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

Sukces mierzony głośnikami - Pylon Audio

Sukces mierzony głośnikami - Pylon Audio

Polski sprzęt audio - to hasło przeciętnemu obywatelowi naszego kraju kojarzy się ze wzmacniaczami, kolumnami głośnikowymi i gramofonami sprzed kilku dekad. Większość z nas wyobraża sobie piękne wieże Unitry, Diory czy Radmora, kultowe Altusy lub gramofony takie, jak Daniel, Adam czy Bernard. Jeżeli myślicie, że to wszystko relikty minionego systemu,...

Poradniki

Listy

Galerie

Dyskografie

Wywiady

Elodie Deveau - Triangle

Elodie Deveau - Triangle

Triangle Electroacoustique to jeden z najstarszych francuskich producentów zestawów głośnikowych. Choć ostatnie, wciąż dostępne w sprzedaży, jubileuszowe modele wprowadzono z...

Popularne artykuły

Vintage

Sony MDR-R10

Sony MDR-R10

Długo szukałem w Internecie symbolu tych słuchawek. Pamiętam, jak wiele lat temu kolega przytargał do mnie katalog Sony i wskazując...

Słownik

Poprzedni Następny

Anti-skating

Siła przeciwpoślizgowa w gramofonach analogowych lub po prostu system przeciwdziałania sile dośrodkowej działającej na wkładkę. Podczas odtwarzania płyty winylowej, igła gramofonu poruszająca się w rowku jest przyciągana do środka płyty....

Cytaty

PatrickRothfuss.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.