JBL J33a
- Kategoria: Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
- Małgorzata Karasińska
JBL to jeden z pierwszych wielkich koncernów, które zdały sobie sprawę z potencjału drzemiącego w Androidzie. Nie mówimy na razie o potencjale brzmieniowym czy użytkowym, ale rynkowym - czysto ekonomicznym. Bądźmy szczerzy - żadna firma nie działa charytatywnie, więc wprowadzając słuchawki czy stacje dokujące dla urządzeń z zielonym robotem, amerykańscy specjaliści musieli przeprowadzić badanie rynku i ocenić, czy opłaca im się w ogóle zaprojektować i wprowadzić do sprzedaży taki produkt, czy nie. A skoro doszli do wniosku, że da się na tym zarobić, musieli opierać się na jakichś danych. Z ich informacji wynika, że w pierwszym kwartale tego roku sprzedano na świecie więcej smartfonów, niż zwykłych telefonów komórkowych. Jak wiadomo, całkiem spory kawałek tego tortu to właśnie urządzenia z Androidem.
Ich właściciele mieli do tej pory trochę pod górkę, a już na pewno w porównaniu z użytkownikami sprzętu Apple'a. Ci mogą miesiącami przeglądać strony z akcesoriami do swoich tabletów i smartfonów, tymczasem znalezienie słuchawek czy stacji dokującej dedykowanej urządzeniom z Androidem jeszcze rok czy dwa lata temu nie było takie proste. JBL zauważył ten problem, wprowadzając całą serię słuchawek, których symbole kończą się literą "a". Ponieważ testowaliśmy już modele J55i, J88 i J22i, do testu wybraliśmy coś zupełnie nowego - dokanałowe J33a.
Wygląd i funkcjonalność
Taka drobna dygresja na początek. Według oficjalnego cennika polskiego dystrybutora, bazowy model J33 kosztuje 239 zł. Wiadomo, że pilot do sterowania smartfonem musi kosztować, ale logika podpowiada, że cena wersji "a" powinna być zbliżona do wersji "i". Tymczasem J33a kosztują 279 zł, a cena J33i to 319 zł. To oznacza, że użytkownicy Androida zapłacą za swój przycisk z mikrofonem 40 zł, a właściciele iPhone'ów będą musieli wydać na tę przyjemność dokładnie dwa razy więcej. Nie będziemy tego komentować, bo nam się nie chce.
Spodziewaliśmy się, że same słuchawki będą bardzo podobne do testowanego przez nas wcześniej modelu J22i, ale to nie tak. Mamy tu większe elementy douszne z metalowymi obręczami i solidniejszy klips rozdzielający z suwakiem, ale najlepsze wrażenie robi pilot - zupełnie inny, niż w słuchawkach przeznaczonych dla urządzeń spod znaku nadgryzionego jabłka. W tamtych modelach - i mamy tu na myśli zarówno J22i, jak i J55i - pilot sprawiał wrażenie niedopracowanego. Jakby trzymał się na kablu na słowo honoru. Tutaj jest zamocowany solidnie i - co najciekawsze - nie klika jak tandetna zabawka, ale delikatnie ugina się pod palcem, nie wydając z siebie żadnego dźwięku. Brak kliknięcia będzie niektórych irytował, ale uwierzcie nam - w porównaniu z klekoczącym pilotem w modelach oznaczonych literą "i", ten przycisk to techniczny majstersztyk. Niczym szczególnym, przynajmniej z zewnątrz, nie różni się natomiast płaski kabel i gruby wtyk. Jako całość J33a sprawiają wrażenie naprawdę solidnych słuchawek.
Jakby tego było mało, za nasze 279 złotych dostajemy całkiem praktyczne, zamykane na suwak etui, którego jedna strona jest utwardzona, a druga ma formę przewiewnej siateczki. W środku jest kolejna kieszeń z gumką, a w niej dwa dodatkowe komplety gumowych nakładek (co razem z tymi na słuchawkach daje trzy pary w różnych rozmiarach) oraz bardzo wygodne wkładki Comply wykonane z pianki, która po naciśnięciu przez chwilę zachowuje swój kształt i dopiero wtedy zaczyna się rozszerzać. Wiele osób po ich wypróbowaniu nie wraca już do zwykłych gumeczek i trudno im się dziwić. W okrągłym etui znajdziemy jeszcze coś - plastikowy spinacz. Dzięki niemu można przyczepić niesforny kabel do ubrania, co w przypadku słuchawek z mikrofonem naprawdę może się przydać.
Jeśli chodzi o kompatybilność słuchawek z wybranymi modelami smartfonów czy tabletów, producent nie podaje listy sprawdzonych modeli ani linka do strony, na której można sprawdzić wyniki testów przed zakupem. Na opakowaniu znajdziemy tylko informację, że pilot z mikrofonem powinien działać z większością dostępnych na rynku urządzeń. W naszym przypadku tak właśnie było. Nie mieliśmy problemów ani ze smartfonem Sony Xperia S, ani tabletem Asus Nexus 7.
Brzmienie
Duże słuchawki JBL-a trochę zaskoczyły nas swoim brzmieniem. J88 i J55i grały dźwiękiem raczej przyciemnionym i uspokojonym. O ile niskie tony jeszcze jakoś pasowały nam do obrazu firmowego brzmienia JBL-a, to złagodzona góra pasma była co najmniej dziwnym zjawiskiem w sprzęcie tej marki. Oczywiście każdy może wybrać inną drogę albo zmienić zdanie co do idealnego brzmienia. Weźmy na przykład Musical Fidelity. Wzmacniacze tej marki uchodziły kiedyś za ciepłe, wręcz lampowe, a teraz - brutalne uderzenie, dynamika, ogień i dyskoteka. Z kolei kolumny B&W miały niegdyś opinię rozjaśnionych, bezkompromisowych i generalnie trochę odważnych. Teraz firma zrobiła duży krok w kierunku neutralności, poświęcając tnącą górę i koncentrując się na niskich i średnich tonach. Słuchając nausznych i wokółusznych modeli z serii J zastanawialiśmy się więc, czy kolejne kolumny JBL-a nie będą miały delikatnie wycofanej, uspokojonej góry pasma. Ale J33i przywróciły nam wiarę w to, że amerykańscy konstruktorzy nie odwrócili się od swoich ideałów. U nich brzmienie ma być przede wszystkim efektowne i dynamiczne. Mamy więc kawał basu i przejrzyste, lekko rozjaśnione wysokie tony. Średnica jest w zasadzie tylko po to, żeby jakoś łączyć ze sobą te dwa skraje pasma.
Oczywiście nie każdy lubi muzykę poddaną takiej korekcji. Trzeba jednak przyznać, że J33i robią dobre wrażenie nie tylko ilością czy zasięgiem niskich tonów, ale też ich barwą i wypełnieniem. Bas pulsuje przyjemnie, nadając muzyce pewien flow. Nie jest to z pewnością puste, kartonowe pukanie. Wysokie tony także nie są zapiaszczone ani zbyt agresywne. Jakość w tym przypadku nadąża za ilością nawet ze sporym zapasem. Wynika z tego, że J33i pewnymi elementami swojego brzmienia się chwalą, ale przynajmniej mają do tego pełne prawo.
Poza tymi nierównościami w paśmie nie zauważyliśmy większych błędów czy odchyłek od normy. Odkryliśmy natomiast dużą zaletę tych słuchawek - przestrzeń. Nie chodzi o to, że jest sztucznie rozbudowana na boki. Zazwyczaj dźwięk wypełnia nam głowę od ucha do ucha, natomiast kiedy amerykańskie słuchawki wyczują odpowiedni moment, potrafią umieścić pewne odgłosy nawet gdzieś obok nas albo delikatnie z przodu. Jeżeli lubicie takie wrażenia przestrzenne, na pewno macie w swojej płytotece albumy, na których obserwowaliście dźwięki wychodzące poza linię kolumn, dochodzące z zupełnie innych miejsc. Wiele słuchawek sprowadza tego typu smaczki do jednej linii razem z pozostałymi dźwiękami, ale tutaj wyraźnie słychać, które zdarzenia są oderwane od reszty. W przypadku tak niedrogich słuchawek jest to spory wyczyn.
Budowa i parametry
JBL J33a to słuchawki dokanałowe wykorzystujące przetworniki o średnicy 9,2 mm. Pasmo przenoszenia rozciąga się od 10 Hz do 24 kHz, a impedancja słuchawek, podobnie jak w tańszym modelu dokanałowym, wynosi 16 omów. Przewód o długości 1,3 m został wykonany z elastomeru, co czyni go bardziej odpornym na splątanie. Na przewodzie dochodzącym do prawego nausznika umieszczono pilot z mikrofonem do prowadzenia rozmów i sterowania urządzeniami z systemem Android.
Konfiguracja
Sony Xperia S, Asus Nexus 7, Astell&Kern AK120, iPod Classic, Asus Zenbook UX31A, Meridian Explorer.
Werdykt
J33a to bardzo dobre, porządnie wykonane słuchawki o koncertowym, trochę podrasowanym brzmieniu. Nie znaleźliśmy w nich tak naprawdę nic, na co można by narzekać. Biorąc pod uwagę cenę i jakość wykonania, jest to w tym momencie jedna z najciekawszych propozycji dla użytkowników urządzeń z Androidem, którzy szukają dobrych słuchawek dokanałowych.
Dane techniczne
Typ słuchawek: dynamiczne, dokanałowe
Pasmo przenoszenia: 10 Hz - 24 kHz
Impedancja: 16 omów
Przetworniki: 9,2 mm
Długość kabla: 1,3 m
Rodzaj wtyku: 3,5 mm
Cena: 279 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma JBL.
Zdjęcia: JBL, Tomasz Karasiński, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Tłumienie hałasu
Cena
-
Konrad
Witam, jestem ciekawy ile przycisków ma pilot w tych słuchawkach, producent podaje że 3 a czytałem że wersja dla androida posiada tylko jeden, gdyby mógł ktoś rozwiać moje wątpliwości byłbym ogromnie wdzięczny. Pozdrawiam.
0 Lubię -
stereolife
Jeden. Większość słuchawek na Androida - jeśli nie wszystkie - ma jeden przycisk, który czasami może robić różne rzeczy w zależności od tego, czy naciśniemy go raz, dwa, czy może trzy razy. Pozdrawiamy!
0 Lubię -
Konrad
A jak prezentują się te słuchawki na tle sennheiser mm70s, które lepiej zakupić, zależy mi na funkcjonalności pilota jak i dźwięku płynącego ze słuchawek i przyzwoitej izolacji od dzięków z zewnątrz.
0 Lubię -
stereolife
Trudne pytanie, bo obie konstrukcje są podobne. Sennheisery mają może lepiej zrównoważony dźwięk, ale są też trochę droższe. Jeżeli dodatkowe kilkadziesiąt złotych nie robi różnicy, bralibyśmy Sennki, a jeśli jednak robi - JBL-e. To chyba jedyna sensowna odpowiedź;-)
0 Lubię -
Dawid
Te słuchawki są za duże a etui jest za małe. I niech mi JBL powie jak mam schować te słuchawki...
1 Lubię
Komentarze (5)