Klaudia Szafrańska i Michał Wasilewski - XXANAXX
- Kategoria: Wywiady
- Małgorzata Karasińska
XXANAXX to zespół, który szturmem wbił się na listę najbardziej rozchwytywanych projektów muzycznych tego roku. Duet tworzą Michał Wasilewski (autor muzyki i tekstów) i Klaudia Szafrańska. Mimo niewielkiego stażu zespół zrobił już furorę na największych tegorocznych festiwalach. Najnowsza EP-ka składa się z trzech utworów - "Disappear", "Broken Hope" oraz nastrojowego "Got U Under". Dodatkowo na płycie można posłuchać trzech remiksów autorstwa Enveego, Spiska Jednego oraz gwiazdy brytyjskich klubów - XXXY. Ostatnio ukazał się także limitowany winyl ze wspomnianymi utworami. XXANAXX powstał w 2012 roku. Klaudia pochodzi z Konina, a Michał ze Szczytna. Spotkali się w Warszawie. Klaudia, po występie w polskiej edycji programu "X Factor", poszukiwała producenta, Lance Flare rozglądał się w tym samym czasie za wokalistką. Oboje potrzebowali tylko jednego spotkania, by podjąć decyzję o wspólnej współpracy. Artyści dzielą wspólne zainteresowania w eksperymentalnej muzyce elektronicznej. Ich kompozycje pełne są analogowych brzmień, głębokich basów, przestrzennych pogłosów i uwielbianych przez oboje dźwięków maszyny perkusyjnej Roland TR 808.
Ta mikstura w połączeniu z głosem Klaudii tworzy niezwykłe muzyczne doświadczenie która wprowadza słuchacza w wyższy stan relaksu. My po przesłuchaniu EP-ki wiedzieliśmy już, że chcemy więcej. A ponieważ na kolejne kawałki trzeba będzie pewnie trochę poczekać, postanowiliśmy dowiedzieć się, jak powstawały pierwsze utwory Michała i Klaudii.
Klaudio, kiedy zaczęłaś interesować się muzyką i śpiewaniem?
Już od najmłodszych lat zaczęłam dostrzegać fakt, że lubię spiewać, lubię muzykę, jednak dopiero w latach szkolnych miałam możliwość rozwijania swojej pasji.
Na YouTubie można znaleźć sporo Twoich filmów z coverami, nagrywanych często samodzielnie przy fortepianie. Robiłaś to bardziej dla siebie, czy chciałaś dotrzeć do ludzi i zainteresować ich sobą?
Robiłam to i dla siebie i dla ludzi. Dla siebie dlatego, że nie lubię stać w miejscu, chciałam się realizować, śpiewać. Dla ludzi dlatego, że chciałam się w końcu pokazać szerszemu gronu, śpiewać właśnie dla innych ludzi i dzielić się z nimi tym, co najbardziej kocham.
Czy śpiewanie do kamery w domowym zaciszu bardzo różni się od studyjnych nagrań i koncertów na żywo? Która z tych sytuacji jest dla Ciebie najprzyjemniejsza?
Śpiewanie do kamery w domowym zaciszu jest o wiele prostsze niz śpiewanie na koncertach. Gdy jestem sama, nie czuję stresu, a nagranie zawsze mogę wykasować i nagrać jeszcze raz. Nie ma porównania do tego, co się dzieję na koncertach. To zupełnie coś innego. Podczas śpiewania na koncercie są emocje, jest publiczność, która daje ogromnego pozytywnego kopa, wszystko dzieje się tu i teraz. I to jest w tym najpiękniejsze!
Pewnie pytano Cię już milion razy o program "X-Factor". Czy udział w nim dodał Ci skrzydeł, czy pozostawił po sobie niedosyt?
W chwili ogłoszenia wyników, kiedy usłyszałam, że niestety nie przeszłam dalej, raczej podcieli mi skrzydła - na szczęście na bardzo krótki czas. Cały program i zajście tak daleko było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ale z każdym etapem chciałam więcej, bo wiedziałam, że jeszcze nie pokazałam na co mnie stać. Po ochłonięciu, zacisnęłam zęby i obiecałam sobie, że się nie poddam. Program bardzo mi pomógł i nigdy nie załowałam udziału w nim.
Czy było coś, co ominęło widzów "X-Factora" a dla Ciebie lub pozostałych uczestników było ważne? Czego się nie widzi siedząc przed telewizorem?
Wszystko co działo się za kulisami programu było dla mnie ważne. Każda sekunda, minuta stresu, oczekiwania, ćwiczenia piosenek, tekstu. Wszystkie pre-castingi, które dopiero decydowały o tym kto wystąpi przed jury były strasznie wyczerpujące. Godziny wyczekiwania na mrozie na swoją kolej - to coś, czego nie zapomnę do końca życia. Jednak moment wejścia na scenę, uczucie, że to są moje 3 minuty, wymazywały wszystkie nerwy, złości i całe zmęczenie.
Jakie konkretne korzyści przyniósł Ci udział w tym programie?
Nauczył mnie wytrwałości w dążeniu do celu. Byłam chyba we wszystkich programach typu talent show, jednak nigdy nie zaszłam tak daleko, jak w tym ostatnim. Czasami wątpiłam i nie dawałam już sobie nadzieji na to, że kiedyś mi się uda. Program na pewno dał mi też dużo pewności siebie. Zrozumiałam, że nie jest jednak tak źle i jakiś tam talent posiadam. Zawsze podczas śpiewania byłam bardzo niepewna, wycofana, na scenie cała się trzęsłam, a teraz wiem, że nie ma czego się bać, bo kocham to co robię i muszę dawać z siebie wszystko.
Wcześniej jako wokalistka obracałaś się raczej w spokojnych klimatach popowo-soulowych. Śpiewałaś "Hometown Glory" Adele czy "Shelter" Birdy. Czy dobrze czujesz się w takich mocniejszych kawałkach elektronicznych, jakie można usłyszeć na debiutanckiej EP-ce XXANAXX-a?
Piosenka Adele akurat została mi wyznaczona podczas jednego z etapów i po prostu musiałam ją zaśpiewać. Sama pewnie nigdy bym jej nie wybrała. Utwór "Shelter" uwielbiam w oryginale, ale wersja Birdy również przypadła mi do gustu. Przeciwieństwa się przyciągają! Czuję się dobrze w różnych gatunkach i w niecodziennych klimatach - kiedyś nawet w moim repertuarze była Aretha Franklin i Respect, więc mocniej zaśpiewać też potrafię, chociaż jeszcze tego nie pokazałam.
Jakiej muzyki prywatnie najbardziej lubisz słuchać? Czy czerpiesz inspirację z twórczości innych artystów, czy starasz się od tego odcinać?
Nie zamykam się tylko w jednym gatunku muzycznym, słucham tego co najzwyczajniej w świecie wpadnie mi w ucho. Inspiracje są bardzo ważne i potrzebne w procesie tworzenia muzyki, jednak trzeba zachować w tym wszystkim siebie.
Michale, pytanie do Ciebie. Po pojawieniu się XXANAXX-a ślady Twojej wcześniejszej twórczości zeszły na dalszy plan. Co uznajesz za swój największy sukces z tamtego okresu?
Myślę że nawiązanie współpracy z Wojciechem Waglewskim podczas prac nad płytą "Warsoul Experience" było dla mnie ogromnym sukcesem. Generalnie za sukces uznaję każdy projekt, który udaje mi się zrealizować. NOD ma na swoim koncie dwie płyty i wyprodukowanie każdej z nich jest dla mnie sukcesem.
Czym jest projekt NOD?
NOD jest zespołem, w którym pozwalamy sobie na różne muzyczne szaleństwa takie jak tworzenie płyty w całości stworzonej z dźwięków zsamplowanych z otaczającej rzeczywistości. Myślę, że takich szaleństw jeszcze kilka się pojawi, bo ciągle kontynuujemy ten projekt.
Czy jakieś odniesienia do tego etapu Twojej kariery można usłyszeć w muzyce XXANAXX-a, czy traktujesz to jako zupełnie nowy rozdział?
XXANAXX miał być z założenia projektem brzmiącym zupełnie inaczej. Jego charakter w pełni określa nazwa jaką wybrałem. Z pewnością tworząc produkcje na płyty NOD-a uczyłem się zupełnie nowych rzeczy i zdobywałem kolejne umiejętności, które wykorzystuję tworząc muzykę XXANAXX-u.
Jak wygląda proces tworzenia muzyki przez Ciebie od początku do końca? Od czego zaczynasz i co robisz dalej?
Najczęściej zaczyna się to od stworzenia harmonii, następnie ubieram to w brzmienia ujarzmiając niepokorne często wtyczki VST. Bardzo rzadko korzystam z gotowych presetów. Następny jest beat. Starannie dobieram brzmienia perkusyjne, by wszystko zgadzało się w finalnym miksie. Ponoć jestem bardzo pedantyczny w swojej pracy i chyba nie mogę temu zaprzeczyć. Następnie Klaudia wymyśla linie wokalne, a ja piszę do nich teksty. Na końcu nagrywamy wokale i zostaje mi jeszcze idealne wkomponowanie głosu Klaudii w stworzoną wcześniej kompozycję.
Czy muzyka to dla Ciebie bardziej melodia i kompozycja jako całość, czy także brzmienie, pojedyncze ciekawe dźwięki i instrumenty?
Muzyka jest dla mnie zjawiskiem niezwykłym, oczarowuje mnie i zaskakuje nieustannie. Chciałbym powiedzieć że każdy z wymienionych wyżej czynników ma takie samo znaczenie, ale prawda jest taka, że sama kompozycja o ile jest ważna o tyle musi ustąpić miejsca produkcji, czyli właściwemu doborowi instrumentów, starannemu rozmieszczeniu ich w miksie. Nie ma harmonii, której ktoś już wcześniej nie zagrał, zatem pozostaje nam szukać zupełnie nowych rozwiązań pozwalających na to, by rzeczom już odkrytym nadać nowe znaczenie.
Jaki najbardziej szalony eksperyment z dźwiękiem przeprowadziłeś w swoim życiu?
Myślę że cała ostatnia płyta NOD-a była szalonym eksperymentem - w końcu powstała w całości z dźwięków miasta, które po odpowiedniej obróbce (czyli tygodniach ciężkiej pracy) brzmią jak prawdziwe instrumenty. Eksperymentowanie z dźwiękiem jest moją życiową pasją, więc najbardziej szalony eksperyment jest zapewne jeszcze przede mną.
W jaki sposób w ogóle trafiliście na siebie z Klaudią?
Poznaliśmy się przez znajomych moich znajomych, którzy znając moją muzykę uznali, że trafili na wokalistkę, która świetnie pasowałaby do mojego brzmienia. Po pierwszym spotkaniu wiedziałem już, że nie trzeba mnie do niczego przekonywać.
Czy XXANAXX wcześniej istniał już jako projekt, do którego potrzebna była tylko wokalistka, czy jednak od początku było wiadomo, że osoba ta mocno odbije się na charakterze całości?
Początkowo XXANAXX miał być projektem bez wokalu. Klaudia zmieniła to w trybie natychmiastowym. O tym, jakie znaczenie będzie to miało dla projektu, nie miałem bladego pojęcia, ale dziś z pewnością mogę stwierdzić że XXANAXX to duet w którym oboje jesteśmy osobami decyzyjnymi, mającymi wpływ na to, jaką drogę obierzemy dalej.
Jaki był wasz największy sukces jako zespołu?
Naszym największym sukcesem jest udział we wszystkich festiwalach, na których udało nam się do tej pory zagrać.
Jak długo trwały prace nad Waszą pierwszą EP-ką? Co było najłatwiejsze, a co najtrudniejsze podczas jej tworzenia?
Prace nad EP-ką trwały jakieś dwa, może trzy miesiące. Nie napotkaliśmy większych problemów, bo świetnie się rozumiemy i dogadujemy zarówno na płaszczyźnie koleżeńskiej, jak i muzycznej.
Czy macie nakreśloną jakąś wizję dalszego rozwoju, ewolucji muzycznego klimatu, czy na razie żyjecie chwilą?
Wizja kształtuje się w opcji constans i każdy kolejny utwór jest dla nas swego rodzaju przełomem. Na pewno możemy zapewnić, że na naszym krążku nie zabraknie mocniejszych i bardziej energetycznych momentów.
Na jakim sprzęcie najczęściej słuchasz muzyki? Czy zwracasz uwagę na jakość brzmienia, czy liczy się głównie treść?
Jako producent pozwolę sobie odpowiedzieć na to pytanie. Muzyki słucham głównie na studyjnych monitorach. Brzmienie ma dla mnie kluczowe znaczenie, ale pomiędzy nim a treścią utworu stawiam znak równości. Jeśli jest tekst, to muzyka z udziałem wokalu ma dla mnie takie samo znaczenie, jak oprawa muzyczna.
Plany na najbliższą przyszłość?
Najbliższa przyszłość to przede wszystkim koncerty, a wiosną 2014 roku wydanie pierwszego longplaya. O wszystkich naszych planach informujemy na bieżąco na naszym profilu facebookowym, na który gorąco zapraszamy!
Zdjęcia: XXANAXX
Komentarze