Siemen Algra - Primare
- Kategoria: Wywiady
- Tomasz Karasiński
Primare to jedna z marek, które w świadomości polskich audiofilów są obecne od dawna. Firma została założona w połowie lat osiemdziesiątych przez Benta Nielsena. Jego celem było udowodnienie, że wysokiej klasy sprzęt audio może nie tylko dobrze grać, ale też znakomicie wyglądać. Oba te postulaty zawsze w historii firmy znakomicie się uzupełniały. W Polsce marka przez długi czas była kojarzona z innym skandynawskim producentem elektroniki - Coplandem. To pewnie dlatego, że obie firmy współpracowały z koncernem Xena Audio, a przez dłuższy czas miały również tego samego dystrybutora. W 1996 roku siedziba Primare została przeniesiona do Szwecji, a do załogi dołączył Lars Pedersen. W dużej mierze to właśnie on był odpowiedzialny za narodziny serii 20 i 30, które - w odmłodzonych wersjach - do dziś stanowią trzon oferty skandynawskiej firmy. Trzy lata później zespół powołał kolejnego zawodnika - Björn Holmqvista. Od tego momentu dzieje marki usłane są już samymi premierami nowych produktów. Tak przynajmniej wygląda to z zewnątrz, a jak sytuacja prezentuje się od środka?
O to postanowiliśmy zapytać menedżera do spraw sprzedaży - Siemena Algrę. Współpracuje on z firmą już kilkanaście lat, a formalnie został przez nią zwerbowany w 2008 roku. Jest więc człowiekiem, który z pewnością może powiedzieć coś ciekawego o najnowszych produktach, firmowej filozofii i o tym, jak Primare postrzega zmiany zachodzące na rynku audio. Na nasze pytania odpowiadał z typowo skandynawską skromnością. Zapraszamy do lektury!
Jedną z najgorętszych wiadomości ostatnich dni było pojawienie się serii 60. Jak długo trwało projektowanie tych urządzeń?
Całkowity czas pracy nad komponentami naszej flagowej serii to jakieś trzy lata. Należy jednak pamiętać, że na razie mówimy o tylko dwóch urządzeniach - przedwzmacniaczu PRE60 i końcówce mocy A60. Nasi inżynierowie mieli jednak trochę więcej pracy, ponieważ postanowiliśmy stworzyć audiofilski przedwzmacniacz stereofoniczny, przetwornik cyfrowo-analogowy oraz streamer, a następnie wrzucić je wszystkie do jednej obudowy. Nie zapominając rzecz jasna o tym, że każdy z wymienionych elementów musi oferować brzmienie na odpowiednio wysokim poziomie.
Jak bardzo flagowe modele różnią się od pozostałych urządzeń? Czy to tylko kwestia gabarytów, czy może jakichś nowych rozwiązań technicznych, których nie widzieliśmy wcześniej?
Najkrócej można powiedzieć, że w całej serii 60 zastosowaliśmy elementy bardzo wysokiej jakości, wliczając w to detale takie, jak terminale głośnikowe WBT NextGen, gniazda RCA czy przewody Van den Hula izolowane teflonem. Łączą one płytki drukowane z gniazdami wszędzie tam, gdzie płynie właściwy sygnał audio. Oprócz tego we flagowych produktach wykorzystaliśmy niektóre sprawdzone rozwiązania takie, jak wysokiej jakości przetwornik zapożyczony z modelu DAC30.
Czy w ślad za dzieloną kombinacją pójdą inne modele takie, jak odtwarzacz CD, oddzielny streamer lub DAC?
Nie, nie mamy w planach wprowadzenia samodzielnego źródła w tej serii. Uważamy, że użytkownicy będą wiedzieli, jak zrobić użytek z funkcji sieciowych i przetwornika obecnego na pokładzie przedwzmacniacza. PRE60 i A60 są jednymi z tych urządzeń, które kupuje się na długie lata, a przewidujemy, że w niedalekiej przyszłości wszyscy będą zainteresowani niemal wyłącznie słuchaniem muzyki z plików, serwisów streamingowych, komputerów lub nawet internetowych stacji radiowych. Odtwarzacz płyt kompaktowych jest w tej sytuacji zbędny.
Na pierwszy rzut oka urządzenia z serii 60 nie odcinają się od estetyki znanej z innych modeli. To wzornictwo jest już z nami od dawna, ale wciąż wygląda świeżo i nowocześnie. Jak udało się to osiągnąć?
Od wielu lat za wygląd zewnętrzny naszych produktów odpowiedzialni są ci sami ludzie. To specjaliści od wzornictwa przemysłowego, którzy naprawdę znają się na swoim fachu. Korzenie tych kształtów sięgają lat dziewięćdziesiątych, kiedy to zaprezentowane zostały pierwsze produkty z serii 300.
Primare jest firmą otwartą na przetworniki i streamery, czego dowodem jest chociażby wprowadzenie karty MM30, którą można zainstalować we wzmacniaczu I32 i przedwzmacniaczu PRE32. Czy to dobre rozwiązanie, czy może lepiej jest kupić osobny streamer? A może chcieliście po prostu dać klientom wybór?
Dokładnie. Jedni wolą wsadzić wszystko do jednego pudełka, natomiast innym bardziej pasuje kupno osobnego urządzenia, co oczywiście powinno przekładać się na nieco wyższą jakość brzmienia. Funkcjonalność w obu przypadkach będzie natomiast taka sama - zarówno jeśli chodzi o funkcje streamingowe, jak i o sam przetwornik.
Czy takie samo rozszerzenie będzie dostępne również dla modelu I22?
Nie, nie mamy takich planów.
Przechodząc do bardziej audiofilskich tematów, wielu ludzi krytykowało Primare za odejście od klasycznych wzmacniaczy tranzystorowych w kierunku klasy D. Niektórzy twierdzą, że jedyna zaleta tego rozwiązania to wysoka wydajność energetyczna. Czy to prawda?
Oczywiście, że nie. Podstawową przyczyną, jaka zadecydowała o rozwijaniu przez nas technologii UFPD, czyli autorskiego pomysłu na wzmacniacze pracujące w klasie D, była możliwość osiągnięcia wysokiej jakości brzmienia - w przypadku prawidłowego zaimplementowania tego rozwiązania. Weszliśmy w ten temat już w 2007 roku, wprowadzając model CD110. Technologia, której używamy dzisiaj, jest w prostej linii rozwinięciem tamtych pomysłów. W międzyczasie opracowaliśmy metodę użycia pętli sprzężenia zwrotnego z wykorzystaniem filtra wyjściowego. Jest to banalnie proste w zwykłym wzmacniaczu tranzystorowym, natomiast w konstrukcjach pracujących w klasie D stanowi spore wyzwanie dla inżynierów. Poradziliśmy sobie z tym zadaniem, przy okazji uniezależniając większość parametrów od charakterystyki obciążenia i częstotliwości. Chciałbym też zaznaczyć, że klasa D to nie to samo, co wzmacniacz cyfrowy. Wzmacniacze marki Primare nie są cyfrowe - w żadnym momencie sygnał nie jest zamieniany z postaci analogowej na cyfrową lub odwrotnie. Jakość brzmienia takiego urządzenia zależy jednak od wielu czynników. Składa się na nią moc wyjściowa, technologia sprzężenia zwrotnego, jakość zasilacza i wiele innych parametrów. Ostateczny rezultat jest kombinacją wszystkich tych czynników. Nie można po prostu wybrać sobie jednej rzeczy i koncentrować się tylko na niej.
Wielu osobom wydawało się, że pojawienie się przetworników i streamerów będzie oznaczało całkowity upadek płyt i odtwarzaczy CD, jednak nie tak dawno w ofercie Primare pojawił się model CD32, następca bardzo udanego CD31. Czy maszyny tego typu wciąż mają potencjał i stałą grupę odbiorców?
CD32 pojawił się w naszym katalogu w 2010 roku, kiedy odtwarzacze sieciowe dopiero się pojawiały i zyskiwały popularność. A odpowiadając na pytanie - tak, rynek wciąż potrzebuje wysokiej jakości odtwarzaczy CD. Oczywiście widzimy tutaj pewien trend spadkowy, proporcjonalny do rosnącego zainteresowania streamerami i przetwornikami, ale fizyczne nośniki prawdopodobnie nie odejdą jeszcze tak szybko.
A co z plikami wysokiej rozdzielczości i audiofilskimi formatami DSD? Czy rzeczywiście mają one szansę zawojować rynek, czy zawsze będą swego rodzaju ciekawostką dla wtajemniczonych?
Muszę powiedzieć, że bardzo wierzymy w pliki wysokiej rozdzielczości i wiemy, jak ważne są dla miłośników słuchania muzyki w najwyższej możliwej jakości. Tego rodzaju pliki i formaty bezstratne są dziś absolutną podstawą posiadania audiofilskiego systemu zbudowanego na bazie odtwarzaczy strumieniowych.
Wiele firm zdecydowało się na wejście do świata nauszników, wprowadzając na przykład małe przetworniki z wyjściem słuchawkowym. Czy przygotowujecie coś podobnego?
Jak sami zauważyliście, wiele firm wprowadziło już tego typu produkty, więc w tym momencie nie chcemy podążać za nimi.
Plany na najbliższą przyszłość?
Przede wszystkim kontynuowanie prac nad flagową serią 60, w następnej kolejności rozwijanie aplikacji Primare App na urządzenia mobilne, a jeszcze później prawdopodobnie odświeżenie oferty urządzeń przeznaczonych do systemów kina domowego, z naciskiem na sprzęt video.
Zdjęcia: Primare
Komentarze