5 minut dla Queen
- Kategoria: 5 minut dla...
- Paweł Pałasz
Zespołu Queen nikomu nie trzeba przedstawiać. Nie każdy jednak zna dobrze jego historię. Korzenie grupy sięgają 1968 roku, kiedy to trójka początkujących muzyków - wokalista/basista Tim Staffell, gitarzysta Brian May i perkusista Roger Taylor - powołali do życia grupę Smile, która rozpadła się niedługo później, wraz z odejściem Staffella. Nie mógł pogodzić się z tym wielki fan zespołu, niejaki Farrokh Bulsara, lepiej znany jako Freddie Mercury. Ponieważ sam udzielał się jako wokalista w kilku amatorskich zespołach, przekonał Maya i Taylora, aby przyjęli go na miejsce Staffella, zasugerował też nową nazwę grupy - Queen. Mercury okazał się wybitnym wokalistą i frontmanem, a także zdolnym pianistą, ale - w przeciwieństwie do swojego poprzednika - nie grał na basie. Skład musiał zatem zostać rozbudowany do kwartetu. Przez zespół przewinęło się kilku basistów, zanim został znaleziony właściwy człowiek. Okazał się nim John Deacon, który dołączył w lutym 1971 roku.
Pierwsze dwa albumy zespołu - "Queen" (1973) i "Queen II" (1974) właściwie wpisywały się w stylistykę hard rocka, chociaż muzycy - zwłaszcza Mercury - już wtedy eksperymentowali z innymi stylami. Co jednak najważniejsze, już na nich zespół wypracował swoje własne, oryginalne brzmienie, oparte na bogatych harmoniach wokalnych i charakterystycznej grze Maya. Dzięki temu mogli grać w różnych stylach - począwszy od ciężkiego rocka, przez sportowe hymny, aż po syntezatorowy pop - a i tak byli natychmiast rozpoznawalni, nawet przez ludzi nie interesujących się muzyką. Już trzeci album, "Sheer Heart Attack" (1974) okazał się bardzo eklektyczny, ale mimo tego spójny. To na nim zresztą znalazł się pierwszy przebój Queen - "Killer Queen". Rok później wydany został przełomowy album "A Night at the Opera", zawierający jeszcze większy hit, "Bohemian Rhapsody".
Na kolejnych albumach zespół coraz bardziej odchodził od swoich muzycznych korzeni, na rzecz bardziej komercyjnej muzyki. Z czasem muzycy wprowadzili do swojej twórczości syntezatory - po raz pierwszy pojawiły się na albumie "The Game" z 1980 roku (jedynym, który dotarł na szczyt notowań po obu stronach Atlantyku), a na późniejszym "Hot Space" były już głównym elementem aranżacji. Odrobinę lepsze proporcje między "żywym" i "sztucznym" brzmieniem zostały osiągnięte na dwóch kolejnych, przebojowych albumach - "The Works" (1984) i "A Kind of Magic" (1986). Oba były promowane gigantycznymi trasami koncertowymi, na których publiczność w całości wypełniała wielkie stadiony.
W 1987 roku zdiagnozowano u wokalisty AIDS. Z powodu pogarszającego się stanu zdrowia, Freddie Mercury musiał zrezygnować z publicznych wystąpień, jednak cały czas pracował z resztą zespołu nad nowym materiałem. W tamtym okresie zostały nagrane dwa udane albumy - "The Miracle" (1989) i "Innuendo" (1991). Mercury zmarł 24 listopada 1991 roku. W ostatnich miesiącach życia pracował jednak ciężko, aby pozostawić po sobie jak najwięcej muzyki. Pozwoliło to pozostałym muzykom na zmontowanie jeszcze jednego albumu - "Made in Heaven" (1995). Najbardziej wyciszonego w całej dyskografii, stanowiącego piękny hołd dla zmarłego wokalisty.
Nie ma sensu przypominać największych hitów zespołu, bo przecież każdy kojarzy kompozycje w rodzaju "Bohemian Rhapsody", "We're the Champions", "We Will Rock You", "Another One Bites the Dust" czy "Radio Ga Ga". Poniższa lista zawiera mniej medialne utwory z dorobku Queen, często pokazujące zupełnie inne, niż to powszechnie znane, oblicze grupy.
Son and Daughter
W niedawnym wywiadzie Roger Taylor stwierdził, że w początkowych latach działalności Queen był jak Led Zeppelin z harmoniami. To prawda, zaś riffy tego utworu sugerują, że Brian May zasłuchiwał się także w płytach Black Sabbath.
Stone Cold Crazy
Niedługo później muzycy wymyślili thrash metal. W wersji Metalliki utwór zdobył nagrodę Grammy.
March of the Black Queen
W międzyczasie zespół pokazał, że potrafi także tworzyć bardziej rozbudowane utwory. W ciągu sześciu minut zawarte zostały tutaj wszystkie składniki stylu zespołu.
Death on Two Legs
Nie dajcie się zwieść spokojnemu wstępowi na fortepianie - to jeden z najbardziej agresywnych utworów grupy z zajadłym tekstem o byłym menadżerze okradającym zespół.
The Prophet's Song
Najdłuższy i najbardziej złożony utwór w repertuarze zespołu. Środkowa część śpiewana a capella została podobno zarejestrowana na żywo w jednym podejściu, w czym pomogły studyjne sztuczki.
You Take My Breath Away
Dla odmiany ballada - jedna z najpiękniejszych i najbardziej niedocenionych, jakie grupa stworzyła.
Spread Your Wings
Jeszcze jedna ballada - równie piękna i niedoceniona. Teledysk został nakręcony w ogrodzie przed domem Rogera Taylora.
Let Me Entertain You
Freddie już z wąsami, ale grupa jeszcze nie zapomniała jak grać hard rocka.
Was It All Worth It
Utwór ze schyłku działalności. Gdyby nie klawisze, można by nazwać go heavy metalowym.
-
rolu
Dorzuciłbym tu "My Fairy King", "I'm In Love With My Car", " '39", "Sail Away Sweet Sister", "Is This The World We Created?", "Scandal", "Don't Try So Hard", "These Are The Days Of Our Lives", "Bijou" i "Mother Love" ;)
0 Lubię
Komentarze (1)