Aurender A30
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
Polski dystrybutor urządzeń marki Aurender poinformował o wprowadzeniu do sprzedaży nowego odtwarzacza plików o nazwie A30. Urządzenie to jest nie tylko zaawansowanym odtwarzaczem plików, ale pełni wiele innych funkcji, jak zgrywanie płyt CD, wysokiej jakości wzmacniacz słuchawkowy czy zintegrowany pakiet oprogramowania do edycji metadanych i zarządzania biblioteką. Pracujący na pokładzie A30 przetwornik został zaprojektowany w oparciu o flagową kość AKM AK4497 nowej generacji, z liniowymi zasilaczami dual mono. Funkcjonalność dopełnia 10 TB pamięci wewnętrznej, dysk SSD oraz szeroki kolorowy wyświetlacz LCD.
Aurender A30 obsługuje zarówno pliki PCM (32 bit/786 kHz), jak i DSD, do DSD512 włącznie. Warto podkreślić, że streamer jest w stanie zwiększać częstotliwość próbkowania plików (innych niż DSD) do 705,6/768 kHz na wyjściach analogowych. Użytkownik może ponadto wybrać dźwięk PCM, aby dotrzeć do przetwornika C/A bez zmiany i zezwolić przetwornikowi na wstępny upsampling. Całość dopełnia możliwość dekodera MQA. Model A30 może pracować nie tylko jako streamer, ale i przedwzmacniacz oraz wzmacniacz słuchawkowy. Gdy występuje w pierwszej z tych ról, poziomem głośności można zarządzać z trzech miejsc - mowa tu o pokrętłach na przednim panelu, aplikacji na iPada oraz pilocie na podczerwień. Co ciekawe, A30 został wyposażony w aż trzy różne wejścia słuchawkowe.
Pliki audio w wysokiej rozdzielczości potrafią sporo ważyć, ale dla najnowszego odtwarzacza Aurendera nie stanowi to problemu. Urządzenie zostało bowiem wyposażone w dysk twardy o imponującej pojemności 10 TB oraz dysk SSD z miejscem na 480 GB danych. Po przeniesieniu wybranego albumu lub utworu do pamięci podręcznej, dysk twardy wyłącza się, dzięki czemu wydatnie zmniejsza się jego zużycie. Co więcej, odtwarzanie muzyki z pamięci podręcznej eliminuje szum generowany przez obracające się części, ruchome głowice i pracujące silniki. Prawdziwym popisem sztuki programowania jest również nowoczesne oprogramowanie do zgrywania płyt CD. Zostało one opracowane na zamówienie Aurendera i zoptymalizowane pod kątem współpracy z wysokiej jakości CD-ROM-em marki TEAC. Całość zapewnia doskonałe zgrywanie płyt CD i zapisywanie plików w formatach WAV, FLAC lub AIFF. A30 obsługuje AutoLoader Acronova (opcja dostępna jest za dopłatą), który pozwala na nienadzorowane, zautomatyzowane zgrywanie do 100 płyt CD jednocześnie.
Niejako przy okazji, Aurender wprowadził również aplikację kontrolną Conductor w zupełnie nowej wersji 3.0 na systemy iOS oraz Android. Chociaż zmiany poczynione w tej aplikacji już teraz są imponujące, producent zapowiada, że jest to dopiero przedsmak tego, czego możemy oczekiwać w nadchodzących miesiącach. Programiści Aurendera skupili się w pierwszej kolejności na zwiększeniu jej funkcjonalności i łatwości eksploatacji. Użytkownicy mogą teraz zapisywać i odzyskiwać stworzone playlisty i oceny, dzięki czemu nikt nie będzie musiał martwić się przypadkową utratą danych. Poprzez aplikację można również sortować zawartość muzyczną w odniesieniu do albumów danego artysty, łatwiej tworzyć autorskie playlisty czy resetować urządzenie do ustawień fabrycznych bez utraty osobistych danych. Aplikacja wygląda lepiej i działa sprawniej, dopełniając szeroki wachlarz możliwości odtwarzaczy Aurendera. Aurender A30 jest już dostępny w sprzedaży na terenie Polski w dwóch wersjach kolorystycznych. Cena detaliczna urządzenia została skalkulowana na 88560 zł.
Źródło: Audiofast
-
Grzegorz
Dysk talerzowy, szumiący, wibrujący w sprzęcie za 88k, gdzie spokojnie w cenie 4000-5000 zł można wrzucić 8 TB w SSD jest ciekawym posunięciem... Chciałbym zobaczyć konstrukcję z 2TB SSD + "kieszeń", 2x USB 3.X na kolejne dyski zewnętrzne. Marketingowo 8 TB brzmi bogato, w praktyce nieciekawie.
1 Lubię -
Marcin
Brawo, tak właśnie jesteśmy robieni na szaro. Sprzęt w cenie samochodu z dyskiem talerzowym.
1 Lubię -
Krystian
@Marcin - Serio, kupiłeś go i czujesz się zrobiony na szaro? Bo coś mi się wydaje, że cały Twój system kosztuje ułamek ceny tego Aurendera i narzekasz tylko żeby poprawić sobie humor. Mnie tam jakoś nie szkoda "biednych audiofilów", na których rzekomo robią kasę producenci hi-endu. Jak ktoś wydaje 88560 zł na taki odtwarzacz, to nie wiem czy interesuje go jaki w środku jest dysk, jaki przetwornik itd. Firma od instalacji audio-video założy mu w piwnicy NAS-a za jedyne dziesięć tysięcy złotych i w ogóle będzie miał ten wbudowany dysk w nosie.
0 Lubię -
Tomek
Generalnie producenci powoli odchodzą w sprzęcie najwyższej klasy od dysków wirujących wbudowanych w urządzenie. Po pierwsze wibracje, po drugie duże zakłócenia, które "sieją" po sąsiednich obwodach. Przyszłość w hi-endzie to także nie komputerowe dyski NAS, ale serwery klasy Fidata. Na razie bardzo drogie, ale z czasem potanieją. Serwery wyspecjalizowane w sygnale audio. W podobnym kierunku poszła firma Lumin oferując wyspecjalizowany serwer plików L1. I co? I choć niby "cyfra to cyfra, czyli nie ma prawa być żadnych różnic", to jednak przejście ze zwykłego serwera NAS-a na L1 daje słyszalną poprawę dźwięku. Jeszcze dużo nie wiemy o cyfrowej transmisji dźwięku, ale nawet sceptycy słyszą różnicę między różnymi kablami USB, koncentrycznymi itd. Różny dźwięk dają nawet transporty cyfrowe - okazuje się, że wypuszczają różny sygnał na wyjściu i nie zawsze mamy bit perfect.
0 Lubię -
Krzysztof
@Krystian - Szanowny Kolego, argument dotyczący ceny czyjegoś toru jest kompromitujący. Mnie nie "wydaje się", ja jestem pewien, że - oprócz znajomości tematu - brakuje również Koledze kultury.
0 Lubię -
Jarek
Dyski HDD w tym sprzęcie służą wyłącznie do magazynowania plików, które na potrzeby odtwarzania są wczytywane na dysk SSD. W trakcie odtwarzania pliku dysk HDD jest nieaktywny. Działa to chyba podobnie jak w niektórych playerach software'owych, jak jPlay, gdzie pliki (bez względu na to na jakim nośniku są zapisane) są wczytywane są do RAM-u. Różnica jest taka, że bardzo wypasiony komputer będzie miał do dyspozycji 32-64 GB RAM-u, a w Aurenderze będzie tej pamięci dużo więcej. Cena to zupełnie inna bajka - to raczej sprzęt dla ludzi którzy wolą dopłacić 20-30 tysięcy za wzrost wygody o 30% niż wydać tę samą kwotę za poprawę jakości brzmienia o 5-10%.
0 Lubię -
Grzegorz
Osobiście mam bardzo budżetowe rozwiązanie - wzmacniacz sieciowy Onkyo TX-8130 + NAS 2 x HDD 3 TB i mam jakieś tam wrażenia z używania HDD (i samych NAS-ów). Generalnie problem HDD może tutaj leżeć w prędkości - pliki FLAC w jakości 24/96 ważą po 150-250 MB, mogą być drobne zawiechy podczas przeglądania dużych bibliotek. A i jakiekolwiek czekanie na cache'owanie jest bez sensu przy dzisiejszych możliwościach. Na szaro to może nie robieni, po prostu specyfikacja ma takie nieprzyszłościowe rozwiązanie, ot co. Magazynowanie to nie jest ich konik. 2-3 gniazda USB 3.0 i dysk zewnętrzny USB byłby według mnie ciekawszą opcją, ale kto co lubi. A i TIDAL Hi-Fi robi robotę.
1 Lubię
Komentarze (7)