Klipsch Heresy III
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
Pabianicki salon Q21 zaprasza na odsłuchy bardzo ciekawych kolumn Klipsch Heresy III. Dlaczego ciekawych? Powodów jest wiele, ale chyba wystarczy spojrzeć na zdjęcie. Nie, to nie są głośniki wygrzebane z magazynu, którego od pięćdziesięciu lat nikt nie sprzątał. To nowy model firmy, która zaczynała w malutkiej wiacie w mieście Hope w stanie Arkansas, a dziś jest jednym z wiodących producentów zestawów głośnikowych w USA. Takich kolumn w zasadzie już się nie produkuje, ale przecież mówimy tu o produktach firmy bardzo przywiązanej do swojej historii i tradycji. Najnowsze kolumny Klipscha nawiązują wyglądem oraz konstrukcją do skrzynek z poprzedniej epoki. Pierwsze spojrzenie może sugerować, że stoją przed nami kolumny z lat 70. Przyciężkawe, pochylone skrzynki przypominające raczej duże monitory niż podłogówki, zostały jednak zaprojektowane do pracy bez podstawek, a uroku dodają im oldschoolowe maskownice i obudowy wykończone naturalnym fornirem.
Heresy III należą do serii Heritage, czyli najwyższej w ofercie Klipscha, do której przynależą również referencyjne modele Klipschorn czy La Scala II. Do budowy opisywanego modelu użyto płyt MDF pokrytych naturalnym fornirem, z których zrobiono boczne ścianki, natomiast do wykonania ścianek przedniej i tylnej wykorzystano sklejkę brzozową pokrytą warstwą czarnego lakieru strukturalnego. Skrzynie są zamknięte i nie posiadają wewnętrznych wzmocnień. Jest to stara szkoła strojenia, gdzie obudowy mają grać, zachowywać się jak pudło rezonansowe. Front można zakryć maskownicą nawiązującą swoim wzorem do minionych lat. Swoją drogą, Heresy III to rewelacyjna propozycja dla audiofilów, którzy obawiają się włamania albo muszą ukrywać wydatki na sprzęt przed małżonką. Kochanie, popatrz jakie kolumny kupiłem na targu staroci... A tak naprawdę to świetne, pachnące nowością paczki, które zbudowano zgodnie z tradycyjnymi wzorcami.
Przetworniki, w jakie wyposażono najnowsze kolumny to 2,54-cm kopułka wysokotonowa K-107-TI umieszczona w tubie Tractrix, 4,45-cm głośnik średniotonowy K-53-TI umieszczony w tubie Exponential oraz głośnik niskotonowy, potężny 12-calowy K-28-E. Pasmo przenoszenia kolumn mieści się w zakresie 58 Hz - 20 kHz, a efektywność sięga - uwaga - 99 dB. Maksymalne ciśnienie akustyczne jakie możemy osiągnąć to 116 dB. Wysoka skuteczność paczek pozwala na podłączenie do nich nawet najbardziej egzotycznych wzmacniaczy lampowych, zarówno tych sprzed lat, pracujących w konfiguracji single-ended jak i nowszych. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby zasilać je również jednym z nowoczesnych wzmacniaczy tranzystorowych. Jak zapewnia nas ekipa Q21, kolumny są niezwykle łatwe do wysterowania. Do tego mają charakteryzować się obłędną spójnością brzmienia, świetną stereofonią i zróżnicowanym basem. Aby się o tym przekonać, wystarczy wybrać się na wycieczkę do Pabianic, gdzie oprócz nowych kolumn Klipscha będziecie mogli poznać więcej sprzętowych ciekawostek i posłuchać muzyki w miłej atmosferze.
Źródło: Q21
Komentarze