Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Historia marki Audiomica oficjalnie zaczęła się w 2005 roku, ale jej założyciel, Łukasz Mika, zaplanował ten krok kilka lat wcześniej. Jako człowiek, który zawsze kochał muzykę i fascynował się sprzętem służącym do jej odtwarzania, w pewnym momencie postanowił zbadać temat okablowania i jego wpływu na brzmienie swojego systemu stereo. To, co początkowo traktował jako niegroźną ciekawostkę, wciągnęło go bez reszty. Różnice były wyraźne, obserwowanie ich sprawiało Łukaszowi ogromną frajdę, ale jeszcze bardziej nurtowało go pytanie, dlaczego tak się dzieje - jakie czynniki i aspekty konstrukcyjne sprawiają, że jeden przewód charakteryzuje się fenomenalnym brzmieniem, a drugi nie ma w sobie tej magii. Znalezienie odpowiedzi w materiałach udostępnianych przez producentów było niemożliwe. Niektórzy nie ujawniają żadnych konkretnych informacji, a inni piszą ogólnikowo, zwracając uwagę na pewne szczegóły techniczne, takie jak czystość miedzi czy geometria splotu, o innych nie wspominając ani słowem. Każdy audiofil wie, że w tej sferze dominuje marketingowy bełkot. Tylko nieliczne firmy stać na deklarację, że ich kable grają tak i tak, bo zastosowano w nich to i to. Przypomina to rozważania starożytnych ludzi na temat zjawisk astronomicznych, takich jak zaćmienie słońca. Jeden powie, że jest ono połykane przez wielkiego smoka, a inny stwierdzi, że obraża się i odwraca do nas plecami, gdy zbyt długo nie zabijemy na jego cześć jakiejś owieczki lub kozy. Pomysłów można mieć mnóstwo, ale jaka jest prawda?

Aby się tego dowiedzieć, trzeba dysponować odpowiednimi narzędziami. Krótko mówiąc, pozostaje zbudować własne laboratorium z profesjonalnie wyposażoną salą odsłuchową, eksperymentować z różnymi materiałami, wykonywać pomiary w czysto naukowy sposób, a następnie porównywać to, co wiemy z tym, co słyszymy. Tylko skąd wziąć na to pieniądze? Na tym etapie większość z nas doszłaby do wniosku, że aż tak bardzo odpowiedzi na te pytania nie potrzebuje. Skoro na rynku nie brakuje audiofilskich kabli, trzeba wybrać te, które najbardziej nam się podobają i sprawa załatwiona. A o tym, czy tajemnica ich brzmienia tkwi w przewodnikach, geometrii, dielektryku, wtykach czy odpowiedniej kombinacji wszystkich tych elementów, można rozmyślać podczas odsłuchu przy szklaneczce ulubionego trunku. Łukasz Mika miał w sobie jednak więcej determinacji i postanowił spełnić swoje marzenie - zbudować to laboratorium i dowiedzieć się, co w kablach piszczy. Aby zdobyć na to środki, na kilka lat wyjechał do Skandynawii. Pracował i odkładał tyle, ile mógł, a kiedy udało mu się zgromadzić wystarczające środki, wrócił do Gorlic i założył firmę, którą dziś znamy jako Audiomica.

Jak sam wspominał, pierwsze lata nie były łatwe. Pracy było mnóstwo, a firma generowała wyłącznie straty. Była to jednak część planu. Łukasz doskonale wiedział, że przełom nie nastąpi w ciągu tygodnia, a nawet jeśli uda mu się opracować świetne kable, produkty nieznanej marki nie zaczną się sprzedawać natychmiast. Spokojnie kontynuował więc eksperymenty z z filtracją sygnału, splotami, przekrojami przewodników i innymi aspektami konstrukcji kabli. Aby określić kierunek prac i dowiedzieć się, co działa, a co nie, korzystał z łatwo dostępnych materiałów, takich jak filtry przeciwzakłóceniowe od odkurzaczy. Po dwóch latach badań jego pierwsze przewody zaczęły nabierać kształtów. Jak można się domyślać, większość stworzonych w tym czasie prototypów trafiło do kosza. Ostatecznie udało się wykorzystać tylko część pomysłów, na których testowanie Łukasz poświęcił mnóstwo czasu. Efekty były jednak na tyle zadowalające, że budowany w gorlickim laboratorium statek mógł wreszcie wypłynąć na szerokie wody.

Obecnie, po dwudziestu latach działalności, Audiomica to firma reprezentująca najwyższy światowy poziom w swojej branży. Laboratorium ciągle się rozwija, testowane są nowe materiały i rozwiązania, ale katalog jest już na tyle bogaty, że każdy powinien znaleźć w nim coś dla siebie. Nic nie przypomina już amatorskiego warsztatu. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z fabryki, aby zdać sobie sprawę, że jest to całkowicie profesjonalne przedsięwzięcie. Gorlicka manufaktura używa materiałów z najwyższej półki, takich jak chociażby miedź OCC, która jest kilka razy droższa od czystego srebra i sprzedają ją tylko dwie firmy na świecie. Audiomica ma na koncie także wiele autorskich rozwiązań i patentów, takich jak technologia nakładania powłok galwanicznych DCP (Double Coating Process) czy ekranów CTB (Contrary Twisted Braids). Filtry zasilające są montowane na układzie scalonym, a te chroniące przewody przed zakłóceniami RMI zamyka się w opatentowanym materiale antystatycznym. Przewody Audiomiki są testowane w wielu systemach hi-fi, a przed wprowadzeniem nowego modelu prototypy są wypożyczane osobom prywatnym, aby zebrać jak najwięcej obserwacji z odsłuchów w różnych konfiguracjach jeszcze przed wprowadzeniem danego modelu na rynek. Innymi słowy, to nie jest tak, że ktoś na kuchennym stole zmontował sobie kable z drutów i węży ogrodowych kupionych w pobliskim markecie budowlanym. Tutaj każdy element jest przemyślany i dopracowany. Można wręcz powiedzieć, że premiera nowego modelu nie jest początkiem, ale końcem długiego, najczęściej wieloletniego procesu.

W 2014 roku przyszedł czas na kolejny etap rozwoju. W odpowiedzi na to, że pod jej skrzydłami zaczęły funkcjonować także inne marki, takie jak Acoustic Points (której najciekawszym opracowaniem były filtry POM-C AP50TM, zapewniające ochronę przed elektrycznymi zmianami statycznymi), przedsiębiorstwo zmieniło nazwę na Associated Audio Brands. W tym samym roku powołano do życia projekt o nazwie Polski Klaster Audio - nieformalne zrzeszenie polskich producentów sprzętu audio, dzięki któremu rodzime firmy mogły współpracować, wymieniać się doświadczeniami i wspólnie prezentować swoje wyroby na międzynarodowych wystawach. Oprócz Audiomiki do Polskiego Klastra Audio należą Avcon, Ciarry, elinsAudio, Encore Seven, hORNS, Shape of Sound, VAP i Zeta Zero. Naturalną koleją rzeczy było to, że kablami manufaktury z Gorlic zainteresują się klienci i dystrybutorzy z zagranicy. Można nawet powiedzieć, że firma ewidentnie się na to przygotowywała. Jej strona internetowa jest dostępna tylko w języku angielskim, co wydaje się być dość wymowne. O rodzimym rynku bynajmniej nie zapomniano, ale skoro wyroby Audiomiki trafiają do 21 krajów na całym świecie, "lokalna" sprzedaż stanowi prawdopodobnie tylko ułamek przychodów. Dystrybutorzy są również jednymi z pierwszych "betatesterów", a ich obserwacje są podobno niezwykle cenne.

15 stycznia 2022 roku życie wyprowadziło bardzo brutalny cios. Łukasz Mika niespodziewanie odszedł, zostawiając nie tylko rodzinę i przyjaciół, ale też firmę, którą budował przez ponad 15 lat i która była dziełem jego życia. W krótkim komunikacie poinformowano, że Audiomica Laboratory będzie kontynuowała swoją działalność, a jej prezesem zostanie członek rodziny Łukasza, Marcin Knopik, który zawsze był zaangażowany w projekty i życie firmy. Załoga w niezmienionym składzie miała realizować zamówienia, a działalność i rozwój marki miały być kontynuowane zgodnie z założeniami i koncepcjami pozostawionymi przez jej twórcę. Tak też się stało, dzięki czemu nikt nie został na lodzie. A czy poza nagłą stratą inspirującego, przedsiębiorczego, młodego człowieka coś się zmieniło? Z punktu widzenia klientów właściwie nic. W takich okolicznościach żadna rewolucja nie była potrzebna. Najważniejszym zadaniem było kontynuowanie działalności, a nie wprowadzanie w życie nowych pomysłów. Z czasem jednak i te się pojawiły, a pierwszą oznaką nowego otwarcia są przewody o wiele mówiącej nazwie 4-all-in-1.

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Wygląd i funkcjonalność

Nie ulega wątpliwości, że melomani coraz wyżej cenią sobie prostotę i wygodę. Budowanie systemu stereo z kilku lub kilkunastu komponentów, dobieranie do niego okablowania, akcesoriów zasilających i platform antywibracyjnych stało się zabawą dla najbardziej wkręconych audiofilów, natomiast przeciętny klient - nawet jeśli celuje w sprzęt z wysokiej półki - chce, aby był on ładny, funkcjonalny i zajmował jak najmniej miejsca. Nie zamierzam tego krytykować, bo nie widzę w tym nic złego. Wiele urządzeń tego typu oferuje tak dobre brzmienie, że rozdzielanie elektroniki na wzmacniacz i streamer (a najlepiej transport sieciowy, przetwornik cyfrowo-analogowy, przedwzmacniacz i końcówkę mocy) wydaje się być sztuką dla sztuki. Atoll SDA300 Signature, Lindemann Musicbook Combo, Rose RS201E, Naim Uniti Nova, Devialet Expert 140 Pro, Serblin & Son Frankie Plus, Lyngdorf TDAI-1120 czy Hegel H600 to tylko część dostępnych na rynku systemów all-in-one, które w połączeniu z wysokiej klasy kolumnami stworzą zestaw w pełni zasługujący na miano audiofilskiego. Umieszczenie kluczowych elementów tej układanki w jednej obudowie pozwala ograniczyć koszty i eliminuje konieczność zakupu interkonektów, przewodów zasilających, a nawet rozgałęziacza. Wciąż jednak potrzeba nam przynajmniej podstawowego okablowania, czyli kabli głośnikowych i sieciówki. Polska manufaktura postanowiła więc stworzyć taki właśnie komplet.

Jak twierdzi Audiomica Laboratory, zestaw kabli 4-all-in-1 to propozycja kompleksowego rozwiązania połączeniowego dla systemów audio typu all-in-one. Jest to odpowiedź na rosnącą popularność urządzeń tego typu oraz zapotrzebowanie klientów, którzy dostrzegają potrzebę optymalizacji i poprawy swoich wrażeń odsłuchowych. Przewody wchodzące w skład tego zestawu zostały zbudowane w oparciu o wysokiej jakości materiały z użyciem sprawdzonych firmowych procesów i technologii. Ich bazę przewodzącą stanowi cynowana miedź beztlenowa wysokiej czystości. Dopracowana izolacja sygnału audio oraz system ekranowania mają neutralizować wpływ interferencji otoczenia oraz zewnętrznych źródeł zakłóceń emitowanych przez urządzenia peryferyjne, a wykonanie całego kompletu z tej samej frakcji miedzi ma zapewniać doskonałą spójność i eliminować efekt "słabego ogniwa", który zdaniem firmy często wynika z użycia nieodpowiednio dobranego lub dołączonego do sprzętu okablowania. Do systemów all-in-one chyba żaden producent nie dodaje kabli głośnikowych, a jeśli chodzi o przewód zasilający, w najlepszym wypadku możemy liczyć na zwykły, "komputerowy" kabel, którego jedyną zaletą jest to, że działa.

O tym, że manufaktura z Gorlic przyjrzała się preferencjom klientów i postanowiła zrobić ukłon w stronę posiadaczy systemów all-in-one, świadczy nie tylko sam fakt połączenia dwóch produktów w jeden gotowy zestaw. Ostatecznie nie jest to jakieś przełomowe odkrycie i każdy producent kabli mógłby stworzyć takie komplety na bazie modeli dostępnych w sprzedaży od dawna. Tutaj jednak mamy do czynienia z przewodami stworzonymi od podstaw pod kątem urządzeń all-in-one, a drugim istotnym ułatwieniem jest standaryzacja długości przewodów wchodzących w skład takiego setu. Jak informuje Audiomica Laboratory, ponieważ z punktu widzenia klienta ma to być prosty i szybki upgrade posiadanego systemu hi-fi, zestaw 4-all-in-1 jest dostępny w z góry określonej konfiguracji i długości. Pudełko zawiera parę przewodów głośnikowych o długości 2,5 m, zakończonych solidnymi, pokrytymi 24-karatowym złotem wtykami bananowymi oraz przewód zasilający o długości 1,5 m, z wtykiem IEC po stronie zasilanego urządzenia, a po drugiej odpowiednią dla danego regionu. Dostajemy więc totalnego gotowca. Bądźmy szczerzy - gdyby klienci mieli wybrać długość kabli samodzielnie, 90% z nich pewnie wybrałoby 2,5-metrowe przewody głośnikowe i 1,5-metrową sieciówkę. Jest to także spore ułatwienie dla producenta i dealerów. Nie trzeba zawracać sobie głowy różnymi wersjami i robić zapasów kabli różniących się między sobą jedynie długością, a to oznacza oszczędności i niższą cenę dla odbiorcy końcowego.

Skoro już poruszyłem ten temat, porozmawiajmy o pieniądzach. Zestaw 4-all-in-1 kosztuje 3480 zł. Dużo, mało? Biorąc pod uwagę jakość wykonania tych kabli, powiedziałbym, że jest to sensowna cena. Ciekawie robi się jednak dopiero w momencie, gdy sprawdzimy, ile kosztowałby taki zestaw, gdybyśmy chcieli złożyć go z innych przewodów Audiomiki. Najtańszymi dostępnymi obecnie sieciówkami są Magnet Gold i Jasper Reference. Pierwszy wyceniono na 2419 zł (1,5 m), a drugi - 3669 zł (1,5 m). Kabel wchodzący w skład zestawu 4-all-in-1 bardziej przypomina ten drugi model, więc już na samym przewodzie zasilającym jesteśmy dwie stówki do przodu. Pora na głośnikowe. Najtańsze propozycje Audiomiki to Kammer Gold za 2769 zł, Diamond Transparent za 3679 zł i Dolomit Reference za 4499 zł. Zsumowaliście to sobie? No właśnie - wychodzi na to, że 4-all-in-1 jest o 40-50% tańszy niż kable kupowane osobno. Na szczęście nie trzeba przedstawiać dowodu zakupu systemu all-in-one, bo takim kompletem zainteresują się nawet audiofile szukający fajnych kabli głośnikowych do swojego całkowicie analogowe wzmacniacza. Można powiedzieć, że jeden z dwóch składników tego zestawu dostajemy w prezencie.

Nic dziwnego, że niedługo po premierze 4-all-in-1 klienci zaczęli pytać, czy mogliby dostać to samo, ale w jeszcze bardziej wypasionym wydaniu - z ulepszonymi przewodnikami, ładniejszymi wtykami, filtrami antystatycznymi i kilkoma innymi dodatkami, które dostaniemy w modelach sprzedawanych osobno. Tak narodziła się wersja 4-all-in-1 PRO, którą otrzymałem jako jeden z pierwszych recenzentów na świecie. Pod względem technicznym kluczową różnicą są wtyki i zwiększenie liczby żył przewodzących. W głośnikowym 4-all-in-1 zastosowano ich 192, tutaj - 256. Nie wpłynęło to znacznie na ogólną grubość kabla, ale powinno przekładać się na wrażenia odsłuchowe. W sieciówce sam przewód jest taki sam (256 mikroprzewodników podzielonych na osiem żył), ale wersja PRO otrzymała inne wtyki z metalowym korpusem oraz filtr antystatyczny zamknięty w metalowej tulei. Generalnie droższa odmiana prezentuje się bardzo, ale to bardzo bogato, a to, co w wersji zwykłej było plastikowe lub silikonowe (mam tu na myśli korpusy wtyków i splittery w kablu głośnikowym) w wersji PRO jest metalowe i wygląda po prostu luksusowo. Warto nadmienić, że w obu przypadkach jakość wykonania jest pierwszorzędna. Widziałem w swoim życiu drogie kable, które wyglądały tak, jakby konfekcjonował je ktoś, kto kilka dni wcześniej zajmował się przerzucaniem bagaży na lotnisku. Zdarzały się nawet luźne oploty, odpadające wtyczki i koszulki termokurczliwe, które wprawdzie trzymano pod opalarką, ale tylko z jednej strony. W przewodach Audiomiki wszystko jest zrobione perfekcyjnie. Podobnie jak w przypadku Cardasa, AudioQuesta, Nordosta czy innych czołowych marek, jest oczywiste, że te przewody wyszły spod ręki człowieka, który zajmuje się tym wiele lat i osiągnął w swoim fachu mistrzostwo. Nawet gdybym bardzo chciał, nie mam się do czego przyczepić. Łukaszu, Stachu - szacunek!

Obie wersje zestawu 4-all-in-1 różnią się też opakowaniem. Standardowy komplet sprzedawany jest w zwyczajnych, kartonowych pudełkach, które umieszczono we wspólnej "okładce" z grafiką przedstawiającą uskrzydloną baletnicę. Wygląda to przepięknie, ale kartony są liche i średnio radzą sobie z masą umieszczonych wewnątrz kabli (są one dość ciężkie i sztywne). Miłym dodatkiem są czarne woreczki i ręcznie wypisany dokument, będący jednocześnie certyfikatem autentyczności i kartą gwarancyjną. Wersja PRO to już luksus pełną gębą. Oba przewody otrzymujemy w grubym, sztywnym, zamykanym magnetycznie puzderku, które przyozdobiono taką samą grafiką, ale w negatywie - opakowanie jest czarne, a baletnica biała. Metalowe elementy kabli zabezpieczono silikonowymi siateczkami, a wtyczkę przewodu zasilającego - plastikową nakładką. Wewnątrz opakowania znajdziemy też ciekawe smaczki, takie jak naklejka z ręcznie wypełnioną specyfikacją, karta gwarancyjna czy hasztag "#Cables_Make_A_Difference". Normalnie jestem odporny na tego typu bibeloty, ale muszę przyznać, że zestaw 4-all-in-1 PRO robi niesłychanie dobre wrażenie. Jeżeli część świeżo upieczonych właścicieli audiofilskich systemów all-in-one od razu zaopatrzy się w taki gotowy zestaw kabli, niewykluczone, że ich rozpakowywanie sprawi im większą frajdę niż unboxing samego sprzętu. Wracamy zatem do pytania, ile Audiomica życzy sobie za takie cudo. Otóż 6990 zł. Na pierwszy rzut oka sporo, ale powtarza się ta sama historia - jeśli porównamy tę kwotę z cenami kabli sprzedawanych osobno, okaże się, że jest to naprawdę niezły biznes.

Oprócz oznaczeń kierunkowości na kablach głośnikowych 4-all-in-1 znalazły się symbole "R" i "L". Opisy kanałów w interkonektach to norma, ale w przewodach głośnikowych już nie. Dlaczego? Bo wiemy, którą kolumnę podłączamy? Po ich stronie owszem, ale przy wzmacniaczu mam tych kabli mnóstwo, a potem muszę sprawdzać, czy ten, który teraz trzymam, biegnie od prawej, czy lewej kolumny. Brawo!

W codziennym użytkowaniu oba opisywane komplety kabli sprawdzają się dobrze, choć ze względu na małą elastyczność nie polecałbym ich instalatorom ani melomanom, którzy muszą prowadzić przewody w ciasnych przestrzeniach. Miałem pewne wątpliwości co do konfekcji, ponieważ ten typ bananów nie jest moim ulubionym, ale okazało się, że wtyki wchodzą w gniazda jak w masło i pewnie się ich trzymają. Domyślam się, że wybrano je ze względu na brzmienie albo fakt, że tak masywne przewody nie mogą opierać się na byle czym, a banany BFA mogą się wyginać lub łamać, jeśli nie wejdą w terminal w całości (a nie zawsze jest taka możliwość). Spodobało mi się też to, że oprócz oznaczeń kierunkowości na kablach głośnikowych 4-all-in-1 znalazły się symbole "R" i "L". Niby nic wielkiego, ale to świetny pomysł. Opisy kanałów w interkonektach to norma, ale w przewodach głośnikowych już nie. Dlaczego? Bo wiemy, którą kolumnę podłączamy? Po ich stronie owszem, ale przy wzmacniaczu mam tych kabli mnóstwo, a potem muszę sprawdzać, czy ten, który teraz trzymam, biegnie od prawej, czy lewej kolumny. Nie każdy ma system ustawiony tak, że można swobodnie wejść za stolik z elektroniką i rozeznać się w sytuacji. Tyle razy zwracałem na to uwagę producentom kabli, a oni mówią "dobra, dobra" i dalej robią swoje. W tych, których używam podczas testowania sprzętu, mam to oznaczone dodatkową taśmą izolacyjną w różnych kolorach. A Audiomica o tym pomyślała. Brawo! Tylko dlaczego znalazłem te opisy tylko w tańszym secie? W droższym na metalowych tulejkach są takie same napisy i nie ma wśród nich oznaczeń kanałów, a kierunkowość wskazują niewielkie napisy i strzałki na splitterach. Szkoda.

Minusy? Widzę trzy i wszystkie mają charakter filozoficzny. Po pierwsze wydaje się, że brak jest technicznych podstaw, by jakieś kable miały pasować do systemów all-in-one lepiej niż te zaprojektowane z myślą o wzmacniaczach zintegrowanych i końcówkach mocy. Z czysto inżynierskiego punktu widzenia system all-in-one to po prostu wzmacniacz z bardzo bogatym wyposażeniem. Bardziej skomplikowany niż typowa, analogowa integra, ale nie aż do tego stopnia, aby trzeba było stosować konkretne okablowanie. Czy opisywane modele zostały w jakiś sposób dostosowane do wzmacniaczy pracujących w klasie D, które w stereofonicznych kombajnach widujemy częściej niż w integrach? Nie udało mi się tego dowiedzieć, ale mam nadzieję, że niebawem będę miał szansę zadać to pytanie obecnemu szefowi Audiomiki. Moja druga wątpliwość dotyczy tego, czy posiadacze takich urządzeń będą chcieli sprawić im prezent w postaci porządnego kabla zasilającego i czy zauważą jego wpływ na brzmienie. Część na pewno będzie sceptyczna, ale inni dojdą do wniosku, że nie zaszkodzi spróbować. Można się domyślać, że po 4-all-in-1, a tym bardziej 4-all-in-1 PRO, sięgną przede wszystkim posiadacze sprzętu ze średniej lub wysokiej półki, a w takich okolicznościach nie wypada używać kabla, który producent dorzucił do opakowania tylko po to, aby klient mógł sprawdzić, czy sprzęt działa. Wiem, że to się wydaje bez sensu, ale każdy przez to przechodził, a jeśli ktoś ma dobry słuch i jakąkolwiek wrażliwość na te tematy, prędzej czy później dochodzi do wniosku, że zmiana przewodu zasilającego może zrobić różnicę. Czasami małą, a czasami naprawdę istotną - to już zależy od konkretnej sytuacji. Temat był wałkowany setki razy, więc pozwólcie, że nie będę ponownie zagłębiał się w te rozważania. Trzecim minusem jest brak bardziej rozbudowanych kompletów z tej serii. Kable głośnikowe i sieciówka to oczywiście podstawa, ale wielu użytkowników będzie potrzebowało także różnego rodzaju łączówek. A może by tak wprowadzić taki set z kablem USB, HDMI, LAN albo zwykłym interkonektem RCA do gramofonu lub phono stage'a? To jednak trzeba sobie ogarnąć we własnym zakresie. Niewykluczone, że mając 4-all-in-1, część klientów po te inne kable od razu uda się do Audiomiki.

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Brzmienie

Choć na świecie nie ma dwóch identycznych systemów stereo, chociażby przez wzgląd na warunki, w jakich pracują i to, jak są ustawione, każdy audiofil musi na swojej drodze zaliczyć kilka etapów - zdarzeń i procesów, które przebiegają mniej więcej tak samo. Wejście w świat wysokiej klasy okablowania jest moim zdaniem jednym z najważniejszych. I nie chodzi tu ani o same przewody ani o to, że podjęcie tej próby wymaga wielkiej odwagi, ale raczej o to, że jest to otwarcie nowego rozdziału, wejście na wyższy poziom wtajemniczenia, a jednocześnie potwierdzenie naszego dotychczasowego zaangażowania w audiofilskie hobby. Inwestycja w takie akcesoria nie ma sensu, jeśli nie dysponujemy wystarczająco dobrym systemem hi-fi. Nawet najlepsze kable na świecie nie zamienią Altusów i wieży z PRL-u w Nautilusy napędzane monoblokami Marka Levinsona. Innymi słowy, jeśli interesujecie się okablowaniem, to znak, że sporo już osiągnęliście, a teraz rozpoczynacie kolejny etap tej wciągającej przygody.

U mnie przebiegało to wręcz podręcznikowo. Najpierw były pierwsze próby i fascynacja faktem, że to działa - dźwięk może nie jakoś drastycznie, ale zauważalnie się zmienia. Później zaczęły się poszukiwania kabli do mojego systemu, a więc etap wzlotów i upadków. Łatwo bowiem dać się uwieść przewodom, które stawiają wszystko na jedną kartę. Człowiek zachwyca się plusami, ignorując minusy. Van den Hule miały wspaniały bas i piękną barwę, ale trochę oszukiwały i niepotrzebnie słodziły. Nordosty wyróżniały się przejrzystością, dynamiką i stereofonią, ale grały zbyt lekko i sucho. AudioQuesty imponowały równowagą i neutralnością, ale poza tym miały niewiele do zaoferowania, więc koniec końców uznałem, ze są zbyt nudne. Mowa tu rzecz jasna o modelach z pierwszych stron cennika, bo później zaczynały się takie, których cena przekraczała wartość całego mojego zestawu. Po kilku czy kilkunastu kolejnych próbach doszedłem do wniosku, że istnieją tylko dwie drogi - albo będę trzymał się wyznaczonego budżetu, ale w odsłuchu to zawsze będzie coś za coś, albo pójdę wyżej i sprawdzę, gdzie zaczyna się świat kabli, które poprawiają dźwięk we wszystkich aspektach i nie każą nam wybierać, na czym nam zależy, a co możemy poświęcić. Po raz pierwszy udało mi się to osiągnąć, gdy do akcji weszły przewody głośnikowe Albedo Air I i interkonekt TARA Labs RSC Reference Gen 2. Nauczyłem się wtedy, że najlepsze kable to wcale nie te, które od pierwszych sekund wprawiają nas w ekstazę, lecz te, których działanie jest słyszalne i jednoznacznie pozytywne, ale szczęka nie opada nam do samej podłogi i nie dzwonimy do wszystkich znajomych, bo "muszą tego posłuchać".

Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ dokładnie tak w jednym z wywiadów Łukasz Mika opisywał swój sposób na sprawdzenie, czy kable grają. Jego zdaniem należy wypożyczyć nowe przewody, wpiąć je w miejsce tych używanych wcześniej, nie szukać spektakularnych efektów, dać się kablom wygrzać, poczekać, aż dźwięk się ustabilizuje i dopiero wtedy wrócić do poprzednich kabli. Chodziło mu oczywiście o to, że w taki sposób można poznać się na jakości przewodów Audiomiki, a powrót do innych (w domyśle gorszych) drutów nie jest możliwy. Sęk w tym, że jest to niesłychanie trudne do osiągnięcia i charakterystyczne dla akcesoriów hi-endowych. Takie przewody muszą być na tyle neutralne, aby początkowo nie szokować i nie powodować wrażenia, że coś zyskaliśmy, a coś innego straciliśmy, a jednocześnie cały czas prezentować bardzo wysoką jakość, w dyskretny sposób wykonywać dla nas tak dobrą robotę, że powrót do poprzedniej konfiguracji jest bolesnym doświadczeniem. Nie pytajcie mnie, proszę, dlaczego świat akurat tak został skonstruowany, ale takie kable mają jedną cechę wspólną - są drogie albo bardzo drogie. Widząc zestaw złożony z przewodów głośnikowych i sieciówki za 3480 zł, pomyślałem, że przewód zasilający pewnie będzie w miarę uniwersalny, bo rzadko trafiają się takie, które mocno naginają brzmienie w wybranym kierunku, ale z głośnikowymi pewnie będzie to historia w stylu "coś za coś". Otóż nie. Mogę nawet powiedzieć, że test przebiegał zgodnie z patentem Łukasza Miki.

Zaczęło się niewinnie. Najpierw wpiąłem oczywiście standardowy, tańszy komplet. Brzmienie było równe, naturalne, spójne i plastyczne, ale nie brakowało mu ani energii, ani rozdzielczości. Ucieszyło mnie to, że nie zauważyłem żadnych poważnych niedociągnięć ani nieprawidłowości, ale żeby było się czym zachwycać, to też bym nie powiedział. Wyraźnie słyszalna była miedziana sygnatura polskich kabli. Przyjemna barwa, głęboki, mięsisty bas i brak nienaturalnego prześwietlenia - tak, jak w przypadku głośników od razu wiadomo, że membrana jest wykonana z papieru albo polipropylenu, tak niektóre przewody szybko ujawniają swoją miedzianą naturę, a 4-all-in-1 zdecydowanie zaliczają się do tej grupy. Po kilku lub kilkunastu godzinach rozgrzewki opisywany zestaw zaczął rozwijać skrzydła, raz po raz zaskakując mnie "bonusami", których się nie spodziewałem. A to w górnej części pasma coś zabłyszczało, a to wokale delikatnie wyszły do przodu i stały się bardziej namacalne, a to na drugim czy trzecim planie pojawiło się trochę muzycznego planktonu. Po tym, jak 4-all-in-1 uśpiły moją czujność, ich brzmienie zaczęło przyspieszać, nabierać ostrości, pewności siebie i wyrazistych kształtów. To jednak znów był rozciągnięty w czasie proces, w związku z czym spokojnie chłonąłem muzykę, czekając, aż przestanę obserwować zmiany. Nastąpiło to mniej więcej po tygodniu.

Powrót do kabli, których używam na co dzień, oznaczałby zastąpienie 4-all-in-1 głośnikowym Tellurium Q Ultra Silver II (16 475 zł) i sieciówką Enerr Transcenda Ultimate (8000 zł). Postanowiłem zatem pójść w drugą stronę i złożyłem alternatywny zestaw z głośnikowego Tellurium Q Ultra Blue II (841 zł) i przewodu zasilającego Melodika MDP (329 zł). Jak zapewne się domyślacie, dźwięk "siadł". Nie chcę sięgać po takie słowa, jakie padły na okładce jednego z czasopism po meczu Polska-Ekwador na mistrzostwach świata w Niemczech, ale aż wierzyć się nie chciało, że jeszcze przed chwilą ten sam system grał tak dobrze, a jedyne, co się w nim zmieniło, to kable (i to nie wszystkie). Ponieważ nie widziałem sensu, aby tę sytuację przeciągać, wróciłem do setu Audiomiki i znów pozwoliłem swoim uszom się do niego przyzwyczaić, a następnie - raz kozie śmierć - wróciłem do swoich kabli, droższych od 4-all-in-1 siedmiokrotnie. Efekt? Pewnie, że było lepiej, ale czy aż tak, żeby ogłosić porażkę testowanego kompletu? Szczerze mówiąc, powiedziałbym raczej, że po tym porównaniu jeszcze bardziej zyskał on w moich oczach. W skali bezwzględnej wygrywają Tellurium Q i Enerr, ale biorąc pod uwagę relację jakości do ceny, bezapelacyjnym zwycięzcą tego pojedynku jest zestaw Audiomiki.

"Ot, dobre miedziaki. Udane, sympatyczne, ale przecież to nic wyjątkowego. W zbliżonej cenie takich kabli jest na pęczki..." - myślimy pierwszego dnia, ale po pewnym czasie ten dźwięk zaczyna coraz bardziej zyskiwać w naszych oczach i naprawdę mocno "wchodzić".

Bogatszy o te doświadczenia ostrzyłem sobie zęby na wersję PRO. Aby szanse były wyrównane, droższy komplet poddałem tygodniowemu wygrzewaniu w innym systemie. Punktem wyjścia były standardowe 4-all-in-1. Różnice w brzmieniu po przejściu na 4-all-in-1 PRO były słyszalne, ale pisząc, że była to rewolucja, mocno naginałbym rzeczywistość. Poprawiły się stereofonia, mikrodynamika, szybkość reakcji niskich tonów i czytelność dźwięku. Można było odnieść wrażenie, że źródła pozorne są lepiej zdefiniowane i mniejsze, dzięki czemu między nimi pojawiło się więcej powietrza, a jednocześnie system grał swobodniej, szerzej, chciałoby się powiedzieć - bardziej koncertowo. Wszystko to odbywało się jednak przy zachowaniu ogólnej sygnatury sonicznej, którą doskonale znałem już ze standardowego 4-all-in-1. W szczególności mam tu na myśli nienaganną równowagę tonalną, naturalną, lekko ocieploną barwę, spójność i muzykalność. Mimo, że był już dobrze wygrzany, droższy komplet Audiomiki powtórzył ten sam numer, którym standardowa wersja zaskarbiła sobie moją sympatię - im dłużej słuchałem, tym bardziej mi się podobało. "Ot, dobre miedziaki. Udane, sympatyczne, ale przecież to nic wyjątkowego. W zbliżonej cenie takich kabli jest na pęczki..." - myślimy pierwszego dnia, ale po pewnym czasie ten dźwięk zaczyna coraz bardziej zyskiwać w naszych oczach i naprawdę mocno "wchodzić". Kiedy słuchałem kompletu 4-all-in-1 PRO, przyszło mi do głowy jedno skojarzenie - Acoustic Zen. Tym, którzy wiedzą, jaką magię mają w sobie kable tej firmy, powiedziałem już właściwie wszystko.

Na koniec ciekawostka, a dla niektórych może nawet wisienka na torcie. Ostatniego dnia testu odłożyłem na bok kable głośnikowe, zostawiając sieciówki i używając ich gościnnie podczas odsłuchu akcesoriów zasilających marki Essential Audio Tools w towarzystwie listwy Enerr Tablette 6S. Okazało się, że nawet bez swoich "fabrycznych" kompanów przewody zasilające Audiomiki robią z dźwiękiem mniej więcej to samo, co głośnikowe. Powiedziałbym, że mocniej stawiają na dynamikę i przejrzystość, ale w szerokim ujęciu jest to bardzo zbliżony charakter prezentacji. Polskiej manufakturze udało się więc zachować pełną spójność i to nie tylko w ramach setu sprzedawanego w tym samym pudełku, ale nawet w sytuacji, gdy użyłem sieciówek z tańszego i droższego zestawu - jedna biegła od gniazdka w ścianie do listwy Enerra, a druga od listwy do wzmacniacza. Odniosłem nawet wrażenie, że oba przewody pozytywnie wpływały na siebie nawzajem. Może takie korzyści przynosi granie do jednej bramki, a nie ciągnięcie kocyka w przeciwne strony? W każdym razie efekt był lepszy, niż gdy została tylko jedna Audiomica, a miejsce drugiej zajął przewód EAT-a. Wróciłem zatem do kompletów 4-all-in-1 i przeprowadziłem odwrotny eksperyment. Najpierw każdy z zestawów pracował razem, a później podmieniałem sieciówkę na inną - Melodikę, EAT-a, a później Enerra z serii Transcenda (ale bez dopiska "Ultimate"). Tylko z kablem Enerra dźwięk wciąż tak mi się podobał, natomiast w pozostałych dwóch przypadkach coś się w nim rozjechało. Minimalnie, bo minimalnie, ale nie było już tak równo i gładko. Czyżby sprawdziła się zasada mówiąca, że okablowanie całego systemu przewodami jednego producenta jest lepsze niż łączenie drutów z różnych stajni?

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Budowa i parametry

Audiomica 4-all-in-1 to zestaw okablowania składający się z pary przewodów głośnikowych i kabla zasilającego. W obu przypadkach bazę przewodzącą stanowi wysokiej czystości beztlenowa cynowana miedź. Wykonanie kompletu z tej samej frakcji miedzi ma zapewniać doskonałą spójność i eliminować efekt "słabego ogniwa". Dopracowana izolacja sygnału audio oraz system ekranowania skutecznie eliminują wpływ interferencji otoczenia oraz zewnętrznych źródeł zakłóceń emitowanych przez urządzenia peryferyjne oraz elektronikę otoczenia. Mówiąc dokładniej, warstwa ekranująca składa się z folii aluminiowej i plecionki z cynowanej miedzi - zapewne bardzo podobnej lub nawet identycznej jak ta, z której wykonano wiązki przewodzące. Kabel głośnikowy zawiera 192 przewodniki ułożone w sześć wiązek o przekroju 1,45 mm² (w każdej mamy 32 druciki). W przewodzie zasilającym jest to 8 wiązek po 32 druciki. Jak widać, podstawą jest taka sama plecionka, co pozwala uprościć proces produkcyjny. W zestawie 4-all-in-1 przewody głośnikowe zakończone są pokrytymi 24-karatowym złotem wtykami bananowymi.

Wersja PRO na pierwszy rzut oka różni się od tej podstawowej tylko liczbą drucików zastosowanych w kablu głośnikowym - zamiast 192 mamy ich 256. Na tym jednak różnice się nie kończą. Jak informuje Audiomica Laboratory, konstrukcja splotu i sposób połączenia żył dla przewodu głośnikowego wersji PRO wpływa na korzystne indukcyjność, co przekłada się na swobodny przepływ prądu, a tym samym i dźwięku. Producent twierdzi, że sposób połączenia nie generuje indukcji magnetycznej pojedynczych pól, które sumują się i wzajemnie wzmacniają na tyle mocno, że mogą prowadzić do zakłóceń przepływu sygnału. Zestaw 4-all-in-1 PRO zawiera parę przewodów głośnikowych o długości 2,5 metra, zakończonych autorskimi wtykami AML-ACP10 Rh wykonanymi z mosiądzu pokrytego podwójną warstwą rodu w celu zapewnienia najlepszej transmisji sygnału. Korpus wtyku wykonany jest z niemagnetycznego materiału antystatycznego. Przewód zasilający o długości 1,5 metra, wyposażony został we wtyki AML-RC10 Rh dla wersji EU/US/IEC. Materiałem przewodzącym w stykach jest czerwona miedź powlekana niemagnetyczną warstwą rodu. Wysokiej jakości obudowa aluminiowa posiada system zapobiegania rezonansów i ma zapewniać doskonałą ochronę przed zakłóceniami elektromagnetycznymi emitowanymi przez zewnętrzne źródło. Nanoszenie powłoki wtyków uzyskano w procesie DCP. Przewody w wersji PRO wyróżniają się również poprzez zastosowanie mufy antystatycznej POM-C, która zapewnia doskonałą ochronę przed ładunkami elektrostatycznymi.

Werdykt

Testowałem w życiu wiele kabli, ale chyba pierwszy raz opisuje takie, które zostały stworzone z myślą o cieszących się coraz większą popularnością systemów all-in-one. Początkowo wydawało mi się, że to tylko sprytny patent na zwiększenie sprzedaży, a kiedy wszystko sobie obejrzę i posłucham, dojdę do wniosku, że jedynym, co Audiomica wymyśliła, są opakowania zbiorcze (swoją drogą bardzo ładne). Ale nie. Po pierwsze nie uważam, aby opisywane zestawy nadawały się tylko do systemów all-in-one. Sprawdzą się też z dowolnym wzmacniaczem lub końcówką mocy, więc nie skreślajcie ich, jeśli macie bardziej rozbudowany system. Po drugie są to naprawdę udane przewody, a gdy porównamy je z konkurencją - również tą z katalogu Audiomiki - okaże się, że cena jest okazyjna, szczególnie w przypadku tańszego kompletu. Pozostaje pytanie, czy z punktu widzenia dźwięku opłaca się okablować cały system przewodami jednego producenta? Zazwyczaj tak, ale trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Podam prosty przykład - uwielbiam kable Cardasa i Nordosta, ale gdybym miał używać tylko kabli jednej z tych marek, od gniazdka w ścianie po kolumny, po tygodniu albo zacząłbym podczas odsłuchów przysypiać, albo przed rozpoczęciem odtwarzania zakładałbym wełnianą czapkę, mimo że w domu mam ciepło. W przypadku Audiomiki takiego ryzyka nie ma, bo te kable grają normalnie, po ludzku - równo, spójnie, z lekką nutą miedzianego ciepła, ale też wystarczająco szybko, dynamicznie i przejrzyście, abyśmy nie mieli poczucia, że coś nam umyka. A skoro nie ma przeciwwskazań, kupno takiego kompletu naprawdę ma sens. Albo inaczej - Audiomica oferuje te zestawy jako "stworzone dla systemów all-in-one" i niech będzie, ze znakomitą większością takich urządzeń sprawdzą się świetnie, ale jak dla mnie na pudełku mógłby widnieć napis "kup fajny kabel głośnikowy, a sieciówkę dostaniesz w prezencie" i to też byłoby zgodne z prawdą. Polecam!

Dane techniczne

Audiomica Laboratory 4-all-in-1
Przewodnik: Cynowana miedź beztlenowa (OFC)
Ekranowanie: Folia aluminiowa, oplot z cynowanej miedzi
Przekrój przewodu: 6 x 1,45 mm² (głośnikowy), 8 x 1,45 mm² (zasilający)
Liczba mikroprzewodników: 192 (głośnikowy), 256 (zasilający)
Średnica kabla: 12 mm (głośnikowy), 12,5 mm (zasilający)
Długość: 2 x 2,5 m (głośnikowy), 1,5 m (zasilający)
Wtyki: Banan (głośnikowy), AC/IEC (zasilający)
Cena: 3480 zł (zestaw)

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 PRO
Przewodnik: Cynowana miedź beztlenowa (OFC)
Ekranowanie: Folia aluminiowa, oplot z cynowanej miedzi
Przekrój przewodu: 8 x 1,45 mm² (głośnikowy), 8 x 1,45 mm² (zasilający)
Liczba mikroprzewodników: 256 (głośnikowy), 256 (zasilający)
Średnica kabla: 12,5 mm (głośnikowy), 12,5 mm (zasilający)
Długość: 2 x 2,5 m (głośnikowy), 1,5 m (zasilający)
Wtyki: Banan AML-ACP10 Rh (głośnikowy), AC/IEC AML-RC10-Rh (zasilający)
Cena: 6990 zł (zestaw)

Sprzęt do testu dostarczyła firma Audiomica Laboratory. W artykule wykorzystano zdjęcia udostępnione przez firmę Audiomica Laboratory i wykonane przez redakcję magazynu StereoLife.

Równowaga tonalna
RownowagaStartRownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4Rownowaga4RownowagaStop

Dynamika
Poziomy6

Rozdzielczość
Poziomy7

Barwa dźwięku
Barwa5

Szybkość
Poziomy6

Spójność
Poziomy8

Muzykalność
Poziomy7

Szerokość sceny stereo
SzerokoscStereo2

Głębia sceny stereo
GlebiaStereo13

Jakość wykonania
Poziomy8

Funkcjonalność
Poziomy5

Cena
Poziomy6

Nagroda
sl-rekomendacja


Komentarze (1)

  • Michał

    Gratulacje słuchu absolutnego! Słyszeć różnicę na dwóch kablach sieciowych wpiętych po sobie - hit:) Beethoven na pewno zazdrości. Tak w ogóle to przydatne byłyby na tego typu stronach "słowniki pojęć" - każdy recenzent używa kwiecistego języka na swój sposób, często wykluczając się zdanie po zdaniu. Tu nie jest źle ale kwiatków nie brakuje. A, no i oczywiście trzeba prócz nazwy podać w nawiasach ceny swoich audio komponentów, inaczej to byłaby mało poważna recenzja.

    3

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Nie przegap

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak dobrać kolumny do wzmacniacza i odwrotnie

Jak dobrać kolumny do wzmacniacza i odwrotnie

To pytanie zadają sobie praktycznie wszyscy audiofile. Początkujący miłośnicy dobrego brzmienia muszą znaleźć na nie odpowiedź podczas kupna pierwszego poważnego systemu stereo, natomiast ci bardziej doświadczeni wracają do niego przy każdej zmianie kolumn lub wzmacniacza. Optymalne współdziałanie tych dwóch elementów jest - obok właściwego dopasowania zestawów głośnikowych do wielkości i...

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Bez szumów, bez kabli, bez kompromisów - Sennheiser

Czy znasz firmę Sennheiser? Na to pytanie twierdząco odpowie niemal każdy, kto interesuje się szeroko pojętym sprzętem audio. DJ, prezenter radiowy, producent muzyczny, artysta, gwiazda estrady, kierownik sceny, zapalony gracz, audiofil, a nawet zwyczajny słuchacz mający chrapkę na porządne słuchawki jednej z prestiżowych marek - wszyscy oni prawdopodobnie choć raz...

Wszystko o akustyce pomieszczenia odsłuchowego

Wszystko o akustyce pomieszczenia odsłuchowego

Który element systemu audio jest najważniejszy? Większość audiofilów z pewnością wskazałoby na zestawy głośnikowe. Inni powiedzą, że pierwszeństwo powinien mieć wzmacniacz lub źródło, a wyjątkowo zakręceni postawią na kable, akcesoria zasilające, a nawet stolik ze specjalnymi platformami antywibracyjnymi. Część melomanów odpowie jednak zupełnie inaczej. Ich zdaniem największy wpływ na brzmienie...

Japońska szkoła brzmienia - Yamaha

Japońska szkoła brzmienia - Yamaha

Yamaha to jeden z producentów sprzętu hi-fi, którego logo kojarzą niemal wszyscy. Nie tylko ze względu na jego obecność na popularnych amplitunerach, soundbarach, głośnikach bezprzewodowych i systemach mikro, ale także produktach związanych z domową aparaturą audio bardzo luźno albo wcale. Nie ulega jednak wątpliwości, że w wielu kręgach, także wśród...

Podstawowe własności i parametry wzmacniaczy stereo

Podstawowe własności i parametry wzmacniaczy stereo

Czy to w domowym zaciszu, na koncercie, podczas pracy w studiu czy w samochodzie - wzmacniacz jest jednym z kluczowych elementów każdego systemu stereo. Czym właściwie jest? Najprościej można powiedzieć, że jest to układ elektroniczny, którego zadaniem jest wytworzenie na wyjściu sygnału analogowego będącego wzmocnioną kopią sygnału podanego na wejście....

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Essential Audio Tools Mains Multiplier 6+ + Current Conductor L + Current Spyder L + Noise Eater

Essential Audio Tools Mains Multiplier 6+ + Current Conductor L + Current Spyder L + Noise Eater

Znawcom sprzętu stereo akronim "EAT" kojarzy się dość jednoznacznie - chodzi o European Audio Team, czyli powiązaną z Pro-Jectem firmą specjalizującą się w wytwarzaniu pięknych gramofonów, komponentów elektronicznych, wkładek i...

Buchardt Audio A10

Buchardt Audio A10

Mimo licznych zalet kolumny aktywne nigdy nie przyjęły się w audiofilskim świecie na szeroką skalę. Entuzjastów sprzętu hi-fi nie przekonały ani odsłuchy, ani to, że wybierając takie zestawy, eliminujemy konieczność...

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Audiomica Laboratory 4-all-in-1 + 4-all-in-1 PRO

Historia marki Audiomica oficjalnie zaczęła się w 2005 roku, ale jej założyciel, Łukasz Mika, zaplanował ten krok kilka lat wcześniej. Jako człowiek, który zawsze kochał muzykę i fascynował się sprzętem...

Komentarze

Obywatel GC
@Sławomir - A ile słuchawek ma przewód 2 x 6,3 zbalansowany? Autor pisze o tym, że niezaprzeczalnym standardem w domowym audio jest 6,35 mm. Jak mam być szczery...
Pablo
Tak, kable zmieniają/modyfikują dźwięk. W systemach, które są na takie zmiany wrażliwe. Kilka lat temu starałem się modyfikować jakość dźwięku z odtwarzacza Blu...
takie życie
Można lać wodę do wanny odkręcając kurek do maksimum, ale można też sączyć wodę przez słomkę. Co kto lubi. Frakcja głuchych uważa, że i tak się wykąpie a że wod...
jarek
Spodobała mi się recenzja, kupiłem ten wzmacniacz.
Obywatel GC
Za pieniądze, które wydamy na cały ten bajzel, możemy mieć już całkiem sensowną integrę. I to wcale nie będzie budżetowy amplituner kina domowego dla typowego K...

Płyty

Sólstafir - Hin Helga Kvöl

Sólstafir - Hin Helga Kvöl

W tym roku mija dziesięć lat mojej przygody z ekipą Sólstafir. Wszystko zaczęło się od albumu "Otta", na który trafiłem...

Tech Corner

Magiczny świat potencjometrów, czyli wszystko o regulacji głośności w sprzęcie audio

Magiczny świat potencjometrów, czyli wszystko o regulacji głośności w sprzęcie…

Regulacja głośności jest jedną z najważniejszych funkcji każdego systemu audio. Prawidłowe działanie tego elementu naszego sprzętu ma ogromny wpływ na przyjemność płynącą z jego użytkowania. Kiedy potencjometr zaczyna tracić swoją funkcjonalność, nawet w niewielkim stopniu, jest to niezwykle kłopotliwe, a może też być niebezpieczne dla innych elementów zestawu, takich jak...

Nowości ze świata

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

  • Sonus Faber announced the launch of Suprema, a groundbreaking loudspeaker system rooted in luxury, unparalleled audio excellence and meticulous craftsmanship. Marking the brand's 40th anniversary, the Suprema system, featuring two main columns, two subwoofers and one electronic crossover, represents the...

Prezentacje

Królowa gramofonów - Rega

Królowa gramofonów - Rega

Rega - nazwa znana i ceniona w całym świecie audio, głównie z powodu znakomitych gramofonów, ale także innych komponentów hi-fi. Każdy, kto choć trochę interesuje się sprzętem grającym, doskonale woe, że produkty brytyjskiej legendy są uważane za jedne z najlepszych na świecie i chyba każdy marzy, aby chociaż raz sprawdzić...

Poradniki

Listy

Galerie

Dyskografie

Dirge - Metalowy collage

Dirge - Metalowy collage

Dirge to po angielsku lament, zawodzenie, elegia, pieśń żałobna. Jest to również nazwa francuskiej grupy założonej w 1994 roku, niedaleko...

Wywiady

Tomasz Karasiński - StereoLife

Tomasz Karasiński - StereoLife

Chcąc poznać ludzi zajmujących się sprzętem audio, związanych z tą branżą zawodowo, natkniemy się na wywiady z konstruktorami, przedsiębiorcami, sprzedawcami,...

Popularne artykuły

Vintage

Nakamichi Dragon

Nakamichi Dragon

Czy smoki żyją tylko w legendach? Niekoniecznie. Niektóre smoki stają się legendami. Tak właśnie było z magnetofonem Nakamichi Dragon, przez...

Cytaty

JodiPicoult.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.