Ballfinger M 063
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
Słyszeliście kiedyś o marce Ballfinger? Prawdopodobnie nie, i nie ma w tym nic dziwnego ponieważ ta niemiecka firma zajmuje się szeroko pojętym dizajnem. W jej portfolio można znaleźć przede wszystkim przedmioty zaprojektowane tak, aby były małymi dziełami sztuki - zegarki, lampki i tym podobne rzeczy. Teraz jednak Ballfinger zelektryzował audiofilskie środowisko prezentując futurystycznie wyglądający gramofon oraz magnetofon szpulowy wyglądający tak, jakby ktoś odkopał w Düsseldorfie kilkudziesięcioletnie schematy i wprowadził je w życie wykorzystując przy okazji najnowsze zdobycze techniki. Co tam stare Revoxy i Studery, co tam renesans winylu... To jest dopiero mocne uderzenie! Dla audiofilów jest to nie tylko bilet w podróż do wspaniałych czasów techniki analogowej, ale także szansa na zdobycie pięknego, nowiutkiego szpulowca, który nie leżał kilkanaście lub kilkadziesiąt lat na strychu, nie trzeba było go odnawiać, nie ma zużytych głowic i ledwo działających elementów, których nie da się już kupić w serwisie. Mówiąc wprost - opracowany od podstaw szpulowiec, który wygląda jak kultowe modele legendarnych firm i przyjeżdża do nas fabrycznie zapakowany, świeży i pachnący nowością. To nie zdarzyło się od 25 lat!
W pierwszej chwili można pomyśleć, że firma wpuściła do sieci tylko kilka pierwszych renderów, a środki na uruchomienie produkcji modelu M 063 będzie gromadziła za pośrednictwem jednego z portali crowdfundingowych. Tego typu operacje widywaliśmy ostatnio dość często. Jednak Ballfinger zapewnia, że dysponuje zaawansowaną technologią i wszelkimi środkami potrzebnymi do zbudowania takiego magnetofonu - od silników, przez serwomechanizmy aż po głowice. Nie mówimy więc o nowym wcieleniu któregoś z produkowanych dawno urządzeń, złożonym na podstawie projektów, których nikt już nie chciał i nie potrzebował. Nie - mamy do czynienia z nowo zaprojektowanym sprzętem, który powstał dzięki współpracy niemieckich dizajnerów i inżynierów.
Producent zapewnia, że oprócz rewelacyjnego wyglądu i dopracowanej ergonomii, M 063 posiada wszystkie niezbędne funkcje do użytku profesjonalnego. Sercem układu napędowego jest procesor sterujący pracą bezszczotkowych silników prądu stałego. Pozostałe komponenty również mają być na wskroś nowoczesne - to między innymi ciche mechanizmy serwo z hamulcem, nowe bloki głowicy i wałka dociskowego, a także cała zawarta w środku elektronika zapewniająca liniowy i cichy odczyt. Masywna obudowa wykonana głównie z aluminium ma modułową konstrukcję, co otwiera drogę do różnych możliwości konfigurowania urządzenia. W pierwszym rzucie na rynek wypuszczone zostaną egzemplarze w pełni stereofoniczne - można się domyślać, że przeznaczone głównie dla audiofilów. Do wyboru użytkownik będzie miał wyjścia zbalansowane i niezbalansowane. Obsługę magnetofonu ułatwić ma wyświetlacz pokazujący wszystkie ważne parametry i funkcje. M 063 został jednak zaprojektowany tak, aby mieścił się w 19-calowych rackach studyjnych, więc można się domyślać, że wkrótce pojawi się również wersja ze specjalnymi uchwytami i kilkoma profesjonalnymi dodatkami.
M 063 został opracowany nie tylko dla profesjonalistów, ale też dla ambitnych melomanów. Producent zapewnia, że magnetofon oferuje bardzo dynamiczny i cichy napęd, a przy projektowaniu wewnętrznych obwodów elektronicznych inżynierowie starali się zapewnić jak najmniejszy poziom zniekształceń. Nowością w świecie szpulowców ma być konstrukcja zbudowana na bazie sztywnej, odpornej na skręcanie ramy aluminiowej. Z tyłu wyprowadzone zostały prowadnice odsunięte od obudowy na 25 mm, co ma służyć lepszej wentylacji i stabilnej pracy urządzenia w pozycji poziomej. Aby ułatwić użytkownikom montaż i prowadzenie okablowania, panel z gniazdami został także wpuszczony o kolejne 25 mm do środka obudowy. Z przodu również panować ma perfekcyjna przejrzystość i logika. Wyświetlacz i przyciski do sterowania odtwarzaniem umieszczono w samym centrum panelu frontowego. Montaż taśm mają ułatwić automatycznie opuszczane rolki. Ale to tylko część dostępnych zabawek. Z przodu nie mogło oczywiście zabraknąć wskaźników wychyłowych pokazujących poziom sygnału wyjściowego dla obu kanałów.
Teraz pozostaje tylko zastanawiać się czy pomysł Ballfinger rzeczywiście się przyjmie, ale na razie wiadomo jedno - jeśli firma naprawdę wypuści M 063 na rynek, to nie będzie miała żadnej, ale to żadnej konkurencji. Przynajmniej ja nie słyszałem aby ktokolwiek inny produkował nowiutkie magnetofony szpulowe. Mimo renesansu winyli i stałej obecności szpulowców na różnego rodzaju audiofilskich wystawach, na wprowadzenie do oferty nowego magnetofonu lub wznowienie produkcji któregoś z kultowych modeli nie zdecydowała się żadna z firm takich, jak Revox, Braun czy Pioneer. Obecnie można się w tej sprawie zwrócić chyba tylko do dwóch firm - Nagry i Mechlabora. Możecie też spytać skąd brać software do takiej maszyny, ale dla chcącego nic trudnego - stare taśmy można wywalczyć, a nowe nagrania w tym formacie dostarczają chociażby takie firmy, jak Analogy Records. Pozostaje tylko kwestia ceny - na razie nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie ile realnie będzie kosztował Ballfinger M 063. Prawdopodobnie dowiemy się już niedługo, bo w pełni funkcjonalny szpulowiec ma zostać zaprezentowany w ten weekend podczas wystawy Norddeutsche HiFi-Tage w Hamburgu.
Źródło: Ballfinger
Komentarze (2)