Lou Doillon - Places
- Kategoria: Newsy muzyczne
- Małgorzata Karasińska
Lou Doillon - córka Jacquesa Doillona i Jane Birkin - długo dojrzewała do tego, by zostać piosenkarką i, jak sama dodaje, wszystko wskazywało na to, że muzyką nigdy nie będzie się zajmować (w swojej karierze Lou Doillon była już aktorką i modelką). Wiosną zeszłego roku ukazał się debiutancki singiel artystki "ICU", który z miejsca okrzyknięto rewelacją - urzekający wokal, ujmująca melodia i charakter muzyki zwiastują tej artystce wielką karierę. Lou Doillon od lat grała na gitarze i pisała po angielsku piosenki, mimo że utrzymywała swą pasję w tajemnicy, poświęcając się zupełnie innym zajęciom. Gdyby nie spotkała Etienne’a Daho, zakochanego w muzyce towarzysza i mistrza, prawdopodobnie nigdy nie odkryłaby w sobie posiadanych umiejętności. Premiera płyty "Places" jest odkryciem dla samej artystki i wyznacza tory jej kariery. Tytuł albumu ma dwojakie znaczenie - odnosi się zarówno do drogi, na jaką Lou Doillon wkroczyła, decydując się na muzyczną karierę, jak i jej osobistej podróży duchowej.
„Przedtem Lou zawieszona była pomiędzy dwoma światami – modą i filmem, dzięki tej płycie, mam wrażenie, odkryła wreszcie swój własny świat” – ocenia Zdar, człowiek o srebrnych dłoniach (Phoenix, The Rapture, Beastie Boys, Cat Power), który w swoim paryskim studio zmiksował materiał na płytę. „Pomiędzy Etienne Daho a Lou Doillon zrodziła się nieziemska nić artystycznego porozumienia” – dodaje, podsumowując album. Jak możemy usłyszeć, przywoływani są na nim wielcy artyści dawnych lat, jak i ci współcześni - Karen Dalton, Joni Mitchell, Feist i inni. „Lou bliżej jest do soulu niż do rocka” – mówi Daho, którego produkcja i aranżacje kreują unikatowy charakter krążka.
Po "ICU", otwierającej album ścieżce, "Devil Or Angel" stanowi balladę opowiadającą o wspomnieniach kobiety. Na przestrzeni już pierwszych dwóch piosenek Lou Doillon potrafi w pełnej krasie zaprezentować swój głos i jego brzmienie. Ale to dopiero początek. Opisując dni pełne melancholii, "One Day After" jest reminiscencją narracyjnych utworów Patti Smith. Lou Doillon radzi sobie świetnie także w obszarze muzyki akustycznej i wzmocnionego sekcją dętą soulu. W tych utworach lśni też szczególnie głos artystki. Płyta osiąga punkt kulminacyjny w momencie, gdy wokalistka przecina swą partią brzmienie chóru dziecięcego.
Autobiograficzne teksty piosenek odsłaniają tajemnice skomplikowanej osobowości i nierzadko trudnej przeszłości wokalistki. Utwory, jak "Same Old Game" niosą ze sobą moc oczyszczającą. Zainspirowane twórczością Leonarda Cohena czy Lhasy pokazują, że czterdzieści minut muzyki może wywrócić dotychczasowy wizerunek artysty do góry nogami. Na trzydzieste urodziny Lou Doillon sprawiła sobie sama najlepszy prezent. Premiera albumu odbędzie się 12 listopada.
Źródło: Universal Music Polska
Komentarze (1)