Chord GroundARAY
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
W życiu każdego audiofila jest wiele przełomowych momentów. Dla niektórych może to być pierwszy odsłuch prawdziwie hi-endowego systemu stereo, dla innych przesiadka z płyt kompaktowych na pliki hi-res, a dla jeszcze innych - decyzja o przeprowadzce na strych, aby nikt nie psuł nam zabawy. W miarę ulepszania zestawu zaczynamy też zauważać, jaki wpływ na jakość brzmienia mają coraz dziwniejsze czynniki. Okablowanie, zasilanie, wibracje podłoża, temperatura i wilgotność powietrza... Jeżeli doszliście już do etapu, na którym człowiek zaczyna bawić się gadżetami w stylu audiofilskich kabli internetowych i demagnetyzatorów do nóżek stolika z tłumieniem olejowym, szykujcie się na kolejną ciekawą nowość od The Chord Company - GroundARAY.
Cóż to za cudo? Brytyjczycy twierdzą, że jest to wyjątkowy produkt, który dopełnia ich ofertę kabli - wtyczki zmniejszające szumy sygnału w urządzeniach audio. Jak przeczytamy w informacji prasowej, GroundARAY to produkt nowej generacji służący do redukcji szumów o wysokiej częstotliwości, który podłącza się do nieużywanych gniazd w sprzęcie hi-fi. Rozwiązanie to zawiera ścieżkę o niskiej impedancji dla szumu HF, znacząco obniżając poziom szumów produktu danego urządzenia. Każdy wtyk GroundARAY jest budowany ręcznie w fabryce Chorda w Wiltshire, łącznie z samymi komponentami systemu. GroundARAY składa się z szeregu urządzeń absorpcyjnych połączonych za pomocą zaawansowanego systemu podwójnego złącza o bardzo dużej przepustowości. Złącza wykonane są w wysokim standardzie, co wymaga czasochłonnego ręcznego montażu przez techników fabrycznych.
Dalej napisano, że choć z pozoru wydaje się to fanaberią, elementy tego typu od lat stosowane są w przemyśle medycznym i obronnym. The Chord Company jest firmą wywodzącą się z branży profesjonalnego audio i twierdzi, że nigdy nie oferuje czegoś, co nie przeszło rygorystycznych testów pomiarowych i odsłuchowych w jej siedzibie. Brytyjczycy twierdzą, że technika stojąca za GroundARAY okazała się prawdziwym objawieniem dla inżynierów i pozwoliła na dodatkowe obniżenie szumów w systemie audio, do czego dążą już od lat, stosując ekranowanie we wszystkich typach swoich kabli. Chord informuje, że warto wypróbować GroundARAY, ponieważ może się okazać, że to ostatni element układanki, który spowoduje, że wreszcie usiądziemy zadowoleni przed systemem audio i w spokoju posłuchamy ukochanej płyty, nie martwiąc się już więcej o dźwięk.
Piękne, prawda? Wynika z tego, że przed wprowadzeniem GroundARAY na rynek nawet posiadacze najbardziej ekstremalnych systemów stereo zasiadali do odsłuchu smutni i zmartwieni, wiedząc, że nie usłyszą tego, co mogliby usłyszeć z kompletem takich zaawansowanych wtyków redukujących szumy. A tak poważnie, z tego, co widać na zdjęciach producenta, wtyki GroundARAY będą sprzedawane wyłącznie jako pięknie zapakowane zestawy złożone z siedmiu egzemplarzy wyposażonych w różne zakończenia - XLR (męski lub żeński) RCA, USB, HDMI, DIN, BNC i RJ45. Jak to bywa w przypadku audiofilskich akcesoriów, w jednym systemie można zastosować więcej niż jeden taki komplet. Chord twierdzi, że najlepsze efekty daje zastosowanie wtyków GroundARAY jak najbliżej źródła, a więc bezpośrednio w urządzeniu odczytującym dane lub w komponentach znajmujących kolejne pozycje w torze audio - przetworniku cyfrowo-analogowym, przedwzmacniaczu i tak dalej. Na czym polega ta cudowna technologia? Trudno powiedzieć. Producent informuje jedynie, że każdy cylinder GroundARAY jest wypełniony starannie dobranym materiałem tłumiącym hałas. Polska cena nowych wtyków Chorda nie została jeszcze ujawniona, jednak wiadomo, że w Wielkiej Brytanii za komplet trzeba zapłacić 550 funtów, czyli po aktualnym kursie mniej więcej 2950 zł.
Źródło: Audio Center
Komentarze