TEAC TN-3B
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
Japoński specjalista od elektroniki audio wprowadza na rynek elegancki gramofon z napędem paskowym oraz wbudowanym przedwzmacniaczem gramofonowym MM i portem USB - TN-3B. Urządzenie wykorzystuje nowe ramię oparte na łożyskach ostrzowych i dostarczane jest wraz z wkładką AT-VM95E. Producent twierdzi, że jego najnowszy model gwarantuje naturalny, perfekcyjnie zbalansowany dźwięk, a przy tym jest bardzo łatwy w konfiguracji i obsłudze, spełniając wymagania zarówno audiofilów, jak i zagorzałych miłośników płyt winylowych.
Już przy pierwszym kontakcie z urządzeniem uwagę zwraca nowe ramię oparte na łożyskach ostrzowych, opracowane wspólnie z firmą SAEC - producentem ramion klasy hi-end. Ma ono zagwarantować doskonałą stabilność i rozdzielczość. Z kolei zastosowany napęd paskowy pomaga łagodzić niepożądane efekty generowane podczas pracy silnika elektrycznego (delikatne pulsowanie), aby zagwarantować precyzję i płynność obrotów aluminiowego talerza. Funkcjonalność gramofonu zwiększa wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy, wykorzystujący niezwykle precyzyjny wzmacniacz operacyjny NJM8080 i zapewniający minimalne zniekształcenia oraz wysokiej jakości dźwięk. Ponadto projektanci wzbogacili TN-3B o wbudowany przetwornik analogowo-cyfrowy oraz port USB. Rozwiązania te umożliwiają zapisywanie winylowych bibliotek w postaci plików cyfrowych wprost na komputerze.
Ramię TN-3B wykorzystuje łożyska ostrzowe. W przeciwieństwie do ramion z konwencjonalnymi łożyskami, każdy delikatny ruch pionowy zastosowanego tutaj ramienia pomaga dostarczać dynamiczniejszy dźwięk o doskonałej rozdzielczości. Samo ramię ma kształt litery S i wyposażone jest w uniwersalną główkę, umożliwiając szybką i łatwą wymianę wkładki lub całej główki. Ramię obsługuje szeroką gamę wkładek o masie od 14 do 23 g. Statycznie zbalansowane ramię wyposażone jest w przeciwwagę umożliwiającą precyzyjne wyregulowanie nacisku igły. Ponadto projektanci zastosowali mechanizm anti-skatingu pozwalający na dokładne ustawienie siły nacisku, dzięki czemu wkładka perfekcyjnie odtwarza każdą płytę. Gramofon dostarczany jest wraz z preinstalowaną wkładką MM Audio-Technica AT-VM95E z igłą ze szlifem eliptycznym. Wkładka zamocowana jest do headshella, dzięki czemu po wyjęciu urządzenia z opakowania wystarczy ułożyć talerz na osi i zamontować główkę do ramienia, aby móc zacząć odtwarzanie muzyki. TN-3B wyposażony jest w przedwzmacniacz gramofonowy obsługujący wkładki MM. Dzięki niemu gramofon można podłączyć do dowolnego wzmacniacza/systemu hi-fi bez wejścia Phono. Zastosowany wysokiej klasy wzmacniacz operacyjny NJM8080 wyróżnia się niskimi zniekształceniami i z łatwością wzmacnia niskopoziomowe sygnały z wkładki gramofonowej do poziomu wejścia liniowego. Aby zapewnić najwyższą możliwą jakość dźwięku, projektanci zastosowali napęd paskowy. Aby w pełni wykorzystać zalety tego rozwiązania, pasek napędowy opasuje zewnętrzną ściankę talerza.
Wszystkie wewnętrzne komponenty mocowane są na wytrzymałej plincie z MDF-u o wysokiej gęstości, aby zagwarantować sztywność i skuteczność tłumienia wibracji. Port USB umieszczony z tyłu urządzenia przenosi dźwięk w cyfrowej jakości CD wprost do komputera, pozwalając zapisywać i archiwizować analogową bibliotekę w cyfrowych formatach audio. Po zarchiwizowaniu płyt można słuchać ich nawet poza domem, korzystając ze smartfona lub przenośnego systemu audio, a nawet w samochodzie. Dbałość projektantów o jakość można dostrzec nawet w konstrukcji obrotowego włącznika/selektora prędkości, wykonanego z obrabianego aluminium. Stopki izolacyjne składają się z obrabianego aluminium zwieńczonego gumową poduszką, która przymocowana jest do plinty z MDF-u. Dzięki wysokiej skuteczności w pochłanianiu wibracji TN-3B pozostaje odporny na sprzężenie akustyczne. Aby zachować elegancką stylistykę obudowy bez poświęcania sztywności, dolny panel odtwarza wzór plastra miodu, co pozwala minimalizować niepożądane wibracje. TEAC TN-3B już jest dostępny w sprzedaży. Poglądowa cena detaliczna gramofonu wynosi 2299 zł. Klienci mają do wyboru trzy wersje wykończenia - białą, czarną i drewno wiśniowe.
Źródło: Audio Klan
-
mumio
Ogólnie nie polecam. Gramofon może robi wrażenie na półce w sklepie, ale gra słabo. Dźwięk zamulony, brak jakichkolwiek detali, wokale jak zza kotary, soprany wygaszone. Bas może mocny, ale bułowaty. W tej cenie znaleźć można dużo lepszy sprzęt. Używam od miesiąca.
1 Lubię -
Grzegorz
@mumio - O rety, ale wydarzenie! A można wiedzieć czego się kolega spodziewał po gramofonie, który kosztuje dwa tysiące z groszami, a w standardzie ma montowaną wkładkę za 149 zł? W tej cenie trzeba się cieszyć, że ładnie wygląda, działa, nie rozpada się i ma wszystko, czego potrzebuje początkujący użytkownik. A żeby grał po audiofilsku, to trzeba na gramofon wydać minimum dziesięć tysięcy, a kolejne dziesięć podzielić między wkładkę, phono stage'a i okablowanie.
1 Lubię -
robert
Mam stareńkiego Thorensa TD 165. Gra miło i sprawia przyjemność - i o to chodzi. Gdzieś się chłopaki zagubiliście. Pozdrowienia!
3 Lubię -
mumio
OK, może i nie jest to sprzęt za krocie, ale niech zagra za te swoje dwa tysiące i będzie dobrze. A tutaj słabo pod każdy względem. Jakość wydawanych dźwięków, bo muzyką tego nie można nazwać, jest na poziomie taniego CD-ka. Myślę, że gdyby sprzedawali go za połowę ceny, byłoby to bardzo uczciwe.
0 Lubię -
Grzegorz
@mumio - Jak dźwięk jest na poziomie taniego CD-ka, to za te pieniądze kupiłeś bardzo dobry sprzęt! Większość gramofonów za te pieniądze zamula jak stary magnetofon na przegrywanej milion razy kasecie. Ale tak tak, najlepiej gdyby taki TEAC kosztował z pięćset złotych, to byś kupił i też narzekał, że mogłoby być taniej. Proponuję udać się do sklepu na odsłuch trzech gramofonów - za tysiąc, dziesięć i trzydzieści tysięcy złotych. Będziesz miał jakieś porównanie, bo na razie poruszasz się po tym temacie po omacku, jesteś na dolnym poziomie i masz zbyt mało punktów odniesienia.
1 Lubię -
mumio
@Grzegorz - Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem. 1000 zł to cena uczciwa za ten gramofon i kupując to za tą kwotę na pewno bym nie narzekał, ale za 2000 zł to powinien już coś z siebie dać. Z tymi pięcioma stówami to przesadziłeś. Tani CD to dla mnie około 300 zł, dla Ciebie to pewnie 5000. Porównywałem z dwoma innymi w podobnej cenie i grają lepiej. Moim błędem było to, że zrobiłem to już po zakupie TEAC-a. Nie myślałem, że w tym przedziale cenowym mogą być aż takie różnice. Wniosek taki, że lepiej posłuchać przed zakupem i nie sugerować się opinią sprzedawcy oraz testami w branżowych czasopismach. Ja taki błąd popełniłem i niech to będzie nauczka dla innych.
1 Lubię -
Michał
A które gramofony w tej cenie wypadły lepiej, jeśli wolno spytać? Nie zapominaj, że zawsze gra cały zestaw. Być może wbudowany przedwzmacniacz źle gra z Twoim wzmacniaczem i kolumnami? A może masz źle ustawioną wkładkę?
1 Lubię -
Wojciech
Wystarczy zamiast tej AT-VMN95E zainstalować leciwą wkładkę Shure M44MB i gramofon od razu dostaje nowe życie. Wszak przede wszystkim wkładka i igła decydują o jakości odtwarzanego dźwięku. Oczywiście przyjmujemy, że wzmacniacz i kolumny są dobrej jakości. Wyrzuciłem do szuflady tę wkładkę Audiotechniki, Fonomasterowi ukradłem Shure M44MB i teraz gra ten TEAC całkiem znośnie.
0 Lubię -
Bartek
Czytam te wszystkie komentarze powyżej i krew mnie zalewa... Gdybyście analitycznie podeszli do swoich wypowiedzi, to znaleźlibyście idealny gramofon! Doszlibyście również do wniosku, że nie w gramofonie - w tym bogu ducha winnym TEAC-u, którego piłujecie (z pewnością macie "lepsze" na półkach) a we wkładce i urządzeniach do niego podłączonych tkwi klucz do sukcesu. Z waszych wypowiedzi zrozumiałem, że nic, co nie kosztuje powyżej ochnaście tysięcy złotych nie jest warte Waszej uwagi. A ile kosztuje Wasz sprzęt?! Okablowanie, przedwzmacniacze, wzmacniacze, głośniki? Dowartościowujecie się cenami? A jesteście w stanie usłyszeć te różnice?! Robiliście badanie słuchu w ciągu ostatnich trzech lat?! Skoro jest Was stać na sprzęt powyżej 50 000 PLN, to zakładam, że jesteście po 30-tce. Daję Wam gwarancję, że Wasza wiedza i ocena sprzętu nie jest metryczna a wrażeniowa – subiektywna. Po prostu parametrów podawanych przez producentów (z dużą wiedzą marketingową o Was – grupie docelowej) biologicznie (z winy Waszych ciał, wieku, środowiska, w którym pracujecie i żyjecie), nie jesteście w stanie po prostu usłyszeć! To jest efekt placebo! Idźcie do audiometry, a dowiecie się jaki jest zakres Waszej słyszalności, zakres częstotliwości jakie słyszycie – dla każdego z kanałów osobno i czułość (w dB) Waszego narządu słuchu. Potraktujcie słuch, jak sprzęt audio – sprawdźcie go! Możecie się bardzo zdziwić. Może się nagle okazać, że Wasze ucho nie jest doskonałe i Was oszukuje! I może ten kabel od lewego kanału nie jest wadliwy i nie warto go reklamować. Może to Wam da do myślenia: w wieku ok. 30 lat przeciętny, zdrowy człowiek, mieszkający w mieście, pracujący w biurze nie usłyszy już dźwięków powyżej 13 kHz i poniżej 100 a to i tak moje pobożne życzenia. Technicznie, nie wchodzę w dyskusję. Plastik nie jest fantastik. Każde urządzenie (w tym sprzęt audio) powinien być wykonany wedle określonych norm np. Hi-Fi. Są firmy lepsze i gorsze. Parametry są ważne niezależnie od tego, czy słyszymy różnice, czy nie. Czasem ważniejsze są rozwiązania praktyczne – użyteczne sprawiające, że wybieramy tę firmę a nie inną, na przykład pod kątem użytych materiałów nie tylko mechanicznych, ale też związanych z elektroniką, elektrotechniką i np. oprogramowaniem. Pamiętajcie jednak, że klient zawsze kupuje okiem. I może dlatego ten piękny, wiśniowy, głęboki kolor TEACa Was wnerwia i irytuje? Od zawsze istnieje odwieczny spór – ładne, czy dobre, a może nawet tanie, czy dobre?! Liczący się producenci audio starają się wprowadzać na rynek co raz to lepsze rozwiązania. Jednak fizycznie już dawno określono czego nie jesteśmy w stanie usłyszeć i dlaczego nie warto tej bariery przekraczać. Zatem pozostaje design, look itp. Technicznie najwyższe jakościowo rozwiązania i parametry ma sprzęt audio wykonany wedle Orange Book i White Book Philpsa. Oznacza to rejestrowanie w ciągu sekundy 44 100 próbek zawierających po 16 bitów informacji. Ogólnie im większa głębia bitowa, tym lepsza jakość dźwięku – przy obecnym skoku technologicznym można ją mnożyć w nieskończoność. Niemniej jednak wszystko powyżej 16 bitów głębokości próbkowania jest domeną studiów nagraniowych. Standard CD przyjęto jako normę i opisany jest w ISO. Przyjęto również, i użytkuje się standard Hi-Fi i i np. radziecki Gost klasa I. Tak, to jest specyfikacja cyfrowego zapisu dźwięku uwzględniająca możliwości ludzkiego słuchu. Taaa, już słyszę, cyfra zabija audio... Doprawdy?! Można już dziś "cyfrą" opisać każde analogowe zdarzenie. W cyfrowym zapisie dźwięku nie jest ważny zakres słyszalnych częstotliwości. On jest już znany i przyjęty z dużym zapasem maksymalnego pasma przenoszenia 22 kHz. Stąd też, żeby je "opisać" fizycznie potrzebujemy - 22 kHz i + 22 kHz, razem 44100 kHz – to jest specyfikacja Audio CD. Ciągle mało? Czego oczekujecie od swojego sprzętu? Jakości emitowanego dźwięku, naprawdę? A sprawdziliście jego parametry? Cyferki Was zadowalają? A pasmo przenoszenia – słyszycie je? Odstęp sygnału od szumu – naprawdę w pokoju 5x4 metry czujecie i słyszycie? Separację kanałów na poziomie 90 dB odczuwacie?! Jezu, naprawdę?! Czy aby ktoś Was nie nakręcił w spiralę zakupową? Wszystko jest wrażeniowe (co powyżej udowodniłem). Dajcie żyć ludziom, którzy kupują oczami i oszczędzają by kupić ładny sprzęt. Jeśli im to pasuje – niech tak jest, niech cieszą się muzyką choćby z Bambino, niech słuchają muzyki na czym mają! A Wy – kontestatorzy, kupcie sobie kolejny złoty kabel za ochnaście tysięcy. Swoją drogą, fizycznie, elektrycznie, mechanicznie i praktycznie lepsza jest miedź! Dlaczego? Bo się nie elektryzuje. Złoto jest silnie elektrostatyczne i trzeszczy. Do usłyszenia! PS. Nie użytkuję tego gramofonu, na mojej półce do odsłuchu w większości sprzęt rodem z PRL. Zawodowo powyżej tej dyskusji.
0 Lubię
Komentarze (9)