Polska premiera nowego Orpheusa
- Kategoria: Newsy sprzętowe
- Tomasz Karasiński
Na tę informację czekało pewnie wielu polskich audiofilów. Znana jest już data oficjalnej premiery nowego flagowca Sennheisera w naszym kraju. Topowy system słuchawkowy Orpheus zostanie zaprezentowany podczas specjalnej imprezy, która odbędzie się w dniach 14-17 marca w Warszawie. Dokładne miejsce i inne szczegóły dotyczące tego wydarzenia nie zostały jeszcze ujawnione, natomiast wiadomo już, że zainteresowanie premierą będzie bardzo duże, dlatego obowiązywać będą zaproszenia. Swoją drogą, nic dziwnego w przypadku prezentacji systemu słuchawkowego za pięćdziesiąt tysięcy euro!
Wraz z nowym systemem słuchawkowym Orpheus firma Sennheiser przybliżyła się do tego ideału bardziej, niż ktokolwiek i kiedykolwiek wcześniej. Sercem wzmacniacza jest osiem lamp elektronowych, które przetwarzają sygnał wejściowy. Z powodu ich wrażliwości na zakłócenia odbierane za pośrednictwem powietrza, obudowa została zrobiona z marmuru Carrara, a moduł wzmacniacza jest zawieszony w niej niezależnie. Same lampy mają oddzielną obudowę, której konstrukcja została opatentowana. W jej skład wchodzą dodatkowe bańki ze szkła kwarcowego doskonale ekranujące od otoczenia. Za stopniem wzmacniacza lampowego znajduje się opatentowany stopień wzmacniacza o ultra wysokiej charakterystyce impulsowej, który jest bezpośrednio zintegrowany z nausznikami. Wynik takiego połączenia jest imponujący - wzrost efektywności o 200 procent w porównaniu do innych produktów. Sennheiser lokuje koncepcję nowego wzmacniacza w klasie, którą specjaliści audio określają jako Cool Class A. W zakresie niskich częstotliwości, Cool Class A zapewnia moc klasy A przy każdej głośności. W przypadku pasma częstotliwości wysokich oraz ultra wysokich, wzmacniacz przełącza tryb swojej pracy z klasy A do zwykłej klasy AB. Następuje to jednak tylko w przypadku, gdy odsłuchiwany materiał będzie zawierać bardzo nietypowe spektrum częstotliwości.
Każdy z ponad 6000 elementów był dobrany bardzo starannie, a ich właściwości akustyczne były skrupulatnie oceniane, aby po znalezieniu optymalnej konfiguracji połączyć je w całość. Procesy, jakie zostały wybrane do wytworzenia poszczególnych elementów, także były dobierane w ten sposób. Zdecydowano się na użycie membran o precyzyjnej grubości 2,4 mikrometra, które pokryto powłoką platyny specjalnie opracowaną metodą. Dzięki zastosowaniu unikalnego systemu przetwornika, nowy Orpheus ma pasmo przenoszenia w zakresie od 8 herców do ponad 100 kiloherców. Jest to zakres częstotliwości, który znacznie przekracza możliwości ludzkiego słuchu. Niemniej tak ekstremalnie szeroki zakres charakterystyki częstotliwościowej ma określony wpływ na wrażenia słuchowe, ponieważ sprawia, że w zakresie częstotliwości, które słyszymy, dźwięki w słuchawkach są praktycznie pozbawione zniekształceń. Dla częstotliwości jednego kiloherca i przy ciśnieniu akustycznym wynoszącym 100 decybeli, całkowite zniekształcenia harmoniczne systemu słuchawkowego wynoszą zaledwie 0,01 procent. Oznacza to, że dźwięki źródła audio są reprodukowane ze znacznie większą wiernością i bardziej szczegółowo w porównaniu do wszystkich innych produktów w świecie audio.
Orpheus może współpracować z bardzo szerokim zakresem źródeł analogowego oraz cyfrowego sygnału audio. Oprócz wejść symetrycznych, system słuchawek posiada również niesymetryczne gniazda wejściowe. Odbierane sygnały są zmieniane w postać symetryczną przed ich dalszym przetwarzaniem. W celu przekształcenia sygnału cyfrowego w sygnał analogowy, system Orpheus wykorzystuje chip ESS Sabre 9018 - układ scalony będący referencyjnym modelem w dziedzinie konwerterów cyfrowo-analogowych. Łącznie znajduje się tu osiem konwerterów audio DAC, które pracują z rozdzielczością 32-bitową i z maksymalną częstotliwością próbkowania wynoszącą aż 384 kHz lub też z sygnałami DSD z częstotliwością 2,8 MHz oraz 5,6 MHz w przypadku symetrycznych sygnałów analogowych. Układy elektroniczne zostały zoptymalizowane pod kątem w pełni symetrycznej konstrukcji systemu Orpheus.
Po wciśnięciu kontrolera głośności, wszystkie kontrolery na ścianie przedniej powoli wysuwają się z obudowy, zanim lampy elektronowe z ich osłonami ze szkła kwarcowego uniosą się nad podstawą i zaczną świecić. Na koniec szklana osłona zostaje automatycznie podniesiona, pozwalając na wyjęcie słuchawek. Marmur, który wybrano na obudowę wzmacniacza, pochodzi z Carrary we Włoszech i jest to ten sam gatunek marmuru, który Michał Anioł wykorzystywał do tworzenia swoich rzeźb. Orpheus został opracowany w głównej siedzibie firmy Sennheiser w Niemczech i będzie również tam produkowany. System będzie dostępny na rynku od połowy 2016 roku, a jego cena będzie wynosić około 50000 euro. Polska premiera słuchawek odbędzie się w dniach 14-17 marca w Warszawie. Szczegóły oraz informacje o zapisach zostaną zapewne podane już niedługo - o wydarzeniu będziemy informować na bieżąco.
Źródło: Aplauz
-
-
John 1.5 V
"Kowalskiemu" taki sprzęt nie jest do niczego potrzebny, nie umiałby z niego skorzystać, nawet nie wie o jego istnieniu, więc na pewno nie marzy.
0 Lubię -
1piotr13
Jestem właśnie typowym ''Kowalskim", który (tu muszę cię zszokować kolego John 1.5 V) dokładnie wiedziałby jak skorzystać z tego sprzętu i bardzo chętnie bym sobie kupił takie cudo, ale nie stać mnie niestety na to z pensji ''Kowalskiego''. Myślisz że co, że tylko ci co mają pieniądze, mają potrzebę słuchania muzyki na dobrym sprzęcie? Czy tylko ci przy kasie mogą się mianować tytułem audiofila? Co za bzdury piszesz! Nie rozumiem takiego toku myślenia.
0 Lubię -
kornik
John 1.5 V niestety ma tu sporo racji. Tak zwany zwykły człowiek prawdopodobnie w ogóle nie wie o tym, że istnieją takie słuchawki. Większości w zupełności wystarczają słuchawki za sto złotych, jeśli w ogóle słuchają muzyki i korzystają z czegoś takiego, jak słuchawki albo powiedzmy mają w domu coś takiego, jak wieża. I nie chodzi tu tylko o zasobność portfela, ale generalną świadomość czegoś takiego, jak hi-endowy sprzęt audio. Typowy Kowalski na pewno chciałby mieć Ferrari, ale jeśli zapytamy czy chciałby mieć Orpheusy, może się biedak wystraszyć że to jakieś afrykańskie chrząszcze albo coś a'la hemoroidy. Inna sprawa, że na takie słuchawki nie stać ani przeciętnego Kowalskiego ani Schmidta, Johnsona czy Gonzaleza. Nie słyszałem o kraju, w którym przeciętny obywatel miałby na koncie przynajmniej 50000 euro do wydania na ekskluzywne gadżety. Pewnie nawet Monaco czy Lichtenstein się nie kwalifikują.
0 Lubię -
1piotr13
Niestety, ale uważam że John 1.5 V nie ma racji. Jestem tzw. zwykłym człowiekiem i mam zamiłowanie do słuchania dobrej muzyki i chciałbym móc słuchać ją na jak najlepszym sprzęcie ale mnie nie stać. To że jestem tylko zwykłym człowiekiem nie oznacza, że nie czytam branżowych pism na ten temat ani że się tym nie interesuję. Czy tzw. zwykły człowiek oznacza według was osobnika pozbawionego zainteresowań oraz marzeń?
0 Lubię -
1piotr13
P.S. Mówię tu o takim Kowalskim który wie coś na temat audio i któremu słoń na ucho nie nadepnął.
0 Lubię -
John 1.5 V
Skoro jesteś melomanem i jest dla Ciebie ważna również techniczna jakość muzyki którą lubisz to nie jesteś typowym Kowalskim. Typowy Kowalski kupuje 50 cali (bo 42 ma sąsiad) i dźwięk z telepudła w 100% go satysfakcjonuje bo jakościowym punktem odniesienia dla niego jest muzyka wprost z telefonu. Wydać 1000 zł na telefon nie jest problemem ale 500 zł na mikro-wieżę to już lekkie szaleństwo. Kowalski który chciał mieć dobry sprzęt stereo w domu żył w latach '70, '80. Teraz to fanaberia i dziwactwo.
1 Lubię
Komentarze (7)