Mentor - Wolves, Wraiths and Witches
- Kategoria: Metal
- Karol Otkała
Kończący się rok można uznać za kolejny bardzo udany dla polskiego ciężkiego grania. Pojawiło się wiele interesujących pozycji, które już dawno znalazły miejsce w mojej kolekcji płyt. Mogłoby się wydawać, że to już raczej koniec premier, a tu nagle pojawiło się kilka kolejnych. Wśród nich znajduje się nowy krążek grupy Mentor - projektu złożonego z muzyków Thaw oraz wokalisty nieistniejącego już J.D. Overdrive. Mentor zadebiutował pięć lat temu i spotkał się z ciepłym przyjęciem wśród metalowej braci. Mnie jednak do tej pory skutecznie udawało mi się unikać spotkania z twórczością zespołu. Dlaczego? Sam nie wiem. Wiem natomiast, że po przesłuchaniu "Wolves, Wraiths and Witches" od razu sięgnąłem po dwa poprzednie wydawnictwa, aby jak najszybciej nadrobić zaległości.
"Trójka" nie przynosi znaczących zmian w twórczości Mentora, którą od początku można określić jako bardzo zgrabne połączenie thrashu z black'n'rollem i elementami hardcore punku. Na czym opiera się ta zgrabność? Otóż na tym, że muzyka Mentora niesamowicie wpada w ucho. Nie oczekujmy tu finezji i rozbudowanych utworów. Zespół oferuje nam proste, bardzo dynamiczne i chwytliwe granie oparte o utwory trwające sporo poniżej 4 minut. Na "Wolves, Wraiths and Witches" znajdziemy ich 9, co sprawia, że krążek nie trwa nawet 28 minut i jest najkrótszy w dotychczasowej dyskografii.
"Equal In The Fire" rozpoczyna album w istnie thrashowy sposób. "Satan's Snake-handlers" utrzymuje podobny klimat. Jeszcze ciekawiej zaczyna się robić w "Fed After Midnight", gdzie do elementów już wcześniej zaprezentowanych dołącza więcej black'n'rolla, momentami kierującego zespół w okolice Kvelertak (jeszcze mocniej czuć to na przykład w "Dance Of The Dead"). Jeszcze inną odsłonę zespół pokazuje w "The Great Grave In The Sky", jednym z najwolniejszych fragmentów wydawnictwa. Z kolei "A Night Is So Grim" ociera się o metalcore spod szyldu Hatebreed. Gołym okiem widać, że nawiązań mamy tu sporo, jednak zlepione przez Mentora w jedną całość stanowią bardzo fajny i stosunkowo świeży powiew w świecie prostego (ale nie prostackiego!) i bezpośredniego metalu.
Dużym plusem "Wolves, Wraiths and Witches" jest produkcja - najlepsza w dotychczasowej dyskografii. Album brzmi potężnie, dynamicznie i żywiołowo. Taka charakterystyka świetnie komponuje się z materiałem zawartym na krążku. Słuchając nowego krążka Mentora żal tylko, że trwa tak krótko. Jednak z drugiej strony jego wydłużenie mogłoby doprowadzić do tego, że straciłby cały urok. W obecnej konwencji jest "krótko, zwięźle i na temat" - idealnie na półgodzinną przebieżkę po okolicy.
Artysta: Mentor
Tytuł: Wolves, Wraiths and Witches
Wytwórnia: Pagan Records
Rok wydania: 2021
Gatunek: Thrash, Black'n'Roll, Hardcore Punk
Czas trwania: 27:37
Ocena muzyki
Ocena wydania
-
Robert
Recenzja super, w takim razie poproszę o radę na jakim sprzęcie kolumny + wzmacniacz najlepiej będzie brzmiała muzyka Mentora albo generalnie thrash, death lub black metal. Przerabiałem kilka wzmacniaczy i nadal szukam...
0 Lubię
Komentarze (1)