The Devil And The Almighty Blues - II
- Kategoria: Rock
- Karol Otkała
Nie jestem w stanie policzyć ile ciekawych zespołów poznałem dzięki różnym serwisom i portalom internetowym. Kilka miesięcy temu na YouTubie trafiłem na kanał Stoned Meadow Of Doom i w zasadzie już nic nie było takie, jak przedtem. To olbrzymia kopalnia rockowego grania spod szyldów psychedelic, stoner, hard i blues. Znajdziemy tam zespoły z całego świata, o których bez tego kanału pewnie nigdy nie dane byłoby nam usłyszeć. Dzięki Stoned Meadow Of Doom trafiłem właśnie na The Devil And The Almighty Blues, który bez wahania uznaję za jedno z moich największych odkryć tego roku. Tegoroczny "II" to jak nie trudno się domyślić, drugi album w dorobku tego norweskiego zespołu. Debiut został wydany dwa lata wcześniej.
W przypadku "II" wielki problem pojawia się już na początku albumu, a jest nim "These Are Old Hands". Utwór ten jest nieziemsko przebojowy, nośny, chwytliwy, dynamiczny i ogólnie genialny do tego stopnia, że po reszcie płyty oczekujemy tego samego. Niestety przy pierwszych przesłuchaniach możemy się srogo rozczarować. Ale powróćmy do "These Are Old Hands". Na starcie słuchacza atakuje sabbathowski riff (do którego idealnie pasuje mi linia melodyczna "Maria Ma Syna" Kultu), po chwili do muzyki dołącza świetny wokal i już czujemy się jak w latach 60/70. W połowie utworu pojawia się świetne, sielankowe zwolnienie okraszone bardzo fajną retro-solówką. Rozpływając się nad geniuszem "These Are Old Hands" w końcu zauważamy, że utwór trwa prawie 11 minut. W ogóle tego nie czuć i w moim przypadku opcja "repeat one" była nagminnie stosowana. Sam utwór uznaję za jedną z najlepszych rzeczy, jakie słyszałem w tym roku. Cudo!
Przy pierwszych przesłuchaniach czar pryska już przy drugim na liście "North Road", który diametralnie różni się od poprzednika. Króluje tu powolny, wręcz doomowy klimat z wielkim ukłonem skierowanym w stronę bluesa. Utwór przyspiesza dopiero w drugiej połowie, gdzie znów czujemy się jakbyśmy słuchali zagubionego materiału Black Sabbath z okolic "IV". Po pierwszym rozczarowaniu przychodzi otrzeźwienie i szybko zdajemy sobie sprawę z tego, że "North Road" wcale nie odstaje od "These Are Old Hands". Kierunek obrany w pierwszej części "North Road" kontynuowany jest w "When The Light Dies", który zniewala leniwą atmosferą. "Low" to z kolei ukłon w stronę Led Zeppelin. Świetne wrażenie robi jego druga część z hipnotycznym motywem gitarowym, który na długo po zakończeniu albumu nadal nie chce wyjść z głowy. W podobnym klimacie utrzymany jest "How Strange The Silence". Do szybszych i żywszych klimatów wracamy w zamykającym całość "Neptune Brothers". Po którymś z kolei przesłuchaniu odkrywamy, że "II" nie w pełni zaspokaja nasz głód, bo wciąż mamy ochotę na więcej.
Od jakiegoś czasu na świecie panuje moda na retro rock. The Devil And The Almighty Blues, płynąc na fali, wybija się ponad inne zespoły, a ich "II" to jeden z najlepszych albumów, jakie zostały nagrane w tym roku. Szkoda tylko, że raczej nie ma szans na dotarcie do szerokiego grona odbiorców, chociaż grupa w pełni na to zasługuje. Trzeba posłuchać!
Artysta: The Devil And The Almighty Blues
Tytuł: II
Wytwórnia: Blues For The Red Sun
Rok wydania: 2017
Gatunek: Rock, Hard Rock, Blues Rock, Stoner
Czas trwania: 47:51
Ocena muzyki
Ocena wydania
Nagroda
-
Wojtek
Hah, miałem tak samo z tym kanałem. Ale debiut tego zespołu jakoś bardziej mi spasował, był bardziej brudny i surowy. Szczególnie "The Ghost of Charlie Barracuda". Polecam jeszcze Sulfur Giant gorąco ;)
0 Lubię -
-
Sławek
Płyta świetna, jest na TIDAL-u, właśnie ją przesłuchałem. Tyle, że można by napisać Black Sabbath... Ale to nic, słucha się znakomicie.
0 Lubię -
Komentarze (4)