Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Agalloch - Marrow of the Spirit

  • Kategoria: Metal
  • Radomir Wasilewski

Agalloch - Marrow of the Spirit

Mało kto spodziewałby się po Agalloch takiej wolty stylistycznej. Płyty nagrywane przez zespół w pierwszej dekadzie XXI wieku wyraźnie kierowały jego muzykę w rejony wolne i klimatyczne, co szczególnie było słyszalne na "Ashes Against the Grain" i akustycznej EP-ce "The White". Wydawać by się mogło, że kolejna pozycja w zespołowej dyskografii także przyniesie raczej spokojną i stonowaną muzykę. Tymczasem muzycy postanowili zaskoczyć swoich fanów i nagrali najbardziej agresywną płytę w swojej historii. "Marrow of the Spirit" zdecydowanie rozwija black metalowy pierwiastek stylistyki zespołu. Tym razem agresywna i szybka gra gitar, melodyjne tremola oraz brutalny skrzek Johna Haughma znajdują się na pierwszym planie i to one najbardziej przykuwają uwagę słuchacza. W podobnym stylu poczyna też sobie perkusista, który po raz pierwszy w historii zespołu postanowił zaprezentować się z szybkiej, nawalankowej strony pełnej zarówno klasycznych galopad jak i blastów. W tej kwestii Agalloch odwołał się do doświadczeń zespołów, dla których wcześniej sam stanowił inspirację (warto wymienić choćby Wolves in the Throne Room), inkorporując elementy stylu nowoczesnych kapel black metalowych do własnej twórczości.

Oczywiście blackowe nawalanki stanowią jedynie dodatek do większej całości, która w dalszym ciągu obraca się w rejonach klimatycznego metalu, korzystającego zarówno z doświadczeń doomowych, jak i progresywnych. Ciągle muzyka Agalloch bazuje głównie na kontrastach fragmentów agresywnych i ciężkich z klimatycznymi, w których pojawia się dużo brzmień akustycznych, klawiszowych pejzaży, a także popisów zaproszonych gości, z których szczególnie wyróżnia się wiolonczelistka Jackie Perez Gratz. Także na czwartej płycie zespół tworzy długie i epickie kompozycje przekraczające w większości 10 minut, w których dzieje się sporo, tempo i klimat zmieniają się jak w kalejdoskopie, ze względu na dużą dynamikę kompozycji. W dalszym ciągu surową, szorstką, prostą grę Johna Haughma doskonale uzupełnia Don Anderson, czarujący słuchacza olbrzymią ilością gitarowych melodii, świetnych solówek a także zabaw z gitarowym brzmieniem i efektami. Niestety redukcji uległy czyste wokale, które na pierwszy plan wychodzą tylko w "The Watcher's Monolith", a w innych kawałkach ograniczają się do chórków, stanowiących tło dla blackowych ryków. Po raz kolejny klimat muzyki amerykańskiej kapeli oscyluje wokół mroźnych, zimowych temperatur i śnieżnych pejzaży, doskonale korespondujących z mroczną i klimatyczną okładką płyty, zdecydowanie najlepszą w historii zespołu. Zadbano również o dobre brzmienie, które tak jak w przypadku "Ashes Against the Grain" jest ciężkie, mocne i wyraziste, przy okazji uwypuklając wszystkie smaczki i detale tej bogatej w ciekawe aranżacje muzyki.

Wstęp do płyty jest dość przewrotny, bo obejmuje długie, wyjątkowo spokojne i klimatyczne intro "They Escaped the Weight of Darkness", składające się jedynie z delikatnych dźwięków wiolonczeli, granych na tle kojącego zmysły szumu wody górskiego strumienia. Potem słuchacz otrzymuje ciężkie perkusyjne wejście i grupa serwuje najszybszą i najbardziej agresywną kompozycję na płycie - "Into the Painted Grey" - która dotychczasowych fanów może mocno zaszokować, zwłaszcza ilością szybkich momentów z blastami, i to mimo ich mocnego łagodzenia przez wszechobecne popisy solowe Dona Andersona. "The Watcher's Monolith" to bardziej typowe granie dla Agalloch, utwór w większości klimatyczny, niezbyt szybki, ale za to ciężki (z okresowymi przyśpieszeniami), niepozbawiony melodii i chwytliwości, stanowiący jeden z najlepszych fragmentów "Marrow of the Spirit". "Black Lake Nidstang" to nawiązanie do eksperymentalnej odsłony twórczości zespołu, charakterystycznej dla drugiej połowy "Ashes Against the Grain" i EP-ki "The White". Ta kompozycja jest bardzo wolna, ociężale doom metalowa, z szerokim wykorzystaniem akustycznego, klimatycznego grania i sporej dawki instrumentalnych, postrockowych popisów oraz zabaw z brzmieniem. Wkradło się jednak do niej trochę nudy, zwłaszcza w zbyt rozwleczonych, najspokojniejszych fragmentach w części środkowej. Rozczarowuje odrobinę "Ghosts of the Midwinter Fires", szczególnie za sprawą autoplagiatu charakterystycznego motywu znanego z utworu "The Melancholy Spirit" z debiutanckiego albumu "Pale Folklore". Jest to zupełnie zbędny zabieg, tym bardziej, że reszta kawałka przynosi sporo ciekawej muzyki, utrzymanej podobnie jak "The Watcher's Monolith" w klimatycznym, ciężkim i bardzo melodyjnym sosie. Największym zaskoczeniem jest zamykający album "To Drown" - utwór który początkowo wydaje się być spokojną, akustyczną, mroczną balladą, podobną do utworów z "The White", jednak w drugiej połowie dostaje sporą dawkę gitarowego ciężaru, a przede wszystkim urzeka słuchacza rewelacyjnym, prawie symfonicznym popisem wiolonczeli.

"Marrow of the Spirit" okazał się albumem, który mocno podzielił dotychczasowych fanów Agalloch. Nie wszystkim spodobało się zbrutalizowanie muzyki, lekkie odejście od dotychczasowego klimatu, a przede wszystkim wyraźne ograniczenie czystych wokali Johna Haughma na rzecz jego blackowego skrzeku. Choć w ogólnym rozrachunku czwarta płyta Agalloch wypada trochę słabiej od swoich poprzedniczek, w żadnym razie nie można tu mówić o porażce. Zespół w dalszym ciągu świetnie porusza się w rejonach klimatycznej metalowej muzyki opartej na kontrastach, a dodanie do niej trochę więcej klasycznego, black metalowego łomotu jeszcze bardziej ją urozmaiciło i wniosło do stylu grupy sporo świeżości. Z tych też względów uważam "Marrow of the Spirit" za równie udany album, co poprzednie i uważam, że każdy fan zespołu powinien posiadać go w swoich zasobach. Tym bardziej, że jest to ostatnia tak udana płyta w jego dyskografii.

Artysta: Agalloch
Tytuł: Marrow of the Spirit
Wytwórnia: Profound Lore
Rok wydania: 2010
Gatunek: Black Metal, Doom Metal, Folk Metal, Post Rock, Post Metal
Czas trwania: 65:33

Ocena muzyki
Poziomy6

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rwake - The Return Of Magik

Rwake - The Return Of Magik

Ekipa świrów z Little Rock jest moim zdaniem jedną z najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych kapel z nurtu sludge. Rwake jest jednocześnie zespołem wybitnie niedocenionym, któremu nigdy nie udało się wypłynąć na szerokie wody, ale też takim, który zawsze pozostawał w swojej niszy. Duży wpływ na to miała z pewnością specyfika...

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Gdynia, listopad retrofuturystycznego 2019 roku, zanurzoną w gęstym smogu latarnię morską mija na niebotycznej wysokości 800 m należący do korporacji AudioPolex zeppelin, na którego obleczonej ciekłokrystalicznymi ekranami powierzchni wyświetlana jest tajemnicza postać z gitarą. Nagły szkwał rozwiewa na chwilę smog i oczom pilota ukazuje się panorama Gdyni - sieć sięgających...

Pentagram - Lightning In The Bottle

Pentagram - Lightning In The Bottle

Kilka tygodni temu pewien starszy pan stał się wielką gwiazdą internetowych memów. Dla dużej części internautów stał się postacią komiczną ze swoimi roztrzepanymi włosami i wytrzeszczem oczu. Jednak z pewnością znalazło się też i grono, które zgłębiło temat i dowiedziało się, że ten starszy pan to Bobby Liebling czyli założyciel...

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Był sobie taki serial dla nastolatków pod tytułem "iZombie". Typowy kryminalny procedural z twistem - główna bohaterka jest współpracującą z policją pracownicą kostnicy i jednocześnie... zombie. W kolejnych odcinkach rozwikłuje mordercze zagadki, wypijając koktajl z mózgów ofiar i zyskując tym samym dostęp do ich ostatnich wspomnień. Jeszcze przed narodzinami mojego...

Red Fang - Deep Cuts

Red Fang - Deep Cuts

W tym roku mija 20 lat od powstania Red Fang. W tym czasie ekipa świrów z Portland nagrała 5 pełnoprawnych albumów (4 jeśli debiutancki "Red Fang" uznać za kompilację, jak to robi chociażby serwis RateYourMusic). Dwie dekady to sporo czasu i warto tę okrągłą rocznicę jakoś uczcić. Można to zrobić,...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Tech Corner

Praktyczny przewodnik po klasach pracy wzmacniaczy audio

Praktyczny przewodnik po klasach pracy wzmacniaczy audio

Czym powinien kierować się miłośnik sprzętu audio przy wyborze wzmacniacza? Gdyby na tak postawione pytanie można było udzielić prostej i zwięzłej odpowiedzi, pewnie nikt nie zawracałby sobie głowy testami i odsłuchami. Przyjmijmy jednak, że mamy już pewne rozeznanie w temacie, a z długiej listy dostępnych na rynku modeli chcemy wybrać...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

20 najciekawszych premier wystawy High End 2024

20 najciekawszych premier wystawy High End 2024

Odbywający się tradycyjnie na początku maja High End to impreza, w trakcie której oczy i uszy całej społeczności audiofilskiej zwrócone są w kierunku Monachium. Jak informują organizatorzy, wystawa ta jest niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o imponujące nadawanie tonu najwyższej klasy reprodukcji muzyki. Od czterech dekad High End dostarcza pomysłów i...

Cytaty

GeorgeBernardShaw.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.