Therion - Les Fleurs du Mal
- Kategoria: Metal
- Jarosław Święcicki
Czego spodziewałem się sięgając po ostatni, jak do tej pory, album grupy Therion? Ano symfonicznego rozmachu przede wszystkim. Potężnych, pompatycznych aranżacji, pięknych kobiecych głosów i mocnego, gitarowego zgiełku. Do tego także pędu, który każe w samochodzie mocniej docisnąć pedał gazu, a po domowym odsłuchu da siłę napędową pozwalającą chociażby odkurzyć mieszkanie i wykonać szereg innych prac w ciągu kilku minut. Christofer Johnsson, lider zespołu, chciał nagrać płytę będącą coverami starych, francuskich piosenek pop. Jak postanowił, tak zrobił, nie ważąc na kręcenie nosem swojego ówczesnego wydawcy - Nuclear Blast Records. Fakt, że wszystkie piosenki miały być zaśpiewane po francusku, był po prostu przysłowiowym gwoździem do trumny pomysłu i wydawca w ogóle nie chciał się zgodzić na taką muzykę. Co zrobił nasz bohater? Zerwał kontrakt z wytwórnią i sam sfinansował nagranie tego albumu. Cóż, niezależność twórcy jest najważniejsza! Pozazdrościć wiary we własne siły. A jaki jest efekt tego ryzykownego zagrania?
Według mnie co najwyżej mierny... Utwory brzmią po prostu dziwnie. Język francuski w ogóle tu nie pasuje. W niektórych kawałkach ("Une Fleur Dans le Coeur") aż za mocno czuć popowe źródła, a w innych - jak chociażby pierwszym na płycie "Poupée de Cire, Poupée de Son" odniosłem wrażenie, że wokal za szybko pędzi, starając się nadążyć za rytmem piosenki. I tak cały czas. Muzyka sobie gra, a ja się zastanawiam jaki jest sens nagrywać taką płytę? Nic tu do siebie nie pasuje, całość brzmi dziwacznie, pretensjonalnie i sili się na oryginalność.
Nie podoba mi się takie granie. Spodziewałem się czegoś ciekawszego. Może czasami wydawcy nie są tacy głupi, jak by się niektórym wydawało...
Artysta: Therion
Tytuł: Les Fleurs du Mal
Wytwórnia: End of the Light
Rok wydania: 2012
Gatunek: Metal Symfoniczny
Czas trwania: 47:56
Opakowanie: Jewelcase
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze