The Bad Plus & Joshua Redman - The Bad Plus Joshua Redman
- Kategoria: Jazz
- Rafał Garszczyński
The Bad Plus, czyli Ethan Iverson, Reid Anderson i David King jest zespołem istniejącym już niemal 15 lat. W dyskografii zespołu jest już ponad 10 albumów, a "The Bad Plus Joshua Redman" to pierwszy album nagrany z tak znaczącym udziałem gościa specjalnego. Wcześniej pojawiali się w nagraniach zespołu wokaliści, nie miało to jednak większego znaczenia dla brzmienia znakomicie zgranego tria. Kilka razy zespół próbował też współpracy z gitarzystami, między innymi z Billem Frisellem i Kurtem Rosenwinklem. Były to jednak tylko gościnne występy.
Najnowszy album zespołu może stanowić przełom. Joshua Redman jest dla The Bad Plus wymarzonym partnerem. W zespole, który gra w niezmienionym składzie w zasadzie od zawsze, trudno jest odnaleźć sobie muzyczne miejsce. Wszystko jest poukładane, każdy wie, co ma robić, muzycy komponują dla siebie, mając w pamięci setki zagranych razem koncertów i wszystkie szalone pomysły z niezliczonych prób. W takim układzie nowa osoba zdaje się być skazana na rolę gościa, kogoś, kto zagra parę solówek w miejscach starannie zaplanowanych przez zespół. W przypadku wspólnego nagrania Joshua Redmana i zespołu The Bad Plus, mamy do czynienia z muzycznym cudem. Gdybym nie znał wcześniejszych płyt zespołu, pomyślałbym, że Joshua Redman w zasadzie od zawsze gra w tym składzie. Nie wiem, jak to się udało. Coś niemożliwego, stało się możliwe i rzeczywiście się zdarzyło. Co można przypisać jedynie nieprzeciętnemu talentowi całej czwórki muzyków i doskonałemu pomysłowi kogoś, kto wymyślił, aby panowie zagrali razem.
Utwory takich zespołów i kompozytorów jak Abba, Nirvana, Vangelis, Queen, Black Sabbath, Pixies, Tears For Fears, Bee Gees, Igor Strawiński i pewnie jeszcze sporo innych coverów pojawiało się na wcześniejszych albumach The Bad Plus. Od kilku lat jednak są one raczej koncertowymi bisami niż elementami nagrań studyjnych. Zespół dojrzał, choć elementy przebojowego rocka pojawiają się również w kompozycjach przygotowywanych specjalnie na kolejne albumy. Co zapewnia zespołowi spore powodzenia na licznych amerykańskich koncertach i jest wyróżnikiem pozwalającym zaistnieć w świadomości słuchaczy. Joshua Redman jest doskonałym uzupełnieniem formuły jazzowego tria bez lidera. W jednej chwili, już od pierwszych dźwięków, staje się frontmanem zespołu, którego ten w zasadzie nigdy nie miał. Nie oznacza to w żadnym razie zmiany brzmienia, czy natury muzyki The Bad Plus. To ciągle The Bad Plus jakich znamy i uwielbiamy. To siła zespołowego grania, muzycznego kolektywu, jazzowego tria dwudziestego pierwszego wieku, uzupełnionego o swingującego równie nowocześnie solistę.
The Bad Plus, zespół porównywany często do najlepszych wzorców, zespołów dowodzonych przez Dave'a Brubecka, Billa Evansa, czy wczesnych dokonań Keitha Jarretta, wreszcie dostał swojego Paula Desmonda... To mariaż doskonały, wręcz oczywisty, aż dziwne, że wcześniej nikt na to nie wpadł. Po wysłuchaniu "The Bad Plus Joshua Redman" sięgnąłem po kilka wcześniejszych albumów zespołu. Nic nie straciły na swojej muzycznej jakości, jednak pustka wynikająca z braku saksofonu w składzie stała się więcej niż oczywista. The Bad Plus to wyśmienite trio, które do życia potrzebuje dodatkowego głosu, a Joshua Redman, niezwykle inteligentny i uniwersalny solista wydaje się być jednym z najlepszych wyborów.
Artysta: The Bad Plus & Joshua Redman
Tytuł: The Bad Plus Joshua Redman
Wytwórnia: Nonesuch
Rok wydania: 2015
Gatunek: Jazz
Czas trwania: 59:14
Źródło: JazzPRESS 02/2015
Ocena muzyki
Komentarze