Nine Inch Nails - Hesitation Marks
- Kategoria: Elektronika
- Jarosław Święcicki
O tym, że Nine Inch Nails wydają nową płytę dowiedziałem się z Deezera, gdzie zresztą posłuchałem pierwszego singla zapowiadającego "Hesitation Marks", czyli "Came Back Hauted". Zapowiadało się nieźle i z niecierpliwością czekałem na premierę albumu. Gdy tylko się ukazał, od razu... Poszukałem go znów na Deezerze. Cóż, szczerze powiem, że wcale mnie nie zachwycił. Nine Inch Nails wydaje muzykę wyprodukowaną niemalże doskonale, zatem powinno się jej słuchać również na jak najlepszym sprzęcie. Co jednak mogą zdziałać audiofilskie urządzenia, jeżeli steaming może zaoferować muzykę w jakości empetrójki? Zwaliłem mój początkowy brak zachwytu na jakość brzmienia i koniec końców sięgnąłem po cedeka. Miałem nadzieję, że może część muzycznego zamysłu ucieka mi zdławione przez wąskie gardło w postaci źródła. No, teraz możemy posłuchać, co też pan Reznor wymyślił.
Muzyka Nine Inch Nails niejako zatoczyła koło. Mamy tu o wiele mniej gitarowego jazgotu, a całość opiera się na syntezatorowym, dosyć pokręconym (aczkolwiek typowym jak na Trenta) klimacie. Bodajże jedynym numerem, który rozpędza płytę jest szybki, mocny "Everything" z gitarową ścianą dźwięku. Reszta albumu jest spokojniejsza, jego moc gdzieś się ukrywa i kumuluje w elektronicznych, mrocznych pejzażach, ale w końcu umyka bocznymi drzwiami. Jako całość muzyka przelewa się między palcami, zostawiając nas na koniec w zasadzie z pustymi rękoma. Czuję się trochę zawiedziony, bo przeważnie słuchanie płyt Nine Inch Nails kończyłem z zaciśniętymi pięściami. Tutaj niczego takiego nie doświadczyłem.
Artysta: Nine Inch Nails
Tytuł: Hesitation Marks
Wytwórnia: Columbia
Rok wydania: 2013
Gatunek: Elektronika, Industrial
Czas trwania: 61:50
Opakowanie: Jewelcase
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze