Manowar - The Triumph of Steel
- Kategoria: Metal
- Karol Otkała
Prawdę powiedziawszy, praktycznie nigdy wcześniej nie słuchałem Manowara. Płytę kupiłem tylko dlatego, że kumpel bardzo lubi ten zespół, a album był przeceniony na niecałe 10 zł. Był to całkowicie przypadkowy zakup. Jakież było moje zdziwienie, gdy szukając informacji o tej grupie przeczytałem, że "The Triumph of Steel" jest jedną z najlepszych pozycji w jej dyskografii Niestety, pierwsze przesłuchanie przyniosło mieszane odczucia. Tak zachwalana perkusyjna solówka według mnie brzmi jak wprawki i ćwiczenia gry na tym instrumencie (owszem, technicznie jest rewelacyjnie, ale brak jej jakiegoś, cholera, polotu), a poziom patosu na minutę troszkę mnie przerastał.
Na dodatek całe nagranie brzmi trochę płasko - nie ma głębi i przestrzeni power metalu, które słychać chociażby w nagraniach Blind Guardian. Owszem, bardzo mi się podoba "Metal Warriors", "Spirit Horse Of Cherokee" i niektóre fragmenty monumentalnego "Achilles, Agony And Ecstasy In Eight Parts", ale nie jest to muzyka, która mnie porywa. W pracy słuchamy jej z kolegą już trzeci dzień z rzędu i on twierdzi, że jest świetna. Cóż, de gustibus...
Artysta: Manowar
Tytuł: The Triumph of Steel
Wytwórnia: Atlantic
Rok wydania: 1992
Gatunek: Power Metal
Czas trwania: 69:26
Opakowanie: Jewelcase
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze