Żurkowski - Kurz
- Kategoria: Rock
- Karol Otkała
Polskiego mainstreamu nie śledzę szczególnie uważnie. Ma on utrudnioną drogę dotarcia do mnie z racji tego, że nie słucham radia, a w aplikacjach streamingowych raczej bazuję na sprawdzonych elementach niż na zakładce "najbardziej popularne w ostatnim czasie". W związku z tym do tej pory Żurkowskiego nie znałem, a nawet jeśli trafiłem gdzieś na jego utwór, nie zdawałem sobie z tego sprawy. Patrząc na poligrafię "Kurzu", obstawiałem zespół "organkopodobny". Wszystko się tu zgadzało - nie tylko nazwisko w nazwie, ale nawet gościnny występ Organka w jednym z utworów. Jednak już po pierwszym przesłuchaniu stwierdziłem, że takie porównanie jest dla Żurkowskiego zwyczajnie krzywdzące, ponieważ ten zespół ma pomysł na siebie, a na opisywanym krążku wypada zdecydowanie lepiej i ciekawiej niż najnowszy Organek.
Już sam początek krążka w postaci "Zmienników" bardzo mocno przykuwa uwagę i sprawia, że przed przejściem dalej chciałoby się ten utwór przesłuchać jeszcze raz, głównie ze względu na jego przebojowość i niesamowicie chwytliwy refren. A gdy posłuchamy początkowych kilkunastu sekund, to z pewnością domyślimy się, skąd wziął się tytuł. Podobne uczucie z pewnością towarzyszyć będzie nam przy słuchaniu "Westernu" z gościnnym udziałem Organka, "Zapachu Pól", "CWTK", "W Twoich Myślach" czy też "ZBJ". Wszystkie te utwory łączy niesamowita przebojowość i to, że wpadają w ucho już przy pierwszym kontakcie. Co więcej, pozostają w głowie na wiele godzin i sam kilka razy złapałem się na tym, że bezwiednie nuciłem je sobie w czasie wykonywania codziennych czynności.
Na "Kurzu" równie ważną rolę, co teksty, pełni muzyka. Współczesny rock został tu w bardzo zgrabny sposób połączony z elementami elektronicznymi, które wyraźnie wzbogacają wydawnictwo i dodają mu dynamiki. A dodatkowo wzbudzają sporo wspomnień i skojarzeń, bo poza oczywistymi "Zmiennikami" mamy tu chociażby "Zapach Pól", który według mnie wyraźnie nawiązuje początkiem do twórczości Alphaville. Dużym atutem najnowszego albumu Żurkowskiego jest czas trwania minimalnie przekraczający 40 minut przy 12 utworach. Jest to na tyle dużo, aby słuchacz nie czuł niedosytu, ale też i przesytu, ponieważ pod koniec album wyraźnie zwalnia i z przebojowego staje się sentymentalny. Przy jeszcze 2-3 utworach utrzymanych w podobnej stylistyce moglibyśmy się znudzić. W obecnej formie raczej nie ma na to czasu.
"Kurz" nie jest z pewnością albumem wybitnym ani takim, o którym ludzie będą mówić z szybszym biciem serca za kilkanaście lat. Ale słuchanie go tu i teraz sprawia bardzo dużą frajdę. Dawno nie zdarzyło mi się, aby zespół, którego w ogóle nie znałem, zajął mój odtwarzacz i serwisy streamingowe na tak długo. A to jeszcze nie koniec, bo do "Kurzu" z chęcią będę wracał.
Artysta: Żurkowski
Tytuł: Kurz
Wytwórnia: Mystic
Rok wydania: 2022
Gatunek: Rock
Czas trwania: 40:13
Ocena muzyki
Ocena wydania
-
Mariusz Golczynski
Świetna płyta. Nie spodziewałem się, że ktoś mnie tak pozytywnie w polskim rocku zaskoczy. Dalszych sukcesów!
0 Lubię
Komentarze (1)