Machine Head - Of Kingdom And Crown
- Kategoria: Metal
- Karol Otkała
Czy po wydaniu absolutnie beznadziejnego "Catharsis" ktoś w ogóle oczekiwał kolejnego albumu Machine Head? U części słuchaczy nastawienie do tej grupy zmieniło się stosunkowo szybko, bo już w drugiej połowie 2019 roku, kiedy to do zespołu dołączył Wacław Kiełtyka. Chyba większość polskich fanów ciężkiej muzyki była ciekawa, czy Vogg wniesie powiew świeżości do pogrążonego w marazmie zespołu a może nawet przemyci trochę elementów z Decapitated. Krótko po jego dołączeniu do Machine Head zaczęły pojawiać się nowe utwory - jeden w 2019 roku, rok później już trzy. Rok 2021 przyniósł tylko jedno premierowe nagranie i w zasadzie nie do końca było wiadomo, o co chodzi i czego się spodziewać. Również jakość zaprezentowanego materiału była różna - bardzo przyjemne "Arrows In Words From The Sky" i "My Hands Are Empty" przeplatały się ze średnio udanymi "Civil Unrest", "Do Or Die" i "Circle The Drain".
Rok 2022 przyniósł dwa kolejne nagrania oraz oficjalną informację o nadchodzącym wydawnictwie. "Choke On The Ashes Of Your Hate" mógł wzbudzić szeroki uśmiech na twarzach wszystkich fanów Machine Head, ponieważ jest to jedno z najlepszych nagrań od czasów "The Blackening". Niczego tu nie brakuje - jest ciężar, moc, dynamika, agresja. Momentami czuć tu nawet ducha kapeli macierzystej Vogga. Druga zapowiedź - "Unhallowed" - to już zupełnie inne granie. Spokojniejsze, delikatniejsze, balladowe. Dało ono sygnał, że na drugiego potwora w stylu opus magnum zespołu raczej nie ma co liczyć. Nie zmienia to faktu, że "Unhallowed" zły nie jest i słucha się go przyjemnie, mimo skojarzeń z nu metalowym epizodem grupy.
"Choke On The Ashes Of Your Hate", "Unhallowed" wraz z "Arrows In The Words From The Sky" oraz "My Hands Are Empty" (ostatecznie tylko one trafiły na krążek, pozostała trójka została wyeliminowana i bardzo dobrze) dawały nadzieję na to, że nowy album będzie zdecydowanie lepszy od poprzednika. Dawały jednocześnie wyraźny sygnał, że wydawnictwo to nie będzie jednoznacznie ukierunkowane, tylko celować będzie w przekrój przez dotychczasową dyskografię Machine Head. Faktycznie był to trafny sygnał, ponieważ "Of Kingdom And Crown" jest podróżą przez ostatnie kilka albumów zespołu z jego lepszymi i gorszymi cechami. Na szczęście tych jaśniejszych fragmentów jest zdecydowanie więcej niż wad.
Zacznijmy jednak od nich. Robb Flynn teoretycznie zaczął uczyć się na błędach i nie zdecydował się na wypuszczenie kolejnego molocha o czasie trwania sięgającym 75 minut. Tutaj muzyki mamy o kwadrans mniej, ale momentami nadal można odczuć przesyt i bez większego problemu można by wytypować kilku faworytów do opuszczenia krążka i skrócenia go w okolice 50 minut. Na pierwszy rzut idą tu "Overdose", "Assimilate" i "Terminus", czyli trzy około minutowe przerywniki, których rolę na albumie zna chyba tylko Flynn. O skrócenie aż prosi się ponad dziesięciominutowy "Slaughter The Martyr", który ma aspiracje do dorównania kolosom z "The Blackening", jednak trochę mu do nich brakuje. Ostatnim kandydatem do opuszczenia tracklisty mógłby być "Kill Thy Enemies", który przez prawie 6 minut ciągnie się monotonnie w średnim tempie.
Po takich czystkach na "Of Kingdom And Crown" zostałoby 9 utworów i około 50 minut muzyki - praktycznie samo gęste. "Become The Firestorm" to kolejna szybka petarda obok "Choke On The Ashes Of Your Hate". Ponownie czuć tutaj lekkie nawiązania do Decapitated. Sporo fajnych fragmentów odnajdziemy w "Bloodshot" i "Rotten". Wisienką na torcie jest opublikowany w zeszłym roku "Arrows In Words From The Sky", który po kilku poprawkach doskonale odnalazłby się chociażby na "Through The Ashes Of Empires". Porównując ten utwór chociażby z "Choke On The Ashes Of Your Hate" ciężko uwierzyć, że to wciąż ten sam album.
"Of Kingdom And Crown" nie jest z pewnością albumem wybitnym ani nawet takim, który znajdzie się w TOP3 dyskografii Machine Head. Wcale nie przeszkadza to jednak w pozytywnym odbiorze wydawnictwa, na którym w końcu bez problemu odnajdziemy więcej plusów niż minusów oraz fragmentów, do których zwyczajnie chce się wracać i nawet je zapętlić.
Artysta: Machine Head
Tytuł: Of Kingdom And Crown
Wytwórnia: Nuclear Blast
Rok wydania: 2022
Gatunek: Metal
Czas trwania: 59:30
Ocena muzyki
Ocena wydania
Komentarze