Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Opeth - Blackwater Park

  • Kategoria: Metal
  • Radomir Wasilewski

Opeth - Blackwater Park

Po sukcesie albumu "Still Life" Mikael Åkerfeldt postanowił podążyć drogą wytyczoną wcześniej przez takie zespoły, jak Paradise Lost czy Anathema i zamienił prężną, choć niezbyt dużą angielską wytwórnię Peaceville na trochę większą, również mającą siedzibę na Wyspach Music For Nations. Zabieg ten - tak, jak w przypadku starszych kolegów - okazał się strzałem w dziesiątkę, bo nie tylko kariera Opeth nabrała rozpędu, ale jednocześnie muzykom udało się nagrać "Blackwater Park" czyli swoje opus magnum. Album ten przez zdecydowaną większość fanów jest uważany za najlepsze osiągnięcie w historii zespołu i, co trzeba podkreślić, idealnie podsumowuje dotychczasową ewolucję stylu zespołu, wciągając go na najwyższy z możliwych poziom artystyczny.

Pod względem muzycznym "Blackwater Park" stanowi syntezę brutalności i ciężaru "My Arms Your Hearse" z epickością i zwiewnością "Still Life", jednak z pewnymi ciągotami do rozbudowywania utworów, w stylu znanym z pierwszych dwóch krążków grupy. Jak na dojrzałą i już doświadczoną kapelę przystało, nie ma mowy o przesadności w którąkolwiek stronę, a wszystkie składowe utworów idealnie spasowano ze sobą. "Piątka" to wręcz wzorcowy miks deathowej agresji, obecnej zarówno w okresowo szybkich i agresywnych riffach, odczuwalnej dynamice kompozycji, a przede wszystkich w niskim, jaskiniowym growlingu Mikaela Åkerfeldta z doomowym ciężarem, masywnymi zwolnieniami i melodyjnością riffów, a także z klimatycznymi ozdobnikami, tworzonymi przez liczne wstawki gitar akustycznych, zwiewne solówki oraz delikatne partie klawiszy. Mimo, że aż trzy utwory przekraczają 10 minut, a następna trójka zbliża się do tej wartości, nie należą one do przesadnie trudnych w odbiorze. Są zwięzłe i zwarte, a jednocześnie dzieje się w nich więcej niż na poprzednich dwóch płytach. Muzycy po mistrzowsku poruszają się między tradycyjnymi, choć rozbudowanymi schematami zwrotkowo-refrenowymi, formami suit bliskich choćby angielskim grupom doom metalowym oraz otwartymi strukturami, w których nie wiadomo co się za chwilę wydarzy. Do tego popisują się swoim olbrzymim kunsztem technicznym, zarówno w postaci melodyjnych, niepozbawionych ciężaru i zwiewności riffów, sporej ilości popisów solowych, wyrazistym, ale nie wychodzącym zbyt często na pierwszy plan brzmieniem basu oraz mocnym i równym uderzeniem w perkusję w wykonaniu Martina Lopeza.

Wskazać też trzeba kilka nowości w estetyce Opeth. To przede wszystkim jeszcze odważniejsze spenetrowanie obszarów tradycyjnego rocka progresywnego, co słychać w delikatniejszym i wyższym niż we wcześniejszych latach, czystym śpiewie Michaela, nawiązującym wyraźnie do stylu wokalnego lidera Porcupine Tree, Stevena Wilsona. Maestro Wilson na "Blackwater Park" zresztą osobiście się pojawił, dorzucając trochę wstawek klawiszy oraz chórki w utworze "Harvest". Progresywność, przypominającą trochę twórczość Camel słychać z kolei w nastrojowych, płynących partiach gitar solowych. Dla odmiany w cięższych momentach pojawia się bardziej nowoczesne podejście do progresji przede wszystkim w formie "zatrutych", ślizgających się riffów, z których w późniejszych latach miała zasłynąć choćby francuska Deathspell Omega. "Blackwater Park" to płyta wyjątkowa w dyskografii Opeth ze względu na jej jesienny, zamglony nastrój, idealnie zgrany z szarą, przedstawiającą tajemnicze, mroczne wrzosowisko okładką. Co ciekawe, tych ciemnych barw nie psuje czyste i klarowne brzmienie stworzone przez Fredrika Norstroma w kooperacji ze Stevenem Wilsonem, dzięki któremu - tak, jak na innych płytach Opeth - można wyraźnie usłyszeć wszystkie smaczki i detale aranżacyjne.

Rozpoczęcie płyty w postaci ponad 10-minutowego "The Leper Affinity" to nawiązanie do mrocznych, ciężkich i agresywnych korzeni formacji, obecnych na pierwszych trzech albumach formacji, a szczególnie na "My Arms Your Hears". W tej kompozycji wyraźnie dominuje deathowa moc, dynamika i powyginane melodie, zaś spokojniejsze akcenty pojawiają się dopiero w okolicach połowy kawałka w postaci delikatnej, progresywnej wstawki z romantycznym śpiewem Mikaela. Klimatyczne jest też zaaranżowane jedynie na fortepian, ascetyczne zakończenie. Ciężko, grobowo i z wyraźnymi pierwiastkami doom metalowymi rozpoczyna się "Bleak", gdzie jednak w drugiej połowie do głosu dochodzi, rewelacyjny, czysty śpiew Mikaela, a całość zmienia się w podniosłą, progresywną pieśń, należącą do absolutnego topu zespołowej dyskografii. Jest to preludium do dużo bardziej zwięzłego i spokojnego "Harvest", w którym dominują gitary akustyczne i toczy się wokalny dialog między Mikaelem a Stevenem Wilsonem, a kompozycję w zasadzie pozbawiono metalowego pazura, choć już nie sporej dynamiki dźwięków. Miłośnikom romantycznego, klimatycznego oblicza Opeth powinien spodobać się pełen progresywnych, gitarowych pogłosów, jesienny początek "The Drapery Falls" - jednej z najdoskonalszych kompozycji w zespołowym dorobku, mistrzowsko rozwijanej w kierunku coraz większej ilości mroku, ciężaru i death metalowej ekspresji. Nastrojowo i bardzo delikatnie rozpoczyna się także "Dirge For November". Tu jednak muzyka rychło przekształca się w wolną, ciężką i wyjątkowo dołującą jazdę, idealnie zgrywającą się z jej listopadowym tytułem. Więcej żywiołowości, dynamiki i pozytywnych emocji przynosi, wbrew swojemu tytułowi, "The Funeral Portrait", najmocniej nawiązujący do death metalowych kompozycji Opeth z czasów albumów "Orchid" i "Morningrise". W większości oparto się tu na grobowym growlingu, a także konkretnym wymiataniu riffowo-solówkowym, elementy progresywne limitując jedynie do wyraźnie lżejszej końcówki. Po krótkim, akustyczno-klawiszowym, delikatnym przerywniku "Patterns In The Ivy" w finale muzycy serwują ciężki, majestatyczny utwór tytułowy, w którym idealnie zadbano o dramaturgię i budowanie napięcia, przechodząc od wolnego i ciężkiego początku, przez klimatyczne, mroczne zawieszenie akcji, niezłe popisy solowe gitarzystów, a na agresywnym i wściekłym przyśpieszeniu kończąc.

"Blackwater Park" to bez dwóch zdań szczyt twórczości Opeth, na którym w idealny sposób spleciono skandynawski, oryginalnie zagrany death metal z progresywną zwiewnością i ambitnym zacięciem kompozycji. O wartości tego albumu najlepiej świadczy fakt, że jest to jedna z najdłuższych płyt w dyskografii Opeth, jednak w żadnym momencie nie czuć na niej tej wielkości, a słuchacz ani się nie nudzi ani nie ma wrażenia przesytu. Jest to ostatnia tak tradycyjna i wyraźnie odwołująca się do szwedzkiego death metalu płyta grupy. Odniosła zresztą ogromny sukces, sprawiając, że Opeth stał się marką rozpoznawaną na całym swiecie i cenioną przez fanów nie tylko ekstremalnych dźwięków. Dzięki temu Mikael Åkerfeldt postanowił pójść za ciosem i w kolejnych latach jeszcze mocniej spenetrować progresywne dźwięki, tym razem już kosztem klasycznej deathowości. Z tego też powodu "Blackwater Park" to centralny punkt dyskografii Szwedów, na którym z jednej strony coś się skończyło, a z drugiej - coś zaczęło. Dlatego też powinien go znać każdy fan ambitnego metalu.

Artysta: Opeth
Tytuł: Blackwater Park
Wytwórnia: Music For Nations
Rok wydania: 2001
Gatunek: Progresywny Death Metal
Czas trwania: 67:26

Ocena muzyki
Poziomy8

Nagroda
sl-klasyka

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Zobacz także

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rwake - The Return Of Magik

Rwake - The Return Of Magik

Ekipa świrów z Little Rock jest moim zdaniem jedną z najbardziej oryginalnych i nietuzinkowych kapel z nurtu sludge. Rwake jest jednocześnie zespołem wybitnie niedocenionym, któremu nigdy nie udało się wypłynąć na szerokie wody, ale też takim, który zawsze pozostawał w swojej niszy. Duży wpływ na to miała z pewnością specyfika...

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Przemysław Rudź & Artur Wolski - Enchanted Lighthouse

Gdynia, listopad retrofuturystycznego 2019 roku, zanurzoną w gęstym smogu latarnię morską mija na niebotycznej wysokości 800 m należący do korporacji AudioPolex zeppelin, na którego obleczonej ciekłokrystalicznymi ekranami powierzchni wyświetlana jest tajemnicza postać z gitarą. Nagły szkwał rozwiewa na chwilę smog i oczom pilota ukazuje się panorama Gdyni - sieć sięgających...

Pentagram - Lightning In The Bottle

Pentagram - Lightning In The Bottle

Kilka tygodni temu pewien starszy pan stał się wielką gwiazdą internetowych memów. Dla dużej części internautów stał się postacią komiczną ze swoimi roztrzepanymi włosami i wytrzeszczem oczu. Jednak z pewnością znalazło się też i grono, które zgłębiło temat i dowiedziało się, że ten starszy pan to Bobby Liebling czyli założyciel...

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Dax Riggs - 7 Songs for Spiders

Był sobie taki serial dla nastolatków pod tytułem "iZombie". Typowy kryminalny procedural z twistem - główna bohaterka jest współpracującą z policją pracownicą kostnicy i jednocześnie... zombie. W kolejnych odcinkach rozwikłuje mordercze zagadki, wypijając koktajl z mózgów ofiar i zyskując tym samym dostęp do ich ostatnich wspomnień. Jeszcze przed narodzinami mojego...

Red Fang - Deep Cuts

Red Fang - Deep Cuts

W tym roku mija 20 lat od powstania Red Fang. W tym czasie ekipa świrów z Portland nagrała 5 pełnoprawnych albumów (4 jeśli debiutancki "Red Fang" uznać za kompilację, jak to robi chociażby serwis RateYourMusic). Dwie dekady to sporo czasu i warto tę okrągłą rocznicę jakoś uczcić. Można to zrobić,...

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
NAD C389

NAD C389

NAD (New Acoustic Dimension) to jedna z firm, które od samego początku umiejętnie łączyły innowacje i czysto naukowe podejście do tematu ze wspaniałym zmysłem biznesowym i wyczuciem sytuacji na rynku....

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Serblin & Son Frankie Preamplifier + Frankie Monoblock

Rosnące zainteresowanie audiofilów wzmacniaczami dzielonymi jest jednym z najbardziej zaskakujących trendów, jakie ostatnio obserwujemy. Wydawało się przecież, że rynek zmierza w przeciwnym kierunku, a niebawem w sklepach dostępne będą niemal...

Lyngdorf FR-2

Lyngdorf FR-2

Kim jest Peter Lyngdorf? Genialnym inżynierem, czy może raczej wizjonerem i utalentowanym przedsiębiorcą? Tego nie podejmuję się rozsądzać, ale jedno jest pewne - facet nie lubi się nudzić i wspiera...

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Płyty

Tech Corner

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Korekcja sygnału audio - grzech, czy przydatne narzędzie?

Podczas jednej z ostatnich rodzinnych wizyt prezentowałem zainteresowanemu członkowi rodziny swój zestaw grający. Usłyszałem wtedy dość intrygujące pytania: "A wzmacniacz nie powinien mieć korektora? Ma tylko pokrętło głośności?". Padły one z ust osoby, dla której czymś całkowicie naturalnym jest, że nawet współczesny amplituner kina domowego, z którego zresztą obecnie korzysta,...

Nowości ze świata

  • Triangle Electroacoustique is one of the oldest French loudspeaker manufacturers. Although the latest anniversary models, still available for sale, were introduced on the occasion of the company's fortieth birthday, at this point we are already halfway to another round anniversary...

  • In Norse mythology, Thor is known as the god of thunder, lightning, marriage, vitality, agriculture, and the home hearth. He was said to be more sympathetic to humans than his father, Odin, though equally violent. He traveled in a chariot...

  • Manufacturers of hi-fi equipment like to brag about their peak performance, but in any company's product lineup, the key role is played by the models that simply sell best. They are the ones that provide funds for further development and...

Prezentacje

Elektryczna podróż młodego geniusza - JBL

Elektryczna podróż młodego geniusza - JBL

Nie istnieje pewnie na świecie miłośnik dobrego dźwięku, którego nie interesowałaby geneza znanych marek zajmujących się produkcją sprzętu hi-fi. Niewątpliwie jedną z nich jest JBL - legendarna, amerykańska firma, której korzenie sięgają lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Marka, którą powinien kojarzyć każdy, kto choć raz z ciekawości przyglądał się głośnikom na...

Cytaty

GeorgeBernardShaw.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.