Kalle Kalima - High Noon
- Kategoria: Jazz
- Rafał Garszczyński
Kalle Kalima, pochodzący z Finlandii gitarzysta, ma na swoim koncie całkiem pokaźną dyskografię. Jednak to dzięki wytwórni ACT o jego istnieniu dowie się znacznie szersze grono fanów jazzu. Zasługa to znakomitej muzyki, ale również doskonałej organizacji promocji i dystrybucji, jaką oferuje ta wytwórnia. Muzyk ma na swoim koncie między innymi współpracę z Tomaszem Stańką i gitarzystą Marciem Ducretem. Był członkiem wielu zespołów, stworzył też sporo swoich własnych muzycznych projektów. Nie jest zatem muzycznym debiutantem. Nawet jeśli o nim wcześniej nie słyszeliście.
Najnowszy album Kalle Kalima, nagrany dla ACT-u "High Noon", jest powrotem do muzyki country and western, której muzyk słuchał w młodości za sprawą swojego nauczyciela gitary. Centralnym punktem tego albumu są cztery kompozycje Dimitri Tiomkina, autora muzyki do wielu klasycznych westernów sprzed lat. Repertuar albumu jest dość zaskakujący - oprócz wspomnianych już melodii country and western kompozycje Jeana Sibeliusa, Stana Jonesa i Leonarda Cohena. "Ghost Riders In The Sky" Jonesa można uznać za utwór w klimacie podobny do filmowej muzyki Tiomkina, jednak obecność Sibeliusa można wytłumaczyć jedynie fińskim patriotyzmem lidera zespołu. Trudno byłoby znaleźć inny album łączący Sibeliusa, Tiomkina i Cohena w jedną, spójnie brzmiącą całość. To potrafi Kalle Kalima.
W nagraniu wzięli udział Greg Cohen i Max Andrzejewski. Ten pierwszy jest muzykiem o generację starszym od lidera, związanym głównie z przeróżnymi formacjami Johna Zorna i Ornette'a Colemana. Max Andrzejewski to wschodząca gwiazda niemieckiej sceny młodego pokolenia, świetnie zapowiadający się bębniarz, który znalazł doskonałe porozumienie ze starszym o ponad 30 lat basistą.
Pionierem jazzowego traktowania starych kowbojskich melodii jest Bill Frisell - słuchając krążka High Noon trudno uciec od porównania z niezliczoną ilością jego albumów. Z tego porównania jednak Kalle Kalima wychodzi obronną ręką, potrafiąc nadać swoim interpretacjom indywidualny, zrelaksowany, pozbawiony (z pewnością celowo) tanecznego rytmu klimat. Kalle Kalima nie kopiuje pomysłów Billa Frisella. Znane melodie traktuje dużo mniej dosłownie, pozostawiając słuchaczowi chwilę na ich rozpoznanie, serwując jednocześnie rozbudowaną paletę brzmień i interpretując znane klasyki w unikatowy sposób. Jest teoretycznie blisko, a jednak daleko od oryginału, próbując oddalić się tak, jak tylko to możliwe, żeby łącznikiem z oryginalną kompozycją nie pozostała jedynie nazwa utworu i nazwisko kompozytora na okładce.
"High Noon" jest kolejnym po "Some Kubricks Of Blood" albumem fińskiego, choć związanego mocno z berlińską sceną muzyczną gitarzysty, nawiązującym do muzyki filmowej. Być może już wkrótce usłyszymy jego własne kompozycje w jakiejś kasowej produkcji. Wielu znamienitych muzyków jazzowych pisało przecież wyśmienite ścieżki dźwiękowe.
Artysta: Kalle Kalima
Tytuł: High Noon
Wytwórnia: ACT
Rok wydania: 2016
Gatunek: Jazz
Czas trwania: 65:25
Źródło: JazzPRESS 05/2015
Ocena muzyki
Komentarze