Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Kyuss - Welcome To Sky Valley

Kyuss - Welcome To Sky Valley

Zasadniczo wstyd się przyznać, że ekipę Kyuss poznałem stosunkowo niedawno. I to przez przypadek... Na fali fascynacji sceną sludge zacząłem kopać i tak przy zespole Black Tusk wyszło mi, że garściami czerpią ze stoner rocka i metalu. Gdzieś pojawiło się powiązanie z zespołem Kyuss - z nazwy ich kojarzyłem, a twórczości nie znałem. Oceny w innych serwisach muzycznych były co najmniej zachęcające. Hmm... Coś w tym musi być. Odpaliłem YouTube'a, posłuchałem i faktycznie jest w tym owo "coś". Nie wiem, jak to się mogło stać, że jako poszukiwacz dobrego grania żyłem tyle lat nie wiedząc o istnieniu tego wydawnictwa (nie mówiąc o trzech innych)? Po kilkunastu przesłuchaniach dyskografii zespołu, opisywany krążek wydaje się najlepszy. Krytycy zazwyczaj to potwierdzają.

A co my tu mamy? Podgatunek rocka i metalu zwany stonerem. Czyli przytłaczająca ściana dźwięków, niskie strojenie gitar, a wszystko to podane na surowo. Brzmi trochę jakby człowiek cofnął się do czasów pierwszych płyt Black Sabbath (szczególnie czuję to w niektórych fragmentach "N.O."). Coś pięknego. "Welcome To Sky Valley" zasadniczo podzielony jest na trzy części - łącznie 10 utworów (i hidden track). Na początek "Gardenia" - prawie 7 minut, które przelatują niesamowicie szybko. Mimo surowego brzmienia i ściany dźwięków utwór intryguje, wciąga, hipnotyzuje, uzależnia. Dalej jest co najmniej równie ciekawie. Mamy tu dwa dynamiczne killery w postaci "100 (degrees)" oraz "Odyssey" (mój ulubiony track z tego wydawnictwa). Niewiele wolniejsze tempo utrzymuje "Supa Scoopa & Mighty Scoop". Swym ciężarem przytłacza "Asteroid" oraz "Conan Troutman".

Na płycie nie brakuje też momentów spokojniejszych, wyciszających, jak "Space Cadet" i trochę bardziej agresywny "Demon Cleaner" wypuszczony na singlu (coś mi się zdaje, że znałem go już wcześniej). Ciężkie z lekkim doskonale łączy "Whitewater". Całość zamyka niespełna minutowy żart muzyczny "Lick Doo". I to jest chyba jedyna rzecz, do której ewentualnie można się przyczepić. Czy na pewno jest to tu potrzebne? Reszta "Welcome To Sky Valley" jest idealna - niczego bym tutaj nie zmieniał. Zespół w ekstremalnie szybkim tempie zdobył moje uznanie i jego dyskografia wylądowała u mnie na półce. Kyuss to zdecydowanie jedno z moich najciekawszych odkryć ostatnich lat. Lepiej późno niż wcale.

Artysta: Kyuss
Tytuł: Welcome To Sky Valley
Wytwórnia: Elekta
Rok wydania: 1994
Gatunek: Stoner, Neo-Psychedelia
Czas trwania: 51:55
Opakowanie: Jewelcase

Ocena muzyki
Poziomy8

Ocena wydania
Poziomy5

Nagroda
sl-klasyka

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Bannery dolne

Bannery boczne

Komentarze

a.s.
Nasz zmysł słuchu nie ma "liniowej charakterystyki przetwarzania". Sygnały o takim samym natężeniu, ale o różnej częstotliwości, wywołują wrażenia różnej głośno...
Rafał
Witam. Posiadam głośniki 120 Club od JBL i te 12 godzin nie wiem na jakiej mocy jest. Podłączyliśmy konsole kablami i dwa głośniki ze sobą też na kable i nieste...
Piotr
Wiem, że o switche można się kłócić tak jak o kable, generalnie nie jestem hejterem różnych niekonwencjonalnych urządzeń audio ale polecam taki eksperyment: w t...
stereolife
@Garfield - Coś nam podpowiada, że chętni się znajdą. Ceny nie są jeszcze tak zaporowe jak u niektórych specjalistów od hi-endu. Patrząc na trendy w salonach au...
Obywatel GC
Wszystko ładnie, pięknie, tylko ja nigdy nie rozumiem w tych wzmacniaczach, w których lampy są schowane w obudowie, jak człowiek ma potem je wymienić, bez narus...

Cytaty

AndromedaRomanoLax.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.