Harmonix HS-101 Improved S + CS-120 Improved Version
- Kategoria: Kable i akcesoria
- Tomasz Karasiński
[English version] Harmonix to marka należąca do japońskiego koncernu Combak Corporation, pod którego szyldem powstaje wiele typów urządzeń audio i rozmaitych akcesoriów. Firma jest odpowiedzialna za hi-endową elektronikę Reimyo, monitory Bravo, filtry Enacom i całą masę gadżetów. W katalogu znajdziemy między innymi różne rodzaje podkładek pod kable, platformy i nóżki antywibracyjne, taśmy poprawiające brzmienie kabli, maty gramofonowe, a nawet specjalne krążki poprawiające akustykę pokoju odsłuchowego. Pikanterii całej sprawie dodają ceny, które jednoznacznie sugerują, że japońskie akcesoria przeznaczone są dla zaawansowanych w swojej chorobie audiofilów. Mata gramofonowa TU-800EXi kosztuje na przykład 1350 zł, ale to jeszcze nic w porównaniu ze wspomnianymi krążkami akustycznymi RFA-7800, których komplet (18 sztuk) wyceniono na 7700 zł. W porównaniu z takimi produktami, kable brzmią całkiem rozsądnie. Żeby było ciekawiej, Harmonix wprowadził niedawno ulepszone wersje niektórych przewodów i przy okazji zmienił ceny. Na niższe.
Po sklepach rozeszła się informacja, że dystrybutor z sobie tylko znanych powodów zrobił promocję na kable, które dopiero co pojawiły się w ofercie, ale zmiana wyszła od samego producenta. Japończycy chcieli w ten sposób przybliżyć swoje przewody szerszemu gronu odbiorców, aby nie były one postrzegane tylko i wyłącznie jako hi-endowe zabawki dla najbardziej zamożnych melomanów. Czy to rzeczywiście promocja, z której warto skorzystać?
Wygląd i funkcjonalność
Jeśli chcecie kupić kable aby zaimponować znajomym, to z pewnością nie ten adres. Japoński komplet dostaliśmy do testu w najzwyklejszych, kartonowych pudełkach. Co więcej, same przewody także prezentują się dość niepozornie. Nie są to kolorowe warkocze, grube węże ani przezroczyste taśmy. Szczerze mówiąc, wyglądają trochę jak kable od żelazka lub średnio wypasione przewody HDMI, jakie można kupić w supermarkecie. Może trochę przesadzam, ale jeśli Harmonixy robią karierę w świecie hi-endu, na pewno nie jest to spowodowane ich wyglądem zewnętrznym. Idealne kable dla audiofilów, którzy muszą ukrywać swoje wydatki przed rodziną. W interkonekcie HS-101 Improved S uwagę zwracają tylko grube, złocone wtyki z dość nietypowymi, krótkimi zakrętkami. O ile normalnie nie przepadam za tego typu wynalazkami, tak w tym przypadku wtyczki okazały się całkiem wygodne w użyciu. Przy podłączaniu należy tylko zwrócić uwagę na strzałki informujące o kierunkowości.
Głośnikowy CS-120 Improved Version wygląda jeszcze skromniej. Pojedyncze żyły zamknięte w ochronnych oplotach rozdzielają się na dwie, bardziej elastyczne przy samych końcach. Na koszulkach termokurczliwych również naniesiono strzałki wskazujące kierunek podłączenia, a standardowa konfekcja to widełki bez żadnych ozdobnych tulejek, plastikowych osłonek i innych wynalazków. Z tego, co mi wiadomo, jest to jedyny dostępny rodzaj końcówek. Zmusiło mnie to do przetestowania japońskich przewodów w systemie złożonym ze wzmacniacza, który na co dzień nie pracuje w systemie odniesienia. Do końcówki mocy Naima nie mogę podłączyć widełek, więc wykorzystałem kombajn T+A Music Receiver. Aby odsłuchy były bardziej rzetelne, do porównań wykorzystałem chyba wszystkie kable zgromadzone w naszej redakcji. Szczegóły w konfiguracji testowej.
Brzmienie
Sprzęt i akcesoria audio można podzielić na trzy grupy. Pierwsza to produkty nakierowane na wzorcową neutralność. Czy radzą sobie z tym zadaniem lepiej czy gorzej, to już zupełnie inna sprawa. Drugą grupę stanowią urządzenia, których brzmienie zmierza w jakimś konkretnym kierunku. Może być na przykład przejrzyste i dynamiczne albo ciepłe i przyciemnione. Grunt, żeby miało niepowtarzalny charakter. To zwykle wybór bardziej ryzykowny, ale w odpowiedniej konfiguracji dający nawet więcej frajdy. Trzecia grupa to produkty, które łączą ze sobą oba światy, mieszają przeciwieństwa, w jakiś sposób grają naturalnie i charakterystycznie zarazem. Ciepłe, ale nie zamulone. Przejrzyste, ale nie agresywne. Uniwersalne, ale nie nudne. Znalezienie takich urządzeń i akcesoriów jest trudne, ale nie niemożliwe. I nie zawsze oznacza poszukiwania w bardzo wysokich przedziałach cenowych. Dla mnie przykładowym produktem z tej trzeciej grupy może być Electrocompaniet ECI-5 MkII za 14800 zł, ale zaliczyłbym do niej także kolumny Pylon Audio Topaz 20 za 2350 zł. Z całą pewnością do tego elitarnego grona należą też opisywane kable. Ostatnio słyszałem coś podobnego, kiedy w moim systemie odniesienia wylądowały na chwilę Fadele z serii Aphrodite. Z jednej strony mamy tu znakomitą dynamikę i szczegółowość, a z drugiej więcej spokoju i przyjemnej barwy w muzyce. Kable, które potrafią przekazać więcej detali, a przy okazji sprawić, że brzmienie wydaje się bardziej spójne i eleganckie, to nie lada rzadkość.
Kiedy piszę o produktach, które przybliżają nas do prawdziwego obrazu muzyki, zazwyczaj wiąże się to z pewnym wyostrzeniem, ochłodzeniem lub nagromadzeniem detali, na dłuższą metę nie zawsze przyjemnym. Audiofilskie pojęcie realizmu w niektórych przypadkach zahacza już o masochizm. Spotkałem już w życiu ludzi, którzy szukali sprzętu grającego jak najbrzydziej, wyciągającego z nagrań najgorsze paskudztwa. Według nich oznacza to, że brzmienie jest prawdziwe. Japońskie kable pokazują, że realistyczne brzmienie może być jednocześnie fajne, przyjemne i wciągające. Nikt przecież nie chodzi na koncerty dlatego, że brzmienie instrumentów na żywo jest brzydkie.
Budowa i parametry
Japończycy mają fioła na punkcie rezonansów, czego dowodem jest chociażby ilość akcesoriów antywibracyjnych dostępnych w katalogu Harmonixa. Aby dowiedzieć się więcej o tym zjawisku, przebadali brzmienie najlepszych skrzypiec, mierząc wibracje w różnych punktach. Okazało się, że niezależnie od miejsca pomiaru, dźwięk był doskonale zgrany w jednej częstotliwości. To podobno pozwoliło konstruktorom zapanować nad rezonansami harmonicznymi sprzętu audio. Co to dokładnie oznacza i w jaki sposób przekłada się na budowę wewnętrzną kabli? Tego niestety nie wiem i nie będę rozstrzygał, czy opowieści o mierzeniu skrzypiec mają jakiś sens, czy nie. Z danych producenta wynika, że w interkonekcie HS-101 Improved S przewodnikiem jest wysokiej czystości miedź PCOCC, a wtyki zostały wykonane z tego samego materiału i pokryte rodem (właściwe elementy stykowe) i złotem (zewnętrzna obudowa i nakrętka). W specyfikacji kabla głośnikowego znajdziemy właściwie tylko kwieciste opisy jego właściwości brzmieniowych. Wiadomo, że wtyczki zostały wykonane z miedzi pokrytej podwójną warstwą złota i rodu. Dostępne są komplety o długości od 1 do 3 metrów.
Konfiguracja
Divine Acoustics Proxima, Naim CD5 XS, T+A E-Serie Music Receiver, Enerr Tablette 6S, Gigawatt LC-2 mkII, Audioquest NRG-2, Ostoja T1, AriniAudio Individual, Sevenrods ROD4, Equilibrium String, Albedo Geo, Argentum Sw-0,5/1, KBL Sound Hologram.
Werdykt
Nie wiem czy sekret japońskich kabli tkwi w mierzeniu rezonansów, czystej miedzi czy dobrych wtyczkach, ale efekt mówi sam za siebie. HS-101 Improved S i CS-120 Improved Version to propozycja nie tylko dla wyrobionych audiofilów, którzy wiedzą, że takie łączenie przeciwieństw to prawdziwa sztuka, ale także dla melomanów, którzy chcą znaleźć się bliżej ulubionej muzyki i jednocześnie czerpać z tego jeszcze więcej przyjemności. Jak się okazuje, można bezboleśnie pogodzić ze sobą te dwie rzeczy. A że dodatkowo producent zarządził promocję? Jego strata.
Dane techniczne
Rodzaj kabla: interkonekt analogowy, kabel głośnikowy
Dostępne wtyki: RCA, widełki
Materiał przewodników: miedź PCOCC
Ceny: 3550 zł (interkonekt 1 m), 3400 zł (głośnikowy 2 x 2,5 m)
Sprzęt do testu dostarczył salon Fusic.
Zdjęcia: Małgorzata Filo, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Głębia sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Cena
Komentarze