Steve Shade - MoFi Electronics
- Kategoria: Wywiady
- Tomasz Karasiński
Podczas jednej z nielicznych konferencji prasowych zorganizowanych ostatnio w formie klasycznego spotkania na żywo, a nie telekonferencji albo wręcz filmu, który ogląda się jak długą reklamę, nie mogąc zadać żadnego pytania dotyczącego premierowych produktów, moją uwagę przykuła prezentacja MoFi Electronics - producenta gramofonów i akcesoriów związanych z odtwarzaniem płyt winylowych, który szturmem wdarł się na rynek kilka lat temu, niemal z marszu zdobywając wiele ważnych nagród. Wielu melomanom sprzęt ten jest już doskonale znany, natomiast historia jego powstania i odpowiedzialni za to ludzie - już nie. Szybko doszedłem do wniosku, że spotkanie w realnym świecie jest doskonałą okazją, aby się tego dowiedzieć. Prowadzący prezentację przedstawiciel amerykańskiej firmy, Steve Shade, już podczas krótkiej rozmowy przy kawie podzielił się ze mną wieloma ciekawostkami i wtajemniczył mnie w świat, w którym pojawiały się także inne marki - Balanced Audio Technology, Spiral Groove, EAR Yoshino, Harmonic Resolution Systems i Fender. A to był dopiero początek.
Marka MoFi Electronics została powołana do życia przez firmę, która do tej pory owszem działała na rynku muzycznym, ale raczej od tej drugiej strony, produkując nie sprzęt hi-fi, ale nagrania. Mowa o Mobile Fidelity - audiofilskiej wytwórni płytowej. Amerykanie twierdzą, że każdy produkt MoFi Electronics jest wynikiem współpracy z jednymi z najlepszych inżynierów w branży w oparciu o ich wieloletnie doświadczenia studyjne. Gramofony, wkładki i przedwzmacniacze gramofonowe zostały zaprojektowane w celu podkreślenia wszystkiego, co Mobile Fidelity robi ze swoimi słynnymi nagraniami Original Master Recordings, przybliżając słuchaczy do tego, co w swojej twórczości zamierzał przekazać artysta. Jako pierwsze w katalogu MoFi Electronics pojawiły się gramofony StudioDeck i UltraDeck. Później dołączyły do nich także akcesoria, takie jak wkładki i przedwzmacniacze korekcyjne. Dziś w katalogu można znaleźć właściwie wszystko, czego potrzeba do odtwarzania czarnych płyt - gramofony, wkładki, przedwzmacniacze gramofonowe, a nawet dociski, szczotki, płyny czy antystatyczne koszulki, które ułatwiają utrzymanie cennych krążków w czystości. Co dalej?
Podczas konferencji prasowej reprezentowałeś nie tylko markę MoFi Electronics, ale także Balanced Audio Technology. W Polsce takie połączenie wydaje się nieco dziwne, ale wszystkie produkty, o których opowiadałeś, łączy coś istotnego, prawda?
Tak, obie te firmy należą do Jamesa Davisa, założyciela Music Direct - największego na świecie sklepu internetowego z wysokiej klasy sprzętem audio, audiofilską muzyką i akcesoriami. Kieruję jego międzynarodową działalnością dla obydwu marek, a ich polski dystrybutor jest podekscytowany ich rozwojem.
Kiedy na rynku pojawiły się pierwsze gramofony MoFi Electronics, byłem przekonany, że jest to tylko kolejna kolaboracja, a w istocie mamy do czynienia z urządzeniami stworzonymi przez Pro-Jecta, Clearaudio lub inną firmę, która chętnie wytwarza gramofony dla innych marek. Ale nie - to nie była jednorazowa akcja. Czy długo się do niej przymierzaliście?
Josh Bizar, nasz wiceprezes do spraw marketingu wszystkich marek, wpadł na pomysł stworzenia naprawdę wyjątkowego, wysokiej klasy gramofonu Mobile Fidelity i produktów towarzyszących ponad 10 lat temu. Dopiero 5 lat temu udało mu się skompletować zespół niezbędny do rozpoczęcia realizacji tego imponującego przedsięwzięcia.
Wasze gramofony błyskawicznie zyskały uznanie specjalistów i zdobyły wiele ważnych nagród. Czy ich sukces przypadkiem troszkę was nie zaskoczył?
Zawsze miło jest być nagradzanym za produkty, które są prawdziwym wzorcem w swojej klasie. Nie byliśmy jednak zaskoczeni, ponieważ współpracujemy z jednymi z najbardziej utalentowanych projektantów w branży - Allen Perkins, Tim de Paravicini, Michael Latvis, którzy stworzyli te pierwsze produkty. Przyszłe współprace będą równie imponujące.
Wzornictwo gramofonów MoFi Electronics nie jest rewolucyjne ani odkrywcze. Poza elementami w charakterystycznym, żółtym kolorze na pierwszy rzut oka nie widać w nich nic specjalnego. Jednak z technicznego punktu widzenia to już całkiem inna historia, prawda?
Udało nam się sprowadzić wysokiej klasy materiały i kunszt wykonania do znacznie bardziej przystępnego poziomu. Powiedziałbym, że nóżki HRS są naprawdę innowacyjne, a wprowadzenie 10-calowego ramienia i materiału Delrin na bardziej przystępny poziom cenowy też jest do pewnego stopnia przełomowe.
Rozumiem, że sprzęt MoFi Electronics jest produkowany od podstaw w waszych fabrykach. Czy może nie do końca? Domyślam się, że musicie korzystać z jakichś gotowych elementów. Czy mógłbyś pomóc mi wyklarować, gdzie i w jaki sposób dokładnie powstają te urządzenia?
Wszystkie gramofony składamy w Ann Arbor, Michigan. 95% części do gramofonów jest dostarczanych przez dostawców w promieniu 200 km od tej fabryki. Niektóre części pochodzą z Azji, jednak jest to dość niewielki procent. Przedwzmacniacze gramofonowe montowane są w Kalifornii, a wkładki w Japonii. W 2022 roku wprowadzimy na rynek modele MasterDeck (gramofon o wyższej wydajności) i MasterPhono (przedwzmacniacz gramofonowy o wyższej wydajności), które będą produkowane w USA.
Każdy miłośnik winyli wie, że gramofon to dopiero początek zabawy. Praktycznie od razu trzeba zadbać o szereg innych elementów, takich jak phono stage, wkładka, okablowanie, maty, akcesoria do czyszczenia płyt itd. I to również dostarczacie swoim klientom. Projektowanie i wytwarzanie tak różnych produktów jest chyba bardzo wymagające. Jak wam się to udało?
Kluczem jest współpraca z wieloma projektantami. Allen Perkins został wybrany do zaprojektowania gramofonów i wkładek. Tim de Paravicini był łatwym wyborem dla elektroniki, ponieważ zaprojektował sprzęt w studiu masteringowym MoFi w Kalifornii, a Michael Latvis dla produktów izolujących wibracje. To pomaga rozłożyć ciężar pracy.
Niedawno zaprezentowaliście gramofon zaprojektowany we współpracy z legendarnym producentem gitar, firmą Fender. NIe da się ukryć, że jest bardzo oryginalny. Skąd wziął się pomysł na taką kolaborację?
Jeden z naszych ludzi znał kluczową osobę w Fenderze, a Fender zawsze marzył o zrobieniu gramofonu, ponieważ Leo Fender stworzył go na początku swojej kariery, zanim jeszcze założył firmę Fender. Historia jest imponująca, ponieważ Leo Fender sprzedał prawa do tego gramofonu, aby założyć firmę, która później przeobraziła się w Fender Guitars. To już jest coś wyjątkowego! Powiedzmy, że wszystko idealnie się zgrało, a dwa lata rozwoju pozwoliły na to, aby było to naprawdę wyjątkowe. Jesteśmy zaszczyceni, że możemy pracować z Fenderem, współpracować z nimi i ich utalentowanym zespołem.
Fender PrecisionDeck przyciąga uwagę, jednak dla osób, które śledziły rozwój waszej marki, może to być także sygnał, że zaczęło wam brakować pomysłów na nowe produkty. Czy to tylko jednorazowa przygoda, czy możemy spodziewać się także limitowanych wersji gramofonów stworzonych na przykład we współpracy ze znanymi artystami?
Możesz mi wierzyć, że pomysłów na nowe produkty nam nie brakuje. Pozostaje tylko czekać na wszystko, co wprowadzimy na rynek w 2022 roku. W przyszłości planujemy również dodatkowe kolaboracje. Po prostu czekaj i obserwuj rynek.
Opowiadasz o różnych urządzeniach i ich twórcach tak, jakbyście wszyscy bardzo dobrze się znali, właściwie jakbyście mieszkali na jednej ulicy. Czy to wynika z potężnej skali działalności sieci Music Direct, czy może z bliskiego kontaktu między poszczególnymi konstruktorami?
Jest to spowodowane kilkoma czynnikami, i rzeczywiście skala sieci Music Direct jest jednym z nich. Odnosi ona wielkie sukcesy na rynku detalicznym w USA, więc jest dobrze znana w naszej branży, we wszystkich jej aspektach. Mamy szczęście, że możemy korzystać z usług tych niesamowitych projektantów i twórców.
Kiedy myślimy o tym, że dana firma zgłasza się do innej, aby zlecić jej zaprojektowanie i wykonanie gramofonu, wkładki gramofonowej lub phono stage'a, wyobrażamy sobie, że będą to długie rozmowy o specyfikacji, parametrach, cenach, licencjach, wzorach przemysłowych, prawach autorskich i tak dalej. Tymczasem ty przedstawiasz to tak, jakby była to kwestia jednego telefonu. Nawet pomijając kwestie formalne, czy zdolny konstruktor może zaprojektować sprzęt od zera tak szybko?
Zaufaj mi, że wymaga to znacznie więcej współpracy niż jedna rozmowa telefoniczna. To są pomysły i produkty wymagające przynajmniej kilku lat pracy, aby w pełni je rozwinąć. To są długie rozmowy i wiele różnych ścieżek, które trzeba wspólnie wybrać. Ten sam proces przeprowadzamy teraz z MasterPhono.
Ameryka jest prawdopodobnie najlepszym miejscem do rozwijania biznesu polegającego na sprzedaży winyli i gramofonów. Całe to szaleństwo, zwane obecnie renesansem winylu, zaczęło się właśnie u was. Czy trwa nadal? Jak myślisz, ile jeszcze potrwa? Czy będzie to stały trend, czy tylko chwilowa moda, po której wszyscy na dobre przesiądą się na streaming?
Dla większości przedstawicieli naszej branży winyl zawsze był ważną częścią naszych systemów i biznesu. Ze względu na bardziej masową akceptację rynku wzrost w ciągu ostatnich pięciu lat był również bardzo satysfakcjonujący. Wydaje się jednak, że rynek w końcu osiągnie swoje maksimum i te wykresy zaczną się wyrównywać, choć jak dotąd jeszcze do tego nie doszło. Trudno to przewidzieć, jednak biorąc pod uwagę wzrost sprzedaży gramofonów, można by sądzić, że rynek płyt winylowych ma jeszcze trochę miejsca, by się rozwijać, a przynajmniej wystarczająco dużo, aby mieć się dobrze.
Heinz Lichtenegger z Pro-Jecta powiedział mi kiedyś, że gdyby zrealizował wszystkie zamówienia od dealerów z USA, w magazynie nie zostałby ani jeden gramofon. Podobno dostawy są tam rozdzielane tak, aby każdy dystrybutor coś dostał, ale na dobrą sprawę cała produkcja mogłaby iść do Ameryki i fabryka wciąż nie wyrabiałaby się na zakrętach. Czy wasza fabryka również pracuje na maksymalnych obrotach?
Tak, już od dłuższego czasu pracujemy z maksymalną wydajnością. Zwiększamy rozmiar naszej fabryki do 2022 roku. W rzeczywistości podwoimy jej wielkość!
Jak postrzegasz to, co dzieje się na rynku audio w innych krajach? Jakie regiony, poza Ameryką, napędzają sprzedaż sprzętu MoFi Electronics i innych marek, którymi się zajmujesz?
Wiele rynków ma się dobrze. Szczególnie te, które są obecne w sieci w czasie pandemii, kiedy ludzie spędzają więcej czasu w domu niż zwykle i mniej podróżują. Widzimy doskonały wzrost i aktywność w dużej części Europy, na niektórych rynkach w Azji i oczywiście w USA. Jednak wydaje się, że wszyscy w naszej branży radzą sobie co najmniej całkiem dobrze. U nas mamy takie powiedzenie - przypływ unosi wszystkie statki.
Jak na tym tle wypada Polska? Czy postrzegasz nasz kraj jako miejsce, w którym jeszcze dużo jest do zrobienia, czy raczej jako rynek, który jest nasycony w niemal takim stopniu, jak w USA?
Polska ma się dobrze! To dla nas stosunkowo nowa relacja. Zaczęliśmy dopiero w czasie pandemii, więc oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia. Myślę, że kiedy będziemy mogli razem z naszym dystrybutorem zaprezentować swoje produkty na Audio Video Show, to zarówno MoFi, jak i BAT znów będą w Polsce markami popularnymi. Razem z EIC jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników i liczymy na to, że będziemy razem współpracować przez wiele kolejnych lat.
Zdjęcia: MoFi Electronics, EIC
Komentarze