LCD Soundsystem - American Dream
- Kategoria: Inne
- Jędrzej Dobosz
W Polsce LCD Soundsystem nigdy nie zrobili wielkiej kariery, ale na Zachodzie to żywa legenda współczesnej, modnej muzyki. Oczywiście, legenda w znaczeniu pokolenia milenialsów, dla których bardzo powszechne jest używanie na wyrost tego typu górnolotnych określeń, co jednak nie zmienia faktu, że brzmienie muzyki indie XXI wieku dużo zawdzięcza nowojorczykom. Błyskotliwe połączenie tanecznych rytmów z syntezatorowym popem i żywiołowym rockiem odświeżyło alternatywną scenę hipsterską pierwszej połowy zeszłej dekady, zaś inteligentne teksty zapewniły zespołowi status głosu pokolenia. Aż do rozwiązania grupy w 2011 roku, LCD Soundsystem dumnie dzierżyli tytuł najciekawszej grupy indie dance-punkowej, a alternatywne przeboje pokroju "All My Friends", "Daft Punk Is Playing at My House", czy "Losing My Edge" to już właściwie pop-klasyka młodej muzyki tego stulecia.
Dlatego właśnie powrót LCD Soundsystem po sześciu latach niebytu to jedno z największych muzycznych wydarzeń tego roku, nawet jeśli w polskich mediach przeszło ono bez większego echa. Słuchając "American Dream" nie czuć, że poprzednia płyta pojawiła się w zamierzchłym roku 2010, a w tak zwanym międzyczasie muzycy nie pracowali razem pod wspólnym szyldem (każdy tworzył muzykę oddzielnie, między innymi frontman James Murphy narobił dużo zamieszania produkując głośną płytę "Reflektor" Arcade Fire i mając udział w tworzeniu "Blackstar" Davida Bowiego). Czwarty krążek Amerykanów przynosi intrygująco eklektyczny zestaw brzmień w klimatach, którymi namieszali na rynku dekadę temu. "American Dream" miksuje melodyjny syntezatorowy pop z elektronicznym alt-popowym sentymentalizmem i mroczny house z krzykliwym indie post-punkiem, a fragmenty skoczne i radosne krzyżuje z dystansem chłodnej alternatywy. Czuć tu ducha Talking Heads, naleciałości New Order i żywioł wczesnego U2, a nawet pobrzmiewają oczywiste zapożyczenia z Suicide, ale nie ma mowy o archaicznym graniu z lat osiemdziesiątych, bo wszystko nosi znamiona współczesnej nowojorskiej sceny indie. Aranżacyjnie i produkcyjnie, "American Dream" to LCD Soundsystem u szczytu pomysłowości i świeżości brzmienia. Grupa korzysta ze sztuczek z przeszłości dostosowanych do dzisiejszych standardów (nawet jeśli na albumie muzycy często podkreślają kwestię przemijania i swój już nie najmłodszy wiek). To mądrze napisany i zgrabnie zapakowany alternatywny pop z naleciałościami dla ludzi, którzy nie przepadają za zwyczajnym popem, i którzy rozumieją, że brzmienie muzyki "pop" nie musi wcale oznaczać Michaela Jacksona lub Katy Perry.
Warstwa liryczna także zasługuje na uznanie. James Murphy zawsze odznaczał się nie tylko otwartością na różnorodne brzmienia i talentem do zgrabnego krzyżowania ich, ale i zdolnością do wzbogacania swoich utworów mądrymi tekstami. LCD Soundsystem to nie tylko zabawa, ale i ważny przekaz, nawet jeśli ukryty za rozrzucanymi gdzieniegdzie błyskotliwymi żartami i odniesieniami popkulturowymi. Punktem odniesienia dla "American Dream" jest tytułowy sen, który spowija życie przybierając wiele postaci. Może to być dosłowny koszmar nocny bądź problemy z zaśnięciem spowodowane palącymi wyrzutami sumienia, niezgoda na faktyczny stan rzeczy, który budząc przerażenie zdaje się być niezrozumiałym snem na jawie, ulotność marzeń i minionych wyobrażeń o przyszłości, czy koniec pięknego snu w wyniku konfrontacji z brutalną rzeczywistością. Murphy wspomina z żalem i smutkiem Davida Bowiego, krytykuje postępującą radykalizację polityki i dynamiki społecznej, rozprawia się ze swym byłym współpracownikiem, którego posądził o oszustwo, a nawet bierze na cel dzisiejszą scenę komercyjnego popu, żartobliwie insynuując filozoficzną głębię radiowych ksero-hitów i komentując zamieszanie, które Internet wniósł w życie młodzieży. "American Dream" to album, w który zdecydowanie należy się wczytać oprócz standardowego wsłuchania, aby móc w pełni docenić kompleksowość tego dzieła.
Ciężko mi tu wytknąć jakiekolwiek "ale"... Czwarta płyta LCD Soundsystem to materiał ciekawy, chwytliwy i błyskotliwy. Eklektyczny, ale aranżacyjnie i kompozycyjnie utrzymany w ryzach założonej estetyki - wszystko trzyma się kupy, nawet pomimo stylistycznego przepychu. Poważny dramatycznie przekaz podano tu z dużymi pokładami dystansu, humoru i zdrowej przyziemności, dystansując się od pretensjonalnego moralizatorstwa. Krążek do zabawy i do refleksji. "American Dream" to bez dwóch zdań najbardziej udany powrót roku.
Artysta: LCD Soundsystem
Tytuł: American Dream
Wytwórnia: DFA Records, Columbia, Sony Music
Rok wydania: 2017
Gatunek: New Wave, Synth-Pop, Indie Rock, Dance-Punk
Czas trwania: 68:38
Ocena muzyki
Komentarze