Sennheiser HD 598
- Kategoria: Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
- Tomasz Karasiński
Wraz z dousznymi CX 985 polski dystrybutor Sennheisera dostarczył do testu drugie słuchawki do zupełnie innych zastosowań, choć - przynajmniej według cennika i firmowej hierarchii - równie prestiżowe. HD 598 to otwarte słuchawki wokółuszne przeznaczone głównie do słuchania muzyki w domu. Konstrukcja wydaje się mieć wiele wspólnego z modelem HD 600. Sugeruje to nie tylko nazewnictwo, ale też zastosowane rozwiązania techniczne. A przecież HD 600 są jednymi z najsłynniejszych słuchawek niemieckiej firmy, w środowisku audiofilskim uważane za jedne z najbardziej kultowych modeli w historii. Dla miłośników domowych odsłuchów, którym zależy na brzmieniu wysokiej jakości, HD 600 są obowiązkową pozycją do przerobienia. Trzeba ich choć raz posłuchać, aby zmierzyć się z tą estetyką - przezroczystością, szybkością i detalicznością.
Fani kultowych "sześćsetek" twierdzą, że nie mają one kompleksów w porównaniu ze słuchawkami elektrostatycznymi czy ortodynamicznymi. Gdyby HD 598 chociaż zbliżały się do tego poziomu, byłaby to nie lada okazja, ponieważ są o wiele tańsze od HD 600. Opinie klientów wypisujących w sieci pochwały pod adresem HD 598 to znak, że coś może być na rzeczy. Z tym większą chęcią wzięliśmy się za rozpakowywanie nauszników.
Wygląd i funkcjonalność
Słuchawki wyjmujemy ze standardowego tekturowego pudełka z przezroczystą, plastikową wytłoczką. Niewątpliwie jest to dobre zabezpieczenie na czas transportu, ale do pełni szczęścia przydałby się jeszcze jakiś pokrowiec, woreczek, nie mówiąc już o twardym etui w rodzaju tego dodawanego do profesjonalnych słuchawek Ultrasone. Wiemy, że eleganckie pokrowce u konkurencji zaczynają się w okolicach 1200-1500 zł, ale nie wybrzydzajmy - wystarczyłby miękki worek ze ściągaczem. Tutaj wyposażenie dodatkowe składa się z jednego elementu - przejściówki podłączanej do końcówki kabla. Co ciekawe, przewód w HD 598 jest zakończony dużym wtykiem typu jack, więc gruba przejściówka służy do tego, aby zamienić go na wtyk 3,5 mm. Wątpliwe, aby ktoś zechciał taki zlepek podłączyć do przenośnego odtwarzacza lub smartfona, więc traktowalibyśmy przejściówkę jako gadżet dla osób, które we wzmacniaczu tudzież wieży mają jedynie małe gniazdo słuchawkowe. Ze strony producenta jest to chyba wyraźna sugestia, aby słuchawek używać w domu z poważnym sprzętem i nie wychodzić z nimi na miasto. Do takich zastosowań inżynierowie Sennheisera zaprojektowali inne nauszniki.
Większość elementów wykonano z przyjemnego w dotyku, beżowego tworzywa. Urozmaiceniem są drewnopodobne i srebrzyste wstawki oraz czarne siateczki zabezpieczające przetworniki. Z kolorystyką słuchawek dobrze harmonizują brązowe, welurowe poduszki. Nauszniki są duże, miękkie i bardzo komfortowe. Muszle bez problemu obejmują małżowiny, a kąt ich zakrzywienia w stosunku do pałąka jest bardzo fizjologiczny. Regulacja wielkości - bez zarzutów. Oczywiście moglibyśmy zobaczyć tu metalowe elementy, które być może pewniej zatrzymywałyby się w wybranej pozycji, ale wtedy wzrosłaby też masa słuchawek, a nie wszyscy lubią nosić na głowie takie masywne hełmofony. HD 598 to bardzo udany kompromis pomiędzy porządnymi materiałami a wygodą użytkowania. W zasadzie kiedy ustawimy właściwą wielkość pałąka i ustawimy muszle centralnie na uszach (ich rozmiar sprawia, że osoby o mniejszych małżowinach będą miały na tyle dużo przestrzeni, że zostanie im jeszcze spore pole manewru), po minucie słuchania można zapomnieć, że mamy coś na głowie. Żaden element nas nie uciska, a otwarta konstrukcja powoduje, że swobodnie dochodzą do nas dźwięki otoczenia. Nie ma też problemu pocenia się skóry lub innych nieprzyjemnych efektów.
Dla naszej wygody, przewód został wyprowadzony jednostronnie - z lewego nausznika. Musi on jednak mieć przez to odpowiednią grubość, a ponieważ jest stosunkowo długi (3 metry), trzeba mieć go na oku, szczególnie podczas wykonywania gwałtownych ruchów. W najgorszym przypadku słuchawki po prostu zsuną nam się z głowy albo wypną się z gniazda, ale tu po raz kolejny przypomniały nam się rozwiązania stosowane w modelach profesjonalnych. Na przykład wymienne kable przykręcane do słuchawek - wówczas często możemy wybrać pożądaną długość i kształt przewodu (prosty lub skręcony). Sennheiser wolał dać nam do dyspozycji kabel, który może się raczej okazać za długi, niż za krótki, co jest oczywiście zrozumiałe. A osobom, które będą używały ich na przykład w połączeniu ze wzmacniaczem stojącym na biurku albo tuż obok niego, nikt nie zabroni skrócić sobie kabla we własnym zakresie.
Brzmienie
Jako miłośnicy charakteru brzmienia kultowych HD 600 przystąpiliśmy do odsłuchu z pytaniem, czy dźwięk opisywanych słuchawek w jakimś stopniu przypomina to, co prezentują "sześćsetki", a jeśli tak, to w jakim? Odpowiedź nie jest prosta, ponieważ HD 598 w wielu aspektach podążają ścieżką wyznaczoną przez droższy model, a w kilku innych obrały własną drogę. Zacznijmy więc od podobieństw. Przede wszystkim wysokie tony - są czyściutkie, lekkie i pełne powietrza. Dzięki temu brzmienie ma ten sam krystaliczny blask, któremu HD 600 zawdzięczają swą sławę. Właśnie tego elementu szukaliśmy i na tego typu wysokotonowe atrakcje mieliśmy nadzieję studiując techniczne podobieństwa między tymi dwoma modelami. Jeśli tańsze słuchawki mogą pochwalić się podobną przejrzystością i precyzją, automatycznie czyni je to mocną konkurencją dla kultowego modelu. Tak otwarta i czysta góra pasma może się spodobać nawet tym, którzy dotąd nie przywiązywali wielkiej wagi do jakości tego zakresu, a określeń typu "perlista" czy "elegancko wykończona" zwyczajnie nie rozumieli. Wystarczy posłuchać tych słuchawek pięć minut, a wszystkie audiofilskie dyrdymały staną się jasne. Po takich doświadczeniach, brzmienie innych słuchawek będą często odbierać jako szare, płaskie i zapiaszczone. Krótko mówiąc - wysokie tony są znakomite. Ale przecież oprócz punktów wspólnych istnieją jeszcze różnice, które zaczniemy dostrzegać idąc w dół pasma.
Średnica charakterem przypomina najwyższe częstotliwości, ale w stosunku do niskich tonów jest delikatnie cofnięta, co nadaje całości efektownego, koncertowego smaczku. Prawdopodobnie jest jej właśnie tyle, ile być powinno, ale większa ilość basu czasami odwraca naszą uwagę od tego, co dzieje się wyżej. HD 598 są więc w pewnym sensie bardziej spektakularne od "sześćsetek", choć tamte nauszniki grają bardziej bezpośrednio i równo - tak, jak lubią audiofile i realizatorzy nagrań. Opisywane słuchawki mają wiele ich zalet, ale są stworzone do czegoś innego. Zamiast wsłuchiwać się w detale, mamy tu czerpać przyjemność z pełnego, efektownego brzmienia.
Tu docieramy do elementu, którego wielu ludziom brakowało w HD 600 - basu. Kiedy sięgniemy po odpowiednią muzykę, można nawet mówić o basisku. Trudno nie zwracać na niego uwagi, bo daje o sobie znać nawet na nagraniach, w których niskie tony nie powinny grać pierwszych skrzypiec. Na pewno nie można narzekać na głębię i wypełnienie dolnej części pasma. A że czasami basu jest więcej, niż w słuchawkach o brzmieniu idealnie liniowym? To jest wyłącznie kwestia indywidualnych upodobań i dopasowania sprzętu do repertuaru. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości, proponujemy przejrzeć opinie o HD 598 w internetowych portalach aukcyjnych i porównywarkach cen. Spróbujcie powiedzieć tym wszystkim ludziom, że basu jest za dużo i że takie brzmienie nie powinno im się podobać, bo jest nienaturalne. Chyba ich to nie zainteresuje. To samo można powiedzieć o HD 600, bo przecież niskie tony również delikatnie odstają tam od reszty, tylko w drugą stronę.
Wydaje nam się, że brzmienie HD 598 zostało z premedytacją dostrojone w ten sposób, żeby podobało się większości słuchaczy. Jeśli nie nastawiano się na ortodoksyjne Hi-Fi, to na pewno na Hi-Fun. Te słuchawki potrafią dać mnóstwo frajdy zarówno ze słuchania muzyki, jak i oglądania filmów. Podłączcie je do wzmacniacza lub amplitunera i zafundujcie sobie jeden seans w samotności. Aby otrzymać taki bas z normalnego sprzętu, trzeba by było ustawić w pokoju subwoofer wielkości małej pralki, nie wspominając już o pozostałych głośnikach. A efekty przestrzenne serwowane przez HD 598 stoją na bardzo wysokim poziomie. Zdecydowanie nie są to słuchawki, które wciskają nam dźwięki wyłącznie do wnętrza czaszki. Tutaj przestrzeń rozciąga się na boki, a czasami wychodzi też poza głowę, jakby niektóre dźwięki dobiegały do nas z trzeciego i czwartego przetwornika ustawionego gdzieś na naszych ramionach. Dawno temu Sennheiser eksperymentował z kołnierzami pełnymi głośników, które miały za zadanie właśnie w realistyczny sposób odwzorować wrażenia przestrzenne podczas oglądania filmów. Być może zarzucono ten pomysł, bo któryś zdolny inżynier odkrył sposób, w jaki można część tego efektu wydobyć ze zwykłych słuchawek?
HD 598 to bardzo dopracowany produkt przeznaczony do jednego celu - dawania radości z domowych odsłuchów i projekcji. Jeśli tracą coś na neutralności i liniowości, z nawiązką odbijają sobie to na efektowności i muzykalności. Niemcy wiedzą, jak manipulować pasmem, żebyśmy odbierali dźwięk jako pozytywnie podkręcony i właśnie w ten sposób nastroili opisywane słuchawki. A że w wielu aspektach można wyczuć tu nalot kultowych "sześćsetek", to tylko dodatkowy atut.
Budowa i parametry
Sennheiser HD 598 to dynamiczne słuchawki wokółuszne o konstrukcji otwartej. Większość elementów konstrukcyjnych wykonano z porządnego tworzywa, a drewnopodobne wstawki mogą się niektórym kojarzyć z wnętrzami luksusowych samochodów. Słuchawki są stosunkowo lekkie i elastyczne. Muszle nie składają się ani nie obracają pod kątem prostym, aczkolwiek możliwość delikatnego odchylania ich w dwóch płaszczyznach w zupełności wystarczy, aby dopasować słuchawki do każdej głowy. Rozsądnie użytkowane HD 598 powinny dobrze znieść próbę czasu. Z ciekawych technologii zastosowano w nich system EAR, który ma kierować dźwięk prosto do naszych uszu. Przetworniki otrzymały membrany z Duofolu (czyli tego samego materiału, z którego wykonano membrany głośników pracujących w modelu HD 600), aluminiowe cewki i neodymowe magnesy. Wykończone miękkim materiałem muszle powinny objąć nawet duże małżowiny. 50-omowa impedancja i skuteczność na poziomie 112 dB to parametry przyjazne nawet dla laptopów i przenośnych odtwarzaczy.
Konfiguracja
Zastosowanie dużego wtyku 6,3 mm sugeruje, że słuchawek tych powinniśmy używać raczej z pełnowymiarowymi wzmacniaczami i amplitunerami. W praktyce HD 598 dają się łatwo napędzić, ale pamiętajmy, że parametry elektryczne to jedno, a jakość dźwięku serwowanego przez małe odtwarzacze przenośne i laptopy to zupełnie inna para kaloszy. W naszym teście HD 598 pracowały z audiofilskim systemem złożonym z odtwarzacza Naim CD 5XS i wzmacniacza Creek Destiny 2 połączonych srebrnymi kablami Albedo Geo i zasilanych przez listwę Gigawatt PF-2. Wartość sprzętu zdecydowanie przekraczała więc wartość samych słuchawek, co pozwoliło im rozwinąć skrzydła. Drugim urządzeniem porównawczym był iPod Classic najnowszej generacji, z którym HD 598 również współpracowały bardzo dobrze. Konieczność zastosowania przejściówki z dużego na mały wtyk sprawia, że chyba rzadko kto będzie chciał zabrać te słuchawki na spacer, ale jeżeli używa iPoda również w domu - nie powinien mieć z tym żadnych problemów. Na koniec kwestia ceny. Oficjalna cena detaliczna podawana przez dystrybutora to 1079 zł, ale w sklepach internetowych można znaleźć ten model nawet za 735 zł. Wystawiając im oceny, wzięliśmy tę sytuację pod uwagę.
Werdykt
Świetna propozycja dla ludzi szukających komfortowych słuchawek, które z każdej muzyki czy ścieżki dźwiękowej potrafią zrobić wydarzenie. HD 598 nie są tak purystyczne i audiofilskie, jak HD 600, ale dzięki potężnym niskim tonom ich brzmienie jest w pewnym sensie bardziej efektowne. Nie można też pominąć różnicy w cenie między tymi dwoma modelami, a w tej konkurencji HD 598 zdecydowanie wygrywają. Dlatego właśnie zasłużyły na naszą rekomendację.
Dane techniczne
Typ słuchawek: dynamiczne, wokółuszne
Pasmo przenoszenia: 12 Hz - 38,5 kHz
Impedancja: 50 omów
Czułość: 112 dB
Długość kabla: 3 m
Rodzaj wtyku: 6,3 mm
Masa: 270 g
Cena: 1079 zł
Sprzęt do testu dostarczyła firma Aplauz.
Zdjęcia: Sennheiser, Tomasz Karasiński, StereoLife.
Równowaga tonalna
Dynamika
Rozdzielczość
Barwa dźwięku
Szybkość
Spójność
Muzykalność
Szerokość sceny stereo
Jakość wykonania
Funkcjonalność
Tłumienie hałasu
Cena
Nagroda
-
Marek
Bardzo ciekawy test! Moje odczucia są jednak zgoła inne co do dolnych partii, które są słabiej wyeksponowane niż świetna góra (dla mnie jak najbardziej zaleta). Używam słuchawek ponad rok razem z Xonarem ST i powoli dojrzewam do przesiadki na HD600 / HD650 (ciągle nie mogę się zdecydować)... W każdym razie mogę polecić te słuchawki z czystym sumieniem, są naprawdę super!
4 Lubię -
Grzegorz
Obecnie używam HD 518 które są podłączone do komputera ale na zintegrowanej karcie muzycznej i tak się zastanawiam czy jak bym kupił kartę zewnętrzną lub wewnętrzną czy barwa dźwięku by się zmieniła lub ewentualnie ów testowane HD 598...
0 Lubię -
kornik
Powinno się zmienić bardzo wiele, a w jakim kierunku pójdzie barwa dźwięku, to już zależy od tego, na jaki sprzęt się zdecydujesz. Polecałbym wypróbować coś takiego, jak Asus Xonar Essence STU albo Arcam rPac na przykład. Odkryjesz zupełnie inny "level" słuchania muzyki z kompa;-)
2 Lubię -
Artur
Artykuł ciekawy ale ma jeden błąd. Mianowicie kabel można odczepić, trzeba tylko przekręcić wtyczkę przy słuchawkach. Nie ma za co;) Słuchawki świetne, mam je już trzy lata i nie zamierzam zmieniać.
2 Lubię -
grzes
A ja od kilku lat HD 555 z SOUND BLASTER X-FI HD i jestem bardzo zadowolony. Teraz mysle o HD 598 chyba tez bede zadowolony. Pozdrawiam!
0 Lubię -
MK
Przetworniki zastosowane w HD 598 wg katalogu części zamiennych firmy Sennheiser są takie same, jak w modelach HD 518 i 568, różnica w jakości dźwięku jest zapewne powodowana innym materiałem wewnątrz, którym w przypadku HD 598 jest celuloza, i być może innym kształtem komory.
0 Lubię
Komentarze (6)