Bannery górne wyróżnione

Bannery górne

A+ A A-

Roger Waters - Is This the Life We Really Want?

  • Kategoria: Rock
  • Paweł Pałasz

Roger Waters - Is This the Life We Really Want?

Trzeba mieć sporo tupetu - a tego, jak wiadomo, Rogerowi Watersowi nigdy nie brakowało - by po dwudziestu pięciu latach milczenia wrócić z takim albumem, jak "Is This the Life We Really Want?". Nie było to rzecz jasna całkowite milczenie, gdyż w międzyczasie Waters podjął się napisania własnej opery, "Ça Ira" (przedsięwzięcie to skończyło się, oczywiście, totalną katastrofą), a także zagrał niezliczoną ilość tras koncertowych, na których odgrywał głównie utwory z repertuaru Pink Floyd. W tym roku mija natomiast dokładnie ćwierć wieku, odkąd ukazał się jego poprzedni album z całkowicie premierowym, rockowym materiałem - "Amused to Death". Jego następca zapowiadany był tak długo, że już dawno można było zwątpić, że kiedykolwiek zostanie wydany. Rzeczywiste nagrania ciągnęły się od 2010 roku. Efekt tej siedmioletniej sesji jest jednak zaskakująco, jak na tak długi czas nagrywania, wyprany z pomysłów.

Tego jednak można było się spodziewać. Przecież cała dotychczasowa solowa kariera Watersa to powielanie pomysłów z dwóch ostatnich albumów Pink Floyd, w których nagrywaniu brał udział - "The Wall" i "The Final Cut". "Is This the Life We Really Want?" jest zdecydowanie bliższy tego drugiego. Podobnie jak na tamtym albumie, dominuje tutaj spokojne granie, zdominowane przez brzmienia gitary akustycznej i klawiszy, czasem w towarzystwie smyczków. Jednak na "The Final Cut" było kilka naprawdę pięknych, poruszających melodii, a jakości dodawały świetne solówki Davida Gilmoura. Na "Is This the Life We Really Want?" utwory są dość nijakie melodycznie, monotonne i smętne, a w dodatku praktycznie pozbawione gitarowych solówek (tym razem Waters nie zaangażował żadnego wielkiego gitarzysty, na miarę Erica Claptona i Jeffa Becka, z którymi współpracował w przeszłości). Zresztą muzyka jest tu tak naprawdę tylko dodatkiem do tekstów (które, jak zwykle, są bardzo zaangażowane, bezkompromisowe i agresywne). Wysunięcie na pierwszy plan partii wokalnych nie było rozsądnym posunięciem. Waters nigdy nie był wielkim wokalistą, a obecnie brzmi naprawdę słabo. Często ucieka się do melorecytacji, a gdy już próbuje śpiewać, brzmi jakby zaraz miał całkiem opaść z sił, wydając ostatnie tchnienie.

Zdecydowanie najbardziej udany jest tutaj ostatni kwadrans, w postaci zadziornego "Smell the Roses", oraz tworzących pewną całość "Wait for Her", "Oceans Apart" i "A Part of Me Died", będących bardzo ładnym zakończeniem. "Smell the Roses" słusznie został wybrany na pierwszy singiel - bo to jedyny tak chwytliwy i energetyczny utwór na albumie - choć wprowadzający w błąd, bo sugerujący zupełnie inny, bardziej dynamiczny album. Tymczasem okazał się tutejszym odpowiednikiem "Not Now John" z "The Final Cut", czyli jedynym żywszym utworem na całym albumie. A propos Floydów, kawałek brzmi jak skrzyżowanie "Have a Cigar" z "Dogs". Takich nawiązań, a wręcz zapożyczeń, jest tutaj mnóstwo. Przykładowo, w "Picture That" można wręcz odnieść wrażenie, że wspamplowano do niego fragmenty "One of These Days" i "Welcome to the Machine". Z kolei "Oceans Apart" i "Déjà Vu" opierają się na gitarowej zagrywce z "Pigs on the Wing". Tytuł tego drugiego jest wyjątkowo adekwatny - tym bardziej, że słychać tu także podobieństwa do "Mother" i tytułowego utworu z "The Final Cut". To tylko kilka najbardziej jawnych przykładów autoplagiatu, ale takich "smaczków" jest tutaj więcej. Jakby tego było mało, całość została wzbogacona typowymi dla Watersa efektami pozamuzycznymi (głosy stylizowane na audycję radiową lub program telewizyjny, szczekanie psa, piski mew). Abstrahując od tego, czy te nawiązania wynikają z braku pomysłów, chłodnej kalkulacji, czy może są sympatycznym gestem dla wielbicieli Pink Floyd - wszystkie te kawałki są po prostu słabsze od swoich pierwowzorów i to znacznie słabsze. Praktycznie pod każdym względem - kompozycji, aranżacji, wykonania. Może z wyjątkiem brzmienia, które jest porównywalnie dobre.

Czy naprawdę potrzebowaliśmy takiego albumu, jak "Is This the Life We Really Want?", będącego kolejną wariacją na temat "The Final Cut"? Co w ogóle motywowało Watersa, by go nagrać? Zapewne wyłącznie chęć zabrania głosu na ważne dla niego tematy. Niestety, skupiając się na warstwie tekstowej, zaniedbał to, co w muzyce powinno być najważniejsze - czyli samą muzykę. Kompozycje z "Is This the Life We Really Want?" to pójście po linii najmniejszego oporu. Tkwienie w bezpiecznej niszy. Po 25-letniej przerwie wypadałoby nagrać coś bardziej odkrywczego. Nie wspominając już o tym, że mając tak wiele czasu, Waters mógł postarać się skomponować lepsze utwory.

Artysta: Roger Waters
Tytuł: Is This the Life We Really Want?
Wytwórnia: Columbia
Rok wydania: 2017
Gatunek: Rock
Czas trwania: 54:06

Ocena muzyki
Poziomy3

Komentarze

  • Brak komentarzy

Skomentuj

Komentuj jako gość

0

Bannery dolne

Nowe testy

Poprzedni Następny
Final Audio Design D7000

Final Audio Design D7000

Nieco ponad sześć lat temu miałem przyjemność testować jedne z najlepszych słuchawek wokółusznych, jakie dotychczas przewinęły się przez naszą redakcję - Final Audio Design D8000. Od początku wiadomo było, że...

Sennheiser Momentum True Wireless 4

Sennheiser Momentum True Wireless 4

Coraz dłuższy dzień i rosnąca temperatura to dla mnie jasny sygnał, że już niedługo, za kilka tygodni przyjdzie mi się pożegnać z słuchawkami nausznymi i na nowo zaprzyjaźnić się z...

Revival Audio Atalante 4

Revival Audio Atalante 4

Revival Audio to młodziutka, bo założona zaledwie trzy lata temu firma specjalizująca się w produkcji zestawów głośnikowych. Niektórym audiofilom jej nazwa jeszcze niewiele mówi, co wydaje się zupełnie zrozumiałe, za...

Komentarze

rick
Korzystam z Diraca i obecnie nie wyobrażam sobie bez niego systemu w niewytłumiony pomieszczeniu. Poprawa dźwięku występuje niezależnie od miejsca odsłuchowego.
Michał
Korzystam z korekcji stale, w sposób ograniczony do minimum. W dwóch wzmacniaczach Vintage, mam włączony loudness, i to w zupełności wystarcza. Jako ciekawostkę...
a.s.
Świetnym rozwiązaniem są kolumny aktywne DSP, odpowiednio drogie mam na myśli, w których głośniki są naprawdę wyrównane czasowo. Dostosować można bas i wysokie ...
Grzegorz
Odkąd zacząłem interesować się sprzętem hi-fi, byłem zagorzałym przeciwnikiem korekcji. Nawet gdy jakiś album był gorzej nagrany, ewidentnie wymagał na przykład...
Tomasz
Świetny artykuł. Dla mnie, laika, kopalnia wiedzy i napisany jest w przyjemnym stylu.

Płyty

Suicidal Angels - Profane Prayer

Suicidal Angels - Profane Prayer

Od wydania poprzedniego albumu Suicidal Angels, "Years Of Aggression", minęło pięć lat. To sporo czasu na to by "odnaleźć siebie",...

Tech Corner

Bluetooth w sprzęcie audio - wersje, kodeki, ustawienia

Bluetooth w sprzęcie audio - wersje, kodeki, ustawienia

W dobie niesamowitej popularności bezprzewodowego sprzętu audio trudno zaprzeczyć, że jest to przyszłość. I to nie tylko jeśli chodzi o urządzenia mobilne, ale także te, z których korzystamy w domu. Trzymając w ręku smartfon czy tablet, potrzebujemy przecież tylko kompatybilnej z nimi elektroniki, aby móc wygodnie odtwarzać muzykę z ulubionego...

Nowości ze świata

  • Sonus Faber announced the launch of Suprema, a groundbreaking loudspeaker system rooted in luxury, unparalleled audio excellence and meticulous craftsmanship. Marking the brand's 40th anniversary, the Suprema system, featuring two main columns, two subwoofers and one electronic crossover, represents the...

  • Naim unveils Uniti Nova Power Edition, an all-in-one player that drives Hi-Fi loudspeakers with power and musical resonance Uniti Nova Power Edition is the new all-in-one player from Naim, the British brand that excels in the creation of high-end Hi-Fi...

  • Focal presents Aria Evo X, a line of high-fidelity loudspeakers for the home to follow in the footsteps of the Aria 900 range, which has enjoyed a decade of success. With revamped technologies and a brand new finish, the Aria...

Prezentacje

Historia ma znaczenie - Marantz

Historia ma znaczenie - Marantz

Marantz to jedna z tych firm, które powinien znać każdy miłośnik muzyki i dobrego brzmienia. Jeden z wielkich graczy, którym na przestrzeni lat udało się zachować swój wizerunek i opowiadać swoją historię nie inaczej, jak poprzez kolejne urządzenia zyskujące status kultowych. Może to trochę odważne stwierdzenie, ale wystarczy prześledzić internetowe...

Cytaty

JonathanDavis.png

Strona używa plików cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej na temat danych osobowych, zapoznając się z naszą polityką prywatności.