Wes Montgomery Featuring Eddie Higgins Trio - One Night In Indy
- Kategoria: Jazz
- Rafał Garszczyński
To nie jest pomyłka. Oto kilka tygodni temu ukazał się nowy album Wesa Montgomery'ego. Tym razem to nie reedycja czy jakieś odnalezione odrzuty ze znanej wcześniej sesji, przyklejone do sprzedanego już fanom kilka razy materiału. To zupełnie nowe, nigdy wcześniej niepublikowane nagrania koncertowe, odnalezione w magiczny sposób w archiwach zmarłego niedawno kolekcjonera i znanego w Indianapolis jazzowego fotografa - Duncana Schiedta. Nie jest to co prawda pierwsza taka publikacja z jego zbiorów, jednak właśnie ta wydaje się muzycznie najdoskonalsza. Sam Duncan Schiedt nie dożył niestety wydania tego materiału, bowiem - jak zwykle w takich przypadkach - od podjęcia decyzji o próbie wydania materiału do wytłoczenia płyty minęły niemal trzy lata, które upłynęły na negocjacjach ze spadkobiercami muzyków oraz starannej obróbce materiału muzycznego.
Resonance Records - wytwórnia odpowiedzialna za tak sensacyjną publikację - działa w Stanach Zjednoczonych i, publikując swoje wydawnictwa, zawsze czyni to z pełną akceptacją spadkobierców i posiadaczy praw autorskich do nagrań. Nie jest to zatem żaden bootleg, ale album, który można dopisać bez żadnych wątpliwości do oficjalnych dyskografii Wesa Montgomery'ego, Eddiego Higginsa i Waltera Perkinsa. Nazwiska basisty wydawcom nie udało się ustalić, choć ich wiedza oraz kontakty w środowisku jazzowym w Indianapolis są niezwykle rozległe. To właśnie w słynnym pół wieku temu Indianapolis Jazz Club został zarejestrowany, zapewne nie do końca za zgodą muzyków, publikowany dziś materiał.
Trio Eddiego Higginsa nie było stałym zespołem Wesa Montgomery'ego. Dziś można przypuszczać, że gitarzysta, mający już wówczas status gwiazdy, podróżował po kraju sam, poszukując możliwości koncertowania w towarzystwie lokalnych muzyków - tak było taniej i prościej. Wystarczyło zabrać gitarę i wybrać się w podróż. W Indianapolis było najłatwiej, bowiem to rodzinne miasto Wesa Montgomery'ego, gdzie z pewnością znał wielu muzyków jeszcze z lat czterdziestych, kiedy zaczynał swoją karierę w orkiestrze Lionela Hamptona. Kiedy Wes Montgomery po kilku latach przerwy wznowił swoją muzyczną karierę w 1957 roku, Indianapolis nie było może centrum jazzowych wydarzeń, ale wspomniany już Indianapolis Jazz Club był przystankiem na trasach największych jazzowych sław. W okresie bezpośrednio poprzedzającym początek 1959 roku, kiedy powstał prezentowany po latach przez Resonance materiał, Wes Montgomery podpisał kontrakt nagraniowy z Riverside, nie był bowiem zadowolony ze swojej współpracy z Pacific Jazz. To właśnie wtedy powstały jego najważniejsze albumy - "Fingerpickin'", który był jednocześnie debiutem w studiu nagraniowym dla Freddiego Hubbarda, "The Wes Montgomery Trio", a wkrótce potem "The Incredible Jazz Guitar Of Wes Montgomery" z udziałem Tommy'ego Flanagana.
W styczniu 1959 roku, kiedy odwiedził swoje rodzinne miasto, z pewnością był już dla bywalców Indianapolis Jazz Club wielką gwiazdą. Indianapolis dało jazzowemu światu, oprócz Wesa Mongtomery'ego i Freddiego Hubbarda, chyba jeszcze tylko J. J. Johnsona - oczywiście spośród tych największych.
Muzycy, z którymi Wes Montgomery zagrał w styczniu 1959 roku kilka koncertów w małym klubie, nie byli zupełnie nieznani. W latach świetności hard bopu w Chicago pianista Eddie Higgins, rezydujący przez większość czasu w klubie London House, nagrywał z wieloma artystami. W jego dyskografii, tej najbardziej oficjalnej i tej nieco mniej znanej, znajdziecie nagrania z Frankiem Fosterem, Miltem Hintonem, Sonnym Stittem, Lee Morganem, Waynem Shorterem i Julianem Cannonballem Adderleyem. To tylko kilka z nazwisk, które spotkacie na płytach w towarzystwie Eddiego Higginsa. Z całej listy można ułożyć całkiem kompletną encyklopedię hard bopu.
Walter Perkins był kolejnym wychowankiem jazzowego Chicago. W połowie lat pięćdziesiątych był perkusistą w trio Ahmada Jamala. Jego miejsce zajął znany z najważniejszych nagrań Jamala Vernell Fournier. Później często towarzyszył gitarzystom - spotkacie go na płytach Jima Halla. Grywał też z Patem Martino. Nagrywał przebojowe płyty z Sonnym Stittem i Davem Pike'em. Potrafił odnaleźć się w zespole akompaniującym Carmen McRae i próbował zrozumieć, czego oczekuje od perkusisty Charles Mingus. Grał też z Rahsaanem Rolandem Kirkiem i Georgem Shearingiem. Dokonaniem jego życia z pewnością pozostanie album Count 'Em 88 Ahmada Jamala. Zmontowany dla kilku koncertów skład zagrał garść standardów, które wszyscy znali. Niby nic nadzwyczajnego. Jednak w rezultacie powstał unikalny dokument. Prawdziwy zapis koncertu, z odrobiną niedoskonałości, niezrozumienia i nieuzgodnionych wcześniej zwrotów muzycznej akcji. Dla fanów Wesa Montgomery'ego to pozycja niezwykła. Dla wszystkich innych - doskonały hardbopowy klasyk i fantastyczny dokument z najlepszej epoki muzyki improwizowanej. Nowość sprzed niemal 60 lat. Zaskakująca, zdumiewająca i zachwycająca.
Artysta: Wes Montgomery Featuring Eddie Higgins Trio
Tytuł: One Night In Indy
Wytwórnia: Resonance
Rok wydania: 2016
Gatunek: Jazz
Czas trwania: 41:53
Źródło: JazzPRESS 04/2015
Ocena muzyki
Komentarze