Thorens Reference
- Kategoria: Vintage
- Jarosław Święcicki
W dzisiejszych czasach często słyszy się głosy, że produkcja współczesnych urządzeń audio jest bardziej podyktowana względami finansowymi, niż dbałością o jakość dźwięku. Wracamy wtedy z nostalgią do zamierzchłych czasów ubiegłego wieku, kiedy to producenci stawiali na pierwszym planie jakość, a na drugim korzyść finansową. Często takie myślenie nie ma pokrycia w rzeczywistości, ale trzeba przyznać, że historia audio zna przypadki urządzeń, które powstawały bez oglądania się na koszty. Takie maszyny przeważnie występowały pod dumnym szyldem "Reference" i nie były tanie. Mało tego - dziś wcale nie są tańsze! Tak właśnie zrobił Thorens produkując w 1979 roku swój szczytowy model nazwany - a jakże - Reference. Gramofon powstał przy użyciu wszelkich dostępnych, najnowszych jak na tamte lata rozwiązań, aby uzyskać jak najlepszy dźwięk. Wyprodukowano, a raczej zbudowano jednie sto sztuk tego modelu, a wszystkie były składane ręcznie z uwzględnieniem indywidualnych życzeń nabywcy co do koloru, zamontowanego ramienia (czy też ramion) oraz elektrycznych wind do ich podnoszenia.
Thorens Reference był gramofonem o napędzie paskowym, napędzanym trzyfazowym silnikiem z elektronicznym regulatorem obrotów. Posiadał wszystkie trzy prędkości obrotowe - 33 1/3, 45 i 78 obrotów na minutę. Zbudowany był na podstawie pływającego zawieszenia, często stosowanego w gramofonach tej firmy. To zastosowane tutaj opierało się na czterech punktach w złoconych obudowach, a każdy z tych punktów miał możliwość indywidualnej regulacji. Częstotliwość rezonansowa chassis była regulowana w zakresie 1-5 Hz, co pozwalało na lepsze spasowanie ramienia z wkładką. Sam talerz ważył ponad 6 kilogramów i miał średnicę 30,3 centymetrów. Całość ważyła około 90 kilogramów i była wyceniona na 10000 dolarów. A w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że te dziesięć kawałków zielonych miało zupełnie inną wartość w roku 1980, niż teraz.
A dziś? Cóż, życzę Wam powodzenia w poszukiwaniach! Znalazłem trzy oferty sprzedaży tego urządzenia - dwie w Niemczech i jedną w USA. Amerykańska była w sumie najkorzystniejsza, bo trzeba było wysupłać marne 20500 dolców, ale jeśli wolicie kupić Thorensa w Europie, z przykrością muszę stwierdzić, że niemieckie oferty nie schodzą poniżej 31000 euro. Jaki jest stan tych szlifierek? Nie mam pojęcia, ale za taką kwotę powinny być niemalże idealne. Są jacyś chętni?
Komentarze